Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

W porządku, jeśli się wygadam?

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
ODPOWIEDZ
Churra
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 9 listopada 2021, o 18:09

9 listopada 2021, o 19:52

Hej. Ciężki okres mnie w życiu dopadł, nie mam z kim porozmawiać, a chciałabym jakoś wyrzucić to, co we mnie siedzi. Wertując internet trafiłam tutaj i mam nadzieję, że to w porządku jeśli trochę się wygadam.

Zacznę od tego, że podejrzewam u siebie nerwicę, problemy z lękami. Od czerwca zdarzały mi się okresy długotrwałego stresu, napięcia, towarzyszyła temu też straszna gonitwa myśli, ale traktowałam to jak wynik zwykłego przemęczenia. Jednak z czasem to przybierało na sile. Doszło uczucie niepokoju, nerwowość, problemy z koncentracją, brak motywacji. Od połowy października ciągłe ataki paniki, otępienie emocjonalne, utrata, zainteresowań, uczucie pustki i ogólne rozbicie.

W końcu przestałam sobie radzić ze samą sobą, zaczęłam się bać wychodzić z domu, nic nie potrafię zrobić, bo dopada mnie niepokój oraz lęk. Przerasta mnie to, więc skierowałam się do psychologa, wizyta już niedługo, bo za tydzień.
Tylko właśnie, jestem spięta i rozdrażniona, przez ataki paniki, odrealnienie i wszystko myślę, że nie jestem sobą, że zaraz zwariuję, a tu jeszcze cały tydzień trzeba wyczekać, żeby otrzymać pomoc czy wskazówki co robić. Czas mi strasznie wolno płynie, każdy kolejny dzień wydaje się katorgą i wiecznością. Jak próbuję się uspokoić czy czymś zająć, to znowu przychodzi pustka i panika, w ogóle nie mogę sie pozbyć takiego wewnętrznego napięcia. Czuję się taka wymiętolona, skotłowana w środku, przemęczona i naprawdę mam dość. Boję się, że przez odizolowanie i nawarstwienie wszystkiego stracę nad sobą kontrolę.

Dodam, że poranną kawę dawno wymieniłam na melisę, rumianek czasem też popijam. Papiersów ani alkoholu nie tykam. Próbowałam coś ze sportem, spacerami, ale to mi przysparza jeszcze więcej niepokoju i lęków.

Żeby zająć jakoś myśli przeglądam internet i tak trafiłam tutaj. Pokrzepiły mnie trochę tutejsze wypowiedzi, uświadomiłam sobie że nie jestem sama i inni ludzie też mają takie problemy. Pomyślałam, że skoro część osób również w tego doświadczała, to może warto spytać o jakąś radę czy po prostu zrozumienie w tej sytuacji.

Tak po prostu chciałam to z siebie wyrzucić. Dzięki za przeczytanie.
Kosiba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 79
Rejestracja: 8 listopada 2021, o 13:30

9 listopada 2021, o 20:25

Przeczytalem :-) rozumiem Cie doskonale widzisz ze nie jestes sama . Ale nie jest to sytuacja bez wyjscia uwierz...
morphifry
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52

9 listopada 2021, o 22:31

Churra pisze:
9 listopada 2021, o 19:52
Hej. Ciężki okres mnie w życiu dopadł, nie mam z kim porozmawiać, a chciałabym jakoś wyrzucić to, co we mnie siedzi. Wertując internet trafiłam tutaj i mam nadzieję, że to w porządku jeśli trochę się wygadam.

Zacznę od tego, że podejrzewam u siebie nerwicę, problemy z lękami. Od czerwca zdarzały mi się okresy długotrwałego stresu, napięcia, towarzyszyła temu też straszna gonitwa myśli, ale traktowałam to jak wynik zwykłego przemęczenia. Jednak z czasem to przybierało na sile. Doszło uczucie niepokoju, nerwowość, problemy z koncentracją, brak motywacji. Od połowy października ciągłe ataki paniki, otępienie emocjonalne, utrata, zainteresowań, uczucie pustki i ogólne rozbicie.

W końcu przestałam sobie radzić ze samą sobą, zaczęłam się bać wychodzić z domu, nic nie potrafię zrobić, bo dopada mnie niepokój oraz lęk. Przerasta mnie to, więc skierowałam się do psychologa, wizyta już niedługo, bo za tydzień.
Tylko właśnie, jestem spięta i rozdrażniona, przez ataki paniki, odrealnienie i wszystko myślę, że nie jestem sobą, że zaraz zwariuję, a tu jeszcze cały tydzień trzeba wyczekać, żeby otrzymać pomoc czy wskazówki co robić. Czas mi strasznie wolno płynie, każdy kolejny dzień wydaje się katorgą i wiecznością. Jak próbuję się uspokoić czy czymś zająć, to znowu przychodzi pustka i panika, w ogóle nie mogę sie pozbyć takiego wewnętrznego napięcia. Czuję się taka wymiętolona, skotłowana w środku, przemęczona i naprawdę mam dość. Boję się, że przez odizolowanie i nawarstwienie wszystkiego stracę nad sobą kontrolę.

Dodam, że poranną kawę dawno wymieniłam na melisę, rumianek czasem też popijam. Papiersów ani alkoholu nie tykam. Próbowałam coś ze sportem, spacerami, ale to mi przysparza jeszcze więcej niepokoju i lęków.

Żeby zająć jakoś myśli przeglądam internet i tak trafiłam tutaj. Pokrzepiły mnie trochę tutejsze wypowiedzi, uświadomiłam sobie że nie jestem sama i inni ludzie też mają takie problemy. Pomyślałam, że skoro część osób również w tego doświadczała, to może warto spytać o jakąś radę czy po prostu zrozumienie w tej sytuacji.

Tak po prostu chciałam to z siebie wyrzucić. Dzięki za przeczytanie.
Z tym upływem czasu itd mam to samo, mam straszne natręctwa na tym punkcie
malutki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 21 września 2020, o 07:37

10 listopada 2021, o 07:28

Trafiłaś na wspaniałe miejsce, w którym dowiesz się, czym jest zaburzenie zwane potocznie nerwica, jak sobie z nim radzić i co robić, żeby się go pozbyć.
Jeśli masz, jakieś wątpliwości, to pytaj, na pewno ktoś Ci odpowie.
Ja polecam zapoznać się z materiałami różnych użytkowników: wyja-nienia-mechanizmow-zaburze-odburzanie-rozwoj.html
Odradzam czytania w Google jakiś objawów, wyszukiwania sobie chorób i tym podobnych rzeczy, bo tylko się nakręcisz, co uwierz mi, że nie jest Ci potrzebne.
Zawsze można zapytać tutaj, lub najlepiej na początku zasięgnąć opinii specjalisty.
No i niczym się nie przejmuj, takich historii jak Twoja, jest tu naprawdę sporo, więc nie zostaniesz z zaburzeniem sama. :)
Awatar użytkownika
Megi.88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 319
Rejestracja: 7 stycznia 2018, o 14:30

10 listopada 2021, o 10:01

Trzymaj się ja jestem po pierwszej wizycie u psychologa wczoraj zaczęłam pisać swoje uczucia lęki....sytuację w jakich się pojawiają będziemy nad tym pracować z psychologiem. Dodam tez ze od tyg jestem na antydepresantach ale one też potrzebują czasu. A może gdy masz taki lęk zadzwoń na jakiś telefon zaufania zawsze to rozmowa która pomoże ... Znam to też patrzę na zegarek czekam na kolejny atak paniki czy przyjdzie czy nie liczę ile minęło od ostatniego ale staram się pozbyć tego nawyku.
" I don't feel the way I used to
The sky is grey much more than it is blue
But I know one day I'll get through
And I'll take my place again
So I will try 
So I will try
...
If I would try
If I would try
....
There is no one for me to blame
'Cause I know the only thing in my way
Is me"
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1491
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

11 listopada 2021, o 19:06

witaj w rodzinie
Mistrz 2021 (L)
ODPOWIEDZ