Odpisuję na stary wątek, bo śledzę sobie parę postów użytkownika whereismyhead i chciałam tylko nadmienić iż, leki nie są zawsze koniecznością i owszem siłą woli, zdobywaniem wiedzy i szczerymi chęciami itp można wyjść z zaburzeń lękowych co zrobiło wielu ludzi na tym forum, czy to Katja, Wiktor czy inni i nie brali leków.Hightower pisze: ↑25 grudnia 2022, o 17:22Spójrz na to z innej perspektywy. Chorujesz. Samą siłą woli i szczerymi intencjami nie wyjdziesz z tego dołka, choć wielu próbowało i będzie próbowało (niektórzy w obawie przed demonizowanymi skutkami ubocznymi, choć 90% najczęstszych skutków nie może się nawet równać z konsekwencjami nieleczonej nerwicy w ostrej fazie); na tej samej zasadzie "siła wewnętrzna" nie wystarczyłaby, by poradzić sobie z poważnymi zaburzeniami pracy tarczycy czy serca (bez farmakoterapii) czy choćby z zaawansowaną próchnicą (bez leczenia stomatologicznego). W lżejszych przypadkach - owszem, można próbować utrzymać się nad kreską dzięki pracy nad sobą, najlepiej w oparciu o równoległą psychoterapię. Po serii ataków paniki, przy tych somatach, przy tym poziomie napięcia emocjonalnego, farmakoterapia wydaje się optymalną ścieżką.whereismyhead pisze: ↑25 grudnia 2022, o 11:54Chyba bez leków nie dam już rady , myślałem że jestem silny i poradzę sobie bez , ostatnie kilka dni miałem całkiem dobre ale to chyba
Nie rezygnuj z sertraliny, którą przepisał Ci lekarz. Hydroksyzyna nie wchodzi w szkodliwą reakcję krzyżową z sertraliną, będzie dobrą opcją do stosowania doraźnego lub nawet regularnego (najlepiej wieczorem, krótko przed snem, chyba że wcześniej znajdziesz się w sytuacji kryzysowej). Działanie rozpoczyna się po 30-45 minut. Hydroksyzyna w postaci syropu działa już po kilku minutach.
whereismyhead pisze: ↑25 grudnia 2022, o 12:15Jeszcze o jednym zapomniałem, ,miałem jeszcze zapytać czy jest sens zmieniać psychoterapeutę żeby zaczynać wszystko od nowa. Ale chciałbym trafić na takiego psychoterapeute który będzie dawał mi wskazówki co i jak , może ten jeszcze się rozkręci i mi jakoś z tym wszystkim pomoże..
Powiedz mu o swoich wątpliwościach i zakomunikuj wprost, czego oczekujesz.
Oczywiście nie jestem przeciwnikiem leków, sama je brałam, aczkolwiek nie chce żeby ludzie myśleli że bez leków to nic się nie da zrobić.
Da się i jest na to wiele przykładów i warto mieć to na uwadzę.
Oczywiście leki dla każdego to indywidualna decyzja, nie są złem ostatecznym i jak jest możliwość można spróbować:)