Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Pomóżcie mi zrozumieć moje zachowanie

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
era49
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 379
Rejestracja: 23 maja 2015, o 20:05

26 sierpnia 2015, o 13:15

Wręcz nie możesz eksperymentować.I to nie dzieci maja cię zawrócić z drogi eksperymentowania ,jak to nazywana sprzedając cię ,ale ty sama!.Jak piszesz ciągle Masz natrety jak nie te to inne,a może zdaniu nad tym pracować TY SAMA.Ją mam miesieczną wnuczkę kiedy biorę ją na ręce przychodzi natręt że rzucę já o ziemię,ale ją nie nadaję mu wartości,bo Wiem że to myśl, niech płynie ,ją mojej bubci nic nie zrobię bo jestem mądrą odpowiedzialna osobą,której przytrafiła się nerwica.Głową do góry :D
olga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 23 maja 2015, o 08:42

26 sierpnia 2015, o 13:45

Dokładnie tak jak pisze era, też 6,5 tyg. temu zostałam ciocią ślicznej dziewczynki.jestem u niej codziennie. Myślisz, że nie mam natrętnych myśli co do niej. Tak jak piszesz też ciągle przychodzą mi różne myśli, zwłaszcza jak zostaje z nią sama. Wiem, że nic się nie stanie kocham ją, jak przychodzi głupia myśl to całuję ją w główkę i mówię, kocham Cię. Czarne myśli się rozpływają. Trochę emocjonalnie wpłynął na mnie Twój wątek, dziś jak byłam u małej to się zastanawiałam nad tym wszystkim co pisałaś, ale wiesz co ja to traktuję jako całość -nerwica. Nie nadaje żadnej wartości, wiem , że na myślach się kończy, żaden krok do przodu.
era49
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 379
Rejestracja: 23 maja 2015, o 20:05

26 sierpnia 2015, o 13:57

Tak nerwica to całość.
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 576
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

26 sierpnia 2015, o 14:12

Czuje się teraz jak psychopatka która mogła skrzywdzić własne dziecko

-- 26 sierpnia 2015, o 14:12 --
Czuje się teraz jak psychopatka która mogła skrzywdzić własne dziecko
olga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 23 maja 2015, o 08:42

26 sierpnia 2015, o 14:16

Gdybyś była psychopatką to już pierwsze dziecko skrzywdziłabyś, a nie ciągle sprawdzała i się tego bała.
Po prostu już tego nie sprawdzaj, przez tyle lat się nic nie stało to teraz też nic nie będzie.
Skoro sobie nie radzisz poproś lekarza o zmianę leku, być może Asentra przestała działać. Co do kompulsji niestety trzeba brać końskie dawki.
Nie rozumiem czemu się tak wzbraniasz przed pójściem do psychologa, przecież oni po to są żeby pomagać.
Psychiatra jest tylko od przepisywania leków, jak nie te to inne.
Możliwe, że trafisz na dobrego psychologa, tym bardziej, że piszesz, że natrętne myśli męczą Cię już od 5 roku życia.
Ponadto pamiętaj to Ty sama musisz nad sobą pracować.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś zapoznaj się z artykułami i nagraniami na forum.
Ponadto przeczytaj od początku cały ten wątek i weź sobie do serca wszystkie rady.
Jeśli Ty sama nie zaczniesz wychodzić nerwicy na przeciw to możemy ten wątek wałkować nawet do 40 stron, a nic się nie zmieni.
Zacznij działać dla swoich dzieci, zawalcz o siebie, o spokój ducha.
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 576
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

26 sierpnia 2015, o 15:12

Mówi się, że natretne myśli nigdy nie są realizowane, a skoro ja a skoro ja przycisnelam poduszkę do buzki małej to już był czyn!!!widzę, że jestem odosobnionym przypadkiem myślałam, że znajdę podobne przypadki, że też ktoś tak siebie sprawdzał jak ja to robiłam,czuje się jak potwór. ..

-- 26 sierpnia 2015, o 14:46 --
Jakie leki na kompulsje?

-- 26 sierpnia 2015, o 15:12 --
Mówi się, że natretne myśli nigdy nie są realizowane, a skoro ja a skoro ja przycisnelam poduszkę do buzki małej to już był czyn!!!widzę, że jestem odosobnionym przypadkiem myślałam, że znajdę podobne przypadki, że też ktoś tak siebie sprawdzał jak ja to robiłam,czuje się jak potwór. ..
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

26 sierpnia 2015, o 15:36

bardzo emocjonalnie podeszłam do tego wątku, bardzo... przez to sama tak się nakręciłam, że od wczoraj mam mega lęk... ja mam też natrętne myśli, daje im płynąć i pozwalam im mnie samą zabić w tym zakutym łbie, wierzę, że z tego wyjdę, kryzys jest kryzys, potrzebny, by z tego wyjść, możemy płakać, cudować, ale jak nie damy się mentalnie temu zabić to i tak nerwica bierze nad nami górę, piekło jest w głowie i tylko tam.....myśli to chu....owe straszaki, które karmią tą francę, od myśli się nie umrze i nie fiksuje, ale my sami nadajemy temu wartość kolosalną, co nie jest dziwne, bo dotykają naszych najczulszych sfer życia, jakbyśmy byli nienormalni, to by nas to nie ruszało, ja bym chciała, żeby ktoś z adminów się wypowiedział w tym wątku.....
Raphael97
Zbanowany
Posty: 249
Rejestracja: 15 czerwca 2015, o 13:16

26 sierpnia 2015, o 16:38

Natręty nie są realizowane; Wydaje mi się że Ty już tak kręcisz się wokół własnej osi że nawet jakieś eksperymenty robisz czy jesteś w stanie to zrobić czy nie; to jest groźne dla dziecka bo możesz coś zrobić nieumyślnie bo umyślnie nie ma szans żebyś coś zrobiła. Mnie te Twoje kompulsje z przykładaniem poduszki do głowy dziecka przerażają. Zastanów się jakie to wszystko jest chore; wiesz że nie chcesz zrobić krzywdy dziecku; a ten chochlik mówi Ci cały czas, a przyłóż poduszkę, sprawdź, myśl o tym, podsyła Ci myśli i obrazy i Ty mu ulegasz i robisz jakieś dziwne rzeczy w postaci szarpania czy tam ściskania dziecku noska co jest bardzo niebezpieczne dla takiego maleństwa. Nie przyszło Ci to do głowy że przez takie kompulsje może się coś stać NIEUMYŚLNIE ? Po co to robić ? Czy to Ci coś daje ? Pomaga Ci to w czymś ? Chroni Cię to przed czymś ? Po jaką cholerę sprawdzać czy jestem w stanie coś zrobić czy nie skoro nie chce tego zrobić i wiem że to chore. Chce coś zrobić to idę i to robię, nie chce czegoś zrobić to nie robię tego. Wiem że nie chce tego zrobić to nie robię tego i koniec kropka i nie ma żadnych eksperymentów czy coś w tym stylu, a myśli niech sobie będą i nie wchodzę w analizy takich rzeczy to jest ciężkie nie analizować bo sam to mam, ale coraz bardziej przestaje analizować bo wiem że to mnie krzywdzi i nic więcej i zataczam to je**** koło nerwicowe. Ja mam problem większy z myślami egzystencjalnymi i filozoficznymi które są tak pokręcone że sam ich nie mogę zrozumieć, ale to inna bajka. Ja już też nie wypowiadam się w tym poście bo się nakręcę.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

26 sierpnia 2015, o 17:36

Naprawdę widze, ze niektórzy z was tyle widza o nerwicy a co gorsza sa na forum już dłużej a byle topic i od razu lęki :)
Brakuje wam ciągle zaufania do samych siebie i przede wszystkim do faktycznej widzy o zaburzeniach nerwicowych, to jest też w sumie odpowiedź na to jeśli zastanawiacie się czemu jeszcze macie objawy i nerwicę ;)

W zaburzeniach nerwicowych występują takie zachowania o jakich pisze zrezygnowana, jest to element kontroli jak już wyżej wspomniano i sa to chwilowe pokazy czy tego i owego nie mogę zrobić.
Jest to w sumie na kazdym kroku w nerwicach, jedni siedza zamknieci w pokoju i wysluchuja glosow, inii chca zobaczyc czy sa w stanie kogos udusic. To nie sa czyny o jakie sie tak wszyscy tutaj boją.
Od tego trzeba zaczac.

Ale co do tematu, zrezygnowana, jak juz pisalem w innym watku nie wychodzisz niestety wiedza o nerwicy ponad to, ciagle powtarzasz ten sam schemat i dlateego ciagle jest to samo i to samo.
Slusznie ktos wyzej napisal ze potrzebna ci jest terapia i wsparcie terapeutyczne.
Samemu mozna takze to zrobic, tylko ze ty niestety nie jestes wyrozumiaja sama dla siebie. Zamknelas sie w kregu tych samych schematow a co gorsza obwiniasz sie o to i kolo sie tak zamyka i to sie tak stale kreci.

Same leki w tym wypadku nie beda nigdy zapewne juz u ciebie kwestia WYLECZENIA, bo to sa schematy, ktore trzeba pojac, zrozumiec, uprzec sie w druga strone ale przede wszystkim wiedziec, dlaczego, po co, sie uprzec oraz rozumiec sama siebie i miec dla siebie wyrozumialosc.
A w tym terapia moze ci pomoc, bo sam fakt ze prowadzi ja specjalista bywa dla niektorych a dla ciebie na pewno wiekszym autorytetem i zaufaniem.
Przede wszystkim jest ulozne i jest zaplanowany jakis postep i czuwa nad tym odpowiednia osoba.

Chcesz cos zmienic? To zmaiast zamykac sie na to samo, dolowac sie, obwiniac, zdabadz wiedze, wyjdz ponad to i idz na terapie. A zmiany przyjda.
Powtarzanie sobie jestem psychopatka i wiara w natretne mysli oraz sprawdzanie tego sa kolem, ktore sie inaczej nie skonczy.

Prostym dowodem na to jest to, ze uslyszalas w telewizji o poduszcze u jakiejs tam magdy madzi i juz natrety o tym masz, sa to typowe zachowania nerwicowe.

I nie ma tu w lewo, w prawo, z tego jest jedna droga do wyjscia.
Wiem ze ci jest ciezko ale latwiej i tak nie bedzie a mozesz w taki sposob cos ugrac, zmienic, poprawic jakosc zycia.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 576
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

26 sierpnia 2015, o 17:52

Victor chwilowe pokazy tzn, że to sprawdzanie siebie tylko przez chwilę żeby nie dopuścić do tragedii a się uspokoić?

-- 26 sierpnia 2015, o 17:52 --
Victor chwilowe pokazy tzn, że to sprawdzanie siebie tylko przez chwilę żeby nie dopuścić do tragedii a się uspokoić?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

26 sierpnia 2015, o 18:09

Wez sobie usiadz na chwile na swojej pupci i odkladajac na moment obawy, "ze cos zrobisz swojej corce", bo masz takie obawy, prawda? Zastanow sie sama co cie pcha do tego, ze tak robisz.
Na momencik chociaz odloz obawy, i sama sie zastanow, mozesz sobie nawet rozpisac to na kartce, dlaczego kombinujesz z tymi poduszkami?
Czemu to robisz? Co przewaza?
Czyli np realna, prawdziwa chec uduszenia swojego dziecka, czy strach a wrecz przerazenie przed tym ze to mialabys w ogole zrobic.

Zrob sobie moze sama taka analize tego. Bo co ciekawi cie to ze dziecko sie dusi? Czy ciekawi cie to czy mozesz stracic kontrole?

Zadawaj sobie pytania z glebi dobadz odpowiedzi, bo nie ma to jak odpowiedziec sobie na to samemu, i dzieki temu budowac powoli zaufanie do siebie.
Tylko szczerze i odkladajac obawy, "ze sama juz nie wiem bo mysli mi to i tamto mowia..."
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

26 sierpnia 2015, o 18:10

Victor ja zawsze powtarzam, że Ty jesteś i zawsze będziesz nasze guru :) ja sama widzę, że u mnie brak akceptacji w kryzysie, ale spoko, nerwica dała mi w pysk, wstaje i idę dalej, zrezygnowana słuchaj Victora on wie co mówi
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 576
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

28 sierpnia 2015, o 14:01

Victor wypisalam na kartce to o czym pisałeś.Czemu to robie? Bo w momencie gdy pojawia się natretna myśl
pojawia się też lęk i wątpliwości i to ten lęk przeważa nad tym abym sprawdzila dla pewności, i nie ma tutaj absolutnie prawdziwej chęci uduszenia a przerażenie, że mogłabym to zrobić i nie ciekawi mnie broń Panie Boże, że się dusi tylko ciekawość czy stracę całkowita kontrolę.
ODPOWIEDZ