Od jakiegoś czasu nie mam już ataków paniki, teraz dominuje lęk przed schizofrenią i bardzo dziwne uczucie. Może zacznę od tego, że na własną rękę uczę się w kierunku informatyka, dokładniej programisty. Kiedyś (przed nerwicą) nauka, sprawiała mi niesamowitą frajdę, ciągle czułem się " głodny wiedzy " jednak do czasu. Sytuacja w domu (nie będe się rozpisywał...) + depresja spowodowały totalne odcięcie się na okres około roku czasu przerwy w nauce tego co kiedyś było dla mnie wszystkim. Odciąłem się od znajomych, myśli samobójcze, ciągły smutek, doszła nerwica itp. po jakimś tam czasie dałem rade i pokonałem. Ostatnim czasem poczucie własnej wartości bardzo niskie, wróciłem do nauki, niestety teraz do tego musze się zmuszać. Nie mam pojęcia co się stało, jak sobie myśle nadal to uwielbiam ale ciągle wydaje mi się, że to nie ma sensu bo przecież i tak umrę. Te myśli dotyczą wszystkich sfer życia, totalna maskara. Wstaje rano i myśl po co ??? Dobija mnie to. Tłumaczę sobie, że własnie to wszystko przez tą nerwicę. Dodam jeszcze, że pół roku brałem antydepresanty na początku depresji ale przez skutki uboczne odstawiłem. Czy możliwe to jest, że to poczucie bezsensu jest skutkiem nerwicy? Czy kiedyś wszystko się odmieni i wrócę do dalszego realizowania mojej pasji? Przepraszam za tą chaotyczność
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Nerwica lękowa smutek, bezsens, smutek. POMOCY
-
AreeQ
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 69
- Rejestracja: 1 lipca 2018, o 12:16
Witam. To znowu ja
Od jakiegoś czasu nie mam już ataków paniki, teraz dominuje lęk przed schizofrenią i bardzo dziwne uczucie. Może zacznę od tego, że na własną rękę uczę się w kierunku informatyka, dokładniej programisty. Kiedyś (przed nerwicą) nauka, sprawiała mi niesamowitą frajdę, ciągle czułem się " głodny wiedzy " jednak do czasu. Sytuacja w domu (nie będe się rozpisywał...) + depresja spowodowały totalne odcięcie się na okres około roku czasu przerwy w nauce tego co kiedyś było dla mnie wszystkim. Odciąłem się od znajomych, myśli samobójcze, ciągły smutek, doszła nerwica itp. po jakimś tam czasie dałem rade i pokonałem. Ostatnim czasem poczucie własnej wartości bardzo niskie, wróciłem do nauki, niestety teraz do tego musze się zmuszać. Nie mam pojęcia co się stało, jak sobie myśle nadal to uwielbiam ale ciągle wydaje mi się, że to nie ma sensu bo przecież i tak umrę. Te myśli dotyczą wszystkich sfer życia, totalna maskara. Wstaje rano i myśl po co ??? Dobija mnie to. Tłumaczę sobie, że własnie to wszystko przez tą nerwicę. Dodam jeszcze, że pół roku brałem antydepresanty na początku depresji ale przez skutki uboczne odstawiłem. Czy możliwe to jest, że to poczucie bezsensu jest skutkiem nerwicy? Czy kiedyś wszystko się odmieni i wrócę do dalszego realizowania mojej pasji? Przepraszam za tą chaotyczność
Z góry dziękuje za odpowiedź. Pozdrawiam
Od jakiegoś czasu nie mam już ataków paniki, teraz dominuje lęk przed schizofrenią i bardzo dziwne uczucie. Może zacznę od tego, że na własną rękę uczę się w kierunku informatyka, dokładniej programisty. Kiedyś (przed nerwicą) nauka, sprawiała mi niesamowitą frajdę, ciągle czułem się " głodny wiedzy " jednak do czasu. Sytuacja w domu (nie będe się rozpisywał...) + depresja spowodowały totalne odcięcie się na okres około roku czasu przerwy w nauce tego co kiedyś było dla mnie wszystkim. Odciąłem się od znajomych, myśli samobójcze, ciągły smutek, doszła nerwica itp. po jakimś tam czasie dałem rade i pokonałem. Ostatnim czasem poczucie własnej wartości bardzo niskie, wróciłem do nauki, niestety teraz do tego musze się zmuszać. Nie mam pojęcia co się stało, jak sobie myśle nadal to uwielbiam ale ciągle wydaje mi się, że to nie ma sensu bo przecież i tak umrę. Te myśli dotyczą wszystkich sfer życia, totalna maskara. Wstaje rano i myśl po co ??? Dobija mnie to. Tłumaczę sobie, że własnie to wszystko przez tą nerwicę. Dodam jeszcze, że pół roku brałem antydepresanty na początku depresji ale przez skutki uboczne odstawiłem. Czy możliwe to jest, że to poczucie bezsensu jest skutkiem nerwicy? Czy kiedyś wszystko się odmieni i wrócę do dalszego realizowania mojej pasji? Przepraszam za tą chaotyczność
-
Zalękniona25
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 444
- Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01
Wiesz te uczucia, które Ci towarzyszą są normalnym objawem nerwicy. Mam podobnie, choć już mniej. Każdy mój uśmiech wywoływał lęk bo po co się cieszysz jak i tak zwariujesz, nie jesteś normalna. To uczucie, że pewnie jestem nienormalna towarzyszy mi cały czas. Choć staram się już nie wciągać w analizę. Teraz mam nie długo wielkie wydarzenie w domu i nawet jak się tym cieszę to jestem na siebie zła, że pewnie i tak będzie źle albo coś odwalę bo pewnie jestem nienormalna.
długo masz nerwicę?
- bbea
- Forumowy szyderca
- Posty: 413
- Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25
Wydaje mi się ze masz natrety lękowe na temat śmierci, które w konsekwencji powodują bezsens i smutek.AreeQ pisze: ↑2 sierpnia 2018, o 20:05Witam. To znowu ja![]()
Od jakiegoś czasu nie mam już ataków paniki, teraz dominuje lęk przed schizofrenią i bardzo dziwne uczucie. Może zacznę od tego, że na własną rękę uczę się w kierunku informatyka, dokładniej programisty. Kiedyś (przed nerwicą) nauka, sprawiała mi niesamowitą frajdę, ciągle czułem się " głodny wiedzy " jednak do czasu. Sytuacja w domu (nie będe się rozpisywał...) + depresja spowodowały totalne odcięcie się na okres około roku czasu przerwy w nauce tego co kiedyś było dla mnie wszystkim. Odciąłem się od znajomych, myśli samobójcze, ciągły smutek, doszła nerwica itp. po jakimś tam czasie dałem rade i pokonałem. Ostatnim czasem poczucie własnej wartości bardzo niskie, wróciłem do nauki, niestety teraz do tego musze się zmuszać. Nie mam pojęcia co się stało, jak sobie myśle nadal to uwielbiam ale ciągle wydaje mi się, że to nie ma sensu bo przecież i tak umrę. Te myśli dotyczą wszystkich sfer życia, totalna maskara. Wstaje rano i myśl po co ??? Dobija mnie to. Tłumaczę sobie, że własnie to wszystko przez tą nerwicę. Dodam jeszcze, że pół roku brałem antydepresanty na początku depresji ale przez skutki uboczne odstawiłem. Czy możliwe to jest, że to poczucie bezsensu jest skutkiem nerwicy? Czy kiedyś wszystko się odmieni i wrócę do dalszego realizowania mojej pasji? Przepraszam za tą chaotycznośćZ góry dziękuje za odpowiedź. Pozdrawiam
Starasz się odpowiednio podchodzić do tych myśli?
-
AreeQ
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 69
- Rejestracja: 1 lipca 2018, o 12:16
Staram sobie racjonalizować, ale tak ten natręt nie odpuszcza, serio codziennie wstaje i mówie mam dość. Ciągła analiza, ciągłe myśli czy to nie początek schizy albo coś innego. Opowiedziałem o tym mojej psychoterapeutce, wyśmiała mniebbea pisze: ↑2 sierpnia 2018, o 21:17Wydaje mi się ze masz natrety lękowe na temat śmierci, które w konsekwencji powodują bezsens i smutek.AreeQ pisze: ↑2 sierpnia 2018, o 20:05Witam. To znowu ja![]()
Od jakiegoś czasu nie mam już ataków paniki, teraz dominuje lęk przed schizofrenią i bardzo dziwne uczucie. Może zacznę od tego, że na własną rękę uczę się w kierunku informatyka, dokładniej programisty. Kiedyś (przed nerwicą) nauka, sprawiała mi niesamowitą frajdę, ciągle czułem się " głodny wiedzy " jednak do czasu. Sytuacja w domu (nie będe się rozpisywał...) + depresja spowodowały totalne odcięcie się na okres około roku czasu przerwy w nauce tego co kiedyś było dla mnie wszystkim. Odciąłem się od znajomych, myśli samobójcze, ciągły smutek, doszła nerwica itp. po jakimś tam czasie dałem rade i pokonałem. Ostatnim czasem poczucie własnej wartości bardzo niskie, wróciłem do nauki, niestety teraz do tego musze się zmuszać. Nie mam pojęcia co się stało, jak sobie myśle nadal to uwielbiam ale ciągle wydaje mi się, że to nie ma sensu bo przecież i tak umrę. Te myśli dotyczą wszystkich sfer życia, totalna maskara. Wstaje rano i myśl po co ??? Dobija mnie to. Tłumaczę sobie, że własnie to wszystko przez tą nerwicę. Dodam jeszcze, że pół roku brałem antydepresanty na początku depresji ale przez skutki uboczne odstawiłem. Czy możliwe to jest, że to poczucie bezsensu jest skutkiem nerwicy? Czy kiedyś wszystko się odmieni i wrócę do dalszego realizowania mojej pasji? Przepraszam za tą chaotycznośćZ góry dziękuje za odpowiedź. Pozdrawiam
Starasz się odpowiednio podchodzić do tych myśli?
- bbea
- Forumowy szyderca
- Posty: 413
- Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25
Tzn od samego słuchania to raczej nie, ale jak zastosujesz to co radzą to jest duża szansa ze przejdzie:)AreeQ pisze: ↑2 sierpnia 2018, o 21:21Staram sobie racjonalizować, ale tak ten natręt nie odpuszcza, serio codziennie wstaje i mówie mam dość. Ciągła analiza, ciągłe myśli czy to nie początek schizy albo coś innego. Opowiedziałem o tym mojej psychoterapeutce, wyśmiała mniebbea pisze: ↑2 sierpnia 2018, o 21:17Wydaje mi się ze masz natrety lękowe na temat śmierci, które w konsekwencji powodują bezsens i smutek.AreeQ pisze: ↑2 sierpnia 2018, o 20:05Witam. To znowu ja![]()
Od jakiegoś czasu nie mam już ataków paniki, teraz dominuje lęk przed schizofrenią i bardzo dziwne uczucie. Może zacznę od tego, że na własną rękę uczę się w kierunku informatyka, dokładniej programisty. Kiedyś (przed nerwicą) nauka, sprawiała mi niesamowitą frajdę, ciągle czułem się " głodny wiedzy " jednak do czasu. Sytuacja w domu (nie będe się rozpisywał...) + depresja spowodowały totalne odcięcie się na okres około roku czasu przerwy w nauce tego co kiedyś było dla mnie wszystkim. Odciąłem się od znajomych, myśli samobójcze, ciągły smutek, doszła nerwica itp. po jakimś tam czasie dałem rade i pokonałem. Ostatnim czasem poczucie własnej wartości bardzo niskie, wróciłem do nauki, niestety teraz do tego musze się zmuszać. Nie mam pojęcia co się stało, jak sobie myśle nadal to uwielbiam ale ciągle wydaje mi się, że to nie ma sensu bo przecież i tak umrę. Te myśli dotyczą wszystkich sfer życia, totalna maskara. Wstaje rano i myśl po co ??? Dobija mnie to. Tłumaczę sobie, że własnie to wszystko przez tą nerwicę. Dodam jeszcze, że pół roku brałem antydepresanty na początku depresji ale przez skutki uboczne odstawiłem. Czy możliwe to jest, że to poczucie bezsensu jest skutkiem nerwicy? Czy kiedyś wszystko się odmieni i wrócę do dalszego realizowania mojej pasji? Przepraszam za tą chaotycznośćZ góry dziękuje za odpowiedź. Pozdrawiam
Starasz się odpowiednio podchodzić do tych myśli?Oczywiście odpuściłem sobie już chodzenie na psychoterapie. Posłucham nagrań chłopaków z forum jeszcze raz może coś "zaskoczy" i przejdzie.
Musisz w końcu „zaryzykować”, powiedzieć sobie „dawać mi tu ta schizofrenie, jestem gotowy”. Sprobuj:)
-
Zalękniona25
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 444
- Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01
Trzymam za Ciebie kciuki, wyjdziesz z tego. To forum na prawdę pomaga. Ja jak dostałam napadu paniki drugiego to czułam, że jedynym wyjściem jest śmierć. Straszne to było ale minęło, duużo się modliłam, a modlitwa bardzo wycisza.
-
Zalękniona25
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 444
- Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01
Wiesz, tylko człowiek w takim lęku boi się, że od wypowiedzenia tych słów jej dostaniebbea pisze: ↑2 sierpnia 2018, o 21:23Tzn od samego słuchania to raczej nie, ale jak zastosujesz to co radzą to jest duża szansa ze przejdzie:)AreeQ pisze: ↑2 sierpnia 2018, o 21:21Staram sobie racjonalizować, ale tak ten natręt nie odpuszcza, serio codziennie wstaje i mówie mam dość. Ciągła analiza, ciągłe myśli czy to nie początek schizy albo coś innego. Opowiedziałem o tym mojej psychoterapeutce, wyśmiała mnieOczywiście odpuściłem sobie już chodzenie na psychoterapie. Posłucham nagrań chłopaków z forum jeszcze raz może coś "zaskoczy" i przejdzie.
Musisz w końcu „zaryzykować”, powiedzieć sobie „dawać mi tu ta schizofrenie, jestem gotowy”. Sprobuj:)
- bbea
- Forumowy szyderca
- Posty: 413
- Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25
No ja wiem, ale na tym właśnie polega to ryzykowanie:) poza ty jeśli macie zdolność przywoływania choroby jednym zdaniem to macie supermoceZalękniona25 pisze: ↑2 sierpnia 2018, o 21:26Wiesz, tylko człowiek w takim lęku boi się, że od wypowiedzenia tych słów jej dostaniebbea pisze: ↑2 sierpnia 2018, o 21:23Tzn od samego słuchania to raczej nie, ale jak zastosujesz to co radzą to jest duża szansa ze przejdzie:)AreeQ pisze: ↑2 sierpnia 2018, o 21:21
Staram sobie racjonalizować, ale tak ten natręt nie odpuszcza, serio codziennie wstaje i mówie mam dość. Ciągła analiza, ciągłe myśli czy to nie początek schizy albo coś innego. Opowiedziałem o tym mojej psychoterapeutce, wyśmiała mnieOczywiście odpuściłem sobie już chodzenie na psychoterapie. Posłucham nagrań chłopaków z forum jeszcze raz może coś "zaskoczy" i przejdzie.
Musisz w końcu „zaryzykować”, powiedzieć sobie „dawać mi tu ta schizofrenie, jestem gotowy”. Sprobuj:)![]()
-
Zalękniona25
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 444
- Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01
Ha ha no tak. W takim stanie boimy się na prawdę głupich rzeczy.
-
AreeQ
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 69
- Rejestracja: 1 lipca 2018, o 12:16
bbea pisze: ↑2 sierpnia 2018, o 21:30No ja wiem, ale na tym właśnie polega to ryzykowanie:) poza ty jeśli macie zdolność przywoływania choroby jednym zdaniem to macie supermoceZalękniona25 pisze: ↑2 sierpnia 2018, o 21:26Wiesz, tylko człowiek w takim lęku boi się, że od wypowiedzenia tych słów jej dostanie![]()
![]()
Wiesz, aż głupio mi napisać, ale nie mam nawet odwagi tak myśleć, może po prostu ograniczę się i przestanę czytać. Znajdę sobie jakieś zajęcie które nie dotyczy zadnych chorób i może pomoże. Póki co temat schizy jest dla mnie bardzo "tkliwy" pojawia się temat a ja już zlany potem
- bbea
- Forumowy szyderca
- Posty: 413
- Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25
Nie namowie cię, musis sam zdecydować:) powiem tylko ze wiesz ze nie jesteś superbohaterem i twoje myśli nie maja mocy sprawczej.AreeQ pisze: ↑2 sierpnia 2018, o 21:36bbea pisze: ↑2 sierpnia 2018, o 21:30No ja wiem, ale na tym właśnie polega to ryzykowanie:) poza ty jeśli macie zdolność przywoływania choroby jednym zdaniem to macie supermoceZalękniona25 pisze: ↑2 sierpnia 2018, o 21:26
Wiesz, tylko człowiek w takim lęku boi się, że od wypowiedzenia tych słów jej dostanie![]()
![]()
Wiesz, aż głupio mi napisać, ale nie mam nawet odwagi tak myśleć, może po prostu ograniczę się i przestanę czytać. Znajdę sobie jakieś zajęcie które nie dotyczy zadnych chorób i może pomoże. Póki co temat schizy jest dla mnie bardzo "tkliwy" pojawia się temat a ja już zlany potemAhhh ta upierdliwa nerwica
![]()
Możesz zacząć od czegoś mnie hardcorowego, typu „Haha nerwico, ale głupoty pierdzielisz, wiadomo ze nie da się dostać schizy od myślenia o niej” czy coś w tym stylu.
-
usunietenaprosbe
- Gość
Spróbuj sobie ściągnąć takim myśleniem wygraną w lotto (jak coś chcę z 10%AreeQ pisze: ↑2 sierpnia 2018, o 21:36bbea pisze: ↑2 sierpnia 2018, o 21:30No ja wiem, ale na tym właśnie polega to ryzykowanie:) poza ty jeśli macie zdolność przywoływania choroby jednym zdaniem to macie supermoceZalękniona25 pisze: ↑2 sierpnia 2018, o 21:26
Wiesz, tylko człowiek w takim lęku boi się, że od wypowiedzenia tych słów jej dostanie![]()
![]()
Wiesz, aż głupio mi napisać, ale nie mam nawet odwagi tak myśleć, może po prostu ograniczę się i przestanę czytać. Znajdę sobie jakieś zajęcie które nie dotyczy zadnych chorób i może pomoże. Póki co temat schizy jest dla mnie bardzo "tkliwy" pojawia się temat a ja już zlany potemAhhh ta upierdliwa nerwica
![]()
-
AreeQ
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 69
- Rejestracja: 1 lipca 2018, o 12:16
bbea pisze: ↑2 sierpnia 2018, o 21:39Nie namowie cię, musis sam zdecydować:) powiem tylko ze wiesz ze nie jesteś superbohaterem i twoje myśli nie maja mocy sprawczej.AreeQ pisze: ↑2 sierpnia 2018, o 21:36
Wiesz, aż głupio mi napisać, ale nie mam nawet odwagi tak myśleć, może po prostu ograniczę się i przestanę czytać. Znajdę sobie jakieś zajęcie które nie dotyczy zadnych chorób i może pomoże. Póki co temat schizy jest dla mnie bardzo "tkliwy" pojawia się temat a ja już zlany potemAhhh ta upierdliwa nerwica
![]()
Możesz zacząć od czegoś mnie hardcorowego, typu „Haha nerwico, ale głupoty pierdzielisz, wiadomo ze nie da się dostać schizy od myślenia o niej” czy coś w tym stylu.
![]()
Najgorsze jest to, że gdy czymś się zajmę jest super. Zapominam o tym i normalnie jestem " na luzie " ale za to mam inny podejrzewam "nerwicowy" problem ,otóż potliwość, aż się wstydzę. Ludzie chodzą normalnie a ja cały mokry
-
AreeQ
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 69
- Rejestracja: 1 lipca 2018, o 12:16
Dziękuje za wsparcie. Również życzę szybkiego powrotu do normalnościZalękniona25 pisze: ↑2 sierpnia 2018, o 21:24Trzymam za Ciebie kciuki, wyjdziesz z tego. To forum na prawdę pomaga. Ja jak dostałam napadu paniki drugiego to czułam, że jedynym wyjściem jest śmierć. Straszne to było ale minęło, duużo się modliłam, a modlitwa bardzo wycisza.
