Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica lękowa smutek, bezsens, smutek. POMOCY

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
AreeQ
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 69
Rejestracja: 1 lipca 2018, o 12:16

2 sierpnia 2018, o 20:05

Witam. To znowu ja :D
Od jakiegoś czasu nie mam już ataków paniki, teraz dominuje lęk przed schizofrenią i bardzo dziwne uczucie. Może zacznę od tego, że na własną rękę uczę się w kierunku informatyka, dokładniej programisty. Kiedyś (przed nerwicą) nauka, sprawiała mi niesamowitą frajdę, ciągle czułem się " głodny wiedzy " jednak do czasu. Sytuacja w domu (nie będe się rozpisywał...) + depresja spowodowały totalne odcięcie się na okres około roku czasu przerwy w nauce tego co kiedyś było dla mnie wszystkim. Odciąłem się od znajomych, myśli samobójcze, ciągły smutek, doszła nerwica itp. po jakimś tam czasie dałem rade i pokonałem. Ostatnim czasem poczucie własnej wartości bardzo niskie, wróciłem do nauki, niestety teraz do tego musze się zmuszać. Nie mam pojęcia co się stało, jak sobie myśle nadal to uwielbiam ale ciągle wydaje mi się, że to nie ma sensu bo przecież i tak umrę. Te myśli dotyczą wszystkich sfer życia, totalna maskara. Wstaje rano i myśl po co ??? Dobija mnie to. Tłumaczę sobie, że własnie to wszystko przez tą nerwicę. Dodam jeszcze, że pół roku brałem antydepresanty na początku depresji ale przez skutki uboczne odstawiłem. Czy możliwe to jest, że to poczucie bezsensu jest skutkiem nerwicy? Czy kiedyś wszystko się odmieni i wrócę do dalszego realizowania mojej pasji? Przepraszam za tą chaotyczność :D Z góry dziękuje za odpowiedź. Pozdrawiam
Zalękniona25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 444
Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01

2 sierpnia 2018, o 21:16

Wiesz te uczucia, które Ci towarzyszą są normalnym objawem nerwicy. Mam podobnie, choć już mniej. Każdy mój uśmiech wywoływał lęk bo po co się cieszysz jak i tak zwariujesz, nie jesteś normalna. To uczucie, że pewnie jestem nienormalna towarzyszy mi cały czas. Choć staram się już nie wciągać w analizę. Teraz mam nie długo wielkie wydarzenie w domu i nawet jak się tym cieszę to jestem na siebie zła, że pewnie i tak będzie źle albo coś odwalę bo pewnie jestem nienormalna. ;oh długo masz nerwicę?
Awatar użytkownika
bbea
Forumowy szyderca
Posty: 413
Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25

2 sierpnia 2018, o 21:17

AreeQ pisze:
2 sierpnia 2018, o 20:05
Witam. To znowu ja :D
Od jakiegoś czasu nie mam już ataków paniki, teraz dominuje lęk przed schizofrenią i bardzo dziwne uczucie. Może zacznę od tego, że na własną rękę uczę się w kierunku informatyka, dokładniej programisty. Kiedyś (przed nerwicą) nauka, sprawiała mi niesamowitą frajdę, ciągle czułem się " głodny wiedzy " jednak do czasu. Sytuacja w domu (nie będe się rozpisywał...) + depresja spowodowały totalne odcięcie się na okres około roku czasu przerwy w nauce tego co kiedyś było dla mnie wszystkim. Odciąłem się od znajomych, myśli samobójcze, ciągły smutek, doszła nerwica itp. po jakimś tam czasie dałem rade i pokonałem. Ostatnim czasem poczucie własnej wartości bardzo niskie, wróciłem do nauki, niestety teraz do tego musze się zmuszać. Nie mam pojęcia co się stało, jak sobie myśle nadal to uwielbiam ale ciągle wydaje mi się, że to nie ma sensu bo przecież i tak umrę. Te myśli dotyczą wszystkich sfer życia, totalna maskara. Wstaje rano i myśl po co ??? Dobija mnie to. Tłumaczę sobie, że własnie to wszystko przez tą nerwicę. Dodam jeszcze, że pół roku brałem antydepresanty na początku depresji ale przez skutki uboczne odstawiłem. Czy możliwe to jest, że to poczucie bezsensu jest skutkiem nerwicy? Czy kiedyś wszystko się odmieni i wrócę do dalszego realizowania mojej pasji? Przepraszam za tą chaotyczność :D Z góry dziękuje za odpowiedź. Pozdrawiam
Wydaje mi się ze masz natrety lękowe na temat śmierci, które w konsekwencji powodują bezsens i smutek.
Starasz się odpowiednio podchodzić do tych myśli?
AreeQ
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 69
Rejestracja: 1 lipca 2018, o 12:16

2 sierpnia 2018, o 21:18

Nerwice zdiagnozowaną przez psychologa mam 2 lata, a zanim zostałem zdiagnozowany to z rok trwała depresja tak jakby naprzemian z nerwicą. Będzie około 3-4 lat
AreeQ
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 69
Rejestracja: 1 lipca 2018, o 12:16

2 sierpnia 2018, o 21:21

bbea pisze:
2 sierpnia 2018, o 21:17
AreeQ pisze:
2 sierpnia 2018, o 20:05
Witam. To znowu ja :D
Od jakiegoś czasu nie mam już ataków paniki, teraz dominuje lęk przed schizofrenią i bardzo dziwne uczucie. Może zacznę od tego, że na własną rękę uczę się w kierunku informatyka, dokładniej programisty. Kiedyś (przed nerwicą) nauka, sprawiała mi niesamowitą frajdę, ciągle czułem się " głodny wiedzy " jednak do czasu. Sytuacja w domu (nie będe się rozpisywał...) + depresja spowodowały totalne odcięcie się na okres około roku czasu przerwy w nauce tego co kiedyś było dla mnie wszystkim. Odciąłem się od znajomych, myśli samobójcze, ciągły smutek, doszła nerwica itp. po jakimś tam czasie dałem rade i pokonałem. Ostatnim czasem poczucie własnej wartości bardzo niskie, wróciłem do nauki, niestety teraz do tego musze się zmuszać. Nie mam pojęcia co się stało, jak sobie myśle nadal to uwielbiam ale ciągle wydaje mi się, że to nie ma sensu bo przecież i tak umrę. Te myśli dotyczą wszystkich sfer życia, totalna maskara. Wstaje rano i myśl po co ??? Dobija mnie to. Tłumaczę sobie, że własnie to wszystko przez tą nerwicę. Dodam jeszcze, że pół roku brałem antydepresanty na początku depresji ale przez skutki uboczne odstawiłem. Czy możliwe to jest, że to poczucie bezsensu jest skutkiem nerwicy? Czy kiedyś wszystko się odmieni i wrócę do dalszego realizowania mojej pasji? Przepraszam za tą chaotyczność :D Z góry dziękuje za odpowiedź. Pozdrawiam
Wydaje mi się ze masz natrety lękowe na temat śmierci, które w konsekwencji powodują bezsens i smutek.
Starasz się odpowiednio podchodzić do tych myśli?
Staram sobie racjonalizować, ale tak ten natręt nie odpuszcza, serio codziennie wstaje i mówie mam dość. Ciągła analiza, ciągłe myśli czy to nie początek schizy albo coś innego. Opowiedziałem o tym mojej psychoterapeutce, wyśmiała mnie :D Oczywiście odpuściłem sobie już chodzenie na psychoterapie. Posłucham nagrań chłopaków z forum jeszcze raz może coś "zaskoczy" i przejdzie.
Awatar użytkownika
bbea
Forumowy szyderca
Posty: 413
Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25

2 sierpnia 2018, o 21:23

AreeQ pisze:
2 sierpnia 2018, o 21:21
bbea pisze:
2 sierpnia 2018, o 21:17
AreeQ pisze:
2 sierpnia 2018, o 20:05
Witam. To znowu ja :D
Od jakiegoś czasu nie mam już ataków paniki, teraz dominuje lęk przed schizofrenią i bardzo dziwne uczucie. Może zacznę od tego, że na własną rękę uczę się w kierunku informatyka, dokładniej programisty. Kiedyś (przed nerwicą) nauka, sprawiała mi niesamowitą frajdę, ciągle czułem się " głodny wiedzy " jednak do czasu. Sytuacja w domu (nie będe się rozpisywał...) + depresja spowodowały totalne odcięcie się na okres około roku czasu przerwy w nauce tego co kiedyś było dla mnie wszystkim. Odciąłem się od znajomych, myśli samobójcze, ciągły smutek, doszła nerwica itp. po jakimś tam czasie dałem rade i pokonałem. Ostatnim czasem poczucie własnej wartości bardzo niskie, wróciłem do nauki, niestety teraz do tego musze się zmuszać. Nie mam pojęcia co się stało, jak sobie myśle nadal to uwielbiam ale ciągle wydaje mi się, że to nie ma sensu bo przecież i tak umrę. Te myśli dotyczą wszystkich sfer życia, totalna maskara. Wstaje rano i myśl po co ??? Dobija mnie to. Tłumaczę sobie, że własnie to wszystko przez tą nerwicę. Dodam jeszcze, że pół roku brałem antydepresanty na początku depresji ale przez skutki uboczne odstawiłem. Czy możliwe to jest, że to poczucie bezsensu jest skutkiem nerwicy? Czy kiedyś wszystko się odmieni i wrócę do dalszego realizowania mojej pasji? Przepraszam za tą chaotyczność :D Z góry dziękuje za odpowiedź. Pozdrawiam
Wydaje mi się ze masz natrety lękowe na temat śmierci, które w konsekwencji powodują bezsens i smutek.
Starasz się odpowiednio podchodzić do tych myśli?
Staram sobie racjonalizować, ale tak ten natręt nie odpuszcza, serio codziennie wstaje i mówie mam dość. Ciągła analiza, ciągłe myśli czy to nie początek schizy albo coś innego. Opowiedziałem o tym mojej psychoterapeutce, wyśmiała mnie :D Oczywiście odpuściłem sobie już chodzenie na psychoterapie. Posłucham nagrań chłopaków z forum jeszcze raz może coś "zaskoczy" i przejdzie.
Tzn od samego słuchania to raczej nie, ale jak zastosujesz to co radzą to jest duża szansa ze przejdzie:)
Musisz w końcu „zaryzykować”, powiedzieć sobie „dawać mi tu ta schizofrenie, jestem gotowy”. Sprobuj:)
Zalękniona25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 444
Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01

2 sierpnia 2018, o 21:24

AreeQ pisze:
2 sierpnia 2018, o 21:18
Nerwice zdiagnozowaną przez psychologa mam 2 lata, a zanim zostałem zdiagnozowany to z rok trwała depresja tak jakby naprzemian z nerwicą. Będzie około 3-4 lat
Trzymam za Ciebie kciuki, wyjdziesz z tego. To forum na prawdę pomaga. Ja jak dostałam napadu paniki drugiego to czułam, że jedynym wyjściem jest śmierć. Straszne to było ale minęło, duużo się modliłam, a modlitwa bardzo wycisza.
Zalękniona25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 444
Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01

2 sierpnia 2018, o 21:26

bbea pisze:
2 sierpnia 2018, o 21:23
AreeQ pisze:
2 sierpnia 2018, o 21:21
bbea pisze:
2 sierpnia 2018, o 21:17

Wydaje mi się ze masz natrety lękowe na temat śmierci, które w konsekwencji powodują bezsens i smutek.
Starasz się odpowiednio podchodzić do tych myśli?
Staram sobie racjonalizować, ale tak ten natręt nie odpuszcza, serio codziennie wstaje i mówie mam dość. Ciągła analiza, ciągłe myśli czy to nie początek schizy albo coś innego. Opowiedziałem o tym mojej psychoterapeutce, wyśmiała mnie :D Oczywiście odpuściłem sobie już chodzenie na psychoterapie. Posłucham nagrań chłopaków z forum jeszcze raz może coś "zaskoczy" i przejdzie.
Tzn od samego słuchania to raczej nie, ale jak zastosujesz to co radzą to jest duża szansa ze przejdzie:)
Musisz w końcu „zaryzykować”, powiedzieć sobie „dawać mi tu ta schizofrenie, jestem gotowy”. Sprobuj:)
Wiesz, tylko człowiek w takim lęku boi się, że od wypowiedzenia tych słów jej dostanie :DD
Awatar użytkownika
bbea
Forumowy szyderca
Posty: 413
Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25

2 sierpnia 2018, o 21:30

Zalękniona25 pisze:
2 sierpnia 2018, o 21:26
bbea pisze:
2 sierpnia 2018, o 21:23
AreeQ pisze:
2 sierpnia 2018, o 21:21


Staram sobie racjonalizować, ale tak ten natręt nie odpuszcza, serio codziennie wstaje i mówie mam dość. Ciągła analiza, ciągłe myśli czy to nie początek schizy albo coś innego. Opowiedziałem o tym mojej psychoterapeutce, wyśmiała mnie :D Oczywiście odpuściłem sobie już chodzenie na psychoterapie. Posłucham nagrań chłopaków z forum jeszcze raz może coś "zaskoczy" i przejdzie.
Tzn od samego słuchania to raczej nie, ale jak zastosujesz to co radzą to jest duża szansa ze przejdzie:)
Musisz w końcu „zaryzykować”, powiedzieć sobie „dawać mi tu ta schizofrenie, jestem gotowy”. Sprobuj:)
Wiesz, tylko człowiek w takim lęku boi się, że od wypowiedzenia tych słów jej dostanie :DD
No ja wiem, ale na tym właśnie polega to ryzykowanie:) poza ty jeśli macie zdolność przywoływania choroby jednym zdaniem to macie supermoce ;)
Zalękniona25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 444
Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01

2 sierpnia 2018, o 21:31

Ha ha no tak. W takim stanie boimy się na prawdę głupich rzeczy.
AreeQ
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 69
Rejestracja: 1 lipca 2018, o 12:16

2 sierpnia 2018, o 21:36

bbea pisze:
2 sierpnia 2018, o 21:30
Zalękniona25 pisze:
2 sierpnia 2018, o 21:26
bbea pisze:
2 sierpnia 2018, o 21:23

Tzn od samego słuchania to raczej nie, ale jak zastosujesz to co radzą to jest duża szansa ze przejdzie:)
Musisz w końcu „zaryzykować”, powiedzieć sobie „dawać mi tu ta schizofrenie, jestem gotowy”. Sprobuj:)
Wiesz, tylko człowiek w takim lęku boi się, że od wypowiedzenia tych słów jej dostanie :DD
No ja wiem, ale na tym właśnie polega to ryzykowanie:) poza ty jeśli macie zdolność przywoływania choroby jednym zdaniem to macie supermoce ;)

Wiesz, aż głupio mi napisać, ale nie mam nawet odwagi tak myśleć, może po prostu ograniczę się i przestanę czytać. Znajdę sobie jakieś zajęcie które nie dotyczy zadnych chorób i może pomoże. Póki co temat schizy jest dla mnie bardzo "tkliwy" pojawia się temat a ja już zlany potem :D Ahhh ta upierdliwa nerwica :D
Awatar użytkownika
bbea
Forumowy szyderca
Posty: 413
Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25

2 sierpnia 2018, o 21:39

AreeQ pisze:
2 sierpnia 2018, o 21:36
bbea pisze:
2 sierpnia 2018, o 21:30
Zalękniona25 pisze:
2 sierpnia 2018, o 21:26


Wiesz, tylko człowiek w takim lęku boi się, że od wypowiedzenia tych słów jej dostanie :DD
No ja wiem, ale na tym właśnie polega to ryzykowanie:) poza ty jeśli macie zdolność przywoływania choroby jednym zdaniem to macie supermoce ;)

Wiesz, aż głupio mi napisać, ale nie mam nawet odwagi tak myśleć, może po prostu ograniczę się i przestanę czytać. Znajdę sobie jakieś zajęcie które nie dotyczy zadnych chorób i może pomoże. Póki co temat schizy jest dla mnie bardzo "tkliwy" pojawia się temat a ja już zlany potem :D Ahhh ta upierdliwa nerwica :D
Nie namowie cię, musis sam zdecydować:) powiem tylko ze wiesz ze nie jesteś superbohaterem i twoje myśli nie maja mocy sprawczej.
Możesz zacząć od czegoś mnie hardcorowego, typu „Haha nerwico, ale głupoty pierdzielisz, wiadomo ze nie da się dostać schizy od myślenia o niej” czy coś w tym stylu.
:)
usunietenaprosbe
Gość

2 sierpnia 2018, o 21:42

AreeQ pisze:
2 sierpnia 2018, o 21:36
bbea pisze:
2 sierpnia 2018, o 21:30
Zalękniona25 pisze:
2 sierpnia 2018, o 21:26


Wiesz, tylko człowiek w takim lęku boi się, że od wypowiedzenia tych słów jej dostanie :DD
No ja wiem, ale na tym właśnie polega to ryzykowanie:) poza ty jeśli macie zdolność przywoływania choroby jednym zdaniem to macie supermoce ;)

Wiesz, aż głupio mi napisać, ale nie mam nawet odwagi tak myśleć, może po prostu ograniczę się i przestanę czytać. Znajdę sobie jakieś zajęcie które nie dotyczy zadnych chorób i może pomoże. Póki co temat schizy jest dla mnie bardzo "tkliwy" pojawia się temat a ja już zlany potem :D Ahhh ta upierdliwa nerwica :D
Spróbuj sobie ściągnąć takim myśleniem wygraną w lotto (jak coś chcę z 10% :P) albo znalazienie jutro Rolexa w skrzynce na listy. Jeśli Ci się uda, wtedy masz powód do paniki. W przeciwnym wypadku ryzykuj, ośmieszaj te myśli i sobie z nich szydź do woli, jest to wskazane ;)
AreeQ
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 69
Rejestracja: 1 lipca 2018, o 12:16

2 sierpnia 2018, o 21:44

bbea pisze:
2 sierpnia 2018, o 21:39
AreeQ pisze:
2 sierpnia 2018, o 21:36
bbea pisze:
2 sierpnia 2018, o 21:30

No ja wiem, ale na tym właśnie polega to ryzykowanie:) poza ty jeśli macie zdolność przywoływania choroby jednym zdaniem to macie supermoce ;)

Wiesz, aż głupio mi napisać, ale nie mam nawet odwagi tak myśleć, może po prostu ograniczę się i przestanę czytać. Znajdę sobie jakieś zajęcie które nie dotyczy zadnych chorób i może pomoże. Póki co temat schizy jest dla mnie bardzo "tkliwy" pojawia się temat a ja już zlany potem :D Ahhh ta upierdliwa nerwica :D
Nie namowie cię, musis sam zdecydować:) powiem tylko ze wiesz ze nie jesteś superbohaterem i twoje myśli nie maja mocy sprawczej.
Możesz zacząć od czegoś mnie hardcorowego, typu „Haha nerwico, ale głupoty pierdzielisz, wiadomo ze nie da się dostać schizy od myślenia o niej” czy coś w tym stylu.
:)

Najgorsze jest to, że gdy czymś się zajmę jest super. Zapominam o tym i normalnie jestem " na luzie " ale za to mam inny podejrzewam "nerwicowy" problem ,otóż potliwość, aż się wstydzę. Ludzie chodzą normalnie a ja cały mokry :D Ale to to akurat nic przy tych lękach. Dzięki za odpowiedź, to forum to cudowna rzecz jaka powstała i ta społeczność spokojnie zastępuje psychoterapię. Jeszcze raz bardzo dziękuje za uspokojenie i pozytywne nastawienie :)
AreeQ
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 69
Rejestracja: 1 lipca 2018, o 12:16

2 sierpnia 2018, o 22:09

Zalękniona25 pisze:
2 sierpnia 2018, o 21:24
AreeQ pisze:
2 sierpnia 2018, o 21:18
Nerwice zdiagnozowaną przez psychologa mam 2 lata, a zanim zostałem zdiagnozowany to z rok trwała depresja tak jakby naprzemian z nerwicą. Będzie około 3-4 lat
Trzymam za Ciebie kciuki, wyjdziesz z tego. To forum na prawdę pomaga. Ja jak dostałam napadu paniki drugiego to czułam, że jedynym wyjściem jest śmierć. Straszne to było ale minęło, duużo się modliłam, a modlitwa bardzo wycisza.
Dziękuje za wsparcie. Również życzę szybkiego powrotu do normalności :)
ODPOWIEDZ