Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Pobyt w szpitalu

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Nadzieja2014
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 184
Rejestracja: 19 lipca 2014, o 20:30

15 kwietnia 2015, o 21:40

Witajcie

Wiem ze moze dubluje temat ale jak podejsc z mysleniem do pobytu w szpitalu przed i po operacji? Boje sie bardzo mam ograniczone zaufanie do lekarzy. Boje sie komplikacji i wkoncu smierci
Jak z tym sobie poradzic? O czym myslec?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

15 kwietnia 2015, o 22:04

Cóż ja np. akurat wyznaję zasadę podejścia do takich rzeczy - "mus to mus".
W ubiegłym roku miałem zabieg ale ogólnie byłem krojony na stole, nie była to jakaś chorobowa sprawa bo tylko przepuklina ale mimo wszystko cały przebieg jak w zwykłej operacji.
Stresowałem się mocno ale no fakt jest, ze to już bez nerwicy więc to taki rodzaj czystego stresu a nie jakiś tam wielkich lęków, chociaż mocny stres je poniekąd przypomina.
Nawet w którymś momencie myśłalem, ze wyjdę z poczekalni :D i przełożę termin.
Ale już podczas nerwicy stosowałem tą zasadę "mus to mus", bo co tu duzo mówić nadzieja, na operację trzeba iść, po prostu musisz iść i musisz ją mieć. Więc i tak będziesz musiał iść.
Ja akurat ostatnio mobilizowałem się w tym musie, ze "Guru forum nie wypada wychodzić z poczekalni szpitala" :D
ale dawniej z uwagi na moje zainteresowania historyczno wojenne i czytania wielu opisów samopoczucia żołnierzy na misjach, wojnach itp stosowałem sobie wizualizacje że taki zołnierz też się mega bał ale po prostu musiał iśc, świadomie ruszyć czy to na misję czy wychodząc z okopu.

Podczas nerwicy i lęków i stresu z uwagi na jakieś sytuacje to była moja ulubiona motywacja, wizualizacja.
Zauwazyłem też, ze czesto robiłem błąd kiedyś zastanawiając się wkółko jak się nie stresować w takich momentach, ale ja nie mam kurcze wycietych nadnerczy i stres jest nieunikniony w sumie, więc zamiast potem myślec jak się nie stresować, od razu wiedziałem, że będe się stresował, bał, obawiał, miał jakieś niepokojące mysli co w takim wypadku nawet bez nerwicy jest dość normalne.

To powodowało, ze nastawienie się "mus to mus" oraz w sumie od razu przyzwolenie na swój stres i strach w takich chwilach różnych, przyczyniało się, iż od razu czułem się jakoś choć troche pewniej i nie zawalałem sobie głowy chociaż tym, jak pokonac stres bo pokonywanie stresu w takich wypadkach nie moze byc szarpaniem się z nim.

Co do tego co robić podczas pobytu w szpitalu to próbuj czytać, nawet jak nie będziesz się mógł skupic, nabierz różne gazetki i duzo czytaj, słuchaj muzyki i staraj się nie poświecac całej doby na myslenie o komplikacjach.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Nadzieja2014
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 184
Rejestracja: 19 lipca 2014, o 20:30

15 kwietnia 2015, o 22:54

Dziekuje Victor za odpowiedz. Gdyby nie to forum nie wyobrazam zycia z nerwica. Dziekuje za wszysto
Fine
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 10 stycznia 2015, o 23:43

15 kwietnia 2015, o 23:02

Chyba każdy boi się operacji. Oczywiście poziom stresu zależy od stopnia jej skomplikowania.
Ja nie musiałem się do niej zmuszać, tylko chciałem mieć to już za sobą. Miałem dosyć bólu.
Pamiętam, że mi pomagała rozmowa ze znajomymi, personelem i z innym pacjentami. No i oczywiście gazety, książki.
No pain - no gain
Rezygnowanie staje się nawykiem
Nadzieja2014
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 184
Rejestracja: 19 lipca 2014, o 20:30

7 maja 2015, o 12:17

Witajcie moi drodzy

Juz jestem po opreracji. Mam zalozona endoproteze stawu kolanowego z przedluzeniem na kosc udowa. Az sie sam dziwie ze to przezylem. W czasie operacji bylem w pelni swiadomy choc chcialem cos na sen. Slyszalem odglosy ciecia stukania po prostu szok. Na sali pooperacyjnej mialem 2 x spadek cisnienia. Na poczatku myslalem ze to atak nerwicy ale gdy na pomiarze wyszlo 70/30 to chyba nie to jednak. Dostalem 3 jednostki krwi. Ogolnie pobyt w poznanskim szpitalu nie bede wymienial ktory to jakis horror. Zadnych informacji od lekarzy co i jak. Obsluga pielegniarek wygladal jakby tam byli za kare. Staram sie to rozumiec ale dlaczego pacjent musi obrywaz za chory system nfz w polsce. Teraz jestem w domu. Ciagle sie stresuje bo to temperatura skoczy albo spuchnie kolano zacznie bolec albo jakies krostki wyskocza. Bardzo sie boje powiklan i ze umre. Probuje sobie to jakosc tlumaczyc ale z roznym skutkiem.Bardzo brakuje mi cierpliwosci i mam stany lekowe a co bedzie itp. Nie mam kontaktu z tym lekarzem co mnie operowal bo on nie ma czasu i jest daleko. Chodze do innego ale tez boje sie zaufac. Prosze pomozcie jak przesterowac umysl. Mam bardzo strachliwa psychike i bardzo sie nakrecam.
Pozdrawiam
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

7 maja 2015, o 12:25

Musiałeś i przeżyłeś, nerwica na takie rzeczy akurat nie ma aż takiego wpływu jak się wydaje. Musisz, idziesz i się dostosowujesz, taka prawda.
Ciesz się, że jesteś w domu a nie w szpitalu, jak na razie nie dostałes goraczki, nic ci rozumiem nie spuchło, więc pograj w szachy na kompie, konsole, poczytaj ksiązke, włącz sobie muzykę, i patrz w przyszłośc z tym co jest obecnie a nie z tym czego jeszcze nie ma.
To bardzo wazna i potrzebna umiejętność, która przyda ci się na całe życie.

Jak się coś będzie działo to wtedy będziesz myślał co robić, a możesz wtedy po prostu zadzwonić na pogotowie.
Tak więc uszy do góry i więcej przyjaźni samemu dla siebie ci życzę, dobrze, że już jesteś po operacji, wracaj do pełni sił :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Nadzieja2014
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 184
Rejestracja: 19 lipca 2014, o 20:30

7 maja 2015, o 15:08

Dziekuje Victor za cieple slowa. Teraz to bardzo wazne dla mnie.Dziekuje za wszystko...
ODPOWIEDZ