Cześć Moi Drodzy,
mam pewne pytanie do Was. Mam zdiagnoziowany lęk uogólniony i staram się tam wszystko to pojąć. Otóż tak: lęk uogólniony bardzo mocno wiąże się z zamartwianiem się (w moim przypadku np. jest piątek, zaczynam dzień i już o 1 minuty wstaję i martwię się tym, czy będzie miejsce w pociągu, ponieważ planowo jadę do siebie, do rodzinnego miasta i cały czas się zamartwiam tym, czy będę miał miejsce siedzące, czy stojące itp. różne historię). No i teraz tak....zamartwianie się np. o zdrowie (wydaje mi się, że jestem hipochondrykiem i to na fest). No i teraz mamy lęk przed lękiem, czy można to połączyć z tym, że zamartwiam się tym lękiem przed lękiem?
Bo tak czytam i czytam i to dosyć mocno mi się wiążę - cały czas się tym martwię, że choróbsko wróci i martwię się tym, czy powróci lęk przed lękiem.
Czym zamartwianie się = lęki przed lękiem?
Jak sądzicie?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Pewna zagwozdka - lęk uogólniony / zamartwianie się / lęk przed lękiem
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Dla mnie zamartwianie się to nie jest lęk przed lękiem, ale zamartwianie prowadzi do podwyższonego poziomu hormonów stresu a to może prowadzić do nerwic, w tym do leku przed lękiem jako już skutek nerwicy.coyot.inc pisze: ↑20 lipca 2017, o 12:27Cześć Moi Drodzy,
mam pewne pytanie do Was. Mam zdiagnoziowany lęk uogólniony i staram się tam wszystko to pojąć. Otóż tak: lęk uogólniony bardzo mocno wiąże się z zamartwianiem się (w moim przypadku np. jest piątek, zaczynam dzień i już o 1 minuty wstaję i martwię się tym, czy będzie miejsce w pociągu, ponieważ planowo jadę do siebie, do rodzinnego miasta i cały czas się zamartwiam tym, czy będę miał miejsce siedzące, czy stojące itp. różne historię). No i teraz tak....zamartwianie się np. o zdrowie (wydaje mi się, że jestem hipochondrykiem i to na fest). No i teraz mamy lęk przed lękiem, czy można to połączyć z tym, że zamartwiam się tym lękiem przed lękiem?
Bo tak czytam i czytam i to dosyć mocno mi się wiążę - cały czas się tym martwię, że choróbsko wróci i martwię się tym, czy powróci lęk przed lękiem.
Czym zamartwianie się = lęki przed lękiem?
Jak sądzicie?
Te myśli o tym czy będziesz siedział czy stał to dla mnie zwyczajne myśli


Zbytnie martwienie się o zdrowie może prowadzić do hipochondrii I to trzeba leczyć.