Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Partner - "nie rozumie" zaburzenia. Co robić?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Kokosowy
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 14 listopada 2018, o 16:55

17 lutego 2019, o 20:13

Cześć! Nie zauważyłem podobnego tematu na forum, więc piszę.

Czy staracie się "edukować" trochę swoich partnerów, by wiedzieli że zaburzenia lękowe to nie jest nic strasznego, że to nie jest psychoza\schizofrenia itp?

Ostatnio jak miałem lęki podczas prowadzenia samochodu, to dziewczyna mówiła że się stresowała strasznie że zaraz n"ie będę nad sobą panował" i "specjalnie zjadę w barierkę", lub kopnę w pedał gazu czy coś, zrobię coś bez świadomości :)

Podejrzewam, że wyobraża sobie, że jestem naprawdę mocno psychicznie chory, że gdy się boję to nie jestem świadomy, itp... Wie ona o moich lękach i toleruje to, ale czuję że ich nie rozumie tak naprawdę... :roll:

Jakie materiały mogę dać do przeczytania tej osobie by ją uspokoić i oswoić z moją przypadłością? :D
(większość materiałów z forum jest pisana bezpośrednio do osób zaburzonych, a nie osób żyjących z zaburzonymi)

Czy to dobry pomysł zabrać taką osobę jak będę miał następną wizytę kontrolną u psychiatry?
(dziewczyna raczej bardziej wierzy w pomoc psychiatrów niż psychologów, więc na sesję mojej terapii poznawczo-behawioralnej raczej nie chcę jej zabrać)

A może macie jakieś doświadczenia, jak dobrze wytłumaczyć bliskim osobom LĘKI SĄ U MNIE EPIZODEM i nie będą wieczne :) (to pod kątem przyszłości)
Awatar użytkownika
zrk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 24 października 2017, o 00:11

18 lutego 2019, o 23:09

Myślę że mógłbyś pogadać ze swoją terapeutką ( psycholożką ) czy nie mogłaby nieco oświecić twojej dziewczyny, w końcu chodzisz na terapię poznawczo .......
DESIDERATA
Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu,
Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć. Przyjmuj pogodnie to co lata niosą, rozwijaj siłę ducha by w nagłym nieszczęściu mogła być tarczą dla ciebie. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.
Jesteś dzieckiem wszechświata, nie mniej niż gwiazdy i drzewa, masz prawo być tutaj i czy jest to dla ciebie jasne czy nie, nie wątp, że wszechświat jest taki jaki być powinien. Ten świat jest piękny. Bądź uważny, staraj się być szczęśliwy.

Autor oryginału: Max Ehrmann
Każdego dnia bądź jak ŻUK ......... ciesz się z byle gówna :hehe:
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

19 lutego 2019, o 08:32

Moja była miala taki obraz ze przestane panowac nad nerwami ze bede ja bil itp. Ale nie chciala sluchac tłumaczeń nie chciqla nic czytac. Na propozycje zeby cokolwiek sie o tym dowiedziala reagowala krzykiem, toteż rozstalismy się.
Moja obecna też nie kwapi sie zeby cos poczytac o zaburzeniach lekowych chociaz jakas wiedze chyba na ten temat posiada bo nie podejrzewa mnie o jakas ciezka chorobe psychiczna i akceptuje to ze czasem sie gorzej czuje.
Na sile dziewczyny nie zmusisz by cos poczytala ale mozesz dsc jej czas zeby zobaczyła że nic traficznego.sie nie dzieje.
tapurka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 574
Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51

19 lutego 2019, o 09:07

Jak nie chce słuchać to ją do tego nie zmusisz. Partner/ka sam musi chcieć poznać naszą chorobę, wykazać zainteresowanie, w przeciwnym razie mija się to z celem.
you infected my blood
Awatar użytkownika
Nerwowy
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 336
Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09

21 lutego 2019, o 12:02

Sytuacja z dzisiaj. Jestem na zakupach, siaty w rękach, a tu znowu uczucie w sercu i myśli - zawał. Tym razem powiedziałem sobie w głowie jak mam dostać zawał i zejść to tu i teraz. Zacząłem biec z tymi siatami w deszczu. Wróciłem cały spocony, ale szczęśliwy - nie padłem, nic mnie nie zaczęło boleć mocniej, a nawet dostałem świetny humor. Gdybym miał prawdziwy zawał ból by wzrósł, a tu nawet chwilę o nim całkowicie zapomniałem.

Mówię o tym żonie, a ona na to do mnie - co ty jesteś chory? Cały spocony i bieganie z siatami, etc. Ciągle nie potrafi zaakceptować, że można mieć takie mocne myśli, że zaraz będzie zawał itp. Choć o tym staram się jej opowiadać.
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.

“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
Violek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 12 stycznia 2019, o 16:27

21 lutego 2019, o 13:46

Myślę, że jednak mimo wszystko dobrze podrzucać od czasu do czasu jakieś materiały czy to partnerowi, czy to innej bliskiej osobie, która akurat jest obok nas w tym zaburzeniu. Na pewno w 100% nie zrozumie, ale zacznie się z tym oswajać, a z czasem może nawet sama się zainteresuje. Np na początek można włączyć jakiś filmik gdzie osoba opowiada co jej jest, co czuje, potem może jakiś artykuł. Ja np. czytałam fragmenty książki Szaffera, gdzie przekazuje informacje tak z dystansem i trochę z humorem.
Myślę, że to jest meeega ważne i pomocne żeby bliska osoba nas wspierała i choć trochę rozumiała, a nie za każdym razem patrzyła jak na wariata z tykającą bombą :) No ale na siłę też nic się nie da zrobić...
"Wobec odwagi strach jest bezsilny. Jakkolwiek silny jest ten potwór- zapomniany przestanie istnieć"
ODPOWIEDZ