Hej, wiem co czujesz

Trzymam kciuki. Nie traktuj lęku/stresu jako wroga ostatecznego. Wiem, ciężko to zrobić

Sama to dopiero ogarniam i staram się go zaakceptować. On na jakiś swój chory sposób chce Ciebie zmotywować, zmobilizować i nawet pomóc

Trochę dziwne te jego sposoby, ale taki jest już ten lęk ...głupi.
Ważniejsze jest jednak, że to Ty jesteś mądrzejsza i to nie lęk steruje Tobą, a to Ty sobą sterujesz, a on ... niech sobie już jest, jak tak bardzo chce. Trochę wkurzający, nie chce się odczepić, ale ostatecznie i tak jak zwykle przekona się o tym, że większość rzeczy, których się boi nie będą miały miejsca. Ty już o tym wiesz, a on też kiedyś to zrozumie i w końcu da Ci święty spokój
