Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Paniczny lęk towarzyszący derealizacji

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Antośka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 21 stycznia 2014, o 17:42

21 stycznia 2014, o 18:06

Czy Wy też tak macie, że w momencie jak dopada Was derealizacja towarzyszy jej bardzo silny lęk, taki jakiego nie odczuwacie w żadnej innej, nawet bardzo stresującej sytuacji ? U mnie derealizacja pojawia się takimi jakby nagłymi ,,napadami", tak jak u chorych na padaczkę ataki padaczki. Trwa to zwykle kilka minut, a potem wszystko wraca do normy, ale bywa, że nie chce mnie opuścić nawet przez kilka godzin (raz zdarzyło mi się, że trwało to całą noc). W ogóle u mnie te ataki derealizacji zaczęły się tak jakoś w okresie dojrzewania (piąta - szósta klasa). Z początku była to bardziej depersonalizacja - to że świat istnieje wydawało mi się normalne, natomiast miewałam od czasu do czasu dziwne uczucie dotyczące mojej osoby - tak jakby nie mogłam uwierzyć, że nie mogę wyjść ze swojego ciała, że wszystkich innych widzę z zewnątrz a tylko siebie nie mogę. Towarzyszył temu lęk, chociaż nie aż taki jak teraz. Pamiętam, że nie umiałam nazwać tych stanów, raz mnie to dopadło na lekcji matematyki i poczułam, że muszę tą salę natychmiast opuścić, że jak nie ucieknę stąd to zwariuję. W panice podbiegłam do nauczycielki i szybko powiedziałam, że idę do toalety - wychodząc z sali patrzyłam na moje koleżanki strasznie zdziwiona, że je widze z zewnątrz, a siebie ,,od wewnątrz". Na korytarzu powoli ustawało to uczucie, gdy się uspokoiłam wróciłam do klasy. Z czasem takie stany zaczęły się powtarzać, ale nikomu się do nich nie przyznawałam. Ale bywało i tak, że nie miewałam ich przez kilka miesięcy, a potem znowu wracały itd. Jednak z czasem coraz częściej zaczęła się pojawiać derealizacja - uczucie jeszcze gorsze od depersonalizacji, ponieważ odczuwałam nie tylko nierealność siebie, ale i całego świata. To prawda, że zwykle dopada mnie to własnie w nocy, gdy próbuję zasnąć. Pojawiają się wtedy filozoficzne myśli typu ,,jak to jest że w ogóle istnieje coś takiego jak życie ? A może tego nie ma ?" Mam wtedy wrażenie, że wszystko to co się dzieje to tylko jakiś film który oglądam. I za każdym razem towarzyszy temu nieopisany lęk, większy nawet niż w sytuacji gdy podbiega do mnie groźny pies i na mnie warczy. Mam też wtedy taki jakby odruch ,,ucieczki" od tego stanu - wyskakuję z łózka, biegam po całym domu, nie mogę sobie znaleźć miejsca. U mnie to chyba takie dwa zaburzenia w jednym - derealizacja + panika, z tym że ZAWSZE te ataki paniki wiążą się właśnie z napadami derealizacji. Trochę pomaga mi hydroxysyna, ale ona pomaga mi głównie na tą część ,,lękową", bo te filozoficzne dylematy i tak mnie dręczą. Najgorzej było zanim się dowiedziałam że to jednostka psychiatryczna, nie wiedziałam co to. Teraz, gdy zaczęłam się zwierzać ze swoich problemów rodzinie przynajmniej odpadł mi dodatkowy problem - jak się z tym ukrywać. A w ogóle to ja chodzę do psychiatry od dawna, ale moim podstawowym problemem jest choroba afektywna dwubiegunowa (zaczęła się później od depersonalizacji, bo tak gdzieś dopiero pod koniec gimnazjum). Miewam tez zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne. Ale ostatnio, gdy opowiedziałam lekarzowi o tych atakach potwierdził, że to klasyczna derealizacja.
Awatar użytkownika
Mr.DD
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17

21 stycznia 2014, o 20:26

Witaj, tak stany DD są czymś naturalnym i nie ma powodu się ich obawiać. Zobacz, ja mam dd 5 miesięcy bez przerwy, 24h nawet czasem w snach i nic mi się nie dzieje. A są tacy, którzy mają lub mieli to o wiele dłużej.
Myśli egzystencjalne należy zaakceptować takie jakimi są, bo na nie niestety nic się nie poradzi a takie myśli w tym stanie przychodzą niemalże zawsze. Przed zachorowaniem również miewałem stany dd ale nie tak często jak u Cb, tak czy siak nie powodowało to u mnie lęku, a tak jak mówisz jeżeli boisz się ich to nakręcasz się i ten stan może się przedłużać.
Pozdrawiam ^^
Cier­pienie wy­maga więcej od­wa­gi niż śmierć.
Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Bra­kuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

22 stycznia 2014, o 11:44

Przede wszystkim w tym wypadku nie rozdzielaj tak tego, ze to jakaś nowa jednostrka chorobowa, którą w sobie odkryłaś, ze masz. Bowiem jeżeli posiadasz diagnoze CHAD a do tego nerwicę natręctw, to po prostu stany derealizacji i depersonalizacji są możliwe, a podczas nich jest możliwa panika, bo te objawy są na tyle dziwne, ze jednak boimy się ich, same w sobie powodują, ze uruchamia się reakcja walcz bądź uciekaj, czyli dokładnie rzecz biorąc panika, napady lęku.
To wszystko składa się po prostu na jedną wielką całość.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Antośka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 21 stycznia 2014, o 17:42

22 stycznia 2014, o 13:22

Czy to może mieć jakiś związek ? Bo u mnie zwykle ataki panicznego lęku nie do opanowania idą w parze z atakami derealizacji - tzn: najpierw pojawia się ,,filozoficzna" myśl: ,,jak to jest, że ja zyję ? że w ogole istnieje ten świat?" itp., a zaraz potem jakiś taki nieopisany lęk i odruch ucieczki nie wiadomo dokąd...
Awatar użytkownika
wawe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 13:34

22 stycznia 2014, o 13:33

U mnie jest tak samo .Najpierw pojawia się myśl powodująca lek i to uruchamia derealizacją - tak to własnie działa...
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

22 stycznia 2014, o 14:36

zachecam poczytac troche o dd najpierw derealizacja-nierealnosc.html oraz o tym czym jest w ogole atak paniki reakcja-walcz-badz-uciekaj-czyli-nerwic ... t3411.html
lęk a dd bardzo czesto ida w parze, wiec atak paniki rowniez moze.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
mood_sarenka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 18 listopada 2013, o 18:57

22 stycznia 2014, o 19:58

Antośka, ja miałam kiedyś bardzo podobnie. Zwłaszcza, że również mam podejrzenie ChAD. I też mi się najpierw zaczęło od depersonalizacji, w bardzo wczesnej młodości. To było naprawdę wyniszczające. Derealizacja i depersonalizacja trwały u mnie przez ok 15 lat, aż skończyły się dosłownie z dnia na dzień. Również nie wiedziałam, że to może być zaburzenie psychiczne. Podejrzewam zresztą, iż musiało to w dużym stopniu wynikać z mojej osobowości i filozoficzno-mistycznych zainteresowań. Naprawdę nigdy bym nie pomyślała, że to wynika z mojej psychiki i jestem zaskoczona, jak wiele osób rozpoznaje to jako pewien stan umysłu, nawet, jeśli tę świadomość wyostrzają (bojąc się choroby psychicznej).
Kiedy w końcu przeczytałam, co to jest ta depersonalizacja (i derealizacja), zaczęłam szukać różnych materiałów. Tutaj, na tym forum, jest bardzo dużo przydatnych informacji i sympatycznych osób, które chcą pomóc, takie przynajmniej odnoszę wrażenie :)
Dodam coś od siebie.
Przeczytałam, że dd jako oddzielne zaburzenie nie leczone nasila się, aż w końcu wpadasz w błędne koło lęku - co powoduje derealizację - i derealizacji, która zwiększa lęk. Apogeum to często egzystencjalna silna depresja z napadami paniki i nihilizmu. Mi się właśnie coś takiego przytrafiło i wspominam to jako jeden z najgorszych dołów w swoim życiu (spotkałam się też z określeniem "dolina niesamowitości" odnośnie tego oka cyklonu w derealizacji). Miałam właśnie non stop napady paniki i bardzo silnego lęku przed przemijaniem. Obraz osoby, która łapie coś, a to błyskawicznie brzydnie, starzeje się i zamienia w pył - to jedyna rzecz, jaką wówczas byłam w stanie powiedzieć o świecie. Ta mieszanina paniki i rozpaczy to była masakra jakaś, wszystko pędziło na łeb na szyję w wiadomym kierunku.
Straszne to było. Ale minęło ;)
panna
Świeżak na forum
Posty: 3
Rejestracja: 1 sierpnia 2015, o 18:13

1 sierpnia 2015, o 18:21

Cześć Antośka ja też mam derealizację w formie takich napadów i lęk , niezwykle utrudnia mi to życie , nie jestem w stanie nawet dojść do sklepu przez tą chorobę )-: Bardzo się boję tych napadów . Może porozmawiamy ?
ODPOWIEDZ