Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Palenie maryhy a derealizacja

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

1 września 2014, o 12:14

witam, mam 19 lat i opiszę Wam mój problem.
a więc zaczęło się pod koniec czerwca, gdy zachciało mi się pośmiać więc z kumplami sobie zapaliliśmy, ale nie normalnie z fifki tylko z własnej roboty fajki wodnej. Faza była potężna, towar mocny, ścięło mnie z nóg, było mi gorąca itp. no ale potem mi zeszło i poszedłem do domu lecz czułem się jakbym był pijany. następnego dnia znów sobie zapaliliśmy i było wszystko okey, pamiętam że potem w następny piątek znow paliliśmy z fajki wodnej... no i potem się to zaczynało. Nie pamiętam czy w sobote czy w niedziele, ale chyba w niedziele pierwszy raz w życiu tak się czułem. miałem ciężko głowę, jakby lekkie zawroty, byłem delikatnie osłabiony ale wszystko robiłem normalnie, jazda samochodem czy inne czynności. nie wiem ile to trwało ale potem było normalnie, nie miałem tych objawów. w następnym czasie nie paliłem. właśnie wtedy wszystko wróciło do normy tylko jakby moje myślenie i emocje na tym ucierpiały, szukałem wtedy powodów, jakiejś choroby ale nic nie znalazłem. no i pewnego czasu poszedłem sobie na mecz, i słońce strasznie mnie w łeb nagrzało, i na wieczór czułem się fatalnie osłabiony, no ale jakoś dałem radę i poszedłem na piwo, no i wtedy znów przyjarałem, delikatnie, i od tamtej pory nie palę. to było jakieś trzy tygodnie temu. wtedy znów się to zaczęło, każdy dzień gdy wstawałem rano i byłem wypoczęty ( bo spałem zwykle do 10 lub 11 jak to w wakacje ) to od razu brało mnie te osłabienie, nie wiem czemu, czym to było spowodowane. chciałem znów trenować na siłce ale nie miałem na to sił... i tak przez tyg, to znaczy nie trwało to całe dnie, np. rano i trochę południa, potem normalnie, pod wieczór znów to samo, a na wieczór normalnie i wtedy zaczęły się takie obawy, czy mi to przejdzie i lekki lęk nie wiem przed czym. następnie zaczęło mi się polepszać były takie dni że przez całe 24h było normalnie, ale teraz to wróciło, raz jest dobrze, raz źle, nie wiem co o tym sądzić.... zaczęło się u mnie takie dziwne myślenie, że w momencie gdy jest ok to ja myślę że to jest chwilowe i zaraz lub następnego dnia będzie znów nawrót tych objawów... albo że każda rzez którą robię, gdzie jestem to co sprawia mi przyjemność jest jakieś dziwne i wywołuje u mnie taki obawę, lęk przed tym.
mam tak też że jak wyjdę gdzieś czy coś i jest fajne to następnego dnia jak o tym pomyślę to mnie łapie taka obawa no nie wiem jak to nazwać..... staram się myśleć pozytywnie, zmieniam diete, zaczynam uprawiać jakieś sporty, cokolwiek żeby o tym nie myśleć... a było już dobrze bo te odrealnienie odchodziło, a mnie złapało zasrane przeziębienie. jeszcze pod koniec wakacji jak oglądałem mecze w tv mojej ulubionej drużyny to strzelone bramki i stracone były dla mnie obojętne, mecz oglądałem też z taką obojętnością. :roll: no cóż mam nadzieje że z tego wyjdę bez leków i psychologów, że sam sobie z tym poradzę. paliłem kiedyś własnie maryśke i nic mi nie było, a te ostatnie popalanie było po 7-8 miesięcznej przerwie... i teraz tego żałuje. mogłem wypić parę piw a nie palić ;[ dziwnie to opisałem ale mam nadzieję że ktoś to zrozumie.
i teraz wiem że człowiek uczy się na błędach, skończyłem z tym nałogiem.
moje objawy derealizacji to:
- świat odrealniony
- brak emocji, uczuć
- dziwne osłabienie organizmu
- brak sił, chęci na cokolwiek
- brak koncentracji
- zaburzenia myślenia

Ja chcę po prostu to wyleczyć i żyć normalnie, tak jak to było dawniej, wiem że to nie jest choroba ale muszę to pokonać. Jakieś rady ?
z góry dzięki za oodp.
i'm tired boss
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

1 września 2014, o 23:01

W sumie mozesz sobie przeczytac o pwostawaniu roznych lęków w tym i oslabienia, moze byc to od maryski, a nawet wyniknac z rpzeziebienia i oslabienia z tego wynikajacego.
reakcja-walcz-badz-uciekaj-czyli-nerwic ... t3411.html
lub posluchac
etap-1-istota-leku-t4245.html

Badz swiadomy co sie z toba dzieje, nie ograniczaj przez to zycia, spotkan ze znajomymi, staraj sie wykonywac swoje obowiazki, ale tez badz dla siebie wyrozumialy, ze mozesz sie czuc gorzej i nie bedzie jakis czas idealnie.
Dodatkowo mozesz isc zrobic sobie podstawowe badanka, bo wazne je miec jak cos sie dzieje i jest oslabienie.

Najwazniejsze to rozumiec skad lęk, czemu tak sie czuje i co to jest stan zagrozenia w jakim tkwie. Tematy ktore podalem to wyjasniaja a takze inne ktore znajdziesz wpierwszym dziale. I nie wkrecac sie w zadne choroby.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

4 września 2014, o 16:15

Staram sie właśnie nie wmawiac sobie chorób. od niedzieli a właściwie soboty wieczór jest w miarę normalnie. ale mam dziwne postrzeganie otoczenia. wczoraj jak byłem ze znajomymi, była dobra pogoda itp. a ja tylko potrafię skupić sie tylko na jednej rzeczy, na rozmowie lub czymś innym, na tym gdzie sie patrzę. np. zawsze jak była rozmowa to zwracalem uwagę na oto czenie, i tak dalej... a obecnie jak zacznę sie rozglądać czy coś to tak jak bym tracił świadomość o czym jest rozmowa. trochę to dziwne. albo jak gdzieś jestem to np. na meczu, lub u kogoś to te otoczenie jest takie małe, tylko to co dzieje sie koło mnie jest prawdziwe... i ten brak emocji, chęci i świadomości mnie niepokoji. staram sie z tym walczyć, na razie idę w dobrym kierunku ale to jeszcze zapewne potrwa zanim wrócę do takiego stanu jak dawnej. w ogóle nie myślę o derealizacji aby sie tym nie przejmować. mam nadzieję ze wygram z samym sobą i znów będzie dobrze :)
i'm tired boss
ODPOWIEDZ