Witam! Na wstepie chcialem wyrazic osobiste podziekowania Twrocom tego forum i opiekunom oraz kanalu na tubie Jestem z wami od dwoch lat, od niedawna mam konto ale nie czulem potrzeby pisac, bardziej czytalem.
Moja nerwica byla 7 letnia hipochondria masowych rozmiarow. Nie bylo dnia zeby cos mnie nie zaklulo nie zabolalo, zebym nie biegal po lekarzach lub nie chodzil na oddzialy szpitalne. Nie nakrecal sie czymkolwiek lacznie z wiadomosciami ze ktos umarl na na przyklad raka. Mialem tez na tym tle czesta panike a jak sie zdarzyla mi w jakims miejscu to potem balem sie tam chodzic.
Obiecalem sobie ze jak mi to przejdzie to nabazgram pare slow i tak tez robie. Strasznie duzo mi wasze wpisy i nagrania uswiadomily, a w zasadzie to wskazaly absurdy tego wszystkiego. nagranie o akceptacji moglbym recytowac Przestalem w ktoryms momencie robic cokolwiek zwiazanego z medycyna, mimo tych wszystkiich objawow. Poczatkowe 6 miesiecy to byl dramat, niepokoj mi wzrosl, miewalem ataki paniki duzo wieksze bo czulem ze pewnie jestem chory i to olewam. Wiele razy uleglem i znowu siedzialem w poradni ale potem sie znowu mobilizowalem. Najgorszy byl pierwszy rok bo mialem taka sinusoide, raz motywacja raz totalny dol i szukanie chorob. Ale byl on tez przelomowy bo w koncu mialem cel, wiedzialem po co sie stawiac temu gowno calemu. Kolejnego roku badan bylo mniej, kryzysow tez, akceptowalem te objawy, zgodnie z poleceniem badania ogolne wykonywalem raz do roku po prostu odpuscilem sobie mowiac ze lepiej to niz lek. Pierwszy rok byl dramatem, drugi wyzwoleniem. Coraz bardziej zapominalem o tym ze sie zle czuje. Zaczelem chodzic w miejsca gdzie miewalem ataki paniki, pare razy nawet przesiedzialem ten atak i chociaz bylem po tym masakrycznie zmeczony to tez szczesliwy. Bo z dnia na dzien a moze bardziej z tygodni na tydzien widzialem postepy. Wspieralem sie dioeta bogata w duzo warzyw, odstawilem fast foody ale to tak bardziej na boku mowiac.
Sluchajcie z miesiaca na miesiac coraz rzadziej sie zajmowalem zdrowiem, teraz mam za miesiac te ogolne badania i nawet nie wiem czy mi sie chce na nie isc To wszystko trzeba odpuscic mimo ze zwieksza sie strach to to trzeba przeczekac, meczy to bardzo, wiem bo przezylem ale warto! Wczesniej bralem leki ale dzialaly do pewnego momentu a i tez nie do konca bo i tak chodzilem po lekarzach.
Ataki paniki sie uspokoily, czasem jeszcze w sklepie miewam odruch taki ze moze przyjdzie bo tych sie balem najbardziej, mowie o duzych sklepach. Ale niech przyjdzie! Inaczej juz o tym mysle
Naprawde nobel to za malo dla mnie za to co zrobilem a dla was przede wszystkim za to ze mnie nakierowaliscie Chlopaki zrobiliscie cos bezcennego!
Mam jednek pytanie bo zaczelem zauwazac kiedy juz nie zyje tymi bzdurami ze czasem mam duze trudnosci zeby swobodnie o sobie mowic, czuje sie czesto malo wartosciowy a u mnie w domu bylo duzo krotko mowiac alkogolu i troche takiej despotycznosci ze strony ojca. Czasem jak mam powiedziec co u mnie a mam jakis problem to glowa mi sie trzesie Czy takie cos to mozna tez wyleczyc samemu czy trzeba isc na terapie? Bo jest to teraz u mnie bardziej widoczne bo czesciej cos robie, kiedys z nerwica to bylem mniej towarzyski.
Pozdrawiam !!!!
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Ozdrowienie i pytanie
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Cześć! Po pierwsze: wielkie wow! Odwaliłeś fantastyczną robotę, jestem pełna podziwu dla Twoich postępów. I cieszę się, że zdecydowałeś się o tym napisać, bo na forum jest nadal sporo niedowiarków, którym brakuje motywacji i akceptacji
Co do Twojego pytania: to zależy tak naprawdę od tego, jak Ty się z tym czujesz. Psychoterapia to bardzo przydatna sprawa, jeśli trafisz na doświadczonego i mądrego psychologa to na pewno dowiesz się o sobie nowych rzeczy, z innej perspektywy spojrzysz na swoje wybory, reakcje, problemy. Niewątpliwie warto skorzystać, tylko teraz: czy Ty tego rzeczywiście potrzebujesz? Czy ten post już sam za siebie nie mówi, jakim wartościowym jesteś człowiekiem? Daj sobie samemu czas, żeby w to uwierzyć!
Pozdrowienia
Co do Twojego pytania: to zależy tak naprawdę od tego, jak Ty się z tym czujesz. Psychoterapia to bardzo przydatna sprawa, jeśli trafisz na doświadczonego i mądrego psychologa to na pewno dowiesz się o sobie nowych rzeczy, z innej perspektywy spojrzysz na swoje wybory, reakcje, problemy. Niewątpliwie warto skorzystać, tylko teraz: czy Ty tego rzeczywiście potrzebujesz? Czy ten post już sam za siebie nie mówi, jakim wartościowym jesteś człowiekiem? Daj sobie samemu czas, żeby w to uwierzyć!
Pozdrowienia
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 25
- Rejestracja: 19 kwietnia 2017, o 19:48
Dziekuje za odpowiedz! Musze to jeszcze przemyslec bo nie wiem jak to ugryzc w sumie samemu, hipo i nerwixca spoko, trwalo dlugo no ale sie dalo a tu sam nie wiemeyeswithoutaface pisze: ↑14 lipca 2017, o 21:49Cześć! Po pierwsze: wielkie wow! Odwaliłeś fantastyczną robotę, jestem pełna podziwu dla Twoich postępów. I cieszę się, że zdecydowałeś się o tym napisać, bo na forum jest nadal sporo niedowiarków, którym brakuje motywacji i akceptacji
Co do Twojego pytania: to zależy tak naprawdę od tego, jak Ty się z tym czujesz. Psychoterapia to bardzo przydatna sprawa, jeśli trafisz na doświadczonego i mądrego psychologa to na pewno dowiesz się o sobie nowych rzeczy, z innej perspektywy spojrzysz na swoje wybory, reakcje, problemy. Niewątpliwie warto skorzystać, tylko teraz: czy Ty tego rzeczywiście potrzebujesz? Czy ten post już sam za siebie nie mówi, jakim wartościowym jesteś człowiekiem? Daj sobie samemu czas, żeby w to uwierzyć!
Pozdrowienia
- kasicka91
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 105
- Rejestracja: 10 lipca 2016, o 22:09
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 25
- Rejestracja: 19 kwietnia 2017, o 19:48
No i ja sie bardzo doceniam ze z tego wyszedlem, tu chodzi o cos takiego ze jak sie zajmowalem hipo to mniejsze mialem kontakty towarzyskie to znaczy zylem sporo nerwica. Kiedys w koncu pokonalem te schemaciska to teraz czasem mam trudnosci z jakby przedstawianiem siebie...nie wiem jak to wyjasnic inaczej
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Dominik być może masz po prostu trudności z wyrażaniem emocji i potrzeb. Dopóki zajmowałeś sporo czasu się zaburzeniem to nie było na pierwszym planie. Znam to po części po sobie.
Znamienne jest to co napisałeś, że przy mówieniu o swoich problemach trzesie Ci się głowa. To oznacza, ze nie umiesz obecnie mówić o negatywnych emocjach bez poczucia swojej beznadziei lub niskiej wartości.
Czy można samemu? Zawsze można, kwestią jest zainteresowanie się tematem - krótko mówiąc emocjami a także ćwiczeniami dla osób z DDD, DDA, jest tego trochę w sieci. A jak sam pewnie wiesz, najpierw trzeba zdobyć wiedze, która do Nas trafi A potem wyciągać wnioski
Natomiast w takim wypadku skuteczną metoda może być terapia/zajęcia grupowe dla osób z takim syndromem DDD/DDA. Bowiem sa tam żywi ludzie, można uczyć się tego mówienia o sobie, zrozumieć sens lubienia siebie itp.
Bo to wszystko jest nauką Dominik Szczególnie, że z tego co piszesz dłuugi czas zajmowałeś się zaburzeniem i nie miałeś aż tylu okazji do praktykowania tego , szczedólnie, że nie było to priorytetem - bo było nim "zdrowie"
Osobiście takie zajęcia polecam. I zainteresuj się tym z NFZ, bo nie ma zwykle różnicy w grupówkach z NFZ czy nie
Iii gratuluję!!!!
Znamienne jest to co napisałeś, że przy mówieniu o swoich problemach trzesie Ci się głowa. To oznacza, ze nie umiesz obecnie mówić o negatywnych emocjach bez poczucia swojej beznadziei lub niskiej wartości.
Czy można samemu? Zawsze można, kwestią jest zainteresowanie się tematem - krótko mówiąc emocjami a także ćwiczeniami dla osób z DDD, DDA, jest tego trochę w sieci. A jak sam pewnie wiesz, najpierw trzeba zdobyć wiedze, która do Nas trafi A potem wyciągać wnioski
Natomiast w takim wypadku skuteczną metoda może być terapia/zajęcia grupowe dla osób z takim syndromem DDD/DDA. Bowiem sa tam żywi ludzie, można uczyć się tego mówienia o sobie, zrozumieć sens lubienia siebie itp.
Bo to wszystko jest nauką Dominik Szczególnie, że z tego co piszesz dłuugi czas zajmowałeś się zaburzeniem i nie miałeś aż tylu okazji do praktykowania tego , szczedólnie, że nie było to priorytetem - bo było nim "zdrowie"
Osobiście takie zajęcia polecam. I zainteresuj się tym z NFZ, bo nie ma zwykle różnicy w grupówkach z NFZ czy nie
Iii gratuluję!!!!
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 25
- Rejestracja: 19 kwietnia 2017, o 19:48
Hmmm mialem niedawno nawet okazje isc na taka terapie grupowa ale martwilem sie ze to moze nie byc dla mnie. Moglbys w skrocie uscislic co sie na takiej terapi robi? Sa tam osoby z takimi samymi problemami jesli chodzi ozaburzenia? Bo ja nie chce zajmowac sie juz zaburzeniem bo z tym problem odszedl. A ta na ktora mialem isc to wlasnie pod dda podchodzila.Victor pisze: ↑15 lipca 2017, o 09:44Dominik być może masz po prostu trudności z wyrażaniem emocji i potrzeb. Dopóki zajmowałeś sporo czasu się zaburzeniem to nie było na pierwszym planie. Znam to po części po sobie.
Znamienne jest to co napisałeś, że przy mówieniu o swoich problemach trzesie Ci się głowa. To oznacza, ze nie umiesz obecnie mówić o negatywnych emocjach bez poczucia swojej beznadziei lub niskiej wartości.
Czy można samemu? Zawsze można, kwestią jest zainteresowanie się tematem - krótko mówiąc emocjami a także ćwiczeniami dla osób z DDD, DDA, jest tego trochę w sieci. A jak sam pewnie wiesz, najpierw trzeba zdobyć wiedze, która do Nas trafi A potem wyciągać wnioski
Natomiast w takim wypadku skuteczną metoda może być terapia/zajęcia grupowe dla osób z takim syndromem DDD/DDA. Bowiem sa tam żywi ludzie, można uczyć się tego mówienia o sobie, zrozumieć sens lubienia siebie itp.
Bo to wszystko jest nauką Dominik Szczególnie, że z tego co piszesz dłuugi czas zajmowałeś się zaburzeniem i nie miałeś aż tylu okazji do praktykowania tego , szczedólnie, że nie było to priorytetem - bo było nim "zdrowie"
Osobiście takie zajęcia polecam. I zainteresuj się tym z NFZ, bo nie ma zwykle różnicy w grupówkach z NFZ czy nie
Iii gratuluję!!!!
I w ogole to dziekuje Ci Victor bo korzystalem z wielu wpisow wielu osob ale Twoje posty uderzaly mnie najbardziej, trafiasz w samo sedno! Choc czasem dlugo to dosadnie!, tak motywowac slowem umiesz chyba tylko ty
- Iwona29
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1899
- Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53
"Natomiast w takim wypadku skuteczną metoda może być terapia/zajęcia grupowe dla osób z takim syndromem DDD/DDA. Bowiem sa tam żywi ludzie, można uczyć się tego mówienia o sobie, zrozumieć sens lubienia siebie itp.
Bo to wszystko jest nauką Dominik Szczególnie, że z tego co piszesz dłuugi czas zajmowałeś się zaburzeniem i nie miałeś aż tylu okazji do praktykowania tego , szczedólnie, że nie było to priorytetem - bo było nim "zdrowie"
Osobiście takie zajęcia polecam. I zainteresuj się tym z NFZ, bo nie ma zwykle różnicy w grupówkach z NFZ czy nie "
Iii gratuluję!!!!
[/quote]
Popieram i potwierdzam.Chodzac na takie grupowe spotkania na poczatku bylo mi ciezko bo sie bardziej denerwowalam.Bylo tam ze mna ze 20 osob niekiedy.Siedzielismy w kregu i kolejno przedstawialismy a potem robilismy cwiczenia i omawialismy.W trakcie dostawalam atakow paniki na poczatku i musialam omowic co czuje w danej chwili.To byla masakra dla mnie....Ale kiedy tak tlumaczylam i wyrzucalam z siebie te emocje to zaczynalo mnie puszczac
Po prostu musisz sie oswoic z kontaktem z osobami w grupie i w wiekszej ich ilosci.Kazdy ma swoje problemy i potrafia zaakceptowac inna osobe.
Bedziesz bardziej potem otwarty i pelniejszy o doswiadczenia i wiedze.
Bo to wszystko jest nauką Dominik Szczególnie, że z tego co piszesz dłuugi czas zajmowałeś się zaburzeniem i nie miałeś aż tylu okazji do praktykowania tego , szczedólnie, że nie było to priorytetem - bo było nim "zdrowie"
Osobiście takie zajęcia polecam. I zainteresuj się tym z NFZ, bo nie ma zwykle różnicy w grupówkach z NFZ czy nie "
Iii gratuluję!!!!
[/quote]
Popieram i potwierdzam.Chodzac na takie grupowe spotkania na poczatku bylo mi ciezko bo sie bardziej denerwowalam.Bylo tam ze mna ze 20 osob niekiedy.Siedzielismy w kregu i kolejno przedstawialismy a potem robilismy cwiczenia i omawialismy.W trakcie dostawalam atakow paniki na poczatku i musialam omowic co czuje w danej chwili.To byla masakra dla mnie....Ale kiedy tak tlumaczylam i wyrzucalam z siebie te emocje to zaczynalo mnie puszczac
Po prostu musisz sie oswoic z kontaktem z osobami w grupie i w wiekszej ich ilosci.Kazdy ma swoje problemy i potrafia zaakceptowac inna osobe.
Bedziesz bardziej potem otwarty i pelniejszy o doswiadczenia i wiedze.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"✌
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"✌
- Relaxis
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 104
- Rejestracja: 21 kwietnia 2017, o 17:13
Mogłbyś napisać więcej o tym czy przez ten cały czas to takei wkrętki na zdrowie to mijały etapami? W sensie ze coraz mniej i mniej az w koncu minelo calkiem i juz Cie nie nachodzi?
A jak teraz uslyszysz wiesci o chorobie to nie rusza Cie to?
A jak teraz uslyszysz wiesci o chorobie to nie rusza Cie to?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 25
- Rejestracja: 19 kwietnia 2017, o 19:48
Ja tak miałem, ze z miesiąca na miesiąc rzadziej, potem czasem jak nie było co robić to się lubiło załaczac, jak były stresy no ale to nie wolno sie poddawac. Teraz nie, chociaz nie lubie ogladac np. operacji bo mnie to brzydzi ale strachu juz nie czuje i nie mam zaraz mysli ze ja tak bede mial
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 25
- Rejestracja: 19 kwietnia 2017, o 19:48
Dziekuje za odpowiedz! Wlasnie takie cos by mi pasowalo, zeby sie poprzelamywac troche wsrod mimo wszystko obcych ludzi. A Ty placilas za to?Iwona29 pisze: ↑16 lipca 2017, o 08:13
Popieram i potwierdzam.Chodzac na takie grupowe spotkania na poczatku bylo mi ciezko bo sie bardziej denerwowalam.Bylo tam ze mna ze 20 osob niekiedy.Siedzielismy w kregu i kolejno przedstawialismy a potem robilismy cwiczenia i omawialismy.W trakcie dostawalam atakow paniki na poczatku i musialam omowic co czuje w danej chwili.To byla masakra dla mnie....Ale kiedy tak tlumaczylam i wyrzucalam z siebie te emocje to zaczynalo mnie puszczac
Po prostu musisz sie oswoic z kontaktem z osobami w grupie i w wiekszej ich ilosci.Kazdy ma swoje problemy i potrafia zaakceptowac inna osobe.
Bedziesz bardziej potem otwarty i pelniejszy o doswiadczenia i wiedze.
- Iwona29
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1899
- Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53
Nie bo bylo na fundusz.U nas w Naleczowie jest taki ośrodek "Boze Oko" przyjezdzaja ludzie z roznych czesci Polski.Profesor Marek Masiak prowadzi z żona.Sa psycholodzy i terapie po 2 razy w tyg.po 4 godz.Duzo ludzi poznalam i przelamalam kontakty z ludzmi.Pomocne sa te spotkania.Sprobuj bo nie zaszkodzi a pomoze Musisz sie dowiedziec jak to jest u Ciebie w okolicy czy platne czy na fundusz.DominikK pisze: ↑17 lipca 2017, o 18:07Dziekuje za odpowiedz! Wlasnie takie cos by mi pasowalo, zeby sie poprzelamywac troche wsrod mimo wszystko obcych ludzi. A Ty placilas za to?Iwona29 pisze: ↑16 lipca 2017, o 08:13
Popieram i potwierdzam.Chodzac na takie grupowe spotkania na poczatku bylo mi ciezko bo sie bardziej denerwowalam.Bylo tam ze mna ze 20 osob niekiedy.Siedzielismy w kregu i kolejno przedstawialismy a potem robilismy cwiczenia i omawialismy.W trakcie dostawalam atakow paniki na poczatku i musialam omowic co czuje w danej chwili.To byla masakra dla mnie....Ale kiedy tak tlumaczylam i wyrzucalam z siebie te emocje to zaczynalo mnie puszczac
Po prostu musisz sie oswoic z kontaktem z osobami w grupie i w wiekszej ich ilosci.Kazdy ma swoje problemy i potrafia zaakceptowac inna osobe.
Bedziesz bardziej potem otwarty i pelniejszy o doswiadczenia i wiedze.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"✌
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"✌