Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Kołowrotki

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Alicja539
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 168
Rejestracja: 3 czerwca 2018, o 21:45

18 lutego 2020, o 00:28

Hejka,
Dalej sie siłuję i mecze z zaburzeniem. Oczywiscie jakosc zycie jest totalnie inna niz kiedys, wkretki to juz raczej sporadycznie.
Ostatnio mialam dość stresujący czas: 4 tygodnie l4 (miałam półpaśca), stresy w pracy i w szkole. Ogólnie cięzki okres.
W piątek w pracy nagle poczulam sie mega senna, do tego doszla ciezka glowa, wrazenie braku rownowagi i drżenie. Nie wiem jak to się stało, że totalnie weszłam w ten stan i chyba dostałam ataku paniki.
Od tamtej pory ciągle mam jakies dziwne zawroty glowy, ale bardziej takie zawirowanie w glowie niz realnie, drżenia w środku ciała, poczucie, ze chodze slalomem, scisk w glowie, przy kazdym podnoszeniu sie czuje lek ale mam też poczucie jakby mnie znosiło. Stoje i tak jakbym sie delikatnie bujała na boki albo do przodu, do tego slabosc w nogach. Okropnie sie wkrecilam w zaburzenia blednika (zaczelam juz myslec ze znowu bede musiala isc na l4, ze zaraz moje urodziny a ja wyladuje z blednikiem w szpitalu). Sama weszlam w jakies kolo lekowe.
Stąd moje pytanie: czy ktoś miał podobnie i wie, ze nawet codzienne pseudo wariacje w glowie, zawirowania, bujania to tylko nerwiczka? :cry:
Spokoj
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 22 lipca 2019, o 14:32

18 lutego 2020, o 09:58

Hej ja tak miałam na początku mojej jazdy. Wstawałam z łóżka to czułam jakbym miała upaść w każdą z możliwych stron. Telepawka ale taka wewnątrz hmm taka nie widoczna dla otoczenia. Nienawidzę tego uczucia. Jak już wstawałam z tym kołowrotkiem w głowie to nogi sztywne jak szczudła. Po tygodniu przeszło .
Wyrasta wokół mroczny las, osacza z każdej strony. A martwy bezruch ostrzem tną złowieszcze skrzeki wrony. Na ucho coś mi szepcze strach, lecz nigdy nie odpowie, gdzie wyrósł ten złowrogi las - czy tylko w mojej głowie?
ODPOWIEDZ