Kochani co czujecie po kłótni z kims ?? Złość ,smutek ,żal czy wściekłość???ja jestem właśnie po kolejnej kłótni z moim facetem i jestem przewściekla.i najgorsze ze mam takie mysli ze jakbym mogla to bym mu przywalila albo jeszcze cos gorszego...czuje sie przez to nie jak nerwicowiec a psychol dodam ze jak mi te mysli przechodzą przez glowe to czuje duzy lęk,ale juz sama nie wiem czy to lęk przez to ze wogole tak mysle czy moze lęk bo moze ja faktycznie chce mu cos zrobic???dodam ze moj partner jest toksyczny ma probkem z alkoholem i potrafi mnie bardzo szybko i skutecznie wyporwadzic z równowagi boje sie ze w koncu nie wytrzymam i cos mu zrobię ..czasem wrecz jestem pewna ze moglabym bo tak juz to nie cierpię .wiem ze musze odejsc to tylko kwestia czasu i zorganizowania lokum itp. Mam male.dziecko wiec nie wyprowadze sie byle gdzie musze to dobrze zoogranizowac.

To zależy od tematu kłótni.

Każdy miewa takie myśli A po kłótni, w dużych emocjach to już w ogóle... Normalka! To że o czymś myślisz nie znaczy że to zrobisz. A wyprowadz sie jak najszybciej, bo przy takim toksycznym partnerze to napięcie będzie ciągle rosło i będziesz się tylko gorzej czuła. Powodzenia!

Ja zależy jaka kłótnia, czuje przeważnie złość albo obojętność
Ja tez miałam taki incydent z facetem ze chciałam mu przywalić po kłótni i czułam się jak psycholka XD ale to raz i na imprezie po %%%... bylo mi mega wstyd, także rozumiem ten ból, ale spokojnie nie jesteś psychiczna ani nie masz problemu z agresja, po prostu każdy człowiek ma swoje granice wytrzymałości, czasem pękamy. Zwłaszcza w towarzystwie toksycznej osoby, jeśli Twój facet ciągnie cie w dół, najlepiej jeśli skończysz ta relacje, skoro nie widzisz żadnych perspektyw i szans na zmianę. Zadbaj o siebie i o swoje zdrowie psychiczne:) mężczyzna powinien dbać o swoją kobietę i wspierać ja, a nie doprowadzać do granic wytrzymałości.

Przy kłótniach internetowych czuję nienawiść i wściekłość, agresję.
W realu kłótni nie praktykuję, ale przypuszczam że czułbym naraz agresję, nienawiść i przerażenie, że dyskutant mnie zabije.