Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Opór przed akceptacją

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Churra
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 9 listopada 2021, o 18:09

12 listopada 2021, o 19:33

Moje ataki paniki nakręca strach przed zwariowaniem, utratą kontroli i popadnięciem w jakąś nieświadomość. Czytałam, że lęk i wszystkie jego następstwa najlepiej po prostu zaakceptować, pozwolić mu być. Jednak mimo że próbuję tak robić, to gdzieś pojawia się taka oporna myśl, że jeśli odpuszczę, przestanę analizować i na bieżąco czuwać, to właśnie wtedy mogę naprawdę stracić kontrolę.
Przyznaję, że nakręciłam się czytając o schizofrenii, że osoby chore nie są świadome swojego stanu itd. I zaczęło mnie to niepokoić, powstrzymując od dystansu i akceptacji. Nie wiem czy to zabrzmi zrozumiale, ale to tak jakbym bała się przestać bać ze strachu przed tym, że moje obawy staną się rzeczywistością 🤷

Powstaje z tego błędne kółko, które jeszcze się pogłębia przez stany depersonalizacji oraz oderwania od rzeczywistości. Nawet jak staram się czymś zająć myśli, nie przejmować i nie rozmyślać, to nadal siedzi gdzieś z tyłu głowy i wraca. Ma/miał ktoś podobnie? Jakieś rady jak to sobie zracjonalizować?
Kosiba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 79
Rejestracja: 8 listopada 2021, o 13:30

12 listopada 2021, o 20:08

Nie jest to schizofrenia w materialach chlopakow sa nawet takie zachowania podawane jako przyklad. Jak zachowuje sie osoba ze schizofrenia. Niestety puszczenie kontroli pozwalanie zeby mysl niechciana przeplynela itd itd jest dla mnie tez strasznie trudne... To jest ta cala trudnosc dla osob z niechcianymi myslami
madmag87
Gość

12 listopada 2021, o 20:24

Ja bym się na Twoim miejscu w pierwszej kolejności zastanowiła skąd mogły się pojawić ataki paniki... Bo każdy kolejny atak nakręca strach przed chorobą, a im więcej takich ataków tym bardziej człowiek się tym przejmuje... Bo psychika mu podsuwa sposób by się w końcu sobą zainteresować
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

12 listopada 2021, o 21:35

madmag87 pisze:
12 listopada 2021, o 20:24
Ja bym się na Twoim miejscu w pierwszej kolejności zastanowiła skąd mogły się pojawić ataki paniki... Bo każdy kolejny atak nakręca strach przed chorobą, a im więcej takich ataków tym bardziej człowiek się tym przejmuje... Bo psychika mu podsuwa sposób by się w końcu sobą zainteresować
Zgadzam się z ostatnim zdaniem, ale nie zgadzam się z tym, że trzeba się zastanowić w pierwszej kolejności skąd te ataki, ponieważ w zaburzeniu to tak nie działa, jak moim zdaniem ciągle sugerujesz tj. dojście do przyczyn czy też zrozumienie ich nie jest równoznaczne z odkręceniem mechanizmów utrzymywania lęku. Co więcej w momencie bardzo silnego lęku nie jesteśmy w stanie robić tego rodzaju analiz, a nawet uważam, że nie powinniśmy. To nie jest po prostu ten moment. Aczkolwiek wiele osób w moim odczuciu nie rozumie, że zaburzenie jest dla nich sygnałem do zmian, sygnałem najczęściej zablokowanego potencjału i braku rozwoju w wyniku różnych traum, przekonań, nawyków itp. Niestety, ale widzę też tendencje do rozwiązywania problemu zaburzenia na zasadzie "jaki macie sposób na objaw..." albo co najlepiej brać (mam na myśli leki) żeby nie czuć.I to niestety powoduje, że ludzie latami cierpią na zaburzenie, bo zamiast zmieniać pewne rzeczy do czego sygnałem jest zaburzenia, wciąż w nich tkwią i wciąż mają nawroty.
Moje ataki paniki nakręca strach przed zwariowaniem, utratą kontroli i popadnięciem w jakąś nieświadomość. Czytałam, że lęk i wszystkie jego następstwa najlepiej po prostu zaakceptować, pozwolić mu być. Jednak mimo że próbuję tak robić, to gdzieś pojawia się taka oporna myśl, że jeśli odpuszczę, przestanę analizować i na bieżąco czuwać, to właśnie wtedy mogę naprawdę stracić kontrolę.
Przyznaję, że nakręciłam się czytając o schizofrenii, że osoby chore nie są świadome swojego stanu itd. I zaczęło mnie to niepokoić, powstrzymując od dystansu i akceptacji. Nie wiem czy to zabrzmi zrozumiale, ale to tak jakbym bała się przestać bać ze strachu przed tym, że moje obawy staną się rzeczywistością 🤷

Powstaje z tego błędne kółko, które jeszcze się pogłębia przez stany depersonalizacji oraz oderwania od rzeczywistości. Nawet jak staram się czymś zająć myśli, nie przejmować i nie rozmyślać, to nadal siedzi gdzieś z tyłu głowy i wraca. Ma/miał ktoś podobnie? Jakieś rady jak to sobie zracjonalizować?
Tak całe niemal forum. To co opisujesz to klasyk lęku przed straceniem kontroli, obłędem, pierdolce* totalnym przy okazji ataków paniki. Jest dokładnie na odwrót tj. nie potrzebujesz tej kontroli i nic się złego nie stanie się jeśli ją puścisz, przeciwnie Twój opór i monitorowanie tego stanu powodują większe napięcie i częściej powtarzające się ataki. Dokładnie na tym co opisałaś najczęściej utrzymuje się nasz lęk tj boimy się przestać się bać, boimy się, że jak przestaniemy tego pilnować to nam odwali totalnie dlatego większość z nas w takich momentach spina się całym sobą żeby to kontrolować, co jest iluzją. Myślisz, że od Twojej kontroli bądź jej braku zależy Twoje ewentualne szaleństwo tj jak będziesz się pilnować to nie zwariujesz? Przecież to niedorzeczne.
Gdy przychodzi atak paniki
1. Nie uciekaj przed objawami. Nie spinaj się, że znowu są, staraj się to przyjąć ze spokojem i zrozumieniem.
2. Nie przybieraj konfrontacyjnej postawy, nie stwarzaj niepotrzebnego oporu, nie musisz też niczego pilnować ani kontrolować.Po prostu pozwól temu być bez walki i pozwól niech to przepłynie.

Ćwicz się w tej postawie i nie oczekuj, że będziesz ją miała już na starcie, akceptacji trzeba się nauczyć.

Jeśli chodzi o DD i o to, że starasz się czymś zająć, a to dalej jest w głowie, to jest to jak najbardziej normalne w zaburzeniu. No trudno żeby ten cały lęk i związane z nim objawy nagle wyparowały, bo Ty na chwilę zajęłaś się czymś innym. Tutaj niestety trzeba systematycznej pracy z oburzaniem.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
madmag87
Gość

12 listopada 2021, o 21:45

Są różne nurty psychologiczne, mnie się akurat spodobał nurt psychoanalizy, nie pomijając przy tym holistycznego podejścia i technik mieszanych... Ale oczywiście nikt nie musi się z tym zgadzać i to co w moim przypadku się sprawdziło nie musi się sprawdzić u kogoś innego ;) Dzielę się swoją opinią, kto chce niech korzysta, kto nie chce jego sprawa :)
Kosiba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 79
Rejestracja: 8 listopada 2021, o 13:30

12 listopada 2021, o 21:55

Nie wiem kazdy z nas jest inny ale moj blad jaki teraz popelnilem to za duza presja na odburzanie szczegolnie w dolku ciezko o przyswojenie wiedzy a ciagla analize prowadzisz i ciezko puscic kontrole. Chyba posty z forum. Nalezalo sie ograniczyc do materialow adminow . Nie wiem czy nie jest bledem wziecie tabletki na noc hydroxyny ktora pozwoli przespac noc zregenerowac sily bo wybudzanie w nocy odrazu rodzilo mysli. To moje spojrzenie oczywiscie
madmag87
Gość

12 listopada 2021, o 22:03

Jeśli jesteś osobą wysoko podatną na autosugestię w zakresie objawów psychicznych to faktycznie lepiej, żebyś sobie odpuścił czytanie komentarzy innych osób, bo możesz sobie wkręcić to na co wcześniej nie zwracałeś uwagi, a po co Ci więcej problemów od tych, które już masz ;)

To trochę tak jak bać się ciemności i oglądać horrory przed zaśnięciem ;)
Kosiba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 79
Rejestracja: 8 listopada 2021, o 13:30

12 listopada 2021, o 22:13

Dokladnie ale i szukanie usilne przyczyn w dolku samopoczucia u mnie tez potegowalo chaos. Nawet nie podatnosc ale caly czas szukanie gdzie sie zrobilo blad czy akceptacji za malo czy presja jak te mysli puscic etc . Odrazu wszystkie filmy chcesz obejrzec przypomniec a z tym chyba lepiej poczekac az kryzys minie .
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

12 listopada 2021, o 22:13

madmag87 pisze:
12 listopada 2021, o 21:45
Są różne nurty psychologiczne, mnie się akurat spodobał nurt psychoanalizy, nie pomijając przy tym holistycznego podejścia i technik mieszanych... Ale oczywiście nikt nie musi się z tym zgadzać i to co w moim przypadku się sprawdziło nie musi się sprawdzić u kogoś innego ;) Dzielę się swoją opinią, kto chce niech korzysta, kto nie chce jego sprawa :)
A ja się dzieje opinią na temat Twojej opinii, ponieważ opierając się na własnych doświadczeniach i na rozmowach które miałam okazje prowadzić przez ponad dwa lata, jestem zdania, że psychoanaliza nie jest wskazana u osób w silnym stanie lękowym. W mojej ocenie sugerując osobie wyżej żeby analizowała skąd ma ataki paniki (na tym etapie) dolewasz tylko oliwy do ognia, ponieważ osoba w silnym lęku i tak nie dojdzie do niczego konstruktywnego, a jak jakiś cudem dojdzie to raczej niewiele jej to pomoże (większość z osób zaburzonych wpada w początkowym etapie w pułapkę uporczywego szukania przyczyn), bo dojście do przyczyny nie rozwiązuje z automatu problemu ataków paniki. W mojej ocenie sensowniej jest dowiedzieć się najpierw czym są ataki paniki, jak je przechodzić, pracować nad odkręcaniem mechanizmów lękowych, a dopiero potem pracować nad przyczynami zaburzenia.
Ostatnio zmieniony 12 listopada 2021, o 22:18 przez Katja, łącznie zmieniany 1 raz.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Kosiba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 79
Rejestracja: 8 listopada 2021, o 13:30

12 listopada 2021, o 22:17

Dokladnie tak Katja. I to nie tylko osoby ktore pierwszy raz maja okazje poznawac zaburzenie ale i Ci ktorzy sa stalymi bywalcami zaburzonych na yt.
Churra
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 9 listopada 2021, o 18:09

12 listopada 2021, o 22:44

madmag87 pisze:
12 listopada 2021, o 20:24
Ja bym się na Twoim miejscu w pierwszej kolejności zastanowiła skąd mogły się pojawić ataki paniki... Bo każdy kolejny atak nakręca strach przed chorobą, a im więcej takich ataków tym bardziej człowiek się tym przejmuje... Bo psychika mu podsuwa sposób by się w końcu sobą zainteresować
U mnie to wynika najprawdopodobniej z traumy. Mój brat ma właśnie schizofrenię, nierozważnie odstawił leki i pół roku temu miał nawrót. Siłą rzeczy byłam przy jego atakach psychozy, co niestety bardzo trudno wyprzeć z pamięci. Miałam przed sobą realny obraz takiego ''szaleństwa'' i mimowolnie przekładam to na siebie, zaczynam analizować czy moje zachowania, myśli są prawidłowe, czy w jakiś sposób nie przypominają jego. Zdaję sobie sprawę, że to to rzecz do przepracowania z terapeutą i samą sobą, powoli idę w tę stronę. Ale jednak momentami to tak we mnie narasta, że czasem już nie mam siły i tracę wiarę (╥﹏╥)

Katja pisze:
12 listopada 2021, o 21:35
Tak całe niemal forum. To co opisujesz to klasyk lęku przed straceniem kontroli, obłędem, pierdolce* totalnym przy okazji ataków paniki. Jest dokładnie na odwrót tj. nie potrzebujesz tej kontroli i nic się złego nie stanie się jeśli ją puścisz, przeciwnie Twój opór i monitorowanie tego stanu powodują większe napięcie i częściej powtarzające się ataki. Dokładnie na tym co opisałaś najczęściej utrzymuje się nasz lęk tj boimy się przestać się bać, boimy się, że jak przestaniemy tego pilnować to nam odwali totalnie dlatego większość z nas w takich momentach spina się całym sobą żeby to kontrolować, co jest iluzją. Myślisz, że od Twojej kontroli bądź jej braku zależy Twoje ewentualne szaleństwo tj jak będziesz się pilnować to nie zwariujesz? Przecież to niedorzeczne.
Gdy przychodzi atak paniki
1. Nie uciekaj przed objawami. Nie spinaj się, że znowu są, staraj się to przyjąć ze spokojem i zrozumieniem.
2. Nie przybieraj konfrontacyjnej postawy, nie stwarzaj niepotrzebnego oporu, nie musisz też niczego pilnować ani kontrolować.Po prostu pozwól temu być bez walki i pozwól niech to przepłynie.

Ćwicz się w tej postawie i nie oczekuj, że będziesz ją miała już na starcie, akceptacji trzeba się nauczyć.

Jeśli chodzi o DD i o to, że starasz się czymś zająć, a to dalej jest w głowie, to jest to jak najbardziej normalne w zaburzeniu. No trudno żeby ten cały lęk i związane z nim objawy nagle wyparowały, bo Ty na chwilę zajęłaś się czymś innym. Tutaj niestety trzeba systematycznej pracy z oburzaniem.
Okej, dziękuję bardzo za te słowa, bo pomogło mi się to uspokoić i nieco podbudować, że będzie dobrze. Bywa czasem trudno, ale postaram się robić jak mówisz i cierpliwie znosić.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

12 listopada 2021, o 23:01

Churra pisze:
12 listopada 2021, o 22:44
madmag87 pisze:
12 listopada 2021, o 20:24
Ja bym się na Twoim miejscu w pierwszej kolejności zastanowiła skąd mogły się pojawić ataki paniki... Bo każdy kolejny atak nakręca strach przed chorobą, a im więcej takich ataków tym bardziej człowiek się tym przejmuje... Bo psychika mu podsuwa sposób by się w końcu sobą zainteresować
U mnie to wynika najprawdopodobniej z traumy. Mój brat ma właśnie schizofrenię, nierozważnie odstawił leki i pół roku temu miał nawrót. Siłą rzeczy byłam przy jego atakach psychozy, co niestety bardzo trudno wyprzeć z pamięci. Miałam przed sobą realny obraz takiego ''szaleństwa'' i mimowolnie przekładam to na siebie, zaczynam analizować czy moje zachowania, myśli są prawidłowe, czy w jakiś sposób nie przypominają jego. Zdaję sobie sprawę, że to to rzecz do przepracowania z terapeutą i samą sobą, powoli idę w tę stronę. Ale jednak momentami to tak we mnie narasta, że czasem już nie mam siły i tracę wiarę (╥﹏╥)

Katja pisze:
12 listopada 2021, o 21:35
Tak całe niemal forum. To co opisujesz to klasyk lęku przed straceniem kontroli, obłędem, pierdolce* totalnym przy okazji ataków paniki. Jest dokładnie na odwrót tj. nie potrzebujesz tej kontroli i nic się złego nie stanie się jeśli ją puścisz, przeciwnie Twój opór i monitorowanie tego stanu powodują większe napięcie i częściej powtarzające się ataki. Dokładnie na tym co opisałaś najczęściej utrzymuje się nasz lęk tj boimy się przestać się bać, boimy się, że jak przestaniemy tego pilnować to nam odwali totalnie dlatego większość z nas w takich momentach spina się całym sobą żeby to kontrolować, co jest iluzją. Myślisz, że od Twojej kontroli bądź jej braku zależy Twoje ewentualne szaleństwo tj jak będziesz się pilnować to nie zwariujesz? Przecież to niedorzeczne.
Gdy przychodzi atak paniki
1. Nie uciekaj przed objawami. Nie spinaj się, że znowu są, staraj się to przyjąć ze spokojem i zrozumieniem.
2. Nie przybieraj konfrontacyjnej postawy, nie stwarzaj niepotrzebnego oporu, nie musisz też niczego pilnować ani kontrolować.Po prostu pozwól temu być bez walki i pozwól niech to przepłynie.

Ćwicz się w tej postawie i nie oczekuj, że będziesz ją miała już na starcie, akceptacji trzeba się nauczyć.

Jeśli chodzi o DD i o to, że starasz się czymś zająć, a to dalej jest w głowie, to jest to jak najbardziej normalne w zaburzeniu. No trudno żeby ten cały lęk i związane z nim objawy nagle wyparowały, bo Ty na chwilę zajęłaś się czymś innym. Tutaj niestety trzeba systematycznej pracy z oburzaniem.
Okej, dziękuję bardzo za te słowa, bo pomogło mi się to uspokoić i nieco podbudować, że będzie dobrze. Bywa czasem trudno, ale postaram się robić jak mówisz i cierpliwie znosić.
Ten motyw też się pojawiał na forum, tj.ataki paniki i lęk przed chorobą psychiczną ponieważ występuje ona u kogoś z rodziny. Tj niekoniecznie sam atak paniki masz z tego (lub z tylko tego) powodu, ale Twoje lęki mogą się bardziej nakręcać z tę stronę z uwagi na brata. Pamiętaj jednak, że atak paniki nie jest zwiastunem, ani wstępem choroby psychicznej. Atak paniki może mieć każdy.
Ostatnio zmieniony 12 listopada 2021, o 23:05 przez Katja, łącznie zmieniany 1 raz.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
madmag87
Gość

12 listopada 2021, o 23:04

No to się nie dziwię, skoro miałaś bezpośrednią styczność z osobą chorą, w dodatku agresywną i
pewnie ubezwłasnowolnioną... Przydała by Ci się jakaś rozmowa ze specjalistą, który by Cię utwierdził w przekonaniu, że jesteś zdrową osobą, która się w życiu 'napatrzyła'
ODPOWIEDZ