Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
okropne myśli i ogromny lęk
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 11
- Rejestracja: 17 stycznia 2015, o 10:23
Proszę pomóżcie mi bo nie wiem co robić.. zdiagnozowano u mnie nerwice lekową, mam okropne dręczące natrętne myśli na tle religijnym i tym, że mogłabym kogoś skrzywdzić.
Myśli te nachodzą mnie cały czas przy praktycznie każdej czynności którą robię, przykłady: jak napiję się tej wody to - i tu jakieś okropne bluźnierstwo, jak założę tą bluzkę to zrobię krzywdę najbliższej osobie. Masakra, odbiera mi to radość życia, i hamuje we wszystkim. Czytam posty na forum, wczoraj zaczęłam oglądać nagrania na yt dotyczące natrętnych myśli. Staram się przełamywać lęk, robić nerwicy na przekór, ale ten strach jest tak silny.. Wczoraj wieczorem pomimo natrętów postanowiłam pomalować paznokcie nowym lakierem i oczywiście natręt - jak pomalujesz to -i tu straszne bluźnierstwo. Pomyślałam, że nie poddam się tym myślą i pomalowałam. Było okej ( bo to natręty jak zawsze złośliwe i okropne, nie zwracać na nie uwagi i nie wierzyć im) w nocy jak kładłam się spać to dopiero mnie dopadły, że skoro pomalowałam i tak bluźnierczo pomyślałam to teraz w nocy skrzywdzę bliską mi osobę. To mnie przeraziło totalnie. Starałam się myśleć racjonalnie, że ta myśl jest z nerwicy i jest nieprawdziwa, bo Bóg i święci są dobrzy nie pozwalają krzywdzić. Bałam się strasznie. Boje się, że wariuje, że jakaś myśl okropna postawi mnie kiedyś przed takim wyborem. Ja nie chce nikogo skrzywdzić, nie zniosłabym tego.. Nie wiem co robię źle, staram się przełamywać powoli przełamywać lęk, wierze, że te myśli to iluzja nie może się od nich nic stać, ale tak mnie to wszytko przeraża.. Nie wiem co robić, boje się, pomóżcie
Myśli te nachodzą mnie cały czas przy praktycznie każdej czynności którą robię, przykłady: jak napiję się tej wody to - i tu jakieś okropne bluźnierstwo, jak założę tą bluzkę to zrobię krzywdę najbliższej osobie. Masakra, odbiera mi to radość życia, i hamuje we wszystkim. Czytam posty na forum, wczoraj zaczęłam oglądać nagrania na yt dotyczące natrętnych myśli. Staram się przełamywać lęk, robić nerwicy na przekór, ale ten strach jest tak silny.. Wczoraj wieczorem pomimo natrętów postanowiłam pomalować paznokcie nowym lakierem i oczywiście natręt - jak pomalujesz to -i tu straszne bluźnierstwo. Pomyślałam, że nie poddam się tym myślą i pomalowałam. Było okej ( bo to natręty jak zawsze złośliwe i okropne, nie zwracać na nie uwagi i nie wierzyć im) w nocy jak kładłam się spać to dopiero mnie dopadły, że skoro pomalowałam i tak bluźnierczo pomyślałam to teraz w nocy skrzywdzę bliską mi osobę. To mnie przeraziło totalnie. Starałam się myśleć racjonalnie, że ta myśl jest z nerwicy i jest nieprawdziwa, bo Bóg i święci są dobrzy nie pozwalają krzywdzić. Bałam się strasznie. Boje się, że wariuje, że jakaś myśl okropna postawi mnie kiedyś przed takim wyborem. Ja nie chce nikogo skrzywdzić, nie zniosłabym tego.. Nie wiem co robię źle, staram się przełamywać powoli przełamywać lęk, wierze, że te myśli to iluzja nie może się od nich nic stać, ale tak mnie to wszytko przeraża.. Nie wiem co robić, boje się, pomóżcie
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 535
- Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 20:43
Idż także na terapię.
Do tematów jakie przeczytałaś przeczytaj sobie to co vic wczoraj napisał: moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html ten ostatni z postów o numerze 5 - Najpierw zaburzenia lękowe. Bardzo fajnie wyjaśnia błąd ludzi nowych, którzy chca od razu przełamywać się a nie akceptują. Tam ma też posty o mechanizmie lekowym tego go przeczytaj KONIECZNIE. To jest wazna dla akceptacji tego co ci sie dzieje.
Wszystko co opisujesz wynika z nerwicy, nie skrzywdzisz nikogo oraz nie powodujesz zadnych grzechow, nadajesz temu tak duze znaczenie, boisz sie i nie wierzysz ze to moze byc od nerwicy.
Do tematów jakie przeczytałaś przeczytaj sobie to co vic wczoraj napisał: moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html ten ostatni z postów o numerze 5 - Najpierw zaburzenia lękowe. Bardzo fajnie wyjaśnia błąd ludzi nowych, którzy chca od razu przełamywać się a nie akceptują. Tam ma też posty o mechanizmie lekowym tego go przeczytaj KONIECZNIE. To jest wazna dla akceptacji tego co ci sie dzieje.
Wszystko co opisujesz wynika z nerwicy, nie skrzywdzisz nikogo oraz nie powodujesz zadnych grzechow, nadajesz temu tak duze znaczenie, boisz sie i nie wierzysz ze to moze byc od nerwicy.
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Dokładnie jak helpmi napisał.
Może ci pomóc też zrozumienie takiej kwestii co do natręctw religijnych, grzechów itd.
Czym lub kim jest Bóg? Jesteśmy stworzeni na podobieństwo Boga, lecz jestesmy niedoskonali.
Ale teraz wyobraź sobie matkę, która strasznie kocha swoje dziecko, i to dziecko ma problemy z emocjami, boi się, przychodza mu od stanu emocjonalnego myśli, nawet bluźniercze, czy myśli o tematyce agresywnej, morderczej ale są to straszaki myślowe, wynikają po prostu z zaburzenia.
Czy taka matka przestaje kochac swoje dziecko??? czy tak amatka będzie karała dziecko za mysli wynikające z zaburzenia?
Na pewno nie.
Ale to jest ziemska matka a co dopiero BÓG, które jest wszechmocną, nieskończoną miłością? Niemożliwością jest aby popełniac grzech z uwagi na zaburzony stan emocjonalny.
Jesli wierzysz w Boga to on stworzył to życie, stan emocjonalny jest częścią każdego człowieka i może się zaburzyć tak samo jak wątroba po piciu wódki. Nie jest to rzecz niespotykana. Jest to możliwa częśc życia.
Ale akurat zaburzony stan emocjonalny daje objawy i choćby myśli tego typu. A czemy takie mysli powstaja to juz mocno tlumaczymy to i we wpisach o myslach i nagraniach i to są fakty. Nie wymyslilismy sobie tego.
Dlatego zreszta masz diagnoze - ZABURZENIE NERWICOWE
Dlatego w wypadku takich mysli nie warto w to mieszać Boga, on nie pezestaje kochać swoich stworzonek z uwagi na zaburzenie. Ale tez on sam nie będzie ingerowął w to aby te mysli minely, tak jak matka widzaca swoje cierpiace akurat dziecko nie moze mu pomóc, póki ono samo nie - zrozumie a potem nie wplynie na to, bo ma wolną wole i rozum. Zycie rozwijac trzeba samemu ale w milosc Boga nie ma sensu watplc z uwagi na takie mysli.
Bog - Bogiem, zaburzenie - zaburzeniem.
Może ci pomóc też zrozumienie takiej kwestii co do natręctw religijnych, grzechów itd.
Czym lub kim jest Bóg? Jesteśmy stworzeni na podobieństwo Boga, lecz jestesmy niedoskonali.
Ale teraz wyobraź sobie matkę, która strasznie kocha swoje dziecko, i to dziecko ma problemy z emocjami, boi się, przychodza mu od stanu emocjonalnego myśli, nawet bluźniercze, czy myśli o tematyce agresywnej, morderczej ale są to straszaki myślowe, wynikają po prostu z zaburzenia.
Czy taka matka przestaje kochac swoje dziecko??? czy tak amatka będzie karała dziecko za mysli wynikające z zaburzenia?
Na pewno nie.
Ale to jest ziemska matka a co dopiero BÓG, które jest wszechmocną, nieskończoną miłością? Niemożliwością jest aby popełniac grzech z uwagi na zaburzony stan emocjonalny.
Jesli wierzysz w Boga to on stworzył to życie, stan emocjonalny jest częścią każdego człowieka i może się zaburzyć tak samo jak wątroba po piciu wódki. Nie jest to rzecz niespotykana. Jest to możliwa częśc życia.
Ale akurat zaburzony stan emocjonalny daje objawy i choćby myśli tego typu. A czemy takie mysli powstaja to juz mocno tlumaczymy to i we wpisach o myslach i nagraniach i to są fakty. Nie wymyslilismy sobie tego.
Dlatego zreszta masz diagnoze - ZABURZENIE NERWICOWE

Dlatego w wypadku takich mysli nie warto w to mieszać Boga, on nie pezestaje kochać swoich stworzonek z uwagi na zaburzenie. Ale tez on sam nie będzie ingerowął w to aby te mysli minely, tak jak matka widzaca swoje cierpiace akurat dziecko nie moze mu pomóc, póki ono samo nie - zrozumie a potem nie wplynie na to, bo ma wolną wole i rozum. Zycie rozwijac trzeba samemu ale w milosc Boga nie ma sensu watplc z uwagi na takie mysli.
Bog - Bogiem, zaburzenie - zaburzeniem.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 11
- Rejestracja: 17 stycznia 2015, o 10:23
dziękuje za odpowiedzi, trochę postawiły mnie na nogi. Po prostu czasem te myśli są tak przerażające, że nie daje rady ich ignorować i nie brać do siebie bo dotyczą największych dla mnie wartości - ale to chyba właśnie taka jest nerwica. Chce iść na terapie ale terminy to dopiero marzec, tak samo z lekarzami (byłam u trzech) każdy mówi co innego na temat leków.. jeden żeby brać xanax i paroksinor bo na terapie za wcześnie, drugi -terapia, a xanax to można ale tylko doraźnie, trzeci (u którego byłam po skierowanie na terapie bo poprzedni mi nie dał) xanax przez dwa tygodnie.Więc tym sposobem nie biorę nic, bo już nie wiem.. Czuje się zagubiona przez tą chorobę, zawsze tak się cieszyłam życiem, teraz egzystuje w swoim strachu i nie wiem co ze sobą zrobić, boję się że jak będę tak stać w miejscu ( bez tej terapii) to mi się pogorszy i zwariuje. Jednak mimo to wszytko całym sercem wierze, że będzie dobrze.
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Ogólnie to być może masz ochotę trochę poczytać czy posłuchać tego co mówimy o nerwicach:
spis-tresci-autorami-t4728.html
spis-wszystkich-nagran-forum-o-nerwicy- ... t4817.html
Bo myślę, że przyda ci się taka ogólna widza z czym się zmagasz, czemu takie wartosci tobie to atakuje i czym jest ta iluzja lękowa.
Lekarze leczą lekami takimi do , których sami sa przyzwyczajeni. Kazdy ma jakiś "swój" i taki wypisuje. Ale to nie ma różnicy tak naprawdę, bo każdy z leków np. srri działa tak samo i jest kwestią po prostu spróbowania.
Xanax jest lekiem doraznym, można go brać góra miesiąc, dwa i zwykle lekarze przepisują go aby ten pierwszy lęk osłabic do czasu terapii.
Ja chce tylko zwrócic tobie uwagę na twoje obawy, że zanim dotrzesz na terapię to zwariujesz. Zrozum to, ze nabywanie wiedzy o mechanizmach nerwicowych oraz sposobach radzenia sobie z tym, czytając czy choćby porady na forum czy ksiązki o nerwicach jest także TERAPIĄ. I to mając zaburzenia lekowe terapią jedną z najwazniejszych - według mnie.
Przez ten czas czekania na terapię możesz poszerzyć tak świadomość co tobie jest i wypracować sobie swoje techniki reagowania na lękowe myśli i objawy, ze zaburzenie zobaczysz w zupełnie innym świetle, jak i same leki tak i terapię
Nie musisz być przez ten czas bierną, siła i odpowiedź na reakcję na mechanizm lękowy jest w tobie.
Leki i terapia to tylko narzędzia. Warto to zrozumieć, im wczesniej tym lepiej.
Co do zwariowania od nerwicy jest to niemozliwe, bo nerwica to najwyższ stadium zachowywania kontroli NAD wszystkim. Zwariowanie wtedy jest w zasadzie wykluczone.
A do tego zaburzenie lękowe, które jest twoimi własnymi emocjami nie zamienia się nigdy w nic innego. Źle traktowane i źle rozumiane po prostu takim rozwianym stanem emocjonalnym pozostaje.
spis-tresci-autorami-t4728.html
spis-wszystkich-nagran-forum-o-nerwicy- ... t4817.html
Bo myślę, że przyda ci się taka ogólna widza z czym się zmagasz, czemu takie wartosci tobie to atakuje i czym jest ta iluzja lękowa.
Lekarze leczą lekami takimi do , których sami sa przyzwyczajeni. Kazdy ma jakiś "swój" i taki wypisuje. Ale to nie ma różnicy tak naprawdę, bo każdy z leków np. srri działa tak samo i jest kwestią po prostu spróbowania.
Xanax jest lekiem doraznym, można go brać góra miesiąc, dwa i zwykle lekarze przepisują go aby ten pierwszy lęk osłabic do czasu terapii.
Ja chce tylko zwrócic tobie uwagę na twoje obawy, że zanim dotrzesz na terapię to zwariujesz. Zrozum to, ze nabywanie wiedzy o mechanizmach nerwicowych oraz sposobach radzenia sobie z tym, czytając czy choćby porady na forum czy ksiązki o nerwicach jest także TERAPIĄ. I to mając zaburzenia lekowe terapią jedną z najwazniejszych - według mnie.
Przez ten czas czekania na terapię możesz poszerzyć tak świadomość co tobie jest i wypracować sobie swoje techniki reagowania na lękowe myśli i objawy, ze zaburzenie zobaczysz w zupełnie innym świetle, jak i same leki tak i terapię

Nie musisz być przez ten czas bierną, siła i odpowiedź na reakcję na mechanizm lękowy jest w tobie.
Leki i terapia to tylko narzędzia. Warto to zrozumieć, im wczesniej tym lepiej.
Co do zwariowania od nerwicy jest to niemozliwe, bo nerwica to najwyższ stadium zachowywania kontroli NAD wszystkim. Zwariowanie wtedy jest w zasadzie wykluczone.
A do tego zaburzenie lękowe, które jest twoimi własnymi emocjami nie zamienia się nigdy w nic innego. Źle traktowane i źle rozumiane po prostu takim rozwianym stanem emocjonalnym pozostaje.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
- Jerry
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 835
- Rejestracja: 14 stycznia 2015, o 17:12
Ten lekarz od stwierdzenia, że "na terapię za wcześnie" powinien mieć zrewidowane prawo do wykonywania zawodu 
Gdzie mieszkasz? Sprawdź czy masz w zasięgu jakieś koło http://ptpp.pl/ - nie wiem jak to działa poza Warszawą bo tu możesz się umówić z początkującym psychologiem za bardzo małe pieniądze, ale każdy przypadek jest nadzorowany przez doświadczonego terapeutę i nie powinno być problemów.
Podstawą leczenia powinna być terapia (i autoterapia z pomocą nagrań chłopaków czy z nagraniami autohipnotycznymi i treningami Schulza). Zamów sobie albo "zdobądź" książki polecane na forum. Xanax nie usunie źródła problemu, ale pozwoli Ci opanować się w najgorszych momentach czy usnąć. Osobiście nie stosowałbym go dłużej niż kilka dni bo raz, że możesz doświadczyć efektu odbicia (nasilony powrót lęków), a dwa że on dosyć szybko uzależnia. Niektórzy mają problem z odstawieniem już po miesiącu, a po dwóch powinno się odstawiać go stopniowo pod opieką lekarza.
Generalnie jednak skup się na tym, żeby robić wszystko wbrew swoim lękom (jak to już ładnie zaczęłaś), a te straszne bluźnierstwa staraj się obracać w żart. Poza tym nie musisz tak bardzo wstydzić się przekleństw. Zaklnij sobie jeżeli to Ci pomoże. To nie grzech. Możesz pokrzyczeć sobie w poduszkę, przeklinać pod kołdrą, etc. Może masz jakieś silnie tłumione emocje, które właśnie doprowadziły do tego co się dzieje teraz?

Gdzie mieszkasz? Sprawdź czy masz w zasięgu jakieś koło http://ptpp.pl/ - nie wiem jak to działa poza Warszawą bo tu możesz się umówić z początkującym psychologiem za bardzo małe pieniądze, ale każdy przypadek jest nadzorowany przez doświadczonego terapeutę i nie powinno być problemów.
Podstawą leczenia powinna być terapia (i autoterapia z pomocą nagrań chłopaków czy z nagraniami autohipnotycznymi i treningami Schulza). Zamów sobie albo "zdobądź" książki polecane na forum. Xanax nie usunie źródła problemu, ale pozwoli Ci opanować się w najgorszych momentach czy usnąć. Osobiście nie stosowałbym go dłużej niż kilka dni bo raz, że możesz doświadczyć efektu odbicia (nasilony powrót lęków), a dwa że on dosyć szybko uzależnia. Niektórzy mają problem z odstawieniem już po miesiącu, a po dwóch powinno się odstawiać go stopniowo pod opieką lekarza.
Generalnie jednak skup się na tym, żeby robić wszystko wbrew swoim lękom (jak to już ładnie zaczęłaś), a te straszne bluźnierstwa staraj się obracać w żart. Poza tym nie musisz tak bardzo wstydzić się przekleństw. Zaklnij sobie jeżeli to Ci pomoże. To nie grzech. Możesz pokrzyczeć sobie w poduszkę, przeklinać pod kołdrą, etc. Może masz jakieś silnie tłumione emocje, które właśnie doprowadziły do tego co się dzieje teraz?
Nowa dostawa kozich racic z hodowli ekologicznej na Podkarpaciu. Kilogram świeżych, całych - 19 zł/kg. Kilogram świeżych, drobno mielonych - 23 zł/kg.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 148
- Rejestracja: 1 grudnia 2014, o 18:23
Xanax to góra miesiac i on jest jak porzednicy napisali doraznym lekiem.
Ja mialem - bo juz prawie nie mam - mysli o zabiciu swojej corki albo zony, agresywne i brutalne natrety. W zasadzie tutaj dla mnie terapia jest wlasnie to o czym mowia admini w nagraniach i pisza w swoich postach. Warto sie z tym w kazdym razie zapoznac.
Na terapie chodze razem z zona i tam mozna porozmawiac o emocjach i ogolnie to moze byc tez potrzebne, bo mozesz miec cos zblokowanego. Ale jesli chodzi o mysli to aby one nie byly problemem i znikaly to trzeba poznac czym one sa i skad sie biora a potem skutecznie to ignorowac.
Mozesz sobie moje posty przeczytac, pytalem w nich co robic z myslami i tam sa odpowiedzi i na twoje mysli.
Pozdrawiam
Ja mialem - bo juz prawie nie mam - mysli o zabiciu swojej corki albo zony, agresywne i brutalne natrety. W zasadzie tutaj dla mnie terapia jest wlasnie to o czym mowia admini w nagraniach i pisza w swoich postach. Warto sie z tym w kazdym razie zapoznac.
Na terapie chodze razem z zona i tam mozna porozmawiac o emocjach i ogolnie to moze byc tez potrzebne, bo mozesz miec cos zblokowanego. Ale jesli chodzi o mysli to aby one nie byly problemem i znikaly to trzeba poznac czym one sa i skad sie biora a potem skutecznie to ignorowac.
Mozesz sobie moje posty przeczytac, pytalem w nich co robic z myslami i tam sa odpowiedzi i na twoje mysli.
Pozdrawiam
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 11
- Rejestracja: 17 stycznia 2015, o 10:23
dzięki chłopaki, wszystko co piszecie daje mi mega wsparcie.
Jerry myślę, że mam stłumione emocje i ogólnie to jak żyłam mogło doprowadzić mnie właśnie do nerwicy. W skrócie: mój ojciec gdy byłam nastolatką miał chyba depresje, i próbował popełnić samobójstwo, prał leki psychotropowe i pił, w domu domyślacie się jak było, nie wyszedł z tego pogrążył się w chorobie. Potem związałam się z chłopakiem ta miłość była dla mnie wszystkim, ale też nie było wszytko okej, bywało że straszył mnie że sobie coś zrobi i było wiele strasznych sytuacji. Ciągle się tego bałam. Rozstaliśmy się, to było dla mnie jakby świat się skończył, siedziałam, piłam, płakałam, mineło troche czasu związałam się z wspaniałym człowiekiem, on jest wspaniały. Jestem z nim szczęśliwa nie mam przy nim żadnych zmartwień. Myślę, że u mnie takie nasilenie nerwicy mogło nastąpić też przez to, że dowiedziałam sie że pewna znajoma osoba nagle zmarła( była starsza, możliwe że na coś chorowała) ale bardzo to wszyscy przeżyli. Któregoś dnia po tym wszystkim dostałam właśnie chyba pierwszego ataku paniki, że jak coś takiego stało by się komuś z moich bliskich, mojej mamie, chłopakowi, cioci, nie zniosłabym tego, ogarneło mnie przerażenie, i tak się chyba to zaczeło.. Potem atak natrętów, ciągła panika, psychiatrzy. Ostatni lekarz powiedział mi że nie mam poczucia bezpieczeństwa i jestem strasznie wrażliwa. Wiec chyba to jak żyłam doprowadziło mnie do nerwicy. Natrętne myśli miałam już jako nastolatka, ale to było lekkie, zawsze się dużo modliłam, za natręne myśli ciagle Boga przepraszałam, bo bardzo te myśli mnie raniły. Teraz w mojej głowie przeżywam coś strasznego, i nie daje rady z tymi myślami bardzo bym chciała żeby ich nie było, czasem jest lepiej czasem strasznie. Ostatnia okropna myśl dopadła mnie w nocy i to już przeraziło mnie okropnie. Nie bedę jej do końca przytaczać bo aż mi wstyd.. Mniej wiecej, że w niebie dzieje się coś złego i żeby się nic złego nie działo, to ja mam skrzywdzić bliską osobę. natręt okropny. Wiem, że to irracjonalne bo przecież Bóg jest dobry, w niebie nic złego się nie dzieje, i nie wolno krzywdzić. Nie wiem czy taka myśl to dalej nerwica czy co się już ze mną dzieje. Bo jak można tak pomyśleć.. załamało mnie to totalnie. Boje się, że w nocy mogłabym komuś coś zrobić, a nie przeżyłabym tego, nie wiem co ze sobą zrobić., czy spać w aucie, czy wogole już nie spać, szukać dalej lekarza, księdza... nie wiem. Było troche lepiej ale ta ostatnia myśl juz mnie załamała, nie wiem jak sobie z nią poradzić i się od niej uwolnić.. Będe stosować się do waszych rad, słuchać nagrań i mam nadzieje, że bedzie dobrze.
Jerry myślę, że mam stłumione emocje i ogólnie to jak żyłam mogło doprowadzić mnie właśnie do nerwicy. W skrócie: mój ojciec gdy byłam nastolatką miał chyba depresje, i próbował popełnić samobójstwo, prał leki psychotropowe i pił, w domu domyślacie się jak było, nie wyszedł z tego pogrążył się w chorobie. Potem związałam się z chłopakiem ta miłość była dla mnie wszystkim, ale też nie było wszytko okej, bywało że straszył mnie że sobie coś zrobi i było wiele strasznych sytuacji. Ciągle się tego bałam. Rozstaliśmy się, to było dla mnie jakby świat się skończył, siedziałam, piłam, płakałam, mineło troche czasu związałam się z wspaniałym człowiekiem, on jest wspaniały. Jestem z nim szczęśliwa nie mam przy nim żadnych zmartwień. Myślę, że u mnie takie nasilenie nerwicy mogło nastąpić też przez to, że dowiedziałam sie że pewna znajoma osoba nagle zmarła( była starsza, możliwe że na coś chorowała) ale bardzo to wszyscy przeżyli. Któregoś dnia po tym wszystkim dostałam właśnie chyba pierwszego ataku paniki, że jak coś takiego stało by się komuś z moich bliskich, mojej mamie, chłopakowi, cioci, nie zniosłabym tego, ogarneło mnie przerażenie, i tak się chyba to zaczeło.. Potem atak natrętów, ciągła panika, psychiatrzy. Ostatni lekarz powiedział mi że nie mam poczucia bezpieczeństwa i jestem strasznie wrażliwa. Wiec chyba to jak żyłam doprowadziło mnie do nerwicy. Natrętne myśli miałam już jako nastolatka, ale to było lekkie, zawsze się dużo modliłam, za natręne myśli ciagle Boga przepraszałam, bo bardzo te myśli mnie raniły. Teraz w mojej głowie przeżywam coś strasznego, i nie daje rady z tymi myślami bardzo bym chciała żeby ich nie było, czasem jest lepiej czasem strasznie. Ostatnia okropna myśl dopadła mnie w nocy i to już przeraziło mnie okropnie. Nie bedę jej do końca przytaczać bo aż mi wstyd.. Mniej wiecej, że w niebie dzieje się coś złego i żeby się nic złego nie działo, to ja mam skrzywdzić bliską osobę. natręt okropny. Wiem, że to irracjonalne bo przecież Bóg jest dobry, w niebie nic złego się nie dzieje, i nie wolno krzywdzić. Nie wiem czy taka myśl to dalej nerwica czy co się już ze mną dzieje. Bo jak można tak pomyśleć.. załamało mnie to totalnie. Boje się, że w nocy mogłabym komuś coś zrobić, a nie przeżyłabym tego, nie wiem co ze sobą zrobić., czy spać w aucie, czy wogole już nie spać, szukać dalej lekarza, księdza... nie wiem. Było troche lepiej ale ta ostatnia myśl juz mnie załamała, nie wiem jak sobie z nią poradzić i się od niej uwolnić.. Będe stosować się do waszych rad, słuchać nagrań i mam nadzieje, że bedzie dobrze.
- Jerry
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 835
- Rejestracja: 14 stycznia 2015, o 17:12
No wiem, że to straszne :/ Może napisz sobie na kartce - to tylko myśl, to tylko myśl, to tylko myśl... a potem narysuj to, obojętnie jak, byle karykaturalnie, żeby nawet w ciężkiej chwili udało Ci się obrócić to w żart. Myśl, zwłaszcza taka natrętna, nie jest grzechem. Jest efektem zaburzenia jakie Cię dopadło. Jeżeli głęboko wierzysz to nie wpędzaj się tym w wyrzuty sumienia - wyobraź sobie, że Bóg przecież wie, że jesteś powiedzmy w słabszym stanie i póki co nie panujesz jeszcze nad emocjami i myślami. Jak znów zapanujesz to wtedy możesz się zadręczać, że w myślach poderżnęłaś gardło komuś wyjątkowo niemiłemu 
Jak włączają Ci się takie problemy z zasypianiem to możesz pojechać z Afobamem (Xanaxem) tylko nie za długo. Po słabych nocach nie jest łatwo stawiać czoła nerwicy. Dlatego lepiej czasem się wyspać z pomocą chemii niż umierać kolejną noc z przerażenia.
Też miewam natręty. Na szczęście są coraz słabsze, ale dziś jeden się do mnie przyplątał i ze 4 godziny wracał (a że dziś mam spore obniżenie nastroju to nie było łatwo obracać to w żart więc starałem się jak najbardziej skoncentrować na pracy), aż w końcu udało mi się jakoś oderwać. Ale takie, że kogoś zabiję, np. własne dziecko albo że sam wyskoczę przez okno to już miałem, w szczytowym okresie nerwicy (aż bałem się spać w dotychczasowym miejscu bo jest blisko balkonu..: ).
Teraz staram się jak najwięcej myśleć pozytywnie i co dzień uprawiać sport (czasem robię jednodniową przerwę jak wczoraj, a później żałuję bo ciągle zbiera się we mnie zbyt wiele emocji, których nie potrafię przepuszczać dalej, a sport pomaga je "wypalać" i odwracać uwagę; ). Jeżeli możesz i masz gdzie to zapisz się np. na jakiś aerobic/taniec/zumbę/karate/jogę. Basen też pomaga (ale musisz pocisnąć, a nie leżeć w jacuzzi: ). Bieganie jest spoko. Ostatecznie - długie spacery, ale wymagają sporo czasu.
No i medytacja. Sam robię trochę inaczej niż chłopaki tu zalecają, nie kładę się - siadam po turecku na 20 min, włączam muzykę do medytacji z you tube (zagłusza szumy otoczenia i chyba faktycznie pomaga wejść w trans), zamykam oczy i koncentruję się na powolnym oddechu - mniej więcej 6 sekund na wdech, 2-3 wstrzymania i 6 sekund na wydech. I to działa. Są dni, kiedy jestem mocniej pobudzony i ciężko mi usiedzieć ale mimo wszystko - jest lepiej.
Do słuchania w ciągu dnia - jak już było powiedziane - nagrania chłopaków do oporu. Możesz je zgrać z youtube do formatu mp3 i wrzucić np. na telefon - tu masz fajną stronkę do zgrywania: http://www.clipconverter.cc/pl/ - wybierz tylko format audio MP3, żeby nie było problemów z odtwarzaniem.
Do słuchania przed spaniem (słuchawki):
http://www.djoles.pl/mp3/pobierz/474389 ... stres.html
https://soundcloud.com/wojtek-lusarski/ ... g-schultza
Do słuchania po przebudzeniu (słuchawki):
http://www.djoles.pl/mp3/pobierz/995890 ... tosci.html
Książek do czytania jest dużo. Na forum znajdziesz. Ja przeczytałem 3 i chyba na razie więcej nie potrzebuję. Wracam do fragmentów, które mnie motywują i tyle.
Jeżeli możesz spokojnie rozmawiać ze swoim facetem to rób to, wyrzucaj brudy na bieżąco, płacz mu w ramię, to pomaga. Może masz jakieś czułe punkty, które szybko uruchamiają u Ciebie płacz i taki emocjonalny spust?
Tylko jak w międzyczasie wkręci się jakiś natręt typu "jestem beznadziejna" czy "i tak niedługo umrę" to nie daj mu się zwieść. Niech Twój facet też coś poczyta na temat nerwicy, żeby mniej więcej rozumiał co się dzieje w Twojej głowie i dawał Ci motywację, pokazywał alternatywny punkt widzenia, a nie traktował jak wystraszoną wariatkę...
Trzymaj się dzielnie, nawet jak będziesz na ostatniej płytce w łazience szybować w odmęty piekieł. Nie daj się wtedy zwieść bo to tylko bałagan w Twojej głowie, który w końcu posprzątasz.

Jak włączają Ci się takie problemy z zasypianiem to możesz pojechać z Afobamem (Xanaxem) tylko nie za długo. Po słabych nocach nie jest łatwo stawiać czoła nerwicy. Dlatego lepiej czasem się wyspać z pomocą chemii niż umierać kolejną noc z przerażenia.
Też miewam natręty. Na szczęście są coraz słabsze, ale dziś jeden się do mnie przyplątał i ze 4 godziny wracał (a że dziś mam spore obniżenie nastroju to nie było łatwo obracać to w żart więc starałem się jak najbardziej skoncentrować na pracy), aż w końcu udało mi się jakoś oderwać. Ale takie, że kogoś zabiję, np. własne dziecko albo że sam wyskoczę przez okno to już miałem, w szczytowym okresie nerwicy (aż bałem się spać w dotychczasowym miejscu bo jest blisko balkonu..: ).
Teraz staram się jak najwięcej myśleć pozytywnie i co dzień uprawiać sport (czasem robię jednodniową przerwę jak wczoraj, a później żałuję bo ciągle zbiera się we mnie zbyt wiele emocji, których nie potrafię przepuszczać dalej, a sport pomaga je "wypalać" i odwracać uwagę; ). Jeżeli możesz i masz gdzie to zapisz się np. na jakiś aerobic/taniec/zumbę/karate/jogę. Basen też pomaga (ale musisz pocisnąć, a nie leżeć w jacuzzi: ). Bieganie jest spoko. Ostatecznie - długie spacery, ale wymagają sporo czasu.
No i medytacja. Sam robię trochę inaczej niż chłopaki tu zalecają, nie kładę się - siadam po turecku na 20 min, włączam muzykę do medytacji z you tube (zagłusza szumy otoczenia i chyba faktycznie pomaga wejść w trans), zamykam oczy i koncentruję się na powolnym oddechu - mniej więcej 6 sekund na wdech, 2-3 wstrzymania i 6 sekund na wydech. I to działa. Są dni, kiedy jestem mocniej pobudzony i ciężko mi usiedzieć ale mimo wszystko - jest lepiej.
Do słuchania w ciągu dnia - jak już było powiedziane - nagrania chłopaków do oporu. Możesz je zgrać z youtube do formatu mp3 i wrzucić np. na telefon - tu masz fajną stronkę do zgrywania: http://www.clipconverter.cc/pl/ - wybierz tylko format audio MP3, żeby nie było problemów z odtwarzaniem.
Do słuchania przed spaniem (słuchawki):
http://www.djoles.pl/mp3/pobierz/474389 ... stres.html
https://soundcloud.com/wojtek-lusarski/ ... g-schultza
Do słuchania po przebudzeniu (słuchawki):
http://www.djoles.pl/mp3/pobierz/995890 ... tosci.html
Książek do czytania jest dużo. Na forum znajdziesz. Ja przeczytałem 3 i chyba na razie więcej nie potrzebuję. Wracam do fragmentów, które mnie motywują i tyle.
Jeżeli możesz spokojnie rozmawiać ze swoim facetem to rób to, wyrzucaj brudy na bieżąco, płacz mu w ramię, to pomaga. Może masz jakieś czułe punkty, które szybko uruchamiają u Ciebie płacz i taki emocjonalny spust?
Tylko jak w międzyczasie wkręci się jakiś natręt typu "jestem beznadziejna" czy "i tak niedługo umrę" to nie daj mu się zwieść. Niech Twój facet też coś poczyta na temat nerwicy, żeby mniej więcej rozumiał co się dzieje w Twojej głowie i dawał Ci motywację, pokazywał alternatywny punkt widzenia, a nie traktował jak wystraszoną wariatkę...
Trzymaj się dzielnie, nawet jak będziesz na ostatniej płytce w łazience szybować w odmęty piekieł. Nie daj się wtedy zwieść bo to tylko bałagan w Twojej głowie, który w końcu posprzątasz.
Nowa dostawa kozich racic z hodowli ekologicznej na Podkarpaciu. Kilogram świeżych, całych - 19 zł/kg. Kilogram świeżych, drobno mielonych - 23 zł/kg.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.
- Vaper
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 25
- Rejestracja: 18 stycznia 2015, o 15:14
tez jestem na początku tej dróżki i 2 miesiace temu dopadły mnie myśli że skrzywdze córeczki - kur.... co ja przeżyłem masakra
upodlenie siegneło zenitu. Psychiatra dał mi Lexapro i łykam juz miesiąc i powiem ze w połączeniu z tym forum i czytaniu czytaniu czytaniu daje mi niezłą motywacje żeby tą ścierę wypędzic z główki - mysli mam nadal ale nie mają takiego "kopa" jak na początku i mysle ze jest to początek zdrowienia - uświadomić sobie co nam dolega to krok na przód
upodlenie siegneło zenitu. Psychiatra dał mi Lexapro i łykam juz miesiąc i powiem ze w połączeniu z tym forum i czytaniu czytaniu czytaniu daje mi niezłą motywacje żeby tą ścierę wypędzic z główki - mysli mam nadal ale nie mają takiego "kopa" jak na początku i mysle ze jest to początek zdrowienia - uświadomić sobie co nam dolega to krok na przód
- marianna
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2070
- Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47
Ja dziś widziałam scene w tv. jak matka trzyma niemowle, aż mi sie słabo zrobiło jak sobie pomyślałam że może je upuścić.
A potem jeszcze słabiej jak pomyślałam że ja mogłabym je upuścić.
Nigdy wcześniej nie miałam takich skojarzeń z niemowlakami.
To tylko potwierdza fakt jak bardzo znerwicowany umysł na zawolanie szuka lęku tam gdzie go nigdy nie widział.
A potem jeszcze słabiej jak pomyślałam że ja mogłabym je upuścić.
Nigdy wcześniej nie miałam takich skojarzeń z niemowlakami.
To tylko potwierdza fakt jak bardzo znerwicowany umysł na zawolanie szuka lęku tam gdzie go nigdy nie widział.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***
http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 414
- Rejestracja: 7 sierpnia 2013, o 14:31
dokladnie! 

Być sobą znaczy wierzyć w siebie być prawdziwym.
Życie zaczyna się tam gdzie kończy sie strach.
Uwaga niesie energię.
ZAPAMIĘTAJ: 'Im więcej naciskamy tym większy jest opór'
Pamiętaj :co ludzie myślą nie jest ważne.
Zapamiętaj:Nie jesteś tylko emocjami.
Pamiętaj:Miej DYSTANS !
UmysłRegenerujeSięGdyPrzestajeszSięBać
CiemneStronySłużąDoPrzykryciaJasnychStronŻycia!
JeśliTraciszPieniądzeMałoTracisz,JeśliTraciszZdrowieDużoTracisz,JeśliTraciszSpokójWszystkoTracisz
Im szybciej zaakceptujesz scenariusz w głowie na który się nie zgadzasz,tym szybciej zmieni się Twój stan emocjonalny na lepszy !
Nerwica to stan umysłu który chce nam powiedzieć że :jestescie katami dla siebie zmieńcie się to wam odpuszcze!
Życie zaczyna się tam gdzie kończy sie strach.
Uwaga niesie energię.
ZAPAMIĘTAJ: 'Im więcej naciskamy tym większy jest opór'
Pamiętaj :co ludzie myślą nie jest ważne.
Zapamiętaj:Nie jesteś tylko emocjami.
Pamiętaj:Miej DYSTANS !
UmysłRegenerujeSięGdyPrzestajeszSięBać
CiemneStronySłużąDoPrzykryciaJasnychStronŻycia!
JeśliTraciszPieniądzeMałoTracisz,JeśliTraciszZdrowieDużoTracisz,JeśliTraciszSpokójWszystkoTracisz
Im szybciej zaakceptujesz scenariusz w głowie na który się nie zgadzasz,tym szybciej zmieni się Twój stan emocjonalny na lepszy !
Nerwica to stan umysłu który chce nam powiedzieć że :jestescie katami dla siebie zmieńcie się to wam odpuszcze!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 11
- Rejestracja: 17 stycznia 2015, o 10:23
Dokładnie jak mówicie, umysł zrobi wszystko żeby nas wystraszyć, mówię - no czym mnie jeszcze wystraszysz, już nic mnie nie złamie, a tu nerwica ciach - myśl a jak sama myśl mało starszy to jeszcze jakiś straszy obraz podeśle i znowu panika, jak z jedną myślą się rozprawie to już leci następna.. z wszystkiego potrafi wyczarować zagrożenie.. Czytam właśnie o chochliku myślowym i idealnie jest to przedstawione.
- Vaper
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 25
- Rejestracja: 18 stycznia 2015, o 15:14
dokładnie. mi tez podrzuca co rusz jakies mysli obrazy itp na co wczesniej nie uswiadomiony zaraz wkrecałem sie w lęk ale teraz juz wiem co chochlik kombinuje i olewam skur...la 
ale polecam kupic sobie witamine D i przyjmowac na dobe minimum 4000UI - poczytałem troche o tym i podpytałem...
bardzo prawdopodobne ze wlasnie brak tej witaminy nas zaburza
ja np zrobiłem badania i mam wartosc 15 gdzie minimum musi byc 30 no i łykam i jest lepiej
- polecam zrobic sobie badanie

ale polecam kupic sobie witamine D i przyjmowac na dobe minimum 4000UI - poczytałem troche o tym i podpytałem...
bardzo prawdopodobne ze wlasnie brak tej witaminy nas zaburza
ja np zrobiłem badania i mam wartosc 15 gdzie minimum musi byc 30 no i łykam i jest lepiej

Ostatnio zmieniony 23 stycznia 2015, o 22:16 przez Vaper, łącznie zmieniany 1 raz.
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
I ja potwierdzam 
Z myśli bi zaczęła mi się tworzyć somatyka - że niby nie mogę nabrać głębszego powietrza.
Smutne to trochę, że ciągle to gówno jest. Nawet u osób, które radzą sobie bardzo dobrze potrafi wyjść na wierzch jakaś myśl i pozamiatane

Z myśli bi zaczęła mi się tworzyć somatyka - że niby nie mogę nabrać głębszego powietrza.
Smutne to trochę, że ciągle to gówno jest. Nawet u osób, które radzą sobie bardzo dobrze potrafi wyjść na wierzch jakaś myśl i pozamiatane
Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥