Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ogólne pytania do tych, którzy z tego wyszli :)

Tutaj opisujemy naszą drogę do zdrowia. Dzielimy się naszą zakończoną - happy endem - historią z derealizacją, depersonalizacją, dając innym nadzieję i pokazując, że to jest możliwe!
Wpisujemy także tutaj naszą drogę jaką się leczymy, co robimy aby tego się pozbyć.
Jednakże objawy, wątpliwości co do objawów, historie wpisujemy piętro wyżej.
Regulamin forum
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
ODPOWIEDZ
marti
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 259
Rejestracja: 21 listopada 2011, o 11:54

25 lutego 2013, o 19:46

Ja też muszę pomyśleć o jakiś ćwiczeniach, słyszałam, że to pomaga a u mnie kondycja zerowa a nawet na minus bym dała. Wystarczy, że wejde po schodach i już zadycha.. Zazdroszczę, że nie masz lęków przed szkołą :P ja juz sie ich kiedyś pozbyłam ale jakoś wróciły przy stresie. No ale miejmy nadzieje, że będzie dobrze a i pociesze Cię, że DD mija bo mi już kiedyś też minęło a jak jesteś taki, ze nie zamykasz sie w domu, ruszasz, ćwiczysz to jesteś na dobrej drodze :) milego biegania!
rofe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 15 lutego 2013, o 18:21

25 lutego 2013, o 19:57

Dziękuje :) Przetrwamy, czasami jest trudno, no ale trzeba zacisnąć pięści i iść dalej :) Również kiedyś doświadczyłem DD, po bad tripie. Ale trwało to może pół dnia, albo nawet i dzień. Gdy wstałem rano po bad tripie wszystko było dziwne, inne, pamiętam że to były wakacje 2 lata temu. Mówiłem kolegom, że czuję się dziwnie, jak za szybą, we śnie. Oni się wtedy z tego śmiali, w sumie to sam się z tego śmiałem ale coś było nie tak. Nawet nie wiedziałem że to derealizacja, wtedy miałem zalatany dzień, a to do fotografa, tam na baseny, tutaj spotkać się z byłą dziewczyną i nawet się nie zorientowałem kiedy mi to minęło.. Dopiero teraz gdy mam już DD drugi miesiąc, uświadomiłem sobie, że tamto wtedy to był przelotny epizod z DD :) Bardzo krótki epizod.. :) Teraz wróciło, jednak wynikało z palenia, alkoholu i ogólnych stresów, no ale skoro minęło wtedy, to czemu ma nie minąć teraz? :)
marti
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 259
Rejestracja: 21 listopada 2011, o 11:54

25 lutego 2013, o 19:59

Jasne, że minie :) zawsze mija tylko o tym zapominamy często.. nawet ja zapominam, mimo że wiem że minie, tak to już jest :P ale damy rade, trzeba to wziąć w garść i iśc przed siebie mimo wszystko :) tylko tym możemy osbie pomóc a to jak przyszło tak odejdzie, gdy odnajdziemy spokój
rofe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 15 lutego 2013, o 18:21

25 lutego 2013, o 22:45

Musi tak być, czasami wątpię, ale nie można tak źle myśleć :) Trzeba na siłę się czymś zająć :) Biegało się dzisiaj świetnie, po bieganiu zaliczyłem prysznic i kolejny posiłek, teraz relaks przy kompie.. Chyba nie mam tak bardzo nasilonej nerwicy, może jakieś pochodne, coś na pewno tam we mnie siedzi, ale czy to może wpływać na pracę mojego żołądka? :D Mogę przez to schudnąć? :D Nie chciał bym tracić na masie ;<
marti
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 259
Rejestracja: 21 listopada 2011, o 11:54

25 lutego 2013, o 22:50

Schudnąć to ja bym chciała a mimo nerwicy mam apetyt na tyle, że znacznie mi to uniemożliwi :P Jak jesz normalnie to nie powinienes schudnąć. Ja kiedyś schudlam jakies 7 kg ale to ponad miesiac prawie nic nie jadłam. Znaczy tylko na siłe to co mi podali ale to już taki gorszy stan był zdecydowanie. Więc o to nie masz sie co martwić :)
rrroksana
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 10 stycznia 2013, o 13:37

26 lutego 2013, o 08:00

A macie takie uczucie jak z kim rozmawiacie, wspomninacie .... i nie wydaje Wam sie ze to jest dziwne, ze my to wszystko pamietamy, ze kojarzymy fakty ? Najdziwnejsze jest dla mnie uczucie kiedy mi sie cos przypomina, np co mialam zrobic a czego jeszcze nie zrobilam :D. Wtedy zastanawiam sie jak to sie stalo ze sobie akurat teraz o tym przypomnialam .Tez tak macie ??
rofe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 15 lutego 2013, o 18:21

26 lutego 2013, o 09:06

Ja czasami tak mam, że spojrzę na zegarek, zerknę która godzina, a za chwile potem lęk bo nie odczuwam tej godziny. Wszystko w tym DD jest dziwne :D No ale trzeba przetrwać, nie mamy innego wyboru :) Aby do przodu. Kearav pokazał, że można, bardzo mnie zmotywował. Jednak mimo to, teraz jakoś nie czuję się najlepiej. Może to przez to przesilenie na wiosnę, wszystko się topi, szaro, sama chlapa na dworze, wilgoć i wiatr. No to demotywuje. Jeszcze dzisiaj znowu nie mogłem zasnąć 40 minut, usnąłem koło 2 w nocy, obudziłem się o 6 rano przed budzikiem i leżałem do 8. Znowu zacząłem budzić się przed budzikiem, tak jak to było na początkach DD. Czym to jest spowodowane? W ferie spałem zupełnie normalnie. Wpadałem w wyro, zamykałem oczy i twardo mi się spało, sen przynosił ulgę. A teraz nawet nie wiem czy spałem czy nie.. :D
marti
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 259
Rejestracja: 21 listopada 2011, o 11:54

26 lutego 2013, o 10:14

To prawda że w tym czymś wszystko wydaje się inne. Często trudno opisać o co w ogóle chodzi. Co do snu to myślę że to jest spowodowane niepokojem. Ja też zazwyczaj się kładłam i spalam aż do rana a teraz się budze.
Motyl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 6 lutego 2013, o 18:51

26 lutego 2013, o 10:35

Hej siemano, witajcie rano:) właśnie wróciłam do domu i normalnie jestem w dołku, byłam wczoraj u lekarza, myślę pomoże mi w tym moim stanie, a tu kurcze wchodzę do gabinetu pan doktor mnie się pyta z czym do niego przychodzę, ja mówie, że lęki, derealizacja itd, a ten do mnie że mi nic nie jest, ze i leków na to żadnych mi nie da, że ten mój stan to z dzieciństwa się wziął i leki mi nic w tym nie pomoga, ze mu mnie jest szkoda i że mi współczuje, i takie tam inne bzdety i ja się go pytam, czy psychoterapia mi pomoże i czy mi te objawy przejdą, a ten do mnie że mi to nigdy nie przejdzie... Ja oczywiście ciesze się że powiedział mi ze mi nic nie jest, ale jednak źle się czuję i wiem że te moje lęki i nerwica to podłoże z dzieciństwa, ja to wszytsko wiem, tylko chciałabym jakiejś pomocy, a nie że mi to nigdy nie przejdzie... Kurde no już drugi lekarz od którego nie uzyskłam pomocy, dobrze ze mam ta teraputkę.. Ehh okropne uczucie, a wczoraj przed wizytą juz nawet lęku nie czułam tylko derealizację, a po wizycie wszystko wróciło:( Idę do pracy może tam troche zapomnę o tym
rofe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 15 lutego 2013, o 18:21

26 lutego 2013, o 11:39

To co to za lekarz? Hahah, minie, jejku. To nie ma znaczenia czym spowodowana jest derealizacja. Jeżeli już jest to po prostu jest, trzeba leczyć przyczynę czyli np. nerwicę. W moim przypadku są to stany lękowe, ciągłe napięcie itp. To też chyba jakiś odłam nerwicowy. Teraz jestem w szkole i jest trochę lepiej, bo mam zajęte myśli itp. ale boję się, że gdy jest już dobrze to się zaraz popsuje.... No ale tak to już z tym jest :) Derealizacja minie, i mi, i Tobie, i też marti :) Wszystkim minie :) Mi popsuł humor ten sen, gdy nie mogłem zasnąć 40 minut, a potem obudziłem się po 6 i już nie mogłem spać do 8 :/ No a spało mi się już całkiem dobrze w ferie, ale cóż. Wtedy przeszły problemy ze snem to i teraz miną :) Trzymajcie się.

-- 26 lutego 2013, o 11:43 --
viewtopic.php?f=32&t=2963 - kolejny dowód na to że się da :)
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

26 lutego 2013, o 12:50

Motyl pisze:Hej siemano, witajcie rano:) właśnie wróciłam do domu i normalnie jestem w dołku, byłam wczoraj u lekarza, myślę pomoże mi w tym moim stanie, a tu kurcze wchodzę do gabinetu pan doktor mnie się pyta z czym do niego przychodzę, ja mówie, że lęki, derealizacja itd, a ten do mnie że mi nic nie jest, ze i leków na to żadnych mi nie da, że ten mój stan to z dzieciństwa się wziął i leki mi nic w tym nie pomoga, ze mu mnie jest szkoda i że mi współczuje, i takie tam inne bzdety i ja się go pytam, czy psychoterapia mi pomoże i czy mi te objawy przejdą, a ten do mnie że mi to nigdy nie przejdzie... Ja oczywiście ciesze się że powiedział mi ze mi nic nie jest, ale jednak źle się czuję i wiem że te moje lęki i nerwica to podłoże z dzieciństwa, ja to wszytsko wiem, tylko chciałabym jakiejś pomocy, a nie że mi to nigdy nie przejdzie... Kurde no już drugi lekarz od którego nie uzyskłam pomocy, dobrze ze mam ta teraputkę.. Ehh okropne uczucie, a wczoraj przed wizytą juz nawet lęku nie czułam tylko derealizację, a po wizycie wszystko wróciło:( Idę do pracy może tam troche zapomnę o tym
To znaczy nigdy psychiatra nie powinien mówić takich rzeczy, bowiem takie stwierdzenia są nieprawdą i są zakłamaniem oraz pogorszaniem stanu osoby z lękiem, za takie pieprzenie powinien beknąc a już na pewno powinien jeśli ta wizyta była płatna zwrócić kasę, bo taką wizyte niech sobie wsadzi w dupę a potem dupe nabije na pal.

Jednakże drugą sprawą jest taka sprawa, że czego oczekujesz od psychiatry?
Musisz sama odpowiedzieć sobie na to pytanie, bowiem jesli oczekujesz, że psychiatra da ci wskazówki i rady jak wyzdrowieć w godzinę z nerwicy lękowej, która w twoim przypadku była obecna już od dziecka, do tego wychowywałas się z osobą chorą na nerwicę, to niestety od razu powiem ci, ze psychiatry takiego raczej nie znajdziesz, no chyba, ze terapeuty - psychiatry,który rozpocznie z tobą terapię.
Nie ma co się oszukiwać ale psychiatrzy mają szeroką wiedzę w zakresie głownie rozpoznawania zaburzeń, w zakresie leczenia farmakologicznego.
Oni nie poprowadzą terapii tobie na spotkaniu ani nie sprawią magicznie, zę twoje leki nagle znikną.
Choć na pewno powinni się mocniej przykładać do podejścia do pacjenta, do tego co mówią, okazywac szerokie zrozumienie i chociażby udawać, ze niosą wsparcie, niestety często rzeczywistość jest inna w gabinecie.

Idac do psychiatry idziesz po diagnoze leki i tak naprawde po skierowanie na terapie, tego drugiego psychiatre i jego opinie odpusc sobie, bowiem jest ona bardzo głupia i do tego niezgodna z prawdą, nieuk któremu po prostu nie chciało się wysilać.
Jesli ma gdzies w internecie ogłoszenie i mozna tam dodac opinię to daodaj ją wedle prawdy.

Tylko ze tak, za pierwszym razem bylas u psychiatry i dostalas lek, nie wzielas bo stwierdzilas ze nie wiesz czy ci pomoze, otoz z lekami na nerwice jest tak ze dopoki nie wezmiesz nie dowiesz sie czy pomoze czy nie. Tak wiec jesli chodzisz do psychiatry i dostajesz leki to albo je bierz albo daruj sobie wizyty u psychiatrow i pozostan glownie przy terapeutce.
To ze tamta wizyta trwaja 10 minut nie znaczy ze lek mial nie dzialac. A psychiatra nie powie ci czy zadziala czy nie, to nie jasnowidz, musisz sprobowac tego leku.

Ogolnie to ze jako dziecko dostalas pierszych objawow nerwicowych nic nie znaczy, jedynie to ze masz predyspozycję do lęku i jego zachowań, wychowywanie przez osobe chorą na nerwice tez niestety swoje robi, bowiem dziecko utrwala zachowania lęku od matki, czesto dlatego te osoby juz jako dzieci mają pierwsze objawy w roznych momentach zycia.
Zdarza sie ze objawy na jakis czas sie wyciszaja, a potem w okresie wchodzenia w doroslosc ukazuja sie na nowo i to zwykle o wiele intesnsywniej.
Bowiem chocby planowanie slubu i inne plany sprawiaja jednak stres, sprawiaja obawe dosc czesto podswiadoma kiedy zaczynamy swoje wlasne zycie.
Dlatego tak czesto wsrod takich ludzi nagle pojawiaja sie objawy, bowiem maja oni predyspozycje do lęku i niestety glebszy stres i pewne problemy wywoluja rekacje nerwicową, stad pojawiaja sie objawy.
Ale tak naprawde w takim momencie mozna by nerwice zakonczyc, zalezne to jest jak podejdziemy do objawow, bowiem jak zaczniemy panikowac, miec pewnosc ze na cos chorujemy, jak zaczniemy bac sie tych objawow one sie natychmiast utrwala i beda pojawiac dzien w dzien coraz bardziej nas nakrecaja i utrwalajac zaburzenie doprowadzajac w koncu do tego ze lek zaczyna sie czuc non stop.

Niektorzy z nas po prostu w pewnych sytuacjach i mometnach w zyciu moga dostac silnych objawow od strony ukladu nerwowego, tak po mamy skonstruowany organizm i niektorzy maja go bardziej wrazliwego, maja predyspozycje, czy to genetyczna czy nabyta, obojetnie.
W kazdym razie kiedy dostaniemy objawow trzeba nie dam im sie przestraszyc i wmowic nam ze cos zlego z nami sie dzieje, bo tu chodzi o to zeby te objawy zaczely przeszkadzac nam w zajmowaniu sie realnym zyciem, gdzie sa realne problemy, stres, to jest ucieczka umyslu.

Kiedy pierwsze objawy sie pojawiaja, wpadamy w panike ktora zaczyna trwac dzien w dzien, a tak naprawde kiedy przyjda objawy lęku czy nawet ataku paniki a my naprawde wierzymy ze jest to nerwica i wiemy czym ona naprawde jest, to atak i objawy po minutach albo godzinie dwoch by minely.
Sęk w tym ze wielu wpada w strach, zaczyna myslec czy to nie choroba, czy nie umiera, czy nie wariuje (bo przyszla tez dd) i w dzien w dzien pogarsza swoj stan nakrecajac sie.

Objawy nerwicowe jak przyjda wcale nie sa najgorsze, najgorsze jest to jak do nich podejdziemy, czy zaczniemy nimi zyc i analizowac swoje cialo i martwic sie co to bylo, bo woczas powodujemy ze zaczyna w nas kielkowac nerwica, wtedy dopiero zaczyna sie zaburzenie.

Objawy nerwicowe to nie choroba, tu sie zgodze ale kiedy pozwalamy im trwac, boimy sie ich , wpadamy w pupalke, zaczynamy nimi zyc.
Wtedy niestety powstaje natychmiast zaburzenie ktore wymaga leczenia. Choc nie jest za pozno samemu zaczac traktowac objawy i nerwice tak jak nalezy, czyli nie jako wroga ale jako przejaw zmeczonego ukladu nerwowego, ktory manifestuje sie jakis czas objawami ale gdy nie spanikujemy i nie bedziemy sie tego bali, podejdziemy do tego jak do czegos naturalnego, to objawy te znikna tak szybko jak sie pojawily.
A my bedziemy mogli dalej zyc nie zaburzeniem ale swoimi planami i stresami.

Ja polecam ci isc na terapie pozawczo behawioralna, polecam poczytac troche ksiazek o radzeniu sobie z lękiem i przede wszystkim polecam ci nie byc tchorzem o wszystko :) Choc nie traktuj tego jak obrazy ale nie wolno bac sie panicznie kazdego objawu i wszystkiego co w zyciu nas spotyka czy na nas czeka.
Samemu mozna zrobic swoj charakter troche twardszym, bardziej na swoj sposob prymitywnym w sensie hasła "bedzie co ma byc ale teraz zyjmy i nie martwmy sie".

Nie czekaj sama z zalozonymi rekama na zlota rade od psychiatry, bo to nie nastapi, tak nie leczy sie nerwicy.
Albo lekami albo terapia albo i tym i tym ale najwazniejszy jest swoj wklad wlasny.
z Teraz to z dnia na dzien polecam ci jak najmniej zyc objawami a zaczac zyc zyciem, dalej planowac slub mimo objawow, zyj i robi swoje.
Jesli sie boisz ze chorujesz na cos innego, zbadaj sie, i uwierz ze to nerwica, to pierwszy krok do pełnego wyzdrowienia.

Zycze ci dobrej terapeutki, ktora ci powie wprost mozna wyzdrowiec choc wiele zalezy od ciebie i zacznie terapie jak nalezy.

Ja też od 7 roku zycia miałem pierwsze objawy a jednak udało mi sie wyzdrowieć z zaburzenia, i są chwile kiedy mam objawy ale jednak to są chwile i wiem, ze to jest naturalne, juz nie tworzy mi się zaburzenie, po prostu nie boje sie tego, objawy traktuje jesli przychodza cos na ksztalt czasowego bolu nogi z uwagi na np uszkodzony staw.
Mam organizm jest podatny i objawy w pewnych sytuacjach po prostu musza powstac, pogodzilem sie z tym i dzieki temu tez jest juz wiele takich sytuacji na ktore stalem sie odporny i objawy tez juz sie nie pojawiaja. I nie sa to objawy nerwicy tylko objaw braku odpornosci w pewnych momentach na dany stres i dany problem.

Wiec wiem jedno, kazdy moze wyzdrowiec. Ty Motyl tak samo ale mowiac krotko bierz sie za siebie. Chorujesz od dziecka to poznaj nerwice czym jest i skad sie bierze. viewtopic.php?f=6&t=46
Nie uciekaj od tego tematu i odpowiedzialnosci za wyleczenie sie, okaz cierpliwosc to ci sie oplaci na wiele lat zycia przed toba, bez strachu ze objawy i nerwica wroca.

Pozdro
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Motyl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 6 lutego 2013, o 18:51

26 lutego 2013, o 17:00

Dzięki wielki za odpowiedź:) bardzo motywująca a tego mi teraz trzeba:) jesli chodzi o psychiatrę to poszłam do niego żeby właśnie upewnic sie że to na pewno nerwica i że nic się złego ze mna nie stanie i chciałam go tylko spytac czy leki mi są potrzebne, bo gdzies na necie wyczytałam, że jak sie nie leczy tego lekami to mozna popaść w jakąś chorobę psychiczną.. no ale leków mi nie dał, bo powiedział ze nie są mi potrzebne i że nerwicy się nie leczy lekami.. no dobra więc powiedziałam mu że chodzę na terapie, w sumie dopiero 3 spotkania miałam ale chodzę, to się wtedy ucieszył, ale zaznaczył ze musi to być dobry terapeuta, i zapytał od razu czy mój tato nie jest alkoholikiem.. powiedziałam że nie, oczywiscie był okres w zyciu że pił ale to trwało tylko ze 3 miesiące i to też nie codziennie i się skończyło, a pan doktor od razu do mnie że to wszystko przez ojca i ze mam na pewno syndrom DDA i że daje mi numer telefonu do pani psycholog od uzaleznień która sie tym zajmuje i mam się tam zgłosić, bo to na pewno to i jak nie zaczne chodzić do niej na terapie to na pewno zwariuje.. tu mnie po prostu wbił w ziemię.. a potem sie jeszcze spytał czy ja w ciąży nie jestem.. a ja do niego, a co wyglądam jakbym była :dres: a ten wzruszył ramionami i heja banana..
I z terapi jestem zadowolona bo moja terapeutka własnie zaznaczyła, że to będzie terapia poznawczo- behawioralna, znaczy się pewnie dobrze:):) jeżdżę co tydzień na spotkania i będę się starać aby było już tylko lepiej, także wróciłam z pracy i jest nawet dobrze, odreagowałam tego lekarza:P
rrroksana
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 10 stycznia 2013, o 13:37

27 lutego 2013, o 08:13

To teraz sie zmartwilam. Ja w ogole od dluzszego czasu nie biore zadnych lekow. To oznacza ze ze mna bedzie coraz gorzej?
rofe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 15 lutego 2013, o 18:21

27 lutego 2013, o 10:40

Oj, my wszyscy jesteśmy podatni na takie zmartwienia. Ja teraz jestem w szkole, zjadłem ze 150g makaronu + 100g kurczaka po czym zaraz wszystko zwróciłem do kibla. Wpychałem na siłę i zjadłem za dużo. Głupie posunięcie, ale uczę się na błędach i więcej tak nie zrobię. I znowu zmartwienie, że może to jakiś związek z tym, albo i z tym. No i od dwóch dni też słabo śpię, długo zasypiam, budzę się w nocy, no ogólnie słabo :) Ale nie dam się złamać. Przy początkach przygody z DD również miałem problemy ze snem, ale przeszło po 2 tygodniach, potem spałem normalnie bo ferie itd, a teraz powrót do szkoły i odbija się na nerwach.....
rrroksana
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 10 stycznia 2013, o 13:37

27 lutego 2013, o 15:35

Czy to mozliwe ze nie leczona nerwica lękowa moze doprowadzic do choroby psychicznej??? Tak wyczytalam i teraz sie boje .
ODPOWIEDZ