Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ogólne pytania do ozdrowieńców

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
vitaminac
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 84
Rejestracja: 13 listopada 2013, o 14:09

14 grudnia 2013, o 18:18

Bardzo proszę o odpowiedź.
Miałam dobre myśli , myślałam że najgorsze już za mną.
To co się ze mną dzieje teraz jednak lekko mnie przerasta.
Nie mam napadów paniki, nie mam wyrzutów sumienia które tak mnie męczyły.

Ale towarzyszy mi brak sił. Fizyczny brak sił.
Wyzwaniem jest dla mnie załatwienie jakichkolwiek spraw. Oczywiście nie wycofuje się z życia. Ale to że muszę walczyć o każdy dzień jest po prostu męczące.
Płaczę - ale nie dlatego że mi smutno, ale z bezsilności.

Mam lekkie odchylenia w wynikach krwi, jestem w trakcie diagnostyki lekarskiej z powody za wysokiej hemoglobiiny i nie wiem czy ten fakt mnie gdzieś podświadomie pozbawił energii i nastraszył moją sukę.


Czy taki stan może być spowodowany nerwicą? Jak z tym walczyć ?
http://vitaminac.flog.pl/ moja odskocznia :)

http://znerwica.blogspot.com/

Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.
Awatar użytkownika
blue
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: 12 lipca 2013, o 15:51

14 grudnia 2013, o 19:00

Nerwica potrafi odbierac sily fizyczne, ale to chyba nic strasznego, bo zawsze je mozemy odzyskac :) Niektorzy zachecaja do ruchu nawet zmuszajac sie do niego.
Dobrze, że walczysz i moze wlasnie dlatego nerwica daje sie we znaki i nie chce odpuscic. Poza tym zobacz jaka pogoda za oknem, to tez potrafi odebrac sily :)

Dla Ciebie słowa św. Augustyna: "Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą" :)
vitaminac
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 84
Rejestracja: 13 listopada 2013, o 14:09

15 grudnia 2013, o 11:35

Dzieki...
http://vitaminac.flog.pl/ moja odskocznia :)

http://znerwica.blogspot.com/

Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.
katka77
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 100
Rejestracja: 6 października 2013, o 11:04

15 grudnia 2013, o 13:13

To nerwicowe. Mam dokładnie tak samo-brak sił, wszystko jest wyzwaniem, zmuszam się i mówię sobie-dam radę. Ale to chyba tak jest, że ta pinda tak podszywa się pod te fizyczne dolegliwości, że aż trudno uwierzyć, że to nerwicowe.Ja też nie jestem smutna, a ryczeć mi się chce od tego samopoczucia.Ostatnio mi było ciut lepiej, ale teraz mam słabsze dni. Walczę od 2 miesięcy, ale zdaję sobie sprawę, że to krótko. Damy radę, musimy :)
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

15 grudnia 2013, o 14:07

Na osłabienie w nerwicy składa się przede wszystkim wyczerpanie, dlatego też ważne jest żywienie bo w nerwicy organizm potrzebuje 'paliwa' by walczyć. Tak więc polecam Wam trzymać się tego by jeść 5 posiłków dziennie w odstępach co 3 godzinnych oraz pijcie po 2-3 litry wody dziennie. Szczególnie polecana jest muszynianka z dodatkiem magnezu. To ma spory wplyw na samopoczucie ogólem, ale w nerwicy jest to podwójnie ważne bo przez te wszelkie stany organizm po prostu słabnie.

Poza tym, dbanie o sen ponieważ podczas snu organizm najbardziej się regeneruje, oststnio pisałaś że nie możesz spać. Wypróbuj system energetycznych drzemek. Czyli gdy masz wolny czas to nastaw sobie budzik na 15-30min max. Połóż się wtedy i zamknij oczy, nawet jeżeli nie uśniesz to i tak podładujesz baterie. Zrelaksuj się przez ten krótki czas, do tego możesz sobie ten czas umilić jakąś wyciaszającą/relaksacyjną muzyczką. Gdy budzik zadzwoni to otwórz oczy. Ja sobie tak robię i naprawdę dodaje mi to energii.

Pozdrawiam. :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
vitaminac
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 84
Rejestracja: 13 listopada 2013, o 14:09

15 grudnia 2013, o 17:11

Dzięki bardzo tak zrobię.
Nakupiłam też owoców , warzyw, ciemnego pieczywa i innych zdrowych rzeczy.
Muszę o to zadbać bo jadłam same śmieci .
http://vitaminac.flog.pl/ moja odskocznia :)

http://znerwica.blogspot.com/

Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.
Awatar użytkownika
manquegriot
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 43
Rejestracja: 17 listopada 2013, o 19:27

15 grudnia 2013, o 21:24

Divin ma rację, odpowiednia dieta to podstawa sukcesu. Ja, odkąd zacząłem się zdrowo odżywiać to nawet o wiele mniej choruję.
A bierzesz wiesiołka? :D
Ja np. dostaję kopa energii po treningu fizycznym. Może by tak spróbować? Tak, wiem, że nie masz siły nawet z łóżka wstać a ja Ci tu mówię, żebyś pobiegać poszła, ale zmuś się i spróbuj. To serio dobrze działa. :D
No i do tego musisz mieć motywację... i tu nie chodzi o mówienie sobie "ja chcę coś zrobić, ja muszę coś zrobić" tylko o to, żebyś na prawdę chciała. :-) Pomyśl, co da Ci to, że zaczniesz działać fizycznie, zachciej tego, i dopiero się motywuj. :D
"Cogito ergo sum."
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

15 grudnia 2013, o 22:03

Vitaminac znam to, i zauwazylem ze jest to mocno uzaleznione od ilosci przespanych godzin. Po nerwicy jakos tak sen a moje odczuwanie wszystkiego ma bardzo duza zaleznosc. Wystarczy ze spie 2 h krocej i czasem w ciagu dnia musze usiasc sobie bo czuje brak sil.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
vitaminac
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 84
Rejestracja: 13 listopada 2013, o 14:09

15 grudnia 2013, o 22:18

sportowiec to ze mnie nigdy nie był ;) Ale trzeba walczyć o dobre samopoczucie. W łóżku nie leże ( ale drzemki 15 minutowe z przyjemnością wprowadzę ). Walczę z tym - gdzieś z tyłu głowy mam wrażenie że jak już zalegnę to się nie podniosę. Chodzę do pracy .
Chociaż często wyglądam mniej więcej tak:
Obrazek
Nie próbowałam wiesiołka :) a cóż za magiczne moce posiada?

Dzięki chłopaki zmienię tryb życia . Gdzieś czuje też w środku że to może wypompowanie wojną z moją Suką. Sukowe objawy zaakceptowałam i pokonałam. A ciężka to wojna była... Ani na chwilę nie odpuściłam w tej walce ale kosztowało mnie sporo energii , strawiłam masę adrenaliny w tej wojnie pokonując swoje lęki jeden po drugim .

Victor no właśnie ze spaniem już u mnie się naprostowało - najgorzej właśnie jest przez parę godzin po przebudzeniu.
Wieczorem natomiast nowe życie we mnie wstępuje.
http://vitaminac.flog.pl/ moja odskocznia :)

http://znerwica.blogspot.com/

Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

15 grudnia 2013, o 22:25

Skoro najgorzej po wstaniu i pare godzin po przebudzeniu masz to moze wlasnie jakies cwiczonka rozgrzewajace? Kolega wyzej pisze ze po cwiczeniach jest kop, i w sumie to tak czesto jest. Czasem wydaje nam sie ze slabi jestesmy a po cwiczeniach sil przybywa bo jakies tam rozne pierwiastki nam daja kopa.
Ja akurat nie mam takiego problemu choc czasem badz czesciej jestem slaba i ospala ale w sumie to jak kazdy czlowiek.
Ale moze sprobuj jakis rozciagniec z ranca :pp
vitaminac
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 84
Rejestracja: 13 listopada 2013, o 14:09

15 grudnia 2013, o 22:42

kurde... to taki rodzaj zmęczenia że jest że naprawdę ciężko mi sobie wyobrazić gimnastykę z rana :) ale powalczę... na pewno zmiana diety . Nie da się działać cały czas na cieście jogurtowym ( chociaż blisko jogurtu to może i zdrowo ;) , pizzy i pierogach ruskich które stanowią 60% mojej diety. Jak sobie przemyślałam tą kwestię to z 5 porcji zalecanych owoców i warzyw u mnie występuje jedynie pasta do zębów o smaku truskawkowym, ew. piwo o smaku jabłkowym rzadziej szklanka soku.
http://vitaminac.flog.pl/ moja odskocznia :)

http://znerwica.blogspot.com/

Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.
wieslawpas
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 8 listopada 2013, o 21:51

17 grudnia 2013, o 21:21

pytanie do tych co sie wyleczyli. czy czestrzy kontakt ze zwykyem swiatem przykladowo robieni zakupów, chodzenie do kina itp, ma jakis wpyw na wchodzenie z nerwicy? Czy lepiej jest po prostu chodzic na terapie i samo przjedzie.
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

17 grudnia 2013, o 21:36

w tym wszystkim nie pasuje mi slowo samo przejdzie :) Bo jesli masz problemy z napieciem i niepoekojem i ogranicza cie to w zyciu i funkcjonowaniu to w takim wypadku wychodzenie, i kontakt ze swiatem bedzie mial dobry skutek terapeutyczny. I mysle ze terapia tez bedzie zawierala taka czesc
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Awatar użytkownika
manquegriot
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 43
Rejestracja: 17 listopada 2013, o 19:27

17 grudnia 2013, o 21:40

Wieslawpas - wychodź kontaktuj się z ludźmi, rób to, chodź do supermarketów, żyj normalnie. Im więcej kontaktujesz się ze światem, tym bardziej pokazujesz swojej nerwicy, że nie rządzi Tobą i, że nie ma nic do gadania. :-) Terapia jest bardzo dobra i pomocna, ale Ty też powinieneś chcieć dać coś od siebie żeby przestać być zaburzonym... rób wszystko to, co robiłbyś bez zaburzenia, staraj się nie wpaść w błędne koło nerwicowe (lęk przed lękiem), nie wierz swoim lękowym myślom, chodź na terapie i staraj się żyć szczęśliwie. :-)
"Cogito ergo sum."
katka77
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 100
Rejestracja: 6 października 2013, o 11:04

23 grudnia 2013, o 15:50

Walczę - czytam, prowadzę dialogi, staram się nie analizować (właśnie to jest najtrudniejsze). Dziś rano było całkiem ok, a później coraz gorzej. Ale ja teraz już wiem, w którym momenie się rozkręcam, wcześniej nie miałam zielonego pojęcia. I właśnie tego dotyczy moje pytanie: czy w etapie "walki" wiedzieliści kiedy ten moment przychodzi? Ja dokładnie teraz wiem, że zaraz będzie coś nie tak. Ja się boję złego samopoczucie, niepokoju i gdy zaczynam się go tak naprawdę bać, ono się pojawia. Gdy myślę: pójdę do pracy lub do sklepu i pewnie będzie źle- no i jest. Wtedy staram się "olewać", ale to też cholera trudne jest.
ODPOWIEDZ