Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ogólne pytania do ozdrowieńców

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

22 maja 2015, o 14:08

Witam odburzonych i chalbym zapytac . Zaowazylem ze jak jest ok nie nerwicy powiedzmy ze spi ;) wszystko idzie fajnie kazda mysl natretna jest odsylana z kwitkiem robimy swoje . Nagle mysl z dupy :D za ktora idzie mocniejsza emocja nie wkrecam sie ale nie czyje tej pewnosci siebie jak zaprzeczam . Czyli dajmy na to ze nerwiczka die obudzila i pedzi pedzi sto milionow mysli na kazda rzecz jaka popatrze mysl abstrakcyjna . Czuje sie jak bym siedzial na byku i ciezko sie utrzymac takie porownanie ,ale siedze podwazam ale ciezko mi zrozumiec wszyskie mysli ktore probuje wyprowadzic kontratakiem powiedzmy nie maja tej mocy sa slabsze niz zawsze . Ale akceptujemy ni huja sie nie wychylamy sa pelne mysle (ale),( moze jednak ) , . Pytanie moje brzmi kochani czy to jest jakis progres? , czy to jest wogole normalne ?, czy to jest normalne ze dwie godziny temu czulem ta pewnosc akceptacji a nagle ciezko mi sie utrzymac , mysli probuja podwazyc mi moja swiadomosc logike daja niesamowite obrazy myslowe ?
Wkoncu jak zawsze wszystko sie uspokaja tak jakby ale dzieje sie to powoli zaczyna wychodzi akceptacja i pewnosc siebie z ta akceptacja , powiedzcie czy tak to wlasnie wyglada . Ogolnie czuje ze lapie blusa ale czasem mam taki natlok nie wiem do czego to porownac moze , atak lęku czy to moze atak paniki ? Jest to inny atak niz kiedys mialem ze slabo sie robilo o bardziej taki ze zaraz mi rozpierodli czache od rych mysli i emocji czuje sie jak bym mial zamiast krwii sama adrenaline . Wlasnie pisze to po takiej sytuacji sory za tyle pytan ale wlasnie tak chcialem to przedstawic :)

-- 22 maja 2015, o 13:08 --
bart26 pisze:Witam odburzonych i chalbym zapytac . Zaowazylem ze jak jest ok nie nerwicy powiedzmy ze spi ;) wszystko idzie fajnie kazda mysl natretna jest odsylana z kwitkiem robimy swoje . Nagle mysl z dupy :D za ktora idzie mocniejsza emocja nie wkrecam sie ale nie czyje tej pewnosci siebie jak zaprzeczam . Czyli dajmy na to ze nerwiczka die obudzila i pedzi pedzi sto milionow mysli na kazda rzecz jaka popatrze mysl abstrakcyjna . Czuje sie jak bym siedzial na byku i ciezko sie utrzymac takie porownanie ,ale siedze podwazam ale ciezko mi zrozumiec wszyskie mysli ktore probuje wyprowadzic kontratakiem powiedzmy nie maja tej mocy sa slabsze niz zawsze . Ale akceptujemy ni huja sie nie wychylamy sa pelne mysle (ale),( moze jednak ) , . Pytanie moje brzmi kochani czy to jest jakis progres? , czy to jest wogole normalne ?, czy to jest normalne ze dwie godziny temu czulem ta pewnosc akceptacji a nagle ciezko mi sie utrzymac , mysli probuja podwazyc mi moja swiadomosc logike daja niesamowite obrazy myslowe ?
Wkoncu jak zawsze wszystko sie uspokaja tak jakby ale dzieje sie to powoli zaczyna wychodzi akceptacja i pewnosc siebie z ta akceptacja , powiedzcie czy tak to wlasnie wyglada . Ogolnie czuje ze lapie blusa ale czasem mam taki natlok nie wiem do czego to porownac moze , atak lęku czy to moze atak paniki ? Jest to inny atak niz kiedys mialem ze slabo sie robilo o bardziej taki ze zaraz mi rozpierodli czache od rych mysli i emocji czuje sie jak bym mial zamiast krwii sama adrenaline . Wlasnie pisze to po takiej sytuacji sory za tyle pytan ale wlasnie tak chcialem to przedstawic :)
? :)
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
ssaa
Gość

22 maja 2015, o 20:37

Tak Bart normalne i tak to wyglada, wlasnie dlatego jest potrzeba duzo cierpliwosci i samozaparcia i wkolo sie te cechy wymienia jako klucz do sukcesu.
Bo na uspokojenie emocji potrzeba czasu i w sumie ciaglego uspokajania.
Widziales temat o chohlikach? lekowy-chochlik-myslowy-t5055.html

W koncowce jest napisana bardzo wazna rzecz, ze po pierwsze trzeba przestac sie dziwic ze nerwica tak wlasnie wyglada, a po drugie ze w koncu dochodzi do tego ze mysli lekowe zbywane sa juz z automatu i to wlasnie tak wyglada.
Do tego probuj roznych mozliwosci, nie musisz zawsze rozmawiac z tymi myslami, atakowac ich, mozesz je zbywac zajmujac sie czyms, ignorujac na inne sposoby ale zawsze kwitujac i znowu ta glupia mysl nerwicowa.
Na pewno beda jeszcze nieraz sytuacje ze strach bedzie silniejszy niz twoja pewnosc tlumaczen i dlatego chyba w ogole zaczelo sie to nazywac tu na forum ryzykowanie, bo mamy wrazenie jakbysmy wtedy naprawde cos ryzykowali :)
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

22 maja 2015, o 21:48

Dokładnie tak jak Sylwia napisała.
Zaburzone emocje zawsze próbują znaleść sobie coś "do strachu" stąd i myśli, które są często tymi trak zwanymi straszakami, ma to na celu zdominowanie świadomego myślenia i działania, rozsądku.
Sprawienie, ze mamy się bac ciągle i ciągle.
To normalne i naturalne dla całej sprawy i to w kazdego rodzaju nerwicy i lęku o charakterze nerwicowy.
Po prostu MUSi istnieć jakiś problem a my mamy byc i tak coraz bardziej ponad tym, nawet jak czasowo nas to zdusi to przeciez nie stale i ciągle.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

22 maja 2015, o 22:03

Kurde dziekowka czyli pedze z tym koksem . A powiem wam ze mam takiego jednego chochlika ktory poprostu juz nie ze mnie straszy ale tak irytuje ze dostaje bialej goraczki . Najgorsze to wkrec sobie cos co nie mozna sprawdzic no poprostu kulka w leb . Zartuje . gdybym mogl ta nerwice wyciagnac z swojej glowy i jej nastukac sekow to bym byl w 7 - mym niebie . Hehe dzieki wam wielkie za odpowiedz czuje takie postepy ze poprostu az mnie to jara ze potrafie . I to wychodzi ludzie . Do wszystkich nowych to mowie . To ze trafiliscie tu na forum to znak od boga , doslownie juz mozecie sie zaczac cieszyc zaburzenie odejdzie a wy bedziecie wtdy najsilniejsi na swiecie . Czasem mysle ze zaburzenie jest poprostu jak ewolucja. Psuje to zycie ale pomyslcie tak szczerze dostaliscie tego gowna bo nieradziliscie sobie emocjonalnie . A gdy wyjdziecie z tego bedziecie innymi ludzmi z dystansem , pewnoscia siebie , bedziecie wiedziec co to zycie i jaka cene nie raz trzeba zaplacic zeby byc dla siebie dobrym , zgodnym . powiem wam nawet ze od dawna juz nie czuje satysfakcji z smiechu . A od kad mam zaburzenie i zaczynam sie smiac to mnie az rozpiera czuje ze to szczere i to jest zajebiste .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
ssaa
Gość

22 maja 2015, o 22:55

Barcie bo oprocz leku z uwagi na te mysli potrafi tez przychodzic frustracja ze te mysli nadal sa ;p i tu tez niereaktywnosc ;p
Co do reszty to racja, ja na pewno przez ten caly czas bardziej dojrzalam przede wszystkim, i nie wiem nawet czy nie czuj sie ogolnie bardziej zadowolona z zycia nawet niz kiedys, jakas taka spokojniejsza ogolnie na duszy.
nord
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 121
Rejestracja: 11 stycznia 2015, o 20:02

23 maja 2015, o 16:55

Ja chyba mam chyba jedną słuszną obawę która nie jest tylko powiązana stricte z nerwicą, a mianowicie chodzi mi o lęk przed przeziębieniem, co w moim przypdku objawia się obniżeniem energii, zaczerwienieniem na twarzy no i kaszlem lub katarem. Mam zdiagnozowaną leukopenie czyli zaniżoną odporność dlatego bardzo dbam o zdrowie głównie unikając gwałtownych zmian temperatur i chłodnych wiatrów. I teraz czy jak czuję że mnie dopada przeziębienie to olać to w myśl "najwyżej się przeziębię" czy mimo wszystko robić wszystko żeby to przeziębienie się nie rozwinęło (czyli medikamenty, odpoczynek, właściwy ubiór) ??? Nie wiem czy tu bardziej odgrywa rola nerwicy czy leukopeni ?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

24 maja 2015, o 17:47

W dbaniu oz drowie nie ma nic złego ale też trzeba mieć na uwadze to, że im bardziej człowiek się babucha i uważa na chłodniejszy wiaterek tym potem jest mniej odporny na niego.
Więc wszystko po prostu z rozsądkiem.
Przyznam, ze nie bardzo rozumiem o co ty pytasz.
Jak cię dopada przeziębienie to wiadomo, ze można się wtedy wspomóc witaminką C, ciepłym napojem czy jakimś grzańcem i poleżeć którego wieczorka żeby się nie doprawić bardziej.

A co do uważania aby się nie przeziębić to myślę, że warto pamiiętać o podstawach aby np spoconym nie wychodzić na chłód, nie pić z lodówki zimnych napojów ale przesady bym nie zalecał bo zwykle ona doprowadza do tego, ze jeszcze bardziej się przeziębiamy i jeszcze mniej odporni jesteśmy.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
buull2323
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 282
Rejestracja: 11 października 2014, o 00:07

25 maja 2015, o 10:08

bart26 pisze:Kurde dziekowka czyli pedze z tym koksem . A powiem wam ze mam takiego jednego chochlika ktory poprostu juz nie ze mnie straszy ale tak irytuje ze dostaje bialej goraczki . Najgorsze to wkrec sobie cos co nie mozna sprawdzic no poprostu kulka w leb . Zartuje . gdybym mogl ta nerwice wyciagnac z swojej glowy i jej nastukac sekow to bym byl w 7 - mym niebie . Hehe dzieki wam wielkie za odpowiedz czuje takie postepy ze poprostu az mnie to jara ze potrafie . I to wychodzi ludzie . Do wszystkich nowych to mowie . To ze trafiliscie tu na forum to znak od boga , doslownie juz mozecie sie zaczac cieszyc zaburzenie odejdzie a wy bedziecie wtdy najsilniejsi na swiecie . Czasem mysle ze zaburzenie jest poprostu jak ewolucja. Psuje to zycie ale pomyslcie tak szczerze dostaliscie tego gowna bo nieradziliscie sobie emocjonalnie . A gdy wyjdziecie z tego bedziecie innymi ludzmi z dystansem , pewnoscia siebie , bedziecie wiedziec co to zycie i jaka cene nie raz trzeba zaplacic zeby byc dla siebie dobrym , zgodnym . powiem wam nawet ze od dawna juz nie czuje satysfakcji z smiechu . A od kad mam zaburzenie i zaczynam sie smiac to mnie az rozpiera czuje ze to szczere i to jest zajebiste .
Święte Słowa ^^ :friend: brv :{}:
"mam twarde łokcie i miękkie serce zawsze tak miałem, dziękuje Bogu za ten dar który dostałem"
"od zawsze na zawsze wiara, nadzieja i miłość"

"Życie nie po to by się śpieszyć,
Życie jest po to by się życiem cieszyć,
A kiedy w życiu gonią nas terminy,
To się nie przejmuj najwyżej nie zdążymy"

"Carpe Diem"
nord
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 121
Rejestracja: 11 stycznia 2015, o 20:02

26 maja 2015, o 23:03

Victor pytam bo nie do końca jestem przekonany czy to że gorzej się czuję to typowy nerwicowy wkręt czyli nerwiczka wmówi mi "coraz gorzej się czujesz, to pewnie przeziębienie" i mając tego świadomość mogę to wtedy olać bo wiem że to nieprawda i zaraz mi się polepszy czy rzeczywiście przewiało mnie i lepiej tego nie olewać i zadbać o siebie. Mam nadzieje że mnie teraz rozumiesz ;)
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

26 maja 2015, o 23:11

W tym wypadku chyba i tak nie ma gorszego wyboru niz przesadna nadwrazliwosc o siebie, bo zawsze moze tak byc ze i nerwiczka i jakis lekkie zawianie sie bedzie ze soba laczylo nawet, ze i to i to bedzie szlo w parze a generalnie przeszloby ci to spokojnie a nerwica tylko cie wtedy dobija mentalnie ze tak powiem.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

28 maja 2015, o 20:18

nord pisze:Victor pytam bo nie do końca jestem przekonany czy to że gorzej się czuję to typowy nerwicowy wkręt czyli nerwiczka wmówi mi "coraz gorzej się czujesz, to pewnie przeziębienie" i mając tego świadomość mogę to wtedy olać bo wiem że to nieprawda i zaraz mi się polepszy czy rzeczywiście przewiało mnie i lepiej tego nie olewać i zadbać o siebie. Mam nadzieje że mnie teraz rozumiesz ;)
Zawsze warto dbać o siebie, bez względu na zaburzenie czy nie.
Zasada moim zdaniem powinna być taka- jeśli coś niepokoi Cię zdrowotnie z takich większych rzeczy niż przeziębienie, to idziesz i robisz ogólne badania. Jeśli wychodzą ok, wiadomo, że trzeba podejść do nich jak do objawów nerwicy.
A jeśli chodzi o przeziębienia, to raczej kataru i kaszlu nie zrzucisz na zaburzenie, czyli będziesz to leczył normalnie lekarstwami, czy jak tam zawsze leczysz. Także nie widze powodów do niepokoju. Jeśli każdy objaw będziesz traktował jak objaw nawet potencjalnego przeziębienia to popadniesz w hipochondrię. Pamiętaj też, że organizm posiada swoją odpornośc i nawet jeśli się przeziebi, to nie koniec świata. Nikt z normalną odpornością nie przeziebia się w kólko, więc nie musisz czekać na przeziębienie z komitetem powitalnym :^
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
malgos
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 4 lutego 2014, o 16:04

30 maja 2015, o 11:41

Sluchajcie po wielu problemach z terapia, leczeniem zdecydowalam sie na swoja agorafobie i nerwice stosowac po prostu przelamywanie, zmiane podejscia i tak dalej. Powoli jestem zdania ze wytrwalym chyba naprawde moze sie to udac bo zdarzyly mi sie momenty ze wyjscie z domu odbywalo sie bez walki wewnetrznej a z takim jakims dziwnym spokojem przyzwalania na nerwicowe jazdy. No ale do sukcesu po dlugim czasie niestety nerwicy to mi na pewno daleko.
Tu mam inne pytanie do Was, bo to wszystko powoduje zmeczenie, bo z jednej strony nerwica, z drugiej teraz mowiac krotko i ladnie to nazywajac - porzucanie tej kontroli :) a po srodku brak sily na wszystko inne.
Czy wy tez doswiadzcaliscie takiego braku sily? Mozna to jakos doladowac?
Ddamian
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 148
Rejestracja: 1 grudnia 2014, o 18:23

30 maja 2015, o 11:49

Wiesz co, wydaje mi sie ze doladowac tak calkiem, ze bedziemy miec jeszcze sporo energii na wszystko inne sie tak do konca nie da. Ja mialem tak jak mowisz, bylem wykonczony bo tu jeszcze szalaly mi natrety, obawy a z drugiej strony walkowalem to odburzanie, i mota sie w tym czlowiek jak zaczyna sie to dziac i jest w trakcie.
Ale mozemy ograniczac ubytek energii i zauwazylem ze mi pomaga:

chodzenie spac przed 23 i sen minimum 7 godzin. (bardzo wazne)
nie objadanie sie przed noca, bo w nocy ma sie wszystko regenerowac a nie pracowac trawienie, wiec ostatni posilek 2,3 godziny przed snem.
Unikanie jedzenia ktore powoduje wysokie skoki cukru bo to meczy dodatkowo jak cukier zaraz spadnie
codzienie spacer, (wieczorem) nawet jak sie zle czulem i bylo mi fatalnie to godzina minimum chodzenia bezsensu nawet wkolo, ewentualnie stacjonarny rowerek.
ja pilem zielona herbate do tego ale nie wiem czy miala wplyw na mnie tak duzy jak by mozna oczekiwac
zazywanie witaminy b (compleks), cynku (10 mg), wpania (z witamina d) oraz magnezu.
i AKCEPTACJA tego ze teraz nie mam tyle sil ile bym chcial i tego ze nie jest tak jak kiedys :) (to najwazniejsze ;) )
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

2 czerwca 2015, o 17:22

Hmm

Jakoś dziś poczytałam różne artykuły na necie o nerwicy lękowe.Nigdy tego nie robiłam bo to co jest na forum było dla mnie wystarczające.Niestety w tych mądrych artykułach ciągle powtarza się zdanie ze nerwicę można zaliczyć ale tak naprawdę jesteśmy trochę jakby skazani na walkę do końca życia.To nie jest motywujące .Wiem że victor mówił że nerwica to nie jest przyjaciółka na całe życie.Czemu w tych artykułach tak piszą? Do dokujące.Co o tym myślicie?
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Awatar użytkownika
Jerry
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 835
Rejestracja: 14 stycznia 2015, o 17:12

2 czerwca 2015, o 19:19

Gdzie Ty czytasz te mądre artykuły? Na nerwica.com czy abczdrowie?

-- 2 czerwca 2015, o 18:19 --
Serio pytam. Podeślij jakieś linki. Mnie się wydaje, że lepiej bazować na pozytywnych wzorcach i sugestiach bo nerwica sama w sobie bazuje na mocnej sugestii i jeżeli będziesz szukała tych negatywnych to zdecydowanie trudniej będzie Ci wyjść (no bo przecież czytałaś tyle o nieudanych wyjściach...).

Ja nie wiem jak mają inni, ale u mnie za 3 tygodnie minie pół roku walki i różnica jest gigantyczna. Nie jest idealnie. Od dwóch dni mam duży stres w pracy i czuję jak to odbija się na moim stanie i widzę, że nie jestem tak "zwinny" umysłowo jak rok temu, ale widzę także że idzie mi coraz lepiej. Kiedy mam gorsze momenty i daję się na trochę złapać w sidła złych przeczuć to automatycznie zaczynam czuć się gorzej i widzę, że ten syf mnie wciąga. I teraz dużo łatwiej powiedzieć mi stop. Pół roku temu usiadłbym i się roztelepał, a teraz zwyczajnie widzę problem, rozpraszam złe myśli i robię swoje. Jest inaczej, ale nie tragicznie, a patrząc na przykłady Victora, Divina i reszty odburzonych wiem, że da się.

Najgorszy w tym wszystkim jest brak cierpliwości. To jest na pewno główny powód, dla którego tyle osób decyduje się na leki i zostaje na nich latami. Wiem ile kosztuje ta walka, ale pamiętam też ile kosztowało mnie codzienne łykanie Velafaxu. Czułem się trochę jak narkoman ćpający normalność. Tymczasem chcę być "normalny" bez łykania czegokolwiek. I teraz mam prosty wybór - albo w to uwierzę i będę do tego dążył, albo będę ciągle wątpił i szukał dowodów na to, że to nie możliwe. Zgadnij jak zadziała psychika w każdym z tych wypadków?
Nowa dostawa kozich racic z hodowli ekologicznej na Podkarpaciu. Kilogram świeżych, całych - 19 zł/kg. Kilogram świeżych, drobno mielonych - 23 zł/kg.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.
ODPOWIEDZ