U mnie w ogóle nie występują ataki paniki , ani uczucie jak by atak miał się pojawić , całkowiecie nie mam tego uczucia że pojawi się atak nawet w stresie .kaldunia18 pisze: ↑22 maja 2019, o 09:41A ja mam takie pytanie do tych naprawdę odburzonych. Czy u Was już w ogóle nie występują ataki paniki? Tzn nie stricte ataki ale takie uczucie jakby atak miał wystąpić ale z racji tego, ze macie to głęboko gdzieś i się tego nie boicie to mija? Czy całkowicie pozbyliscie się tego uczucia, nawet w stresujących sytuacjach? Czy poprostu nauczyliście się z tym sobie radzić? Czy mieliście kryzysy? Tzn ze od niepamiętnych czasów żadnych ataków paniki a nagle bam! Atak ogromny? Ignoruje natrętne myśli i odkąd to robie nie mam z nimi problemu ale zastanawiam się czy już zawsze będę musiała być tak na nie przeczulona. Tzn czasem boje się, ze one wrócą a mój mechanizm działania nie zadziała, dokładnie tak samo wyglada sprawa z atakami paniki.
Będę bardzo wdzięczna jeśli mi odpowiecie:)
Przez rok trwania zaburzenia miałam ataki non stop pózniej rok , przerwy atak i pozniej już około dwóch lat bez ataków ...
Pierwsza najważniejsza zasada odburzania nie bać się nerwicy ani żadnych jej objawów !
