Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Odstawienie wenlafaksyny moja męka brain zapps?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 24
- Rejestracja: 19 grudnia 2018, o 22:11
Witajcie jestem tutaj nowa cierpię na nawracajce zaburzenia depresyjno lękowe z atakami paniki od 2012 roku. Przeszlam już wszystkie możliwe choroby, odrealnienia, dda, depresję atakowalo mnie z każdej strony. Brałam wenle prawie 5 lat bez psychoterapi wtedy czułam się uzdrowiona. W 2016 roku zaszłam w ciążę odstawilam było dobrze po urodzeniu dziecka wszystko wróciło jeszcze mocniej. Wróciłam do leku czego dziś bardzo żałuję. Brałam go rok czasu zwiekszanie zmniejszanie dawek. Z perspektywy czasu widze że lek tylko pogorszył mój stan masa skutków ubocznych huśtawki. Jedno się zmieniło podjęłam się psychoterapi. Chodzę na nią już rok a dziś mija 5 tygodni od odstawki wenli. Bardzo ciezkie doświadczenie dla mnie. Nadal czuje skutki odstawienne które napędzają u mnie lęk a dokładnie jeden który miałam też podczas brania leku są to jakby drgania, szarpnieca w głowie z tyłu głowy na szyji wyczytałam że mogą to być brain zappy. Nie raz aż głową mi się rusza i widzę tylko jedno padaczke.. Czy ktoś też się z tym męczył i tak długo? Najgorzej było 2/3tydzien od odstawki bałam się ruszać głową teraz jest znosnie ale nadal czuje czy to kiedys zniknie?panuje nad atakami które po odstawce mnie bombardowaly i huśtawkami nastroju ale to mnie bardzo martwi. Ściska mi też głowę w różnych miejscach no i też od razu jakieś aury padaczkowe ehh wszystko przez to że wyczytałam że brain zapp to prawie jak padaczka i prowadzi do śmierci neuronów. Lykam magnez, witaminy, kurkume która podobno zmniejsza to dziadostwo o staram się nie nakręcac. Wesprzyjcie troszkę bo tak bardzo boję się że nie pozbede się tego gówna a wychodzę na prostą...
- sennajawie
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 324
- Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54
Oj tam śmierci neuronów. Neurony sobie umierają samoistnie cały czas. Tak to co masz to brain zapsy, ciężki orzech do zgryzienia ale NIE GROŹNY, nic złego Ci się nie stanie.
cierpliwości i minie, magnezik witaminy, i będzie ok. Sama z tym się mierzylam nieraz i wiem co czujesz
dlatego leki najlepiej odstawić najdłużej jak się da, brać pół potem pół połowy potem okruszek a potem okruszek z okruszka.
Żartuję oczywiście. Ale fakt że brain zapsy są jednym z gorszych skutków odstawiennych
żadnych chorób sobie nie wkrecaj, bo gwarantuje Ci że jak organizm się ustabilizuje w neuroprzekaznikach, wszystko to co teraz doswiadczasz przejdzie.


Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.
Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem
"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem

"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
- bbea
- Forumowy szyderca
- Posty: 413
- Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25
Ja miałam hardcorowe brani zapsy przy odstawieniu wenli. Jak chciałam zejść z dawki 75 na zero to miałam co minutę chyba, przy każdym ruszeniu głowa lub oczami na boki.
Zdecydowałam się wrócić i odstawiać wolniej, baaaaardzo wolno. A i tak miałam zapsy, pewnie kilkadziesiąt razy na dzień.
Nie pamietam dokładnie ile to trwało ale przeszło całkowicie, wiec cierpliwości, przejdzie
Zdecydowałam się wrócić i odstawiać wolniej, baaaaardzo wolno. A i tak miałam zapsy, pewnie kilkadziesiąt razy na dzień.
Nie pamietam dokładnie ile to trwało ale przeszło całkowicie, wiec cierpliwości, przejdzie

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 24
- Rejestracja: 19 grudnia 2018, o 22:11
Dzięki dziewczyny, właśnie ja tak odstawialam stopniowo odkladalam po kulce z 37,5 bo wczesniejsze dawki bez problemu zeszłam no i nie ominęło mnie to dziadostwo. Czuję po sobie ze w moim mózgu wszystko dochodzi do siebie bo wieczorami łapie mnie taki stan strach mdłości zappsy jestem bliska ataku po czym ziewam raz po raz i tak też sobie tłumacze że wszystko musi mi się tam uregulować chemia mozgu. Zaciskam zęby trzeba przetrwać i tyle 🤯