Mam coś podobnego. U mnie to głównie stach przez skokiem z okna

Musisz się przyjrzeć tym myślą. Sam myślę, że u ta myśl to trochę już nawyk i zarazem temat zastępczy. Zamiast stresować się pracą i po prostu... pracować, zaczynam rozmyślać, czy na pewno nie chce skoczyć, itp. I to znacznie pogarsza nastrój, bo zaczynasz w tym tkwić i dawać temu znaczenie. Masz opóźnienie w pracy, życiu, odkładasz je na potem, co znowu pogarsza jeszcze bardziej nastrój. Bo potem sobie uświadamiasz o k### zamiast robić XYZ znowu rozmyślałem i się zadręczałem i tyle czasy straciłem. To znowu daje stres, myśli, itp. Po prostu takie koło zaburzenia.
Staraj się olewać te myśli, zaczynać od razu myśleć o czymś innym. Pomaga mi także mówienie do siebie, że "doświadczam myśli", nie jestem tą myślą, a to tylko śmieć zmęczonego umysłu. Wiadomo jest bardzo ciężko, w dobre dni gdy pojawi się taka myśl, impuls, wyobrażenie - łatwo to olać. Gorzej jest w trudniejsze, a każdy przecież ma takie dni gdzie się nie wyśpi, jest głodny lub coś go przytłacza. Właśnie wtedy trzeba się z tym najmocniej mierzyć.
Tak jak pisze Maciej, wydaje się, że najpierw jest złe samopoczucie, a potem myśl, a to często jest ze sobą bardzo mocno powiązane.Maciej Bizoń pisze: ↑16 listopada 2019, o 09:56Hej . Przerabialem podobny schemat z tym ze później zauważyłem ze to jest odwrotnie chociaż tego nie widać ..najpierw masz jakąś myśl lub niepewność w głowie i za tym idzie spadek nastroju .