Odburzenie z depersonalizacji po 4 latach!!!!
Regulamin forum
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 34
- Rejestracja: 9 listopada 2015, o 19:12
Na razie chcę napisać tylko tyle że od 3 miesięcy nie odczuwam żadnych objawów depersonalizacji ani derealizacji!!! Żadnych, 2 miesiące temu płakałem ze szczęścia
4 lata męczyłem się z tym gównem, brałem różne leki, chodziłem na terapię ale nigdy mi DD nie zeszło ani na trochę. Kluczem było odpuszczenie sobie i przyzwolenie. Bo ja przez 4 lata mówiłem sobie, ze nie zwracałem na to uwagi, ze olewałem ale tak nie było. Zawsze w głowie mi siedziało to że jest inaczej. Zawsze stany te były kłopotem a nie czymś naturalnym. Nigdy do końca nie zaakceptowałem tego wewnętrznie.
Zmieniło się to odkąd poczytałem tu trochę o dd i historie innych ludzi. Spróbuję na dniach opisac to co mentalnie mi pozwoliło wyjść z tego gówna na tyle na ile będe umiał.
To co chce dziś to podzielić się tym że nigdy nie wierzyłem już w to że to przejdzie, ze moge czuć jeszcze siebie, emocje i uczucia I też podziękować bo tak naprawde to forum naprowadziło mnie na to gdzie teraz jestem czyli zajebiste uczucie z bycia w końu sobą
Mowię wszystkim którzy mają teraz depersone że można z tego wyjść. Ja prześwitów nigdy nie miałem prawie wcale, teraz 3 miesiące jest brak totalnie objawów i do tego moje nastawienie jest inne już
4 lata męczyłem się z tym gównem, brałem różne leki, chodziłem na terapię ale nigdy mi DD nie zeszło ani na trochę. Kluczem było odpuszczenie sobie i przyzwolenie. Bo ja przez 4 lata mówiłem sobie, ze nie zwracałem na to uwagi, ze olewałem ale tak nie było. Zawsze w głowie mi siedziało to że jest inaczej. Zawsze stany te były kłopotem a nie czymś naturalnym. Nigdy do końca nie zaakceptowałem tego wewnętrznie.
Zmieniło się to odkąd poczytałem tu trochę o dd i historie innych ludzi. Spróbuję na dniach opisac to co mentalnie mi pozwoliło wyjść z tego gówna na tyle na ile będe umiał.
To co chce dziś to podzielić się tym że nigdy nie wierzyłem już w to że to przejdzie, ze moge czuć jeszcze siebie, emocje i uczucia I też podziękować bo tak naprawde to forum naprowadziło mnie na to gdzie teraz jestem czyli zajebiste uczucie z bycia w końu sobą
Mowię wszystkim którzy mają teraz depersone że można z tego wyjść. Ja prześwitów nigdy nie miałem prawie wcale, teraz 3 miesiące jest brak totalnie objawów i do tego moje nastawienie jest inne już
- Szembek
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 83
- Rejestracja: 4 stycznia 2017, o 21:20
Gratuluję, podziwiam i trochę zazdroszczę.
Koniecznie napisz jak to zrobiłeś, a przede wszystkim jak faktycznie zaakceptowałeś ten stan rzeczy.
Właśnie to aktualnie wydaje mi się nieosiągalne.
Wierzę w nerwicę, ciągle sobie powtarzam, że w niej pewne objawy są normalne i mogę je mieć, a jednak życie pokazuje, że to nie jest właściwa akceptacja. Bo objaw mam non stop.
Koniecznie napisz jak to zrobiłeś, a przede wszystkim jak faktycznie zaakceptowałeś ten stan rzeczy.
Właśnie to aktualnie wydaje mi się nieosiągalne.
Wierzę w nerwicę, ciągle sobie powtarzam, że w niej pewne objawy są normalne i mogę je mieć, a jednak życie pokazuje, że to nie jest właściwa akceptacja. Bo objaw mam non stop.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44
Wielkie gratulacje, czekam na szczegóły
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
- Guett
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 841
- Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35
Gratuluje
Podniosło mnie lekko na duchu to co napisałeś, bo mam podobne myśli obecnie, że to nigdy nie minie, że nie poczuje się jak dawniej, czas mija a końca nie widać itp.
Czekam na dalszy opis
Podniosło mnie lekko na duchu to co napisałeś, bo mam podobne myśli obecnie, że to nigdy nie minie, że nie poczuje się jak dawniej, czas mija a końca nie widać itp.
Czekam na dalszy opis
i'm tired boss
- Ardiano K-ce
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 285
- Rejestracja: 10 marca 2017, o 05:36
Szacun i byle do przodu super
Nie żyjesz chwilą obecną,to żyjesz w własnej głowie.Przeszłość i przyszłość istnieją,jedynie w twojej głowie.
wyjdź ze swojej głowy i zacznij żyć,bo sensem i prawdziwym celem życia,jest życie samo w sobie.
wyjdź ze swojej głowy i zacznij żyć,bo sensem i prawdziwym celem życia,jest życie samo w sobie.
- 1987
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 250
- Rejestracja: 17 stycznia 2016, o 19:23
Próbuje sobie wyobrazić jaką miałeś petardę euforie po tych 4 latach
Mam podobnie jak Guett.
Tak na prawdę każdy taki wpis jest na wagę złota bo często ludzie z przedłużającym się dd są baaardzo oporowi na wewnętrzne przyzwolenie.
Mam podobnie jak Guett.
Tak na prawdę każdy taki wpis jest na wagę złota bo często ludzie z przedłużającym się dd są baaardzo oporowi na wewnętrzne przyzwolenie.
Święty Graal leczenia DP/DR - http://www.zaburzeni.pl/post121195.html#p121195
Nerwica serca - http://www.zaburzeni.pl/post88841.html#p88841
Nerwica serca - http://www.zaburzeni.pl/post88841.html#p88841
- Zaplątana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 170
- Rejestracja: 25 października 2012, o 10:09
O ja!!! Gratuluję!!! Jesteś wielki To może i mi po 6 latach się uda. Uczę się teraz akceptacji.
"Albo lęk albo wszystko nie ma nic po środku."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 989
- Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28
Gratulacje. Piona dla Ciebie!! I szacunek za to że po takim czasie miałeś na tyle samo zaparcia żeby wdrożyć akceptację. Ja się tego uczę bez przerwy, ale jakoś jest to jeszcze odległy temat. Szczęścia, i dzięki że napisałeś dając wiarę tak mi jak i innym Pozdrowienia
Per aspara ad astra
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
Mega, mega!!! <3
Super, bardzo się cieszę A dodatkowo z tego względu, ze moje DD też jest praktycznie ciągle. Ale podczas wakacji miałam dobry okres, zlewałam totalnie ten stan i powiem Wam, że wtedy byłam bardzo szczęśliwa Da się, trzeba to tylko odpuścić na MAXA!
Jeszcze raz, graaaatki! super
Super, bardzo się cieszę A dodatkowo z tego względu, ze moje DD też jest praktycznie ciągle. Ale podczas wakacji miałam dobry okres, zlewałam totalnie ten stan i powiem Wam, że wtedy byłam bardzo szczęśliwa Da się, trzeba to tylko odpuścić na MAXA!
Jeszcze raz, graaaatki! super
Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
- buull2323
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 282
- Rejestracja: 11 października 2014, o 00:07
super i czekamy na ciąg dalszy
"mam twarde łokcie i miękkie serce zawsze tak miałem, dziękuje Bogu za ten dar który dostałem"
"od zawsze na zawsze wiara, nadzieja i miłość"
"Życie nie po to by się śpieszyć,
Życie jest po to by się życiem cieszyć,
A kiedy w życiu gonią nas terminy,
To się nie przejmuj najwyżej nie zdążymy"
"Carpe Diem"
"od zawsze na zawsze wiara, nadzieja i miłość"
"Życie nie po to by się śpieszyć,
Życie jest po to by się życiem cieszyć,
A kiedy w życiu gonią nas terminy,
To się nie przejmuj najwyżej nie zdążymy"
"Carpe Diem"
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Braaawo Kolego! Czekamy na szczegóły
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 34
- Rejestracja: 9 listopada 2015, o 19:12
Kiedys opisze wiekszego posta ale nie spodziewajcie sie jakis rewelacji bo beda to slowa ktore slyszymy na forum od dawna A pisarzem nie jestem za duzym Ale ja po prostu pisze bo wiem jak ciezko w to uwierzyc....mozna! Sam w to nie wierze jak rano wstaje i czuje normalnie zapach i widze normalnie swiat Az sie do pracy chce chodzic.