Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

OCD proszę o wspracie

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Mamba99
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 10 września 2019, o 21:38

12 stycznia 2020, o 11:46

bardzo dziękuję ;)
Karol90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 25 października 2019, o 17:23

16 stycznia 2020, o 08:07

Siema słuchajcie bo było kilka dni lepiej jakby, ale łapie się na tym że ciągle coś wyobrażam sobie tylko niewiem po co,dziś spałem dwie godziny i to nie pełne, nie mogę przestać myśleć, wyobrażam sobie wszystko w głowie o tym co będzie, co było, co powiem za chwilę myśl z innego nurtu całkiem co innego, tak już mam 2 miesiąc wcześniej nie mialem, mówię dla psychoterapeuty, o tym, a on mówi że ja mu powiedziałem że nigdy nie zwariuje bo analizuje wszystko, ale ja nie specjalnie analizuje, ja niewiem czemu te zlepki myśli o różnych tematach trzymają się mnie, tsnpw wstałem znów przerażony, że to nigdy nie przejdzie, często wyobrażam sobie ze z terapeuta rozmawiam, albo że ktoś podchodzo do mnie i coś mówi, terapeuta prowadzi terapię taka że czuję się gorzej, mówię o tym dla niego, a on ze to oznaka że działa bo jak by nie działało to bym uciekał od wszystkiego czyli pracy nad sobą, tematów ciężkich. Wyciągamy wszystko z mojego życia już pisałem wcześniej o tym, ale ja niewiem czy to kompetentna osoba każe mi od początku wybaczać sobie i akceptować myśli natretne, a ja chyba przez to wpadłem w ten natłok myśli bo skupiam się na ich, niewiem czy iść do psychiatry bo to coś innego a ten człowiek nie ma pojęcia czy to poprostu nerwica, a ja die Boje choroby psychicznej i analizuje każda myśl
Przeżyłem wiele lat i miałem wiele problemów, z których większość nigdy się nie wydarzyła.
Mark Twain ”
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

16 stycznia 2020, o 09:38

Karol90 pisze:
16 stycznia 2020, o 08:07
Siema słuchajcie bo było kilka dni lepiej jakby, ale łapie się na tym że ciągle coś wyobrażam sobie tylko niewiem po co,dziś spałem dwie godziny i to nie pełne, nie mogę przestać myśleć, wyobrażam sobie wszystko w głowie o tym co będzie, co było, co powiem za chwilę myśl z innego nurtu całkiem co innego, tak już mam 2 miesiąc wcześniej nie mialem, mówię dla psychoterapeuty, o tym, a on mówi że ja mu powiedziałem że nigdy nie zwariuje bo analizuje wszystko, ale ja nie specjalnie analizuje, ja niewiem czemu te zlepki myśli o różnych tematach trzymają się mnie, tsnpw wstałem znów przerażony, że to nigdy nie przejdzie, często wyobrażam sobie ze z terapeuta rozmawiam, albo że ktoś podchodzo do mnie i coś mówi, terapeuta prowadzi terapię taka że czuję się gorzej, mówię o tym dla niego, a on ze to oznaka że działa bo jak by nie działało to bym uciekał od wszystkiego czyli pracy nad sobą, tematów ciężkich. Wyciągamy wszystko z mojego życia już pisałem wcześniej o tym, ale ja niewiem czy to kompetentna osoba każe mi od początku wybaczać sobie i akceptować myśli natretne, a ja chyba przez to wpadłem w ten natłok myśli bo skupiam się na ich, niewiem czy iść do psychiatry bo to coś innego a ten człowiek nie ma pojęcia czy to poprostu nerwica, a ja die Boje choroby psychicznej i analizuje każda myśl
Karol niewiem jak długo masz taki stan ogólnie ale z tego co mówisz 2 miesiące to zaledwie początek ..bądź cierpliwy ..kiedy twój umysł się wyciszy i myśli powinny ustąpić . Problem jest taki ze nasz umysł jest zaburzony a więc nadmiernie pobudzony stąd takie różne Bajki w głowie ale to nie jest nic dziwnego . Co do terapii to powinna być Poznawcza a nie Dynamiczna jeśli jesteś w nurcie dynamicznym to radzę pożegnać się z terapia i szukać Poznawczej . Boisz się choroby psychicznej bo umysł szaleje i taki strach przechodzi każda osoba z nerwica tylko jedni szybciej to olewaja a drudzy troszkę później bo czynnikiem tutaj jest czas , z biegiem czasu widzisz ze dalej żyjesz i nic się nie dzieje 😉 pozdr
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
Karol90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 25 października 2019, o 17:23

16 stycznia 2020, o 10:12

Maciej Bizoń pisze:
16 stycznia 2020, o 09:38
Karol90 pisze:
16 stycznia 2020, o 08:07
Siema słuchajcie bo było kilka dni lepiej jakby, ale łapie się na tym że ciągle coś wyobrażam sobie tylko niewiem po co,dziś spałem dwie godziny i to nie pełne, nie mogę przestać myśleć, wyobrażam sobie wszystko w głowie o tym co będzie, co było, co powiem za chwilę myśl z innego nurtu całkiem co innego, tak już mam 2 miesiąc wcześniej nie mialem, mówię dla psychoterapeuty, o tym, a on mówi że ja mu powiedziałem że nigdy nie zwariuje bo analizuje wszystko, ale ja nie specjalnie analizuje, ja niewiem czemu te zlepki myśli o różnych tematach trzymają się mnie, tsnpw wstałem znów przerażony, że to nigdy nie przejdzie, często wyobrażam sobie ze z terapeuta rozmawiam, albo że ktoś podchodzo do mnie i coś mówi, terapeuta prowadzi terapię taka że czuję się gorzej, mówię o tym dla niego, a on ze to oznaka że działa bo jak by nie działało to bym uciekał od wszystkiego czyli pracy nad sobą, tematów ciężkich. Wyciągamy wszystko z mojego życia już pisałem wcześniej o tym, ale ja niewiem czy to kompetentna osoba każe mi od początku wybaczać sobie i akceptować myśli natretne, a ja chyba przez to wpadłem w ten natłok myśli bo skupiam się na ich, niewiem czy iść do psychiatry bo to coś innego a ten człowiek nie ma pojęcia czy to poprostu nerwica, a ja die Boje choroby psychicznej i analizuje każda myśl
Karol niewiem jak długo masz taki stan ogólnie ale z tego co mówisz 2 miesiące to zaledwie początek ..bądź cierpliwy ..kiedy twój umysł się wyciszy i myśli powinny ustąpić . Problem jest taki ze nasz umysł jest zaburzony a więc nadmiernie pobudzony stąd takie różne Bajki w głowie ale to nie jest nic dziwnego . Co do terapii to powinna być Poznawcza a nie Dynamiczna jeśli jesteś w nurcie dynamicznym to radzę pożegnać się z terapia i szukać Poznawczej . Boisz się choroby psychicznej bo umysł szaleje i taki strach przechodzi każda osoba z nerwica tylko jedni szybciej to olewaja a drudzy troszkę później bo czynnikiem tutaj jest czas , z biegiem czasu widzisz ze dalej żyjesz i nic się nie dzieje 😉 pozdr
Re myślenie to z tego co "jestem świadom" około 5 tygodni może 6 ale nerwice lękowa już z 7 lat, tylko kiedyś byla hipohondria strach przed zawałem itp itd. Standardowo wziąłem lęki asertin. I od lęku coś ale ten drugi mało kiedy jadłem, i były problemy z autobusami, pociągami, wyjechałem i od pol roku wpadłem w podwojona nerwice, w ogóle się nie wybieram nigdzie dom około 1km samochody podróże odpadają, przez to wpadłem w obniżony nastroj czyli jakąś depresję zapewne, ale te myślenie ciagle jakby ucieczka od rzeczywistości, wieczorem lepiej ale jak idzie spać, i ta terapia wyciągam wszystko i jest natłok wszystkiego, a terapeuta mówi żeby nie brać tabletek, i to ot porada walczyć z myślami, jak ja chce wyjść przejechać się autobusem z nim żeby uwierzyć w siebie ze to tylko nerwica, ze w nic się nie zmienia innego . Poznawczo behawioralna powiadasz? A to ja wybieram rodzaj czy on, bo on to taki ze narzuca co mam robić. A co do twojego linku z YouTube pod tekstem 😂😂😂 to żeś mi kur... Poprawił humor na cały dzień chyba 😂😂😂
Przeżyłem wiele lat i miałem wiele problemów, z których większość nigdy się nie wydarzyła.
Mark Twain ”
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

16 stycznia 2020, o 10:25

Karol90 pisze:
16 stycznia 2020, o 10:12
Maciej Bizoń pisze:
16 stycznia 2020, o 09:38
Karol90 pisze:
16 stycznia 2020, o 08:07
Siema słuchajcie bo było kilka dni lepiej jakby, ale łapie się na tym że ciągle coś wyobrażam sobie tylko niewiem po co,dziś spałem dwie godziny i to nie pełne, nie mogę przestać myśleć, wyobrażam sobie wszystko w głowie o tym co będzie, co było, co powiem za chwilę myśl z innego nurtu całkiem co innego, tak już mam 2 miesiąc wcześniej nie mialem, mówię dla psychoterapeuty, o tym, a on mówi że ja mu powiedziałem że nigdy nie zwariuje bo analizuje wszystko, ale ja nie specjalnie analizuje, ja niewiem czemu te zlepki myśli o różnych tematach trzymają się mnie, tsnpw wstałem znów przerażony, że to nigdy nie przejdzie, często wyobrażam sobie ze z terapeuta rozmawiam, albo że ktoś podchodzo do mnie i coś mówi, terapeuta prowadzi terapię taka że czuję się gorzej, mówię o tym dla niego, a on ze to oznaka że działa bo jak by nie działało to bym uciekał od wszystkiego czyli pracy nad sobą, tematów ciężkich. Wyciągamy wszystko z mojego życia już pisałem wcześniej o tym, ale ja niewiem czy to kompetentna osoba każe mi od początku wybaczać sobie i akceptować myśli natretne, a ja chyba przez to wpadłem w ten natłok myśli bo skupiam się na ich, niewiem czy iść do psychiatry bo to coś innego a ten człowiek nie ma pojęcia czy to poprostu nerwica, a ja die Boje choroby psychicznej i analizuje każda myśl
Karol niewiem jak długo masz taki stan ogólnie ale z tego co mówisz 2 miesiące to zaledwie początek ..bądź cierpliwy ..kiedy twój umysł się wyciszy i myśli powinny ustąpić . Problem jest taki ze nasz umysł jest zaburzony a więc nadmiernie pobudzony stąd takie różne Bajki w głowie ale to nie jest nic dziwnego . Co do terapii to powinna być Poznawcza a nie Dynamiczna jeśli jesteś w nurcie dynamicznym to radzę pożegnać się z terapia i szukać Poznawczej . Boisz się choroby psychicznej bo umysł szaleje i taki strach przechodzi każda osoba z nerwica tylko jedni szybciej to olewaja a drudzy troszkę później bo czynnikiem tutaj jest czas , z biegiem czasu widzisz ze dalej żyjesz i nic się nie dzieje 😉 pozdr
Re myślenie to z tego co "jestem świadom" około 5 tygodni może 6 ale nerwice lękowa już z 7 lat, tylko kiedyś byla hipohondria iszrsch przed zawałem itp itd. Standardowo wziąłem lęki asertin. I od lęku coś ale ten drugi mało kiedy jadłem, i były problemy z autobusami, pociągami, wyjechałem i od pol roku wpadłem w podwojona nerwice, w ogóle się nie wybieram nigdzie pita dom około 1km sMichpdy podróże odpadają, przez to wpadłem w obniżony nastroj czyli jakąś depresję zapewne, ale te myślenie ciagle jakby ucieka ie od rzeczywistości, wieczofs lepiej ale jak idzie spać, i ta terapia wyciągam wszystko i jest natłok wszystkiego, a terapeuta mówi żeby nie brać tabletek, i to or porada walczyć z myślami, jak ja chce wyjść przejechać się autobusem znim żeby uwierzyć w siebie ze to tylko nerwica, ze w nic się nie stanie. Poznawczo behawiogalna powiadasz? A to ja wybieram rodzaj czy on, bo onto taki ze narzuca co mam robić. A co do twojego linku z YouTube pod tekstem 😂😂😂 to żeś mi kur... Poprawił humor na cały dzień chyba 😂😂😂
Widzisz a więc nie jest z tobą aż tak źle skoro uśmiech pojawił się na twarzy . Co do terapii to zależy od Terapeuty w jakim nurcie potrafi ja prowadzić ...zapytaj się go czy jesteś w Dynamicznej czy nie ...jak nie potrafi prowadzić Behawioralneo -poznawczej to się z nim pożegnaj i poszukaj nowego ...który pomoże Ci z myślami i zachowaniem unikowym .
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

20 marca 2020, o 13:39

Co chwilę czuję potrzebę analizowania swoich przekonań w życiu, myślenia o tym, upewniania się, jakby samego siebie, że takie właśnie są i są dobre. Chodzi tu o potrzebę sprawdzania, czy jestem dobry i dobrze postępuję, czy nie powinienem coś zmienić. Mocna obawa przed tym, że mogą mi się podobać jakieś niemoralne rzeczy, przed zrobieniem czegoś takiego. Obawa przed byciem prymitywnym.

Mam taki nawyk, że często, kiedy nachodzą mnie natrętne wątpliwości, to żeby unikać znowu tłumaczenia sobie tych spraw, przywołuję w głowie myśli, emocje, wrażenia prawidłowego podejścia do tych wątpliwości, braku ich, uczucia prawidłowego myślenia, normalnego stanu. Nie mogę tego nigdy zrobić, ponieważ natrętne wątpliwości i myśli mi nie pozwalają (ciągle jest jakieś "ale", wątpliwości co do jakości i faktu analizy, wniosków, myśli, myślenie w odpowiedni sposób). Efektem tego jest napięcie i somaty.

Ciągle czuję też takie bliżej nieokreślone napięcie jakbym miał ważną sprawę do przemyślenia, poukładania sobie czegoś w głowie, coś nie załatwione. Ciągle się na tym uczuciu skupiam i przez to nie mogę się zrelaksować na 100%. Czuję potrzebę doszukiwania się co to może być, czy nie ma czegoś takiego, żeby to ostatecznie przeanalizować. Mam wrażenie, że bez tego nie będę w stanie uspokoić swojego umysłu.

Czasami nachodzi mnie lęk, że jeżeli moich wątpliwości nie rozwieję na 100%, to coś złego się może stać, może mnie spotkać kara jakaś jakby od boga.

Co wy na to? To jest mój główny problem.
Dayan
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 137
Rejestracja: 5 sierpnia 2017, o 22:01

20 marca 2020, o 15:17

Nerwyzestali pisze:
20 marca 2020, o 13:39
Co chwilę czuję potrzebę analizowania swoich przekonań w życiu, myślenia o tym, upewniania się, jakby samego siebie, że takie właśnie są i są dobre. Chodzi tu o potrzebę sprawdzania, czy jestem dobry i dobrze postępuję, czy nie powinienem coś zmienić. Mocna obawa przed tym, że mogą mi się podobać jakieś niemoralne rzeczy, przed zrobieniem czegoś takiego. Obawa przed byciem prymitywnym.

Mam taki nawyk, że często, kiedy nachodzą mnie natrętne wątpliwości, to żeby unikać znowu tłumaczenia sobie tych spraw, przywołuję w głowie myśli, emocje, wrażenia prawidłowego podejścia do tych wątpliwości, braku ich, uczucia prawidłowego myślenia, normalnego stanu. Nie mogę tego nigdy zrobić, ponieważ natrętne wątpliwości i myśli mi nie pozwalają (ciągle jest jakieś "ale", wątpliwości co do jakości i faktu analizy, wniosków, myśli, myślenie w odpowiedni sposób). Efektem tego jest napięcie i somaty.

Ciągle czuję też takie bliżej nieokreślone napięcie jakbym miał ważną sprawę do przemyślenia, poukładania sobie czegoś w głowie, coś nie załatwione. Ciągle się na tym uczuciu skupiam i przez to nie mogę się zrelaksować na 100%. Czuję potrzebę doszukiwania się co to może być, czy nie ma czegoś takiego, żeby to ostatecznie przeanalizować. Mam wrażenie, że bez tego nie będę w stanie uspokoić swojego umysłu.

Czasami nachodzi mnie lęk, że jeżeli moich wątpliwości nie rozwieję na 100%, to coś złego się może stać, może mnie spotkać kara jakaś jakby od boga.

Co wy na to? To jest mój główny problem.
Czytam czasem Twoje posty i widzę, że piszesz ciągle to samo. Jestem ostatnią osobą, która będzie naskakiwała na Ciebie z tego powodu. Robiłem w moim zok takie analizy i rzeczy, że czasami mnie teraz samego to zastanawia. Tyle że robisz widoczny błąd, który i mnie dotyczył, bo chcesz pozbyć się tych ale i wątpliwości, a to nie nastąpi. Przykro mi to pisać, bo wiem jak to trudne mieć napięcie i chęci sprawdzania, ale tak z zok nie wyjdziesz i to nie minie Ci jako pierwsze.
Z moich doświadczeń mogą napisać Ci, że z zaburzenia typu zok w rzeczywistości nie wychodzi się emocjami takimi jak wiara, pewność a filarami opartymi na wiedzy o tym, czemu czujesz wątpliwości i to przysłowiowe ale. Dlatego to, co opisywane jest na forum to prawda z tym wychodzeniem z zaburzeń, ale trzeba rozumieć, że to kosztuje dużo pracy i dosłownie podważenia i przeczekiwania tego, co czujesz bo to jest tak naprawdę zaburzone. Jeżeli chodzi o moje zdanie to nic innego by mnie z zok nie wyciągnęło jak to bardzo twarde i trudne podejście, bo napięcie było ze mną długi czas, bo to wymaga tez ucinania analiz.
Chodzisz na jakąś terapię?
martinsonetto
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 409
Rejestracja: 22 listopada 2017, o 16:21

20 marca 2020, o 19:38

Dayan pisze:
20 marca 2020, o 15:17
Nerwyzestali pisze:
20 marca 2020, o 13:39
Co chwilę czuję potrzebę analizowania swoich przekonań w życiu, myślenia o tym, upewniania się, jakby samego siebie, że takie właśnie są i są dobre. Chodzi tu o potrzebę sprawdzania, czy jestem dobry i dobrze postępuję, czy nie powinienem coś zmienić. Mocna obawa przed tym, że mogą mi się podobać jakieś niemoralne rzeczy, przed zrobieniem czegoś takiego. Obawa przed byciem prymitywnym.

Mam taki nawyk, że często, kiedy nachodzą mnie natrętne wątpliwości, to żeby unikać znowu tłumaczenia sobie tych spraw, przywołuję w głowie myśli, emocje, wrażenia prawidłowego podejścia do tych wątpliwości, braku ich, uczucia prawidłowego myślenia, normalnego stanu. Nie mogę tego nigdy zrobić, ponieważ natrętne wątpliwości i myśli mi nie pozwalają (ciągle jest jakieś "ale", wątpliwości co do jakości i faktu analizy, wniosków, myśli, myślenie w odpowiedni sposób). Efektem tego jest napięcie i somaty.

Ciągle czuję też takie bliżej nieokreślone napięcie jakbym miał ważną sprawę do przemyślenia, poukładania sobie czegoś w głowie, coś nie załatwione. Ciągle się na tym uczuciu skupiam i przez to nie mogę się zrelaksować na 100%. Czuję potrzebę doszukiwania się co to może być, czy nie ma czegoś takiego, żeby to ostatecznie przeanalizować. Mam wrażenie, że bez tego nie będę w stanie uspokoić swojego umysłu.

Czasami nachodzi mnie lęk, że jeżeli moich wątpliwości nie rozwieję na 100%, to coś złego się może stać, może mnie spotkać kara jakaś jakby od boga.

Co wy na to? To jest mój główny problem.
Czytam czasem Twoje posty i widzę, że piszesz ciągle to samo. Jestem ostatnią osobą, która będzie naskakiwała na Ciebie z tego powodu. Robiłem w moim zok takie analizy i rzeczy, że czasami mnie teraz samego to zastanawia. Tyle że robisz widoczny błąd, który i mnie dotyczył, bo chcesz pozbyć się tych ale i wątpliwości, a to nie nastąpi. Przykro mi to pisać, bo wiem jak to trudne mieć napięcie i chęci sprawdzania, ale tak z zok nie wyjdziesz i to nie minie Ci jako pierwsze.
Z moich doświadczeń mogą napisać Ci, że z zaburzenia typu zok w rzeczywistości nie wychodzi się emocjami takimi jak wiara, pewność a filarami opartymi na wiedzy o tym, czemu czujesz wątpliwości i to przysłowiowe ale. Dlatego to, co opisywane jest na forum to prawda z tym wychodzeniem z zaburzeń, ale trzeba rozumieć, że to kosztuje dużo pracy i dosłownie podważenia i przeczekiwania tego, co czujesz bo to jest tak naprawdę zaburzone. Jeżeli chodzi o moje zdanie to nic innego by mnie z zok nie wyciągnęło jak to bardzo twarde i trudne podejście, bo napięcie było ze mną długi czas, bo to wymaga tez ucinania analiz.
Chodzisz na jakąś terapię?
Nic dodać nic ująć heh. Wytresowani jak w cyrku. heh :D
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

21 marca 2020, o 14:33

Dayan pisze:
20 marca 2020, o 15:17
Nerwyzestali pisze:
20 marca 2020, o 13:39
Co chwilę czuję potrzebę analizowania swoich przekonań w życiu, myślenia o tym, upewniania się, jakby samego siebie, że takie właśnie są i są dobre. Chodzi tu o potrzebę sprawdzania, czy jestem dobry i dobrze postępuję, czy nie powinienem coś zmienić. Mocna obawa przed tym, że mogą mi się podobać jakieś niemoralne rzeczy, przed zrobieniem czegoś takiego. Obawa przed byciem prymitywnym.

Mam taki nawyk, że często, kiedy nachodzą mnie natrętne wątpliwości, to żeby unikać znowu tłumaczenia sobie tych spraw, przywołuję w głowie myśli, emocje, wrażenia prawidłowego podejścia do tych wątpliwości, braku ich, uczucia prawidłowego myślenia, normalnego stanu. Nie mogę tego nigdy zrobić, ponieważ natrętne wątpliwości i myśli mi nie pozwalają (ciągle jest jakieś "ale", wątpliwości co do jakości i faktu analizy, wniosków, myśli, myślenie w odpowiedni sposób). Efektem tego jest napięcie i somaty.

Ciągle czuję też takie bliżej nieokreślone napięcie jakbym miał ważną sprawę do przemyślenia, poukładania sobie czegoś w głowie, coś nie załatwione. Ciągle się na tym uczuciu skupiam i przez to nie mogę się zrelaksować na 100%. Czuję potrzebę doszukiwania się co to może być, czy nie ma czegoś takiego, żeby to ostatecznie przeanalizować. Mam wrażenie, że bez tego nie będę w stanie uspokoić swojego umysłu.

Czasami nachodzi mnie lęk, że jeżeli moich wątpliwości nie rozwieję na 100%, to coś złego się może stać, może mnie spotkać kara jakaś jakby od boga.

Co wy na to? To jest mój główny problem.
Czytam czasem Twoje posty i widzę, że piszesz ciągle to samo. Jestem ostatnią osobą, która będzie naskakiwała na Ciebie z tego powodu. Robiłem w moim zok takie analizy i rzeczy, że czasami mnie teraz samego to zastanawia. Tyle że robisz widoczny błąd, który i mnie dotyczył, bo chcesz pozbyć się tych ale i wątpliwości, a to nie nastąpi. Przykro mi to pisać, bo wiem jak to trudne mieć napięcie i chęci sprawdzania, ale tak z zok nie wyjdziesz i to nie minie Ci jako pierwsze.
Z moich doświadczeń mogą napisać Ci, że z zaburzenia typu zok w rzeczywistości nie wychodzi się emocjami takimi jak wiara, pewność a filarami opartymi na wiedzy o tym, czemu czujesz wątpliwości i to przysłowiowe ale. Dlatego to, co opisywane jest na forum to prawda z tym wychodzeniem z zaburzeń, ale trzeba rozumieć, że to kosztuje dużo pracy i dosłownie podważenia i przeczekiwania tego, co czujesz bo to jest tak naprawdę zaburzone. Jeżeli chodzi o moje zdanie to nic innego by mnie z zok nie wyciągnęło jak to bardzo twarde i trudne podejście, bo napięcie było ze mną długi czas, bo to wymaga tez ucinania analiz.
Chodzisz na jakąś terapię?
Ty wyszedłeś z zok? No niby to wiem ale jak przychodze emocje, to cieżko się oderwać od tego.

Czuję chęć ostatecznego upewnienia się, zrobienia dobrze analizy, wyciągnięcia wniosków, z których będę zadowolony i których będę pewien, wrażenie, że wtedy będzie mi łatwo to ignorować, bo będę pamiętał, że to ogarnąłem wszystko. Czuję taką chęć chociaz wiem, że to iluzja.

Do Hewada jakis czas chodziłem, teraz mam przerwę.
Dayan
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 137
Rejestracja: 5 sierpnia 2017, o 22:01

22 marca 2020, o 12:14

Nerwyzestali pisze:
21 marca 2020, o 14:33


Ty wyszedłeś z zok? No niby to wiem ale jak przychodze emocje, to cieżko się oderwać od tego.

Czuję chęć ostatecznego upewnienia się, zrobienia dobrze analizy, wyciągnięcia wniosków, z których będę zadowolony i których będę pewien, wrażenie, że wtedy będzie mi łatwo to ignorować, bo będę pamiętał, że to ogarnąłem miałem to samo clwszystko. Czuję taką chęć chociaz wiem, że to iluzja.

Do Hewada jakis czas chodziłem, teraz mam przerwę.
Tak, sytuacja z zok jest opanowana a dokładniej nie mam już tej chęci sprawdzania i analizy. Nie sprawdzam kto mógł zajść w ciążę z mojej winy i jak, chęci aby to robić były bardzo silne, wpadałem w depresje jak tego nie robiłem. Miałem to samo co Ty, tylko inny temat trochę a nawet nie inny bo wszystko opierało się na potrzebie analizy i napięciu nie do zniesienia z depresjami, plus u mnie jeszcze kompulsje aby chociaż trochę się obronić przed natręctwami. Poczytaj moje posty bo trochę o tym pisałem, ale najważniejsze jest to aby wytrwać w pracy nad sobą i to nie jest łatwe oraz wymaga czasu. Zok to według mnie trudne zaburzenie, bo nie miałem nawet jednej sekundy przerwy w głowie od myślenia i przez to wierzyłem mocno w irracjonalne bardzo rzeczy. Teraz moim problemem jest życie ze zwykłymi emocjami bo zok trwał trochę lat, więc trochę jest tak jakbym uczył się żyć od nowa.
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

23 marca 2020, o 09:47

Dayan pisze:
22 marca 2020, o 12:14
Nerwyzestali pisze:
21 marca 2020, o 14:33


Ty wyszedłeś z zok? No niby to wiem ale jak przychodze emocje, to cieżko się oderwać od tego.

Czuję chęć ostatecznego upewnienia się, zrobienia dobrze analizy, wyciągnięcia wniosków, z których będę zadowolony i których będę pewien, wrażenie, że wtedy będzie mi łatwo to ignorować, bo będę pamiętał, że to ogarnąłem miałem to samo clwszystko. Czuję taką chęć chociaz wiem, że to iluzja.

Do Hewada jakis czas chodziłem, teraz mam przerwę.
Tak, sytuacja z zok jest opanowana a dokładniej nie mam już tej chęci sprawdzania i analizy. Nie sprawdzam kto mógł zajść w ciążę z mojej winy i jak, chęci aby to robić były bardzo silne, wpadałem w depresje jak tego nie robiłem. Miałem to samo co Ty, tylko inny temat trochę a nawet nie inny bo wszystko opierało się na potrzebie analizy i napięciu nie do zniesienia z depresjami, plus u mnie jeszcze kompulsje aby chociaż trochę się obronić przed natręctwami. Poczytaj moje posty bo trochę o tym pisałem, ale najważniejsze jest to aby wytrwać w pracy nad sobą i to nie jest łatwe oraz wymaga czasu. Zok to według mnie trudne zaburzenie, bo nie miałem nawet jednej sekundy przerwy w głowie od myślenia i przez to wierzyłem mocno w irracjonalne bardzo rzeczy. Teraz moim problemem jest życie ze zwykłymi emocjami bo zok trwał trochę lat, więc trochę jest tak jakbym uczył się żyć od nowa.
No ja juz sie tak zżyłem z tym zok, że mam wrażenie jakby mój umysł nie umiał inaczej myśleć
Dayan
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 137
Rejestracja: 5 sierpnia 2017, o 22:01

26 marca 2020, o 17:01

Nerwyzestali pisze:
23 marca 2020, o 09:47
Cytowanie selektywne by się przydało. :D Tak się czuje dopóki pierwszy raz na długi czas, mimo wątpliwości podważa się myśli i poczucia wiedzą o zaburzeniu i robi swoje. Telepie, trzęsie, ale ostatecznie wychodzi. Tylko czas i jeszcze raz powtarzam czas jest potrzebny.
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

26 marca 2020, o 20:28

Dayan pisze:
26 marca 2020, o 17:01
Nerwyzestali pisze:
23 marca 2020, o 09:47
Cytowanie selektywne by się przydało. :D Tak się czuje dopóki pierwszy raz na długi czas, mimo wątpliwości podważa się myśli i poczucia wiedzą o zaburzeniu i robi swoje. Telepie, trzęsie, ale ostatecznie wychodzi. Tylko czas i jeszcze raz powtarzam czas jest potrzebny.
A z tobą to jak było?

Staram się nie wchodzić w analizy ale napięcie mnie męczy.
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

26 marca 2020, o 21:35

Ja sobie nie wyobrażam, że nie mam potrzeby ciągłej analizy, upewniania się, doszukiwania, nie umiem sobie wyobrazić takiego czegoś.

Czuję mocny przymus upewniania się, analizy, uczucie, że bez tego to nie minie.
Dayan
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 137
Rejestracja: 5 sierpnia 2017, o 22:01

28 marca 2020, o 13:02

Potrzeba analizy jest objawem w zok i chyba nikt z tym zaburzeniem nie wyobraża sobie jak to by było bez niej. Dla mnie analiza też była najważniejsza i przymus myślenia o tym czego się bałem. Możesz przeczytać mój pierwszy post, bo tam trochę to przedstawiłem, było tak jak w każdym zok, obawa i myśli o niej bez zatrzymania.
ODPOWIEDZ