Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Objawy ze strony serca w nerwicy. Kto tak ma?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Monika1974
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 23 kwietnia 2010, o 17:17

27 kwietnia 2010, o 21:19

U mnie w porządku......119/78 , puls przyspieszony.
Ale na początku jak zażywałam Velaxin......miałam obniżoną akcję serca.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

27 kwietnia 2010, o 21:25

Ja dzisiaj miałem spotkanie pierwszego stopnia z ciśnieniomierzem :)
Dzisiaj napisałem posta o ciśnieniu i po jakims czasie mówię zmierzę sobie :)
Usiadłem zrelaksowany, mierze i pada wynik jak w toto lotka 220/140 puls 67 :)
Nie bardzo przez chwilę wierzyłem w to co widzę :) i nagle czuję jak zaczyna serducho walić, twarz mi zdrętwiała i mówię swojej dziewczynie krótko dzwoń tym razem to prawda :) Zerwałem się z fotela i latam po pokoju. Dopiero moja juz zupełnie zimna co do moich objawów dziewczyna mówi usiądź to chyba jakis błąd bo za mały puls masz jak do takiego ciśnienia.
I faktycznie zmierzyłem i wyszło 140 z groszami na 89 puls no cóż 130 ale trudno się dziwić :)
Teraz się z tego śmieje ale przezyłem atak paniki przez to i to ostry :)

Zajebisty mam poziom odporności :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Monika1974
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 23 kwietnia 2010, o 17:17

27 kwietnia 2010, o 21:33

Victor

I teraz popatrz jak jesteś chłonny na wszystko......lękliwy. Ufasz wszystkiemu...tylko nie sobie. Wiem...to ciężkie....bo jeszcze miesiąc temu miałam jazdy i wkrętki. To znaczy,że sami sobie pod wpływem impulsu potrafimy wywołać atak. Sami sobie stwarzamy sytuacje napięciowe. Bo jeszcze nie uświadomiliśmy sobie tak naprawdę jakie wzorce powtarzamy...chodzi mi o te stre i złe......i nie umiemy ich zastąpic nowymi. A jak staramy się je zastąpic nowymi...to rośnie u nas znowu lęk....bo robimy coś nowego, coś poraz pierwszy. I to jest trudne. Bo wydaje nam sie,ze tak źle i tak niedobrze.. Ale to jest tylko tak na początku.
Dasz radę. Widzisz...znowu jakieś nowe dowiadczenie. Ciśnieniomierz Cie oklamał. Nastepnym razem inaczej podejdzesz do mierzenia sobie ciśnienia.
Pozdrawiam.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

27 kwietnia 2010, o 21:39

Moniczko dokładnie...na tym polega nerwicowa jazda i jej wkrętki, w taki sposób reagujemy na bodźce. Ja przez te trzy lata nauczyłem się jak mistrz analizować swoje ciało i wszelkie objawy z niego nadchodzące jako katastrofę.
A wiadomo za tym idą inne objawy, emocje, groźne scenariusze itd.
Ja nie muszę daleko szukać, często jak jest jasny dzień a słońce zajdzie za chmurę to potrafię dostać szybkiego pulsu i zawrotów głowy, bo już wyłapuje, że coś się dzieje nie tak i się zaczyna w sekundę reakcja strachu.
Właśnie na terapii próbuję to zmienić, te reakcję na bodźce. Zeby nie były lękowe.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
szarlotka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 18 kwietnia 2010, o 13:29

27 kwietnia 2010, o 21:39

U mnie z reguły 140/90 to normalka i puls 80-90. Jak połknę doraźnie Alprox 0,25 to mam od razu 110/60. Heh niezłe działanie przy takiej małej dawce i prawie zasypiam.....:)
A tak naprawdę to staram się nie mierzyć sobie ciśnienia, bo zawsze (nie mam pojęcia dlaczego) jestem od razu zestresowana. A już nie wspomnę co się działo jak mój ciśnieniomierz zepsuł się podczas ataku paniki i wskazywał jedynie ERROR.... :D Przeżyłam wówczas chwile grozy.... Myśłałam, że już umieram... Tak więc radzę Wam - wyrzućcie ciśnieniomierze!!!! Najgorsze co może być to łazić cały dzień wokół aparatu i mierzyć. Przerabiałam to... można tylko nakręcić się jeszcze bardziej.
adam.m
Zbanowany
Posty: 17
Rejestracja: 27 kwietnia 2010, o 11:15

28 kwietnia 2010, o 16:10

a ja napisze nie wyrzucajcie, nerwica nerwicą ale samo nadcisnienie bez względu z czego ono wynika jest szkodliwe dla serca, nerek i mózgu, nalezy je kontrolować jak się ma problemy i starać się je obniżać, jesli są problemy z cisnieniem trzeba iśc do lekarza by coś z tym zrobić, tym bardziej jesli przyjmujecie antydepresanty, już one w większości obniżają cisnienie, ale skoro ktoś je bierze i nadal ma wysokie, nalezy się zbadac u kardiologa
Awatar użytkownika
szarlotka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 18 kwietnia 2010, o 13:29

28 kwietnia 2010, o 17:02

Nadciśnienie, to już zupełnie inna bajka. Musi być przede wszystkim zdiagnozowane i leczone.
Idalla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 10 maja 2010, o 00:36

10 maja 2010, o 21:30

U mnie tez wystepuja psychogenne problemy z sercem. Pisze ze na tle psychicznym bo badania nie wykazaly nieprawidlowosci. Ale objawy najgorsze to odczucia skurczow w klatce piersiowej. Jakby cos z tym sercem sie przez chwile dzialo. Nawet kardiologowi nie potrafilam wytlumaczyc. a z wiadomosci zaczerpnietych na google ludzie opisuja to mniej wiecej jak potykanie serca. Zawsze oblewa nie podczas tego zimny pot ze strachu. Okropne uczucie :( I do tego bole w klatce i nic wiecej nie trzeba ze boje sie wstac z lozka. A zreszta i tak nie mam na to ochoty ale to chyba depresja. Powalone sa te leki to pewne. Czlowiek sie boi o swoje zdrowie bo ma powody (objawy) A zarazem np. serce jest zdrowe. A skacze i wariuje....
"Każdemu zostało powierzone zadanie czuwania nad samotnością drugiego"
halfix
Gość

11 maja 2010, o 11:34

czy masz refluks zoladka,zgage,nadkwasote?? ja mialem takie objawy jak ty , i raz pojechalem do szpitala w uk , powiedzialem lekrzowi ze piecze mnie tez w klatce piersiowej... podali odpowiednik naszego maloxu... jak reka odja, i serce sie uspokoilo... polecam melise... tylko nie oczekuj po 2 dniach mega poprawy:)pozdrawiam
Idalla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 10 maja 2010, o 00:36

12 maja 2010, o 12:39

Nie halfix. U mnie problemy z sercem i takie objawy zaczeły się odkąd mam depresję z lękiem.
To jest od tego, zresztą żołądek już nieraz mi w szpitalu badali. A melisa? Daj spokój :) To są za cienkie siki na moje lęki :)
"Każdemu zostało powierzone zadanie czuwania nad samotnością drugiego"
Sercowa Kobieta
Gość

12 maja 2010, o 13:49

Tak to prawda, ze trudno wyleczyc (jesli w ogole to jest mozliwe) silnej nerwicy/depresji ziołami. Ale tez warto je pic moim zdaniem. Po dluzszym czasie stosowania melisy zawsze cos tak daje. Ale lekow to nie uciszy, wiem cos o tym....
Ile ja tych ziół się nie nadoiłam, rozmaitych. Ale efekt był bardzo mizerny.
Z tym ze warto spróbować bo i na zioła ludzie roznie reaguja.
Awatar użytkownika
Dori
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 15 kwietnia 2010, o 00:11

13 maja 2010, o 14:22

Ja mogę powiedzieć że niektóre środki naturalne i witaminy pomagają. I dlatego warto je regularnie zażywać. Oczywiście nie wszystko naraz...i tez z umiarem. Ja np. jak dostałam tych ataków, jak nerwica zaczeła mną targać. Zaczeła mi drgać powieka ale okropnie. Cały czas skakała mi jakby cała brew. Lekarka kazała brac magnez i pomogło. Drgania ustały.
po prostu lęk w nerwicy wypłukuje pewne ważne elementy z organizmu, jak np. magnez. Wiec w tym okresie warto go zażywać. jak i complex witamin B.
Melisa przed noca ją wypijam ale też tylko tak...zapobiegawczo ^^
Awatar użytkownika
Dori
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 15 kwietnia 2010, o 00:11

13 maja 2010, o 14:29

Przede wszystkim ważne jest aby nie popaść w paranoję ciśnieniomerza :0
A bardzo łatwo o to. Kiedy podczas lęku czy ataku paniki zmierzymy sobie ciśnienie i jest ono wysokie. Czesto się zaczyna strach ze dzieje sie cos zlego. Mimo ze badania na serce i inne wychodzą dobrze. my mierzymy to cisnienie non stop. Mierzymy je ze strachem. Co oczywiste sie staje że juz samo mierzenie dopompuje tętna i ciśnienia.
I zaczyna się potem robić to wkoło. Niektórzy bez ciśnieniomierza nie wyjdą z domu. Wiec nie ma co się dać zwariować. Sama miałam okres kiedy mierzyłam po 30 razy dziennei i zawsze było ogromne. U lekarza jak mi mierzyli to doktorek dostawał dużych oczków ze zdziwienia :)
Ale zauważyłam że kiedy jest ciut lepiej z lękiem i atakami. I zmierzę ciśnienie tak spontanicznie to jest w normie.
Wieć jeśli masz nerwicę i lęki to prawie pewne że i ciśnienie duże i tętno jest od tego.
Oczywiście jeśli u kogoś występują stale duże wyniki to należy iść do lekarza. Nadciśnienie można zbadać i być pewnym co jest co.
Lukas
Gość

20 maja 2010, o 14:59

Witam.
Mam takie pytanie a w zasadzie pare pytan.
Mam czeste skurcze w srodku klatki piersiowej. Nie wiem jak to okreslic ale w srodku mam odczucia sciskania czegos.
Kiedy sie np. szybko poloze na lozku czuje dziwne ucisk w klatce i mam trudnosci z oddechem. A serce przespiesza. trwa to pol minuty i przestaje. I za kazdym razem tak mam i tak samo jak sie schyle czy szybko wstane.
Do tego jestem ostatnio bardzo meczliwy. Szybko sie mecze. Wejscie na pierwsze pietro to katorga. Poce sie i slabne. A mam 22 lata. Nie pale i nie pije.
Badania miale robione a dokladnie echo ekg pelna morfologia usg brzucha. Przeswietlenie klatki tez.
Lekarze zgodnie twierdza ze to sprawa nerwicy. I zawsze kardiolodzy dopytuja czy sie na to nie lecze.
Ale ja mam tak od 3 miesiecy.
Jak tak czytam to widze ze duzo do mnie pasuje. Tylko czemu mi sie tak robi jak sie klade czy wstaje czy sie schylam?
Ma ktos tak?
I tez czesto mam puls wysoki 90-100.
Czy waszym zdaniem powinienem isc do psychiatry? psychologa? Pytam bo troche zgubiony jestem w tym wszystkim?
Awatar użytkownika
mysterious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 124
Rejestracja: 13 maja 2010, o 20:18

20 maja 2010, o 15:16

Siema

U neurologa byłeś?

Co do pytania sam odpowiedziałeś tym postem. Może to być związane z nerwicą więc udaj się do psychiatry i powinno się wyjaśnić skoro "zwykli" lekarze nie pomagają.
Derealizacja, fobia społeczna, osobowość unikająca i zależna...

Chętnie porozmawiam na PW, GG z innymi osobami zmagającymi się z podobnymi problemami. Czekam na wiadomości.
ODPOWIEDZ