Uważam, ze powinieneś spróbować zażyć ułamkowa cześć najmniejszej dawki Propranololu, która nie jest nawet dawką leczniczą. Mi po zażyciu takiej dawki serce całkowicie się uspokaja, wiec działa to na granicy placebo.Nerwowy Piotruś pisze: ↑19 sierpnia 2018, o 09:29Z mojej strony mogę polecić preparat firmy "Zdrovit" o nazwie "Skurcz Plus" - zawiera przyzwoite dawki magnezu i potasu. Jest też tani (12zł). Jeżeli wolałbyś suplementować kompleks, to firma Solgar będzie dobrym wyborem. Ich produkty cieszą się najwyższą jakością i stosuję wiele z nich ze względu na sport oraz zdrowie. Niestety, są droższe.
Gwoli ścisłości, mój średni rytm zatokowy w ostatnim holterze EKG wynosi 78 uderzeń/min. Puls nie skacze mi dosłownie po każdym posiłku, a przeważnie w fazie spoczynku mam ok 85/min. Jest to puls zdrowej, młodej osoby. Mój najniższy to 53 (zapewne podczas snu). Również mogę go policzyć patrząc na drżenie koszulki : ) Ciśnienie w normie. Podwyższa się tylko przy większym stresie. Czuję też bicie serca w gardle (szczególnie przy głębszym wdechu i większych emocjach). Żaden kardiolog nie planuje wdrażać leczenia farmakologicznego.
Czy macie jeszcze jakieś sugestie? Czy to kiedykolwiek ustąpi? Parę osób na forum napisało, że męczyło się z tym przez dobre kilka miesięcy. Obecnie ignoruję objawy, ponieważ nie mam innego wyjścia. Obawiam się jednak, że to mnie ogranicza i serce jest nadmiernie eksploatowana przez całą dobę, a ja nic z tym nie mogę zrobić. Czy psychoterapia oraz farmakoterapia mogą naprawdę mnie z tego wyleczyć, czy to tylko pomoc w akceptacji objawów?
W leki psychotropowe i antydepresyjne bym nie wchodził, bo jak nie masz poważnych problemów z psychiką i normalnie funkcjonujesz społecznie, a do pełni szczęścia brak Ci tylko spokojnego serca, to lepiej spróbować leku nasercowego.