Marcin1984 pisze: ↑29 czerwca 2020, o 21:11Witam. Od 20 miesięcy cierpię z powodu dolegliwości, której nie umiem do końca opisać. Zaczęło się po wakacjach od objawów grypopodobnych typu bóle stawów, akcje w toalecie i stan podgorączkowy, a w samochodzie gdy następnego dnia jechałem do pracy poczułem nagły niepokój, czułem że mi gorąco, słabo, byłem przerażony. Wysiadłem z samochodu i płakałem jak dziecko bo nie mogłem się uspokoić. Minęło to po około godzinie, ale byłem jakiś przestraszony. Myślałem, że to jednorazowe przeżycie, więc wieczorem wypiłem kilka piwek, a gdy rano się obudziłem wyruszyłem do Kościoła i tam... Powtórka z rozrywki, pot lał się ze mnie nie mogłem się na niczym innym skupić, miałem wrażenie, że to jest już na zawsze, nic z tego nie rozumiałem. Od razu uderzyłem do psychiatry i na terapię. Zacząłem brać leki, ale cały czas miałem POTWORNY NIEPOKÓJ dosłownie paliło mnie od środka. Od rana do wieczora napierdzielało z taką siłą, że przestałem mieć ochotę na życie. Chodziłem mimo to do pracy i walczyłem by tylko przetrwać dzień. Odrywało mnie od rzeczywistości, nie czułem swojego ciała, inaczej widziałem i słyszałem i czułem ucisk w głowie. Nie mogłem o niczym innym myśleć, spać, wybudzałem się z takim napięciem, że głowa mała i już nie mogłem spać. Potem znów cały dzień i weekendy przepłakane w łóżku bo nic mi nie dawało wychodzenie z domu, praca. Po kilku miesiącach zelżało napięcie, ale nie całkiem i mogę przynajmniej spać. Jednak irytuje mnie najbardziej, że nie uniem nikomu wytłumaczyć co mi właściwie jest, a cały czas to czuję. Wprowadza mnie to w uczucie rozpaczy i myśli, że już nigdy z tego nie wyjdę. Czuję taki ból wewnętrzny. Cały czas czuję TO, jakby mi odwaliło, ciągle coś jest nie tak, nie mogę wyjść z głowy i żyć normalnie bo gdy próbuję to i tak wracam uwagą do głowy i wystrzał lęku i tak do ześwirowania. Właściwie nie wiem z czym walczę bo nie umiem tego nazwać, a cały czas to czuję. Terapii już około 40 miałem poznawczo-behawioralnych. Może jestem zbyt tępy żeby to pojąć, a może po prostu coś mi się w głowie uszkodziło, a może mam coś innego i walczę z wiatrakami. Dodatkowo nie wierzę w akcje typu szpital itd w wypadku tych dolegliwości. Nie mam już psychicznie sił by tak dalej żyć. Myśląc o tym, że sam sobie nie umiem pomóc i nikt mi nie umie pomóc chciałbym zasnąć i się nie obudzić. Jestem bezradny.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
OBJAWY, KTÓRYCH NIE UMIEM NAZWAĆ
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 16
- Rejestracja: 31 maja 2020, o 10:42