Chodzi o to, że za bardzo przejmuje się reakcją innych i opinią, chciałabym żeby każdy akceptował moje wybory, moje podejście, jedna zła uwaga, nieodpowiednie słowo już sprawia, że tracę humor, jest mi przykro i dziwnie. Nie wiem jak stać się pewną siebie, swoich racji i nie uzależniać swojego humoru od tego czy komuś coś się podoba czy nie, nie chce już tego analizować wiecznie, czuć ten konflikt wewnętrzny, że mi to nie pasuje, chciałabym umieć przyjąć zdanie innych, bo przecież każdy ma prawo do swojego, ale i tak robić to co ja uważam za słuszne, nie czuć potrzeby tłumaczenia się z tego czy cokolwiek. Już mam po prostu serdecznie dość tych złych, negatywnych myśli, ktorymi jestem przepełniona i wiecznym zamartwianiem się.

