Mam 24 lata,
Od jakiś 5 lat zmagam się z DD i każdego rodzaju nerwicą, które uwolnilo pierwsze w życiu zapalenie marihuany, jąkam się i od małego mam przez to problemy psychiczne. I mailem przy okazji nowotwór w wieku 23 lat.
Od dziecka byłem w środowisku które mnie wysmiewalo z tego powodu, balem sie zabierać głos.
Wychowany byłem w rodzinie pełnej miłości i zrozumienia. Nie padały nawet przekleństwa w domu ani nie było alkoholizmu.
Dom to była moja oaza spokoju. Rozmawialiśmy o wszystkim.
Później znalazłem dziewczyne będąc w 1 klasie technikum. Jestem z nią do dzisiaj więc już ponad 7 lat. Jest miłością mojego życia. Rozmawiam z nią na każdy temat również zaburzenia.
W szkole średniej miałem problemy z nawiązywanie kontaktów, dopiero na 3 roku na 4 W technikum zacząłem nawiązywać kontakty z rówieśnikami w klasie.
Również w tym roku w wakacje zapalilem i zaczęło się piekło.
Pierwsze w życiu palenie i atak paniki trwający cała noc...
Serce waliło jak młot a ja przez całą noc leżałem na łóżku patrzyłem na ścianę i wiedziałem że umieram, ze zaraz umrę, tak przez kilka godzin do samego rana.
Jakimś cudem zasnąłem, ale później zaczęła się derealizacja, i to w takim stopniu że nie widziałem twarzy ludzi którzy stali przedemna, dachówki budynkach i lasy zlewaly się w całość, nie widziałem nic w promieniu metra, reszta była rozmyta.
Cała reszta wakacji 3 miesiące w łóżku, później przyszła szkoła więc musiałem się ruszyć, najgorsze okresy mojego życia... uczyłem się do matury w takim stanie.
Zdawałem przez to 3 razy matematykę ale w końcu mi się udało.
2 lata na antydepresantach PAXTIN.
Po roku od odstawienia wszystko "wróciło".
Nie mając świadomości jak to wszystko działa znów dałem ponieść się myślom i emocjom, poszedłem za nimi, i w tym momencie jestem znów w DD I stanie lekowym.
Podczas tego powrotu zdarzył mi się po drodze nowotwór.
Zachorowałem na raka mając 23 lata, więc rok temu.
Jestem po 2 kursach chemioterapii, po roku świadczenia rehabilitacyjnego wróciłem do życia.
Obecnie pracuje jako operator CNC w Krakowie.
Wyjechałem tu ze wsi w której mieszkałem żeby mieszkać z dziewczyną i odciąć się od toksycznego środowiska.
Ciągle zaburzony, ciągle odrealniony. Ale z coraz większą świadomością, jak to wszystko działa

Każdy dzień dla mnie jest teraz walka że samym sobą.
Obejrzałem już 2 sezony na YT o odburzaniu, jestem na końcówce seri najczęstsze błędy odburzania, nabieram coraz więcej świadomości co do tego jak działa zaburzenie lękowe.
Borykam się teraz, ( jak i przed zaburzeniem) chyba z czymś pokroju BORDERLINE.
Codziennie myślę o tym jak ludzie patrzą na mnie, co o mnie myślą, uważam na każdy swój ruch przy kimś żeby nie wyjść na debila.
W pracy ludzie mają grupki gdzie rozmawiają przy śniadaniu i się śmieją.
Nie podchodzę nawet do nich, nie potrafię. Boję się zagadać. Że będą się śmiać dziwnie krzywo patrzeć na mnie...
Najlepsze jest to że ja sobie zdaje sprawę że to jest chore co ja wyrabiam!
Tak nie powinno być

Chciałbym rozmawiać że wszystkimi, jestem mega otwarty na ludzi miły serdeczny dla każdego, nie raz sobie marzę jak to wchodzę w tłum ludzi jestem pewny siebie i wszyscy mnie słuchają i jestem taki dumny z tego że tak jest.
Niestety gdy tylko w pracy mamy zebranie z pracownikami i muszę coś powiedzieć, od razu paraliżuje mnie strach, gardło się zaciska, wydaje mi się że każdy patrzy na mnie, poce się i zaczynam jąkać...
Gdy muszę iść do lidera po pracę, obchodzę biuro i wchodzę gdy jest puste.
Staram się tu stosować też postawę przyjacielska ale ciężko mi z tym jest, i to niesamowicie ciężko.
Nie wiem w tym momencie co zrobic że sobą, wiem że z nerwica sobie poradzę bo jestem na dobrej drodze, ale CO z to osobowością jest nie tak?
Zawsze myślałem kim jestem, jak mam się zachowywać, być cwaniakiem czy miłym człowiekiem.
Nigdy nie byłem sobą i nie potrafiłem.
Nie mam przyjaciół, mam na szczęście kochająca dziewczyna która była że mną na dobre i na źle i jest dalej.
Kocham życie, chciałbym spędzić je jak najlepiej chce założyć rodzinę mieć dzieci...
Mam nadzieję i wiem to że mi się to w końcu uda!
Ale nie wiem jak to zrobić aby ruszyć moja osobowość...