Hej, muszę się wyżalić, bo znowu do głowy wpadło mi nowe natręctwo, aż wstyd byłoby o tym komuś na żywo opowiedzieć. Nie widziałam się chłopakiem prawie trzy tygodnie i gdy do mnie jechał, to napisał mi, że go głowa boli, a mi się pojawiła wtedy taka durna myśl, że pewnie tego dnia nic "więcej" nie będzie... Później jak sobie leżeliśmy, to mimo tego pojawiła się u mnie ochota na "coś więcej" i od tego czasu wkręcam sobie, że na pewno jestem seksoholiczką albo nie zależy mi na nim, a tylko na seksie, bo niby jakby było inaczej, to nic takiego by się nie pojawiło

No niee!! Dowiedz się więcej o seksoholizmie i erotomanii a wtręty odejdą.

Kreatywny nawet ten lęk Takie myśli nie mają nic wspólnego z seksoholizmem...wyluzuj. Ludzie są również cieleśni i czasem zwyczajnie im się chce, jak to ujęłaś "coś więcej".
Jak czasem wstaję i myśle sobie, ale bym się piwka napiła taki upał...mniam a tu sklepy zamknięte bo Niedziela albo globalny strajk sklepikarzy - a ja wciąż o tym piwku zimnym marzę - to nie znaczy że jestem alkokholiczką, zwyczajnie dziś mi się zachciało i tyle. Bo np. widziałam reklamę albo jakiś film, w którym Leo DiCaprio czy inny Brad Pitt sączy piwko.