Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nowy partner a nerwicowy coming out

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 906
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

14 sierpnia 2021, o 07:07

Kochani jakiś czas temu poznałam cudownego faceta,jest moim prawdziwym przyjacielem o wszystkim mogę z nim pogadać. Jest bardzo wyrozumiały, też swoje w życiu przeszedł. Opowiadałam mu o ciężkich sutacjach w jakich tkwiłam (związek z alkoholikiem, przemoc w rodzinie). Powiedzialam że byłam w takiej rozsypce że chodzilam do psychologa i naprowadzam go na to że było że bylo że mną bardzo zle. Ale nie wiem jak powiedzieć wprost że mam nerwice, bardzo zależy mi na nim. Planujmy przyszłość i traktujemy siebie poważnie,dlatego myślę że powinien wiedzieć że te ostatnie kilka lat żyłam w silnej nerwicy. Jak było i jest u was w momencie jak kogoś poznajecie? Mowicie o tym czy trzymacie dla siebie?
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
19logitech92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 5 lutego 2019, o 09:55

14 sierpnia 2021, o 12:20

Ja poznałem żonę i u mnie zaburzenia zaczęły się jak byliśmy dosłownie z 2-3 miesiące razem. Świeży związek. Bardzo mi zależało. Nie wiem co wywołało nerwicę. Stawiam na stresująca pracę. Leżałem sobie niby spokojnie oglądając serial, aż tu nagle stał paniki. Masakra. Ogień. Nie będę opowiadał wiemy jak jest pierwszym razem. Jazda bez trzymanki. Na szczęście bez karetki. już nie pamiętam jak to bylo. Kiedy powiedziałem o tym żonie itd. ale stosunkowo szybko. Może nawet po kilku dniach. Minęło ponad 5 lat. Nie miałem jakoś obawy przed tym żeby jej powiedzieć o tym. Hmm może trochę było mi wstyd. Jakieś to było dla mnie tabu. Teraz mam go w nosie kto coś pomyśli o mnie. Nie raz widziała moje gorsze chwile. Mówiłem jej o tym. Czułem się źle. Derealizacja, duszności, kołatanie serca. Nawet czasami mówiłem jej, żeby teraz sprawdzała mi puls bo co któreś uderzenie serce zamiera xD wytrzymała to bez problemu. Jesteśmy małżeństwem od 3 lat. Każdy ma swoje problemyub będzie je miał. Uwierz mi. Ludzie mają piętno chorób nowotworowych czy genetycznych w rodzinach. Są bezpłodni itd mają schizofrenię, psychozy inne choroby. Nerwica jak zaczyna się nad nią panować nie jest taka okrutna. Tzn w sumie jest ale patrząc na inne choroby. Można żyć. Można jakoś się leczyć. Są leki, terapię, grupy wsparcia. Samorozwój pomaga. Ja miałem spokój z nerwica dwa lata. Wrocila na początku tego roku. Wiecznie w telewizji covid. Wszystko zamknięte. Zimowa brzydka pogoda. Nuda w domu. i tak sobie znowu z nią żyje te ponad pół roku. Miałem już derealizację. Mam skurcze krtani. Tzn mięśnia obok niej. Mam duszności. Czasami nakręcę się bardziej to mówię żonie. Wesprze słowem, złapie za rękę. Ja zaczynam ujarzmiać atak i idę dalej. I nerwica to sinusoida. Raz lepiej, raz gorzej. Najważniejsze to się dokształcać nonstop na jej temat. Czytać książki, oglądać porady profesjonalne. Starać się nie nakręcać. Oj w nerwicy to ja się tak nakręcam czasami. Najwyżej umre kurcze żebym to ja pierwszy. Takie myślenie jest dobre xD reasumując, bo się rozposalem cholernie. Powiedz mu. Nie bój się. Szczerze i spokojnie. Każdy na swojej drodze spotka problem. To jest życie.
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 906
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

14 sierpnia 2021, o 17:00

Mnie póki co odkąd odeszlam od alkoholika i przemocowca bardzo się wszystko uspokoiło nie mam ataków paniki, czasem jakiś lekki lęk który zaraz przechodzi i luz. Ale zastanawiam się jak mu to powiedzieć że byłam w takim piekle. Nie chcę tego ukrywać
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
19logitech92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 5 lutego 2019, o 09:55

14 sierpnia 2021, o 21:41

Normalnie. Powiedz mu to normalnie. W jakiś spokojny dzień, w domu przy kawie. To przecież nie jest wyznanie, że byłaś płatnym morderca albo pedofilem. Wielo osób miało w życiu ciężko. Różne scenariusze pisze życie. Ważne, że wyszłaś z tego mroku.
ODPOWIEDZ