Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nocne podjadanie NES

Forum dotyczące zaburzeń odżywiania.
ODPOWIEDZ
tapczan
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 7 czerwca 2018, o 22:33

10 czerwca 2018, o 22:42

Mam problem, od wielu lat budzę się regularnie w nocy i maszeruje do kuchni, łupem najczęściej pada coś słodkiego, lub ser, szynka, obiad na następny dzień... Nie potrafię nad tym panować, czasem kursy w nocy są po kilka razy.

Prówowałem róznych metod od chowania jedzenia przez, inne triki aż do wizyt u psychiatry.
Na antydepresantach się skońzyło, triticco, atarax, prefaxine... nic nie pomaga

Zioła, melisa, chmiel, ashwaganda nic nie daje, tryptofan też.

Badania tarczycy ok, cukier ok, nie mam już pomysłu co z tym zrobić.

Zna ktoś przykłady, że ktoś wygrał z takim podjadaniem?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

10 czerwca 2018, o 22:53

A tak z innej strony, bo napisałeś o trikach, badaniach fizycznych i lekach antydepresyjnych a jak sprawa ma się od strony emocjonalnej? W sensie stresów w ciągu dnia, masz jakieś problemy z radzeniem sobie z tym?
Szybko się denerwujesz czy cokolwiek takiego?
Bo jak rozumiem nie sypiasz najlepiej i jedzenie powoduje, że możesz spać dalej i/lub zasnąć?
Więc może jest jakaś przyczyna tego psychologiczna :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
tapczan
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 7 czerwca 2018, o 22:33

11 czerwca 2018, o 08:33

Victor pisze:
10 czerwca 2018, o 22:53
A tak z innej strony, bo napisałeś o trikach, badaniach fizycznych i lekach antydepresyjnych a jak sprawa ma się od strony emocjonalnej? W sensie stresów w ciągu dnia, masz jakieś problemy z radzeniem sobie z tym?
Szybko się denerwujesz czy cokolwiek takiego?
Bo jak rozumiem nie sypiasz najlepiej i jedzenie powoduje, że możesz spać dalej i/lub zasnąć?
Więc może jest jakaś przyczyna tego psychologiczna :)
No właśnie nie mam jakichś stresów, ani się nie denerwuje na wszystko do okoła.
W nocy działa automat- wstaje nie myślę i idę do kuchni, jem co popadnie, jak nie mogę znaleźć nic to szukam po rożnych zakamarkach, aż w końcu coś dopadnę.
No jak już nic nie mogę znaleźć to czuje takie rozczarowanie, smutek i wracam do łóżka i śpię dalej.
Niestety nie ma opcji żebym wszystko trzymał pod kluczem.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

11 czerwca 2018, o 17:49

Miałem w tym roku dwóch klientów z tym problemem. Jednej osobie pomogła bardzo zmiana diety. Mało jadała w ciągu dnia i to było aktywatorem tego co w nocy się działo z podżeraniem, miała też trochę problemów życiowych, które musiała ułożyć. Bardzo sprawdziły się techniki relaksacyjne. Problem ustąpił.
Druga osoba postawiła własną decyzją na farmaceutykę ale też sport znacząco zmniejszył nie tyle co problem, a częstotliwość nocnego objadania się.

Dobrze wszystkie czynniki sprawdzić. Próbowałeś diety, sportu, odpowiednich warunków snu?
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
tapczan
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 7 czerwca 2018, o 22:33

11 czerwca 2018, o 22:46

Victor pisze:
11 czerwca 2018, o 17:49
Miałem w tym roku dwóch klientów z tym problemem. Jednej osobie pomogła bardzo zmiana diety. Mało jadała w ciągu dnia i to było aktywatorem tego co w nocy się działo z podżeraniem, miała też trochę problemów życiowych, które musiała ułożyć. Bardzo sprawdziły się techniki relaksacyjne. Problem ustąpił.
Druga osoba postawiła własną decyzją na farmaceutykę ale też sport znacząco zmniejszył nie tyle co problem, a częstotliwość nocnego objadania się.

Dobrze wszystkie czynniki sprawdzić. Próbowałeś diety, sportu, odpowiednich warunków snu?
W ciągu dnia staram się jeść regularnie 5 pełnowartościowych posiłków, wiem jak się odżywiać.
Próbowałem też róznych diet od dietetyków.

Sport uprawiam regularnie min. 3 razy w tygodniu, wietrzenie pokoju, muzyka relaksacyjna, technki oddechowe - wszytsko przerobiłem bez rezultatu.

Moje wybudzanie najczęściej występuje między 1-2 w nocy i czuje wtedy takie ssanie i koniecznosc pójścia do kuchni.

Od kilku lat nie przespałem jednym ciągiem całej nocy....
tapczan
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 7 czerwca 2018, o 22:33

11 czerwca 2018, o 22:47

Victor pisze:
11 czerwca 2018, o 17:49
Miałem w tym roku dwóch klientów z tym problemem. Jednej osobie pomogła bardzo zmiana diety. Mało jadała w ciągu dnia i to było aktywatorem tego co w nocy się działo z podżeraniem, miała też trochę problemów życiowych, które musiała ułożyć. Bardzo sprawdziły się techniki relaksacyjne. Problem ustąpił.
Druga osoba postawiła własną decyzją na farmaceutykę ale też sport znacząco zmniejszył nie tyle co problem, a częstotliwość nocnego objadania się.

Dobrze wszystkie czynniki sprawdzić. Próbowałeś diety, sportu, odpowiednich warunków snu?
W ciągu dnia staram się jeść regularnie 5 pełnowartościowych posiłków, wiem jak się odżywiać.
Próbowałem też róznych diet od dietetyków.

Sport uprawiam regularnie min. 3 razy w tygodniu, wietrzenie pokoju, muzyka relaksacyjna, technki oddechowe - wszytsko przerobiłem bez rezultatu.

Moje wybudzanie najczęściej występuje między 1-2 w nocy i czuje wtedy takie ssanie i koniecznosc pójścia do kuchni.

Od kilku lat nie przespałem jednym ciągiem całej nocy....
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

12 czerwca 2018, o 19:27

tapczan pisze:
11 czerwca 2018, o 22:47
Victor pisze:
11 czerwca 2018, o 17:49
Miałem w tym roku dwóch klientów z tym problemem. Jednej osobie pomogła bardzo zmiana diety. Mało jadała w ciągu dnia i to było aktywatorem tego co w nocy się działo z podżeraniem, miała też trochę problemów życiowych, które musiała ułożyć. Bardzo sprawdziły się techniki relaksacyjne. Problem ustąpił.
Druga osoba postawiła własną decyzją na farmaceutykę ale też sport znacząco zmniejszył nie tyle co problem, a częstotliwość nocnego objadania się.

Dobrze wszystkie czynniki sprawdzić. Próbowałeś diety, sportu, odpowiednich warunków snu?
W ciągu dnia staram się jeść regularnie 5 pełnowartościowych posiłków, wiem jak się odżywiać.
Próbowałem też róznych diet od dietetyków.

Sport uprawiam regularnie min. 3 razy w tygodniu, wietrzenie pokoju, muzyka relaksacyjna, technki oddechowe - wszytsko przerobiłem bez rezultatu.

Moje wybudzanie najczęściej występuje między 1-2 w nocy i czuje wtedy takie ssanie i koniecznosc pójścia do kuchni.

Od kilku lat nie przespałem jednym ciągiem całej nocy....
To co pomogło jednej osób, o których wyżej wspomniałem, a też parę lat nie spała nigdy całej nocy, to ułożenie codziennych dość głębokich technik relaksacyjnych, dieta polegająca na dość dużym posiłku z rana a potem 4 regularne posiłki o średnim indeksie.
A także ułożenie spraw z domem rodzinnym, w sensie pewnego pogodzenia się z żalem.
Więc w wypadku psychologii wobec NES tyle można zrobić.
Czyli relaksacja i ułożenie spraw wewnętrznych i akurat to podziałało.

Oprócz tego mogę Ci polecić sprawdzenie czy zadziała na Ciebie przyjmowanie melatoniny, a także L-dopy ale tą l-dopę skonsultuj sobie z lekarzem :)
Farmaceutyki brałeś, jakiego rodzaju?

Polecana jest tez światłoterapia ale akurat ta tematyka nie jest mi znana. Ale możesz poczytać, słyszałem, iż bywa czasem skuteczna na ten problem.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
tapczan
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 7 czerwca 2018, o 22:33

12 czerwca 2018, o 22:13

Victor pisze:
12 czerwca 2018, o 19:27
tapczan pisze:
11 czerwca 2018, o 22:47
Victor pisze:
11 czerwca 2018, o 17:49
Miałem w tym roku dwóch klientów z tym problemem. Jednej osobie pomogła bardzo zmiana diety. Mało jadała w ciągu dnia i to było aktywatorem tego co w nocy się działo z podżeraniem, miała też trochę problemów życiowych, które musiała ułożyć. Bardzo sprawdziły się techniki relaksacyjne. Problem ustąpił.
Druga osoba postawiła własną decyzją na farmaceutykę ale też sport znacząco zmniejszył nie tyle co problem, a częstotliwość nocnego objadania się.

Dobrze wszystkie czynniki sprawdzić. Próbowałeś diety, sportu, odpowiednich warunków snu?
W ciągu dnia staram się jeść regularnie 5 pełnowartościowych posiłków, wiem jak się odżywiać.
Próbowałem też róznych diet od dietetyków.

Sport uprawiam regularnie min. 3 razy w tygodniu, wietrzenie pokoju, muzyka relaksacyjna, technki oddechowe - wszytsko przerobiłem bez rezultatu.

Moje wybudzanie najczęściej występuje między 1-2 w nocy i czuje wtedy takie ssanie i koniecznosc pójścia do kuchni.

Od kilku lat nie przespałem jednym ciągiem całej nocy....
To co pomogło jednej osób, o których wyżej wspomniałem, a też parę lat nie spała nigdy całej nocy, to ułożenie codziennych dość głębokich technik relaksacyjnych, dieta polegająca na dość dużym posiłku z rana a potem 4 regularne posiłki o średnim indeksie.
A także ułożenie spraw z domem rodzinnym, w sensie pewnego pogodzenia się z żalem.
Więc w wypadku psychologii wobec NES tyle można zrobić.
Czyli relaksacja i ułożenie spraw wewnętrznych i akurat to podziałało.

Oprócz tego mogę Ci polecić sprawdzenie czy zadziała na Ciebie przyjmowanie melatoniny, a także L-dopy ale tą l-dopę skonsultuj sobie z lekarzem :)
Farmaceutyki brałeś, jakiego rodzaju?

Polecana jest tez światłoterapia ale akurat ta tematyka nie jest mi znana. Ale możesz poczytać, słyszałem, iż bywa czasem skuteczna na ten problem.
No właśnie nie mam co układać. Nie jestem z nikim w konflikcie, nie mam stresującej pracy, w miedzyczasie zmieniałem pracę i chwilę byłem bez niej ale też bez presji. Sytuacja wyedy wyglądała identyznie.

Z leków przepisanych przez lekarza to: triticco, atarax, depakne, prefaxine.

Melatonine brałem nic nie pomogła, stosowałem produkty ziołowe dostepne w aptece i też nic nie poprawiło się, nawet na chwilę.

L-dopa jak czytam wygląda obiecująco ale też jest pochodzenia roślinnego naturalnego i jak przy każdym suplemencie (przynajmniej na moim przykładzie) na obiecującym opisie się pewnie skończy

Próbowałem aminokwas l-tryptofan

poza tym rownież Ashwaganda, rhodiola, żeń-szeń wszystko bez rezultatów :(
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

18 czerwca 2018, o 11:38

W wypadku NES ziołowe i naturalne środki nie są zwykle skuteczne. Ale L-dopa akurat ma potwierdzenie kliniczne, że bywa pomocna w tym z czym się zmagasz.
Dlatego o tym wspomniałem.

A miałeś kiedyś jakieś inne zaburzenia snu bądź odżywiania?
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
zelie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 12 lipca 2022, o 08:29

7 maja 2024, o 11:04

Podjadanie w ciągu dnia - wydaje mi się że w końcu udało mi się to pokonać. Chcę to Wam opisać, bo może komuś się przyda.
Moja potrzeba podjadania w ciągu dnia była trudna do ogarnięcia. Nawet gdy już postanowiłam zdrowo się odżywiać, nawet gdy zaczęłam świadomie jeść dużo białka, dużo warzyw, błonnika, wciąż miałam problem ze w ciągu dnia notorycznie chodziłam do kuchni (pracuję w domu przy komputerze).
Przed przejściem na zdrowe odżywianie ciągle robiłam sobie kawę z 1 łyżeczka ksylitolu i pół kubka mleka. Ciągle to piłam a potem ciągle robiłam kolejną. I tak większość dnia, bez obiadu, bez myślenia o zbilansowanym jedzeniu (wiem, straszne - ale ten etap mam już za sobą).
Potem uznałam ze niebezpieczne zbliżam się w kierunku insulinooporności i coś muszę z tym zrobić. Zaczęłam chodzić na siłownię (o tym zrobię osobny post). Flirtowałam trochę z dietą keto, potem nieskoweglowodanową, nawet z postem przerywanym. Z kawy mlecznej przestawiłam się na kawę z mlekiem migdałowym, bo zauważyłam że nie podnosi mi tak cukru jak zwykłe mleko. Ale i tak efekt był taki że wciąż ciągle chodziłam do kuchni, tylko że teraz podjadałam zdrowo - np jabłko i migdały, albo kilka orzechów brazylijskich, albo kawałek ciemnej czekolady z orzechami. Teraz już jadłam zbilansowane obiady, ale wciąż starałam się trzymać jedzenie w oknie żywieniowym 8h mając nadzieję że mnie to jakoś cudownie uzdrowi z tej ciągłej potrzeby podjadania. Ale nie dzialalo to.
A teraz działa. Wpadła mi w ręce w Empiku książka o glukozowej rewolucji. Autorka zasugerowała kilka kroków żeby wyrównać sobie krzywa glukozowa w ciągu dnia (temat mi bliski). Każdy krok wprowadzamy kolejno tydzień po tygodniu.
Pierwszy krok za mną. Zasada brzmi - na śniadanie zero cukru i najadamy się tak by absolutnie nic nie jeść potem przez 4h, reszta dnia - zupełnie wolna ręka. Czyli rano jemy dużo, ale niskowęglowodanowo. I mamy się najeść.
Ja potraktowałam to w taki sposób że na śniadanie nie jem nic zbożowego ani owocowego, a kawę pije bez ksylitolu tylko z mlekiem migdałowym niesłodzonym. Najczęściej jem kilka warzyw w sałatce, jakieś jajko, jakiś ser biały, jakieś orzechy. Objadam się po uszy. Na obiad jem już coś z węglowodanami (np z makaronem pełnoziarnistym) i popijam go kawą z ksylitolem i mlekiem krowim (na deser). W międzyczasie chodzę do kuchni i robię sobie herbatę niesłodzoną. Z nudów rozciągam się albo coś zmyje w kuchni (żeby się oderwać od komputera). Kilka dni mi zajęło żeby organizm się przyzwyczaił. Ale teraz widzę skutki! Dziś do mnie dotarło że już od kilku dni nie tknęłam czekolady, ani jabłek ani orzechów, czyli moich tradycyjnych zdrowych przekąsek. Nie dlatego że się zawzięłam, bo przecież po obiedzie zgodnie z zasadą bym mogła, ale zupełnie mnie nie ciągnie!!! Nawet kawa z 1 łyżeczką ksylitolu wydaje mi się zanadto słodka i zaczynam wsypywać tylko pół łyżeczki.
Jest jeszcze jedna rzecz którą zmieniłam - zerwałam z koncepcja postu przerywanego. Zamiast tego po prostu jem co 4 godziny, czyli kolacja około 19:00-20:00. Mam wrażenie że to również pomaga. Przestałam szantażować swój organizm głodem. Jem zbilansowane posiłki, tylko że śniadanie prawie bez węglowodanów. Dziś pod wieczór zjadłam z synem lody bo akurat przechodziliśmy koło lodziarni. Więc to nie jest tak że sztucznie wyelimnowalam węglowodany, tylko je wyeliminowałam na śniadanie. I to działa cuda.

Swoją drogą warto jest zajrzeć sobie na ten portal. J est tutaj wiele przepisów na zdrowe słodycze.
ODPOWIEDZ