u mnie to samo..ciagle cos nowego, z jednym dojde do ladu to zaraz jakas mala modyfikacja natrectwa i od nowa sie wkrecam. Ja mam kilka swoich 'ulubionych' tematów..strach, ze jestem psychopata, pedofilem, kanibalem, ze jestem opętana albo, ze mam chorobe psychiczna..i to w roznych konfiguracjach. Kupe lat temu miałam choroby fizyczne na topie.....teraz poleciałam w totalne absurdy. Za duzo horrorów sie naoogladałam+bujna wyobraznia i efekt nerwicowy gotowy

Ja po oglądaniu filmów o demonach i opętaniach też miałam schizę na to, że jakieś czarne moce się na mnie czają. Teraz ulubieńcem mojej nerwicy stała się "ciążą znikąd", bo gdyby jeszcze przez stosunek to co innego...Nie pomyślałas, że może te myśli, które masz wynoszą się poniekąd z oglądanych filmów, wiadomości, czytaniu książek o takiej tematyce? Gdzieś może karmimy nasz umysł lękiem, strachem, śmiercią i stąd się też to bierze.

mysle, ze tak wlasnie jest...bo mnie mecza tylko i wylacznie obrazy z filmów, ksiazek, itd...i ciagle sie boje, ze ja bede miala tak samo:/:/ co obejrze, przeczytam ..a mam aktywna nerwice to zaraz to moj mozg ocd obraca w obsesje. Strasznie zaluje, ze katowałam swoj umysl taka makabra...chciałabym umiec sie jakos zdystansowac do tego grrrrr

Dlatego może czas zacząć czytać wesołe książki, oglądać komedie, słuchać wesołej muzyki? Zrobić wszystko żeby o tym nie myśleć i jednocześnie nastrajać się pozytywnymi rzeczami.