Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nierozładowana kompulsja - czy to możliwe?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
trent1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 29 czerwca 2020, o 23:45

29 lipca 2020, o 18:59

Cześć!

Od 8 lat cierpię na zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne z przewagą myśli natrętnych. Od 6 lat chodzę na psychoterapię, która stopniowo dawała coraz lepsze efekty. Moje zaburzenia do niedawna były wyłącznie obsesyjne - tzn. niesamowicie męczyłem się z myślami natrętnymi, natomiast przymus wykonywania danych czynności pojawiał się bardzo sporadycznie, tylko przy sytuacjach mocnego podenerwowania (może parę razy w roku: przed ważnym przemówieniem, egzaminem - myśli w stylu "jak wezmę nowy długopis na egzamin zamiast starego, to obleję" itd.).

Do rzeczy: w ostatnich miesiącach niespodziewanie poszło w kierunku kompulsji. Pojawiały się one coraz częściej, były coraz bardziej intensywne i pierwszy raz po tylu latach miałem objawy somatyczne. Podam wam przykłady:
- pisząc na laptopie notatkę z wykładu, zaczynałem każdy akapit od myślnika, ale jeden zrobiłem od "gwiazdki". Później cały dzień waliło mi serce, odczuwałem ogromny stres, nie mogłem myśleć o niczym innym, niż żeby poprawić tą notatkę, żeby była idealnie estetyczna. Z nerwów nie mogłem zasnąć. Nie mogłem podjąć decyzji - poprawić notatkę czyli poddać się kompulsji, czy nie zwracać na nią uwagi? Ale nie byłem w stanie już wytrzymać. Dopiero po poprawieniu tej "gwiazdki" na myślnik zeszło ze mnie napięcie i mogłem funkcjonować normalnie :D
- znalazłem gdzieś na internecie swój stary komentarz, opublikowany pod moim nazwiskiem, śmieszny, ale dosyć głupi :D i znowu cały dzień kołatanie serca, potworny lęk i trudność z podjęciem decyzji - usunąć go (może ktoś mi go kiedyś wyciągnie jak będę kimś ważnym?) czy zostawić (miał z kilkaset lajków, z czego byłem dumny). I dopiero kiedy wreszcie go usunąłem, ustąpiło jak ręką odjął.

Aż wreszcie jakiś czas temu przyszła TA kompulsja. Zobaczyłem gdzieś w internecie artykuł o jakiejś teorii spiskowej, który chciałem podesłać kolegom. Znów ogarnął mnie potworny lęk, kołatanie serca, pojawiły się głupie rozkminy i natrętne myśli, przez które nie mogłem podjąć decyzji - jak nie wrzucę, to może koledzy nie dowiedzą się czegoś co może być ważne, a jak wrzucę, to może już do końca życia będę bał się, że jeśli ta teoria spiskowa jest prawdziwa, a nasza konwersacja jest inwigilowana, to ktoś z zewnątrz ukarze mnie za rozpowszechnienie jej? Totalnie natrętne, irracjonalne głupoty (bo ta informacja nie była w ogóle jakaś istotna czy tajemnicza, a poza tym dlaczego nasza konwersacja, gdzie gadamy sobie o luźnych rzeczach jak miliardy innych ludzi na świecie miałaby być inwigilowana :D), ale męczyło mnie to potwornie.

Przez pięć dni nie mogłem podjąć decyzji. Serce mi kołatało, nie mogłem spać, nie mogłem myśleć o niczym innym, tylko - wrzucić czy nie wrzucić? Chociaż to była tak zupełnie nieistotna głupota! Odczuwałem tak ogromne napięcie, że myślałem, że eksploduję albo zwariuję, miałem ochotę drapać się po rękach :D Wreszcie nie wytrzymałem i po pięciu prawie bezsennych nocach wysłałem im ten głupi link, do przecież powszechnie dostępnej w necie informacji. Napięcie zeszło - ale tym razem tylko na pół godziny. Pojawił się kolejny dylemat "nie do rozstrzygnięcia :D" - czy usunąć teraz ten link czy nie? Jeśli nie usunę, to może ktoś kiedyś to zobaczy i będzie mnie inwigilował, a jak usunę, to wyjdzie głupio i dziwnie przed kolegami. Dwa dni kołatania serca, olbrzymiego lęku i wreszcie uznałem, że nie wytrzymam, muszę usunąć, wtedy mi przejdzie. A tu ZONK - okazuje się, że nie da się już go technicznie usunąć. Czyli nie mogłem "rozładować" tego napięcia jakąś czynnością, tak jak robiłem to wcześniej!

Od tamtego czasu minęło pięć miesięcy, a ja czuję się fatalnie. Niezależnie od okoliczności ciągle kołacze mi serce, lęk jest tak paraliżujący, że nie mogę normalnie funkcjonować, mam problemy ze snem, ogromne problemy z koncentracją, z pamięcią, zawalam przez to studia, nie mogę się skupić. Czuję się tak potwornie, że miewam myśli samobójcze, w dodatku przewlekły stres wpędził mnie w depresję, nic nie sprawia mi przyjemności. Boję się, że będę miał tak już zawsze, bo przecież ten link już zawsze będzie w internecie i może ktoś go kiedyś zobaczy? Czy to możliwe, że dzieje się tak dlatego, że wcześniej "rozładowywałem" to napięcie jakąś czynnością, a tutaj nie da się jej wykonać, więc napięcie nie chce odejść? Trochę pogmatwałem, ale mam nadzieję że wszystko zrozumieliście :D
Awatar użytkownika
lubieplacki13
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 495
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50

29 lipca 2020, o 19:54

Na terapie w jakim nurcie uczęszczasz od 6 lat?
/przerwa od forum
trent1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 29 czerwca 2020, o 23:45

29 lipca 2020, o 20:04

lubieplacki13 pisze:
29 lipca 2020, o 19:54
Na terapie w jakim nurcie uczęszczasz od 6 lat?
Psychodynamiczna. Było z różną częstotliwością, najpierw raz w miesiącu + farmakologia, potem raz w tygodniu, a od jakiegoś czasu dwa razy w tygodniu i poprawa była znacząca, aż nastąpiły te wydarzenia które opisałem.
Awatar użytkownika
bbea
Forumowy szyderca
Posty: 413
Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25

29 lipca 2020, o 20:43

trent1 pisze:
29 lipca 2020, o 18:59

Boję się, że będę miał tak już zawsze, bo przecież ten link już zawsze będzie w internecie i może ktoś go kiedyś zobaczy? Czy to możliwe, że dzieje się tak dlatego, że wcześniej "rozładowywałem" to napięcie jakąś czynnością, a tutaj nie da się jej wykonać, więc napięcie nie chce odejść? Trochę pogmatwałem, ale mam nadzieję że wszystko zrozumieliście :D
To akurat nie ma zadnego znaczenia czy ten link będzie czy nie będzie. Bo problem nie jest w linku, tylko Twojej obsesji na tym punkcie. Więc oczywiście, że nie musisz mieć juz tak zawsze :)
Myśl natrętna i obsjesje to można sobie zrobic ze wszystkiego praktycznie. Ty sie akurat zafiksowałeś na to, ale sam mówisz, że miałeś już wcześnie mysli natretne i zaburzenia obsesyjne.
Moim zdaniem to nawet nie ma sensu doszukiwanie się czemu akurat ta Ci dowaliła bardziej niż inne.
Jesli jestes na forum już dłużej to pewnie masz sporo wiedzy więc po prosru zacznij ją wdrażać w zycie :)
ODPOWIEDZ