Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

nie wiem co już robić ;c

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
aryaK
Gość

6 stycznia 2014, o 14:52

hej, nie wiem od czego zacząć wiec może tak.. jakieś 3 lata temu zaczęłam mieć okropne ataki, omdlewałam, galopujące serce, mgła we łbie, suchość w ustach, pewnie wielu te objawy doskonale zna.. zaczęłam mieć gigantyczny lęk przed wychodzeniem gdzieś dalej od domu, najpierw próbowałam sama z tym walczyć ale każde wyjście kończyło się atakiem, potem przez 3 miechy chodziłam na terapie grupową tu w pobliżu ale słuchanie rozmów innych pacjentów o ich chorobach mnie jeszcze bardziej wystraszyło, zaczęłam się bać też ich chorób.. skończyło mi się ubezpieczenie więc tak czy siak nie miałam możliwości chodzenia na terapie, a rodzina to bagatelizowała tylko, wszyscy ciągle tylko darli na mnie mordę że nic mi nie jest, że wymyśliłam sobie choroby żeby nie chodzić do pracy >.> więc znów kilka miesięcy zleciało gdy nic ze zdrowiem nie robiłam, miałam atak to piłam zioła i przeczekiwałam, choć było strasznie, czułam się jakby to już był koniec, nie mogłam się nieraz podnieść z podłogi albo ustać na nogach.. ale poza tymi momentami było ok, czułam się zdrowa na umyśle. jednak jakieś pół roku temu chyba zaczęły mi przychodzić myśli o zabijaniu się albo kogoś, choć nigdy bym tego nie chciała zrobić.. tak samo cholerne myli o opętaniach, przychodziły bez powodu.. w listopadzie w końcu uzbierałam na wizytę psychiatry, i stwierdził u mnie zaburzenia lękowe z agorafobią i napadami paniki. jednakże przed weekendem przed świętami miałam znów mega kłótnię ze starym który niszczy mnie psychicznie od lat.. nie pierwsza kłótnia, myślałam że pofazuję, wyryczę się, będzie ok.. ale w weekend miałam zajebiście mocną depersonalizację, i chore myśli o opętaniach wróciły, cały czas się utrzymywały, wszystko wydawało mi się takie obce, moje ciało, mój pokój, wszystko, i panikowałam.. bałam się że faktycznie jestem.. w wigilię ze strachu przed świętami pierwszy raz zdecydowałam się wziąć paroxinor <wiem pewnie powinnam od razu jak mi lekarz przepisał ale mam gigantyczny lęk przed zażywaniem jakichkolwiek tabletek, dlatego chciałam najpierw iść na terapię> i wtedy pomógł, ale następnego dnia lęki tuż po obudzeniu, zmusiłam się do kolejnej tabletki ale zaczynałam świrować totalnie, wszystko się wzmocniło o wiele bardziej.. zdecydowałam się je odstawić na razie, bo mam tez wątpliwości czy mam dobra diagnozę, chcę się jeszcze skonsultować z innym lekarzem..

tylko obawiam sie że jest ze mna bardzo źle, ostatnio uczcie depersonalizacji utrzymuje sie cały czas, odrealnienie, poczucie jakby ktoś za mną stał, mam uczucie jakby częśc mózgu mi nie pracowała, jakbym miala taką pustkę pod czaszka, jakbym nie myślała.. do tego prócz mysli o zabijaniu się mam takie sekundowe wizualizacje, jakieś 3 dni temu około poszlam sobie zrobić herbate, i nagle taka wizja że wziełam tonę tabletek... tak sie wystraszylam ze mi serce zaczeło walić i przed oczami się troche rozmywalo, bałam sie że mogłam stracic nad soba kontrolę, i że nie wiedziałam o tym że cos brałam.. teraz boję sie siedzieć sama bo boję sie że nagle coś sie ze mną stanie i nie będe wiedzieć co robię.. rodzinka przedwczoraj wyjechala więc poprosiłam kumpelę żeby wpadla i była tu cały weekend, ale mimo to czuję sie jak świr, mam takie poczucie że to nie ja, nie wiem co sie ze mna dzieje, czy to jakieś moce nadprzyrodzone, czy schizofrenia, albo jakieś guzy mózgu? boję się strasznie, nie wiem co robić, nie wiem czy się przypadkiem nie zkilluję, albo czy nie mam jakiejś poważnej choroby, nie wiem co robić ;c
Awatar użytkownika
Mr.DD
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17

6 stycznia 2014, o 15:23

Witaj, skoro diagnozę miałaś postawioną to nie obawiaj się innych chorób, bo na pewno ich nie masz. Twoją sytuację rodzinną nawet rozumiem, bo może u mnie nie jest tak źle jak u Ciebie, ale ja np. nie uczęszczam na terapię bo wtedy mam w domu spokój i rodzice nie uważają mnie za nienormalnego. U mnie głównym problemem jest dd, które pojawiło się po ataku paniki. Przed tym wszystkim miałem też trochę problemów więc to wszystko mnie tak przygniotło że wpadłem w silną deprechę. Teraz jest już trochę lepiej. Zapraszam Cię do przeczytania artykułów, tematów i dyskusji, bo na pewno znajdziesz coś ciekawego dla siebie.
Cier­pienie wy­maga więcej od­wa­gi niż śmierć.
Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Bra­kuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.
Awatar użytkownika
manquegriot
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 43
Rejestracja: 17 listopada 2013, o 19:27

6 stycznia 2014, o 15:30

Słuchaj, wizualizacje i myśli o zabijaniu itd. to normalna rzecz w nerwicy lękowej. Nie wkręcaj sobie innych chorób, nic nie wskazuje na to, że je masz. To co opisałaś to klasyczne objawy nerwicy i jedyny sposób aby przeszły to nie poddać się im, nie analizować, nie podjudzać strachu. Poczytaj sobie artykuły w dziale technik terapeutycznych i stosuj się do rad w nich zamieszczonych i zobaczysz, że za jakiś czas będzie co raz lepiej. :-) Pozdrawiam.
"Cogito ergo sum."
aryaK
Gość

6 stycznia 2014, o 16:55

hej dzięki za odpowiedzi, próbuję sobie logicznie wytłumaczyć że to nerwica, ale gdy przychodzi taki stan to jest ciężko, żadne logiczne argumenty nie pokonują strachu i tego dziwnego uczucia, a fakt tego że nigdy nie robiłam dokładnych badan bo problemy z wychodzeniem zaczęły mi się zanim się doczekałam wolnych terminów badań, to to wszystko wzmaga :c

mr.DD u mnie zawsze znajdą jakiś powód jak im spasuje.. gdybym się wyprowadziła może lęki by się trochę uspokoiły bo tu żyję w ciągłym stresie, ale nie jestem w stanie iść do pracy ani nawet do sklepów poza moją najbliższą okolica więc jestem na nich skazana, i mam takie błędne koło:/
manquegriot ok do tej pory gdy szukałam w necie jakiejś pomocy to trafiałam tylko na posty ludzi z chorobami i to mnie nakręcało :/ a tu jestem od niedawna to się jeszcze rozejrzę :)
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

6 stycznia 2014, o 17:15

No troche trzeba sie liczyc z tym ze sie napotka posty innych, w koncu i ty taki zamiescilas :) a zawsze wiecej jest poszukujacych co tych piszacych co wyzdrowieli bo oni rzadziej wracaja do tych tematow :)

Poczytaj posty z dzialu dla swiezakow, sa tam ciekawe informacje a dzialy o ;leczeniu sa odpowiednio zatytułowane wiec tam znajdziesz typowo opisy tych co wyzdrowieli. :)
Skonsultuj sobie z lekarzem dla pewnosci choc nie ma takiej potrzeby za bardzo, ale mozesz to sama dla siebie zrobic :) Nerwica lekowa na 100 % na pewno nie schizofrenia ani moce :)
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
aryaK
Gość

6 stycznia 2014, o 19:21

wiem zdaję sobie z tego sprawę :) tylko szukanie pomocy a zamiast tego natrafianie na miliony innych objawów samo w sobie nakręca, więc w końcu zdecydowałam że tez napisze i może ktoś doradzi coś
tylko pytanie na które jeszcze odpowiedzi nigdzie nie widziałam, czy nerwica może w jakiś sposób wyewoluować czy zawsze pozostanie nerwicą? przerażają mnie te zmiany które dzieją się nagle, w sumie pierwsza nastąpiła jak moja 'najlepsza przyjaciółka' mnie wychujala, to od tego czasu przestałam mieć w ataki fizyczne w domu, jedynie czasem serce zabije mocno czy coś, ale za to chore myśli się gigantycznie nasiliły, tak samo po kłótni z ojcem, wtedy to odrealnienie przyszło i się utrzymuje cały czas i myśli bardzo wzmożone :/a mocy nadprzyrodzonych się boją od kiedy zemdlałam bez powodu na lekcji religii, po tym wydarzeniu zaczęłam mieć jakby pierwsze mini ataki w kościele, pewnie z nerwów, ale zawsze t głupie pytanie się nasuwa, 'a co jeśli?..' :/
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

6 stycznia 2014, o 19:42

To wszystko sa obawy o coś tam i o utratę kontroli, czytając posty innych nie skupiaj się na objawach i nakrecaniu tylko zobacz jak bardzo podobne masz objawy do innych, a zaburzenia lękowe mają objawy podobne a głownymi to strach przed zwariowaniem, śmiercią, opętaniem, szalenstwam, utratą kontroli i masa objawów fizycznych i psychicznych.
Udaj się na terapię, i jak inni radza poczytaj troszkę jednak forum, bo poszerzenie świadomości co mi jest moim zdaniem jest jednak ważne.
Nerwica to jest twoja reakcja obronna organizmu co opisywałem w tematach jakie podał Wojciech, więc w jaki sposób ma coś być z tego innego? Jeśli miałabyś mieć schizofrenię to byś jej dostała a nie nerwicy. Nerwica a schizofrenia to tak dwie rózne sprawy jak kot a samolot. To się nie łączy.
Nerwica ma jeden poważny skutek jeśli nie jest odpowiednio nie nakrecana i leczona przez nas samych głównie, a mianowicie zabiera życie w sensie rozwoju własnego i szczęście. Takie sa reperkusje nerwic, myśli lękowych i odrealnień.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
aryaK
Gość

7 stycznia 2014, o 00:19

jestem właśnie w trakcie szukania terapii indywidualnej, tylko nie mam ubezpieczenia, a wszyscy wydający się być dobrymi terapeutami są na drugim końcu miasta i juz nie mam pojęcia co z tym zrobić bo raz że strach przed odległością, dwa że nie miałby mnie kto podwieźć :c
czytam wlasnie po trochu te tematy. niby to na logike wiem, ale to był błąd ze chodzilam wcześniej na terapię gupową gdzie byli ludzie z różnymi chorobami, i ciągle w kólko o nich gadali.. była dziewczyna młodsza odemnie, co własnie miała shizo i widziałam co się z nią dzieje, mówila mi o sobie i teraz mam przed tym gigantyczny lęk.. i takie oderwanie, że wszystko przez ostatni tydzień wydaje mi sie inne niż czesniej, nierealne to prowadzi mnie do tego 'a co jeśli to też ta choroba?' :c niby to dobrze że ;tylko' taki jest skutek jak piszesz, teoretycznie chyba njłatwiej z tego rodzaju zaburzeń wyjść.. tylko zyje z walniętym starym, matką która nic nie obchodzi a jak zacznie obchodzic to drze morde i bratem który w końcu kiedys mnie zajebie i cały czas sie boję.. a starzy chca zebym jutro odebrała ze sql świadecwo w końcu, czego nie moge zrobić już od 2 lat bo od razu mam atak, tak mnie do tego nastawili i nie mam pojecia jak to przełamać.. jeszcze dziś znów wróciło mi poczucie strasznie cięzkiego ciała i boje sie cholernie iśc po jedzenie czy picie do kuchni bo boje sie ze wezmę przez utratę kontroli i pamięci czy coś, tabletki :/

-- 7 stycznia 2014, o 00:19 --
czytam sobie na forum o tych dwóch światach, choroby i zaburzenia, niby to powinno mnie uspokoić, ale, mam jedno 'ale'.. czasem czuję się jakby iluzja stawała sie rzeczywistością i przeraża mnie to, bo czy to nie jest przechodzenie na mroczniejszą stronę? ;c
Hubert Sadowski
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 15 września 2013, o 11:51

9 stycznia 2014, o 19:21

Witaj Kiciusiu !

Nie panikuj, masz już postawioną diagnozę, jeśli chcesz ją jeszcze bardziej uściślić powinnaś zacząć uczęszczać na terapię - w trakcie jej psycholog będzie Ci wyjaśniał z jakich powodów czujesz się tak a nie inaczej i dlaczego te objawy znajdują się z kręgu zaburzeń nerwicowych a nie chorób psychicznych - czyli schizofrenii - a tego właśnie się obawiasz. Twoje reakcje organizmu i myśli - są spowodowane właśnie Twoim myśleniem - i nad tym trzeba pracować. Obecnie będąc w takim stanie psychofizycznym jakim jesteś nie jesteś w stanie obiektywnie spostrzec co powoduje u Ciebie dysfunkcjonalność Twojego funkcjonowania - w nerwicach człowiek nie potrzebnie doszukuje się u siebie poważniejszych zaburzeń aniżeli je ma - jest to spowodowane nieświadomością w społeczeństwie na czym polegają zaburzenia psychiczne. Twoje objawy wskazują na zaburzenia nerwicowe a więc jesteś zdrowa psychicznie, natomiast masz problemy emocjonalne, które są spowodowane Twoim myśleniem - to myślenie wzbudza u Ciebie lęk w skutek którego narasta w Tobie napięcie min lękowe - które następnie zwiększa Twoje dysfukncjonalne myślenie powodujące zwiększanie się lęku :) Min tak wygląda mechanizm nerwicowy. Tak więc nie ma się czego bać a należy nad sobą pracować aby wyodrębnić, podważyć i wyeliminować myślenie dysfunkcjonalne a pozostawić to które jest logiczne i zdrowe :) Oczywiście czasami trzeba wspomóc proces terapii farmakoterapią aby można było lepiej pracować nad myślami. Głowa do góry - i po pierwsze nie panikuj jak masz nerwicę :)
Kontakt do mnie Psycholog Świnoujście
Na forum udzielam odpowiedzi tylko w dziale Konsultacja psychologiczna
aryaK
Gość

9 stycznia 2014, o 20:01

witam i dzięki wielkie za odpowiedź :) trochę mnie to uspokoiło że to nie choroby fizyczne tylko nerwica, ale wciąż nie mogę sobie poradzić z myślami o opętaniach, chwile temu mi przyszły do łba, a tu nagle ministranci że w sobotę ksiądz po kolędzie, i znów strach przed opętaniem i depersonalizacja :c przeraża mnie to i o ile fizyczne lęki to mogę zrobić kiedyś badania, a tego nie sprawdzę i ciągle w kółko i kółko pytam się czy to aby na pewno tylko nerwica, czy jednak moce nadprzyrodzone, błędne koło @__@ co do leków i jak już wiele razy na tym forum pisałam wolałabym ich uniknąć, czuję się gorzej po nich i fizycznie, i mentalnie, i myśli są przytłumione, chaotyczne, jak po znieczuleniu, a nie zmieniają się, wciąż mnie straszą tylko ciszej :c a jeśli już to czy jest możliwość zażywania leków tylko gdy jest bardzo źle?
próbuję nie panikować ale całe życie byłam opanowana gdy inni świrowali z nerwów, to teraz nerwica chyba wkręca mi wszystkie zaległe paniki :)

jeszcze jedna dziwna rzecz, od kilku dni panika jest tylko w mojej głowie, dawniej nie mogłam na dupie usiedzieć, a teraz jakby ciało to totalnie olewało, jakby było oderwane od spanikowanego umysłu.. dziwne to, i czy tro normalne? :/
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

9 stycznia 2014, o 20:28

Tak normalne i pamiętaj a przynajmniej się staraj pamietać, że nerwica polega własnie na takiej kontroli, osoby z lekiem nerwicowym próbują uzyskac kontrolę nad konkretnymi objawami aby uspokoic samych siebie, ze mają to co znają, i na każdą zmianę reagują kolejnym lękiem i to się tak toczy jak koło.
W lęku takie odczucia, zmiany nagłe samopoczucia, objawów sa możliwe i trzeba starać się traktować to zawsze tak samo, jako reakcje organizmu, które niczemu nam nie zagrażają. Jesteś zdrowa, masz znerwicowane emocje, zaburzone emocje, nic więcej obecnie się z tobą nie dzieje. I po prostu to, ze wcześniej ni emogłas usiedzieć a teraz czujesz olanie tematu nie jest powodem do myslenia, ze nagle coś się dzieje, bo nie ma powodu. Nerwica, zawsze zostaje nerwicą.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Hubert Sadowski
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 15 września 2013, o 11:51

9 stycznia 2014, o 21:21

Tak - można brać leki doraźnie ale to musisz już ustalić z lekarzem psychiatrą. Można brać ustalone dawki codziennie jeśli zachodzi taka potrzeba lub jeśli człowiek czuje się lepiej może brać leki w takich momentach kiedy uzna, że trudno będzie mu zapanować nad swoimi objawami nerwicowymi czy myślami - ale tak jak napisałem to musisz skonsultować i ustalić z psychiatrą. Osoby z nerwicą bardzo często obawiają się że "zwariują, zostaną opętane etc..." - to właśnie kolejny objaw nerwicy - czyli już wiesz jakie kolejne myślenie powoduje u Ciebie zwiększenie lęku i objawów psychosomatycznych - a więc jeśli jest to destrukcyjne myślenie w takim razie należy z niego zrezygnować - logiczne. Więc nie "nakręcaj" się takimi myślami a staraj się je wyeliminować ze swojego rozumowania. Idź do psychiatry i do psychologa - mam nadzieję, że Ci się uda :)
Kontakt do mnie Psycholog Świnoujście
Na forum udzielam odpowiedzi tylko w dziale Konsultacja psychologiczna
aryaK
Gość

10 stycznia 2014, o 01:44

ok, myślę na tym logicznie i cośtam do umysłu z tego dociera, było spoko. Ale teraz nagle nie wiem skąd przyszła mi myśl, jedno chore zdanie, że jestem... mój lęk.. przez shatana... boję sie to nawet pisać... przeraża mnie to strasznie, staram sie myslec o czymś innym, nawet taką rymowaną modlitwe powtarzam sobie w kółko ale to nie chce wyjść z łba, boje się w tym momencie strasznie, to zdanie nie chce pujsć, i ciężko jest mi wierzyć że to tylko nerwica i moje myslenie a nie moce nadprzyrodzone ... ;__; teraz by mi sie jakiś lek sprzydał, w momencie gdy mi takie chore mysli do łba przychodza, bo ogólnie przez pól dnia było spoko, często mam w sumie normalne dni, zwłaszcza jak znajomi wpadają to czuje się zdrowa, tylko wieczory/noce są najgorsze, albo czasem trzyma mnie dziwne uczucie przez kilka dni, lub ataki gdy gdzieś wychodzę :c jak tylko załatwię ubezpieczenie pójdę do psychiatry u którego raz byłam na nfz i miałam poczucie że jest zaangażowany w to co robi, słucha i chce pomóc, jakoś budzi we mnie większe zaufanie niż mój obecny..
problem u mnie że z tymi zaburzeniami mam jak z samochodami, wiem jak co działa pod maską, znam prace silnika i wogóle ale nie umiem prowadzić.. Tu też rozumiem już jak to działa, wszystko jest logiczne, ale mimo to jedno zdanie zawiesiło się i powtarza się w kółko i w kółko, nie wiem jak to przerwać, wyłączyć, kierowanie mysli na inne tory nie pomaga zbytnio, tak samo zajęcie sie czymś, mam podzielną uwagę która komplikuje to wszystko i nie wiem jak to wyeliminować @__@
do psychologa na pewno pójdę, tylko mam jeden zasadniczy problem, nie mam pojęcia do kogo iść.. wszyscy których znajduję na necie są na drugim końcu kraka od mojej strony, więc nie mam tam jak dotrzeć, nie miałby mnie kto podwozić tak daleko, a tu w pobliżu same stare babsztyle które odstraszały mnie juz po samej rozmowie przez telefon :/
Hubert Sadowski
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 15 września 2013, o 11:51

10 stycznia 2014, o 13:11

Po Pani opisie można stwierdzić, że "myśli na temat szatana" - mogą być powodem nerwicy - często osoby cierpiące na zaburzenia nerwicowe obawiają się, że są lub zachorują na chorobę psychiczną lub jeśli są religijne doszukują się wpływu "szatana". W obydwu sytuacjach nie należy się obawiać takich myśli. Następna sprawa mogą to być myśli natrętne - czyli objaw nerwicowy. Najważniejsze jest to aby właśnie chodzić na terapię i uściślać diagnozę - a to właśnie uzyskuje się w kontakcie face to face. Tak więc bardzo Panią zachęcam pomimo trudności udać się do psychologa :)
Kontakt do mnie Psycholog Świnoujście
Na forum udzielam odpowiedzi tylko w dziale Konsultacja psychologiczna
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

10 stycznia 2014, o 15:22

Nie no bez przesady Kraków maly nie jest znajdziesz gdzies blisko psychologa :) A tak to przeczytaj artykul wiktora mysli-lekowe-co-jak-i-dlaczego-czesc-5-t3542.html Mysli lekowe trzeba przyjac do siebie ze swiadomoscia czym sa i skad sa a potem nie na sile isc na inne tory tylko naturalnie pozwolic tym mysla odplynac po tym jak je osmieszysz czy zrobisz chocby na przekor. Z myslami trzeba nauczyc sie rozmawiac i prowadzic dialogi wewnetrzne, ja polecam ten artykul bo ja tak samo sobie poradzilam z tym tyle ze moglam miec inne mysli ale zasada jest ta sama.
ODPOWIEDZ