Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nie wiem jak sobie radzić :(

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
sebol24
Nowy Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 5 października 2024, o 20:45

16 października 2024, o 21:40

Hej! Ogólnie to jestem nowy na forum, chociaż czytam go już od pewnego czasu żeby się uspokoić, zająć czymś głowę i bardzo w wielu rzeczach mi pomógł, chociaż muszę się podzielić tym co czuję bo już za dużo myśli w tym mózgu się kotłuje.
Wszystko zaczęło się w czerwcu kiedy jako że jestem studentem i był to mój ostatni rok licencjatu, miałem bardzo dużo na głowie. Próbowałem połączyć pracę (stanowisko kierownicze), studia dzienne, pisanie licencjatu, uczenie się so sesji i życie towarzyskie w jedno. Wtedy też miałem pierwszy atak paniki w pracy kiedy myślałem że mam zawał serca albo że umieram. Wydarzyło się to w pracy gdzie akurat będąc po wypiciu kawy zwaliłem to na to więc odstawiłem kofeine i wszystko wydawało się w porządku. Zaliczyłem wszystko, obroniłem licencjat wszystko było w porządku. Jednak w lipcu będąc na spacerze z psem zacząłem się czuć słabo, ręce zaczęły mi się trząść myślałem że zemdleję a serce zaraz wyskoczy z klatki piersiowej. Wróciłem do domu szybko usiadłem i próbowałem złapać oddech. Gdy się uspokoiło, uspokoiło się na jakiś miesiąc. W połowie sierpnia w tygodniu w którym byłem zabiegany, gdzieś ciągle wychodziłem, praca, jeszcze się napatoczyła kłótnia ostra z drugą połówką nagle poczułem się odłączony od rzeczywistości. Czułem się wyrzuty z emocji nie mogłem się skupić jakby mnie odłączyło zupełnie. I niestety to uczucie dalej mnie trzyma.
Jestem osobą ogólnie nerwową z natury, bardzo się przejmuję wszystkim, łatwo wybucham emocjami, jestem mało asertywny i raczej uległy wszystkiemu. Ten stan mnie przeraża i zdążyłem sobie wmówić najróżniejsze choroby od raka przez covida po schizofrenię i psychozę. Sprawdzam moje objawy, nakręcam się i te natrętne myśli 24/7. Boję się ciągle że stracę kontakt z rzeczywistością, że juz nie wrócę do tego co było wcześniej albo że zwariuję. Boję się trzymać nóż w ręcę bo boję się że zrobię coś komuś albo sobie. Przeczytałem już wszystko o derealizacji/ depersonalizacji i z jednej strony wiem że to to, ale natręt mi wraca i czuję się dosłownie jakbym spadał znowu na sam dół strachu.
Chyba piszę to wszystko żeby się wygadać ze strachu. Boję się po prostu że w końcu stracę siebie.
Alex92
Nowy Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 2 maja 2024, o 21:33

17 października 2024, o 18:03

Cześć! To, co opisujesz, brzmi naprawdę ciężko i mogę zrozumieć, jak bardzo może to obciążać psychicznie. Również zmagam się z nerwicą lękową, więc mogę się z Tobą utożsamić. Te ciągłe uczucia niepokoju, natrętne myśli i strach przed utratą kontroli nad rzeczywistością mogą być paraliżujące.
Sama przechodzę przez wiele takich momentów, od fizycznych objawów lęku, jak kołatanie serca, bóle somatycznych, po ten strach przed zrobieniem krzywdy ale głównie sobie bo mam momenty że ta nerwica mnie wykańcza. Ważne jest, abyś wiedział, że to “tylko” objawy lękowe, a nie zapowiedź utraty kontroli nad sobą czy rzeczywistością. To bardzo ważne, żeby nie walczyć z tymi myślami, ale je akceptować bo to, co lęk nam podpowiada, nie jest prawdą.
Rozmowa z terapeutą, który pomoże Ci zrozumieć te stany, może bardzo pomóc. Lęk ma to do siebie, że gdy uczymy się go obserwować, a nie wchodzić z nim w interakcję, powoli zaczyna tracić swoją moc.
Ja ogólnie męczę się z tym od dwóch i pół roku.
ODPOWIEDZ