Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Końca nie widać.

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Awatar użytkownika
smutna123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 29 maja 2015, o 11:28

14 stycznia 2016, o 07:20

Hej,jakiś czas nie pisałam, bo właściwie każdy mój post był hmmm pesymistyczny. Postanowiłam udać siędo prywatnego lekarza. Ogólnie niby dobry specjalista. Ok, lekarz robił wrażenie znudzonego, ogólnie stwierdził, że to nie schizofrenia, ale pow.ze nie na dany moment ale za x lat może to.być schiza i potem będziemy się zastanawiać czy to była pierwsza oznaka.... Nie no komentarz trafiony co? Opowiedziałam moja historie, podałam leki,które brałam. Diagnoza taka, że to zaburzenia lękowe, ale nie za często przychodzą do Niego ludzie z DD. Połączył mi Elicee i Tianesal. Dobrze ja rozumiem, że nie powinnam negowac,ale Sory spodziewałam się jakiegoś przełomu po tej wizycie. Mówilam,że objawy somatyczne Elicea ogarnęła,ale brak motywacji i Meg DD jest nadal. Poza tym minus taki że mam dużo większy apetyt w ogóle na słodkie. Ale Lekarz to za przeproszeniem olał. Mam dość naprawdę. Wstaje i nastawiam się pozytywnie, ale mimo starań jest lipa. Dałabym wszystko aby było jak wczesniej. Było DD ale czułam. Potrafiłam się cieszyć. Potrafiłam buc sobą. DD nie trwało 24/24. Teraz jest okropnie. Jedynie co mogę to zrobić coś w domu i jeść. Tyle pomogły leki. Nie wiem czy ktoś tak jak ja miał/ma takie Pogorszenie. Zlewanie się dni itp. I myśli natrętne typu tak zostanie, to nie przejdzie. .. Czytam objawy wracam często i wiem ze to normalne, ale mam niestety wizję, jak w filmie"człowiek, który się zawiesil"że mimo prób z nowymi Lekami,starań, psychoterapii itp tak już zostanie....

-- 14 stycznia 2016, o 08:20 --
Czy miał ktoś może tak jak ja? Jest ktoś co doda mi trochę otuchy...
Be strong. For IT may be stormy now
But IT Cant Rain forever!!!
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

14 stycznia 2016, o 09:25

Słoneczko moje piękne. To nie będzie żadna schiza nawet za X lat. Od wczoraj zacząłem czytać zagraniczne strony i fora nt. DD bo ludzie tutaj coraz rzadziej odpisują. Otóż, to co się dowiedziałem to nic nowego xD. Jak najabrdziej leki tutaj wcale nie muszą pomóc - ba nawet nie zalecają ich brania (chyba ze jesteś tak wystraszona). Ludzie, którzy mają DD nawet silne i mają lęki, leczą sie w ten sposób, że nie zwracają uwagi na to i pokonują to wszystko - dlatego, że nic się Tobie nie może stać. Masz przegrzane kabelki :) I to jest błędne koło (dokładne tam też tak piszą). Wyzwalacze te same, ogólnie Divin i Victor + reszta która opisała to wszystko ma w 100% racje.

a teraz wkleje kawałek postu:

""I’ve tried many things on my quest to find ways to overcome depersonalization: neuroleptics, church, homeopathy. However, I found the remedy in a simple act of doing what you love. So if you ask How do I cure depersonalization disorder?”, my answer will be: do what you love."

To co jest wytłuszczone: "Zatem jeśli zapytasz jak wyleczyłem depersonalizację (do derealizacji też to się odnosi)?, moja odpowiedz będzie: rób to co kochasz.."

Buziaki i główka do góry :).
Awatar użytkownika
smutna123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 29 maja 2015, o 11:28

14 stycznia 2016, o 10:51

Templarious dziękuję za wsparcie i wytłumaczenie. Mój wniosek jest taki że w Pl Lekarze są niedoksztalceni. Wiem,że może leki nie pomagają,ale ja miałam takie lęki, że nawet z łóżka wstać się bałam. Po nocach nie spalam. No niestety mam lęk wolnoplynacy. Może byłoby łatwiej gdyby facet mnie wspierał. A On dzisiaj zarzucił, że wymyśliłam sobie takie Zaburzenie. No i że się opierdal....i lepiej bym coś robiła. Tłumacze Mu, że mam /miałam lęki takie ze herbaty nie mogłam nawet zrobić. Poza tym bardzo się staram. Zajmuje dziećmi, ogarniam dom,ale to chyba za mało. :-(
Za 2tyg.sesja z terapeuta. A póki co nie potrafię robić tego co kocham. Kompletnie nie mam motywacji do czegokolwiek.

-- 14 stycznia 2016, o 11:51 --
Templarious a u Ciebie jak teraz jest? Lepiej?
Be strong. For IT may be stormy now
But IT Cant Rain forever!!!
usuniete
Gość

14 stycznia 2016, o 11:02

Niestety lwia część lekarzy jest niedokształcona, o czym miałem okazję przekonać się na własnej skórze. Skończyli studia i nie próbują poszerzać horyzontów. Ich wiedza jest umieszczona w jakimś hermetycznie zamkniętym "pojemniku" i nie chce się rozszerzać :D. To, że inni coraz mniej odpisują, to nic dziwnego, bo ileż można cały czas wałkować od kilku lat to samo i to samo :D. Pozdro i głowa do góry!
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

14 stycznia 2016, o 11:41

U mnie jest prawie super :D.
Teraz głównie dokucza mi DP i jak napisałem w innym poście miałęm wrażenie ze jak oglądam pingwiny z madagaskaru to są one jakby realne (i jeszcze taki impuls lękowy miałem). Dużo rzeczy już nie mam, nie mam natrętnych myśli ale np troszke anhedonii jest albo jakieś małe rzeczy jak sporadyczne widzenie ludzi jak maszyny czy coś jest. Generalizując jest ogromna poprawa i myślę, że w ciagu miesiaca maks 2 spokojnie już się odburzę.

Smutna hmm czy Ty nie masz na imię Monika P... ? :P

A i apropo czemu mi lepiej - zaprzestałem psychoterapii, nie biore leków ale biore sporo witamin i staram się nie nakręcać i jak narazie mi wychodzi. Codziennie jak jade do pracy słucham Divina i czytam od groma forum. To tyle.:)
Awatar użytkownika
smutna123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 29 maja 2015, o 11:28

14 stycznia 2016, o 11:53

U mnie było dobrze w porównaniu do tego co teraz. Wiem,że lekarze nie poszerzają horyzontów. Dla mnie to lekceważenie pacjenta, kiedy doktorek mimo prywatnej wizyty trzyma Cie 10min w gabinecie. No.absurd. Kaska wpada a Oni powiedzą mniej niż to o czym się dowiedziałam na forum... Brak słów.
Było.mi łatwiej kiedy DD nie trzymało 24/24 bo była nadzieja, że minie itp. Wiem,że to nie katar i nie minie zaraz. Przez to Zaburzenie, już kiedyś pisałam, że czuję się jak dziecko. Poza tym jakbym nie potrafiła myśleć.

-- 14 stycznia 2016, o 12:53 --
Nie,nie jestem Moniką :-) Angelika, miło mi ;-)
Be strong. For IT may be stormy now
But IT Cant Rain forever!!!
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

14 stycznia 2016, o 12:23

A pogarsza się dlatego, że masz więcej lęku. Ja pamietam jak nie mogłem nawet zjeść dobrze obiadu bo mieso wydawało mi się podejrzane, czułem lęk przed tym i miałem "dziwne" myśli na temat tego, do patelni nawet nie podchodziłem a w oczach łzy nie wiadomo skad. Im szybciej przełamiesz te koło tym lepiej. Spróbuj znaleźć te rzeczy, które nie wzbudzają w Tobie lęku, a powodują ze zapominasz chociaż na chwile o dd. Po kilku dniach odczujesz ulge i umysł zacznie się szybciej regenerowac i moim zdaniem trwaj w tej rutynie dopuki nie minie Tobie lęk (wolnopłynacy) - ja bynjamniej tak miałem. Siedziałem miesiąc w domu a potem jak już mi na tyle zszedł lęk, że mogłem jeździć metrem i autobusem to zacząłem i tyle. Męka była spora ale warto po powolutku przechodzi :). Pytaj, postaram się pomóc.

Ps. Tomek, miło mi :) Fajny avek.. :D
Awatar użytkownika
smutna123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 29 maja 2015, o 11:28

14 stycznia 2016, o 12:59

Wiesz własnie ta anhedonia mi dokucza strasznie i natrętne myśli. Ogólnie także biorę sporo witamin, ale u mnie to siedzenie w domu powoduje pogorszenie plus ta pogoda okropna. Niestety nie mam za bardzo jak wyjść z domu. Od najdalej marca planuje podjąć pracę. A myślę, że gdyby mój facet chociaż zn próbowal zrozumieć albo chociaż nie dokładal mi zmartwień już by było lepiej. To skomplikowane...
A Avatar dziękuję :-)
Be strong. For IT may be stormy now
But IT Cant Rain forever!!!
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

14 stycznia 2016, o 13:14

A jakie witaminy? Zalecam wit. B kompleks od Solgara + D od solgara, do tego magnez i pij sok pomidorowy (potas) albo jedz bananki albo pomidorki (duzo potasu zawieraja). Do tego śpij więcej niż 7 godzin, mozesz kupic sobie olejek lawendowy do wanny :). Wszystko to genialnie działa ze sobą, mi zlikwidowała lęki :d. Chociaż może czuje takie napięcie wewnetrzne ale to nie jest to co na początku...
Co do myśli: "I still had some days when I would feel really anxious but i just ignored the feelings and got on with my life. Anxiety and thoughts cannot harm you. They are only feelings and thoughts. Today I am able to live a completely normal life." ---> anxious to niepokoj jak cos ;p --> W skrócie ignorowała ta osoba te mysli, nie moga cie skrzywdzic (lęk moze dobijac, wiem) ale to tylko twoje mysli i odczucia. Dzisiaj jestem zdolna żyć kompletnie normalnym życiem. Link -->http://www.nomorepanic.co.uk/showthread.php?t=122178.

Wszystko będzie dobrze. Twoje myśli i uczucia blokują Ciebie w zaburzeniu bo generują jak się domyślam kortyzol (hormon stresu + adrenaline/noradrenaline) itp.
Uporaj się z nimi, w przeciągu kilku dni powinnaś odczuc różnice. I nie analizuj zbytnio tego co myslisz - wszystko to nerwica. :)

// dodaje dalej post bo ważny jest:
I have run my own business, going back to full time work, visited my daughter in Australia all by myself and done so many other things that I once thought I never would. I so regret letting anxiety rule my life for so long. So my advice is not to try to get rid of the thoughts, just let them be there, they cant harm you. Dont try to distract yourself as you are only fighting the thoughts and the anxiety, just let it be and eventually they will disappear. You can recover completely. Good luck.
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

14 stycznia 2016, o 13:18

smutna123,

Templarious Ci tutaj bardzo fajnie odpisał, właśnie dokładnie tak to wygląda z DD, że trzeba obniżyć temu wartość i zaakceptować aktualny stan rzeczy, dzięki czemu Ci to minie bo POZWALASZ SOBIE NA TO. Właśnie to jest całym kluczem, trzeba sobie pozwolić na regenerację. Jeżeli ciągle się człowiek z tym ciągle gryzie, to daje sobie POWODY DO DEREALIZACJI/DEPERSONALIZACJI. To jest najistotniejsze i najważniejsze w sumie. Dlatego tak ważna jest AKCEPTACJA.

A co do pozostałych objawów po lekach, to tutaj to mówi samo za siebie. Leki mają swoje skutki uboczne i ogólnie ciężko jest dobrać leki pod daną osobę. A otępienie, spadek motywacji itp. są KLASYCZNYMI SKUTKAMI UBOCZNYMI LEKÓW.

Także nie masz się co tym martwić. :)

A jeszcze co do Pana Psychiatry, to niestety, ale widać że uczył się on na książkach Pana Kępińskiego jak większość psychiatrów. Gdzie te książki są z lat 90-tych które mówią o tym że objawy DD świadczą o schizofrenii i koniec . Jednak nikt nie bierze pod uwagę tego że w tamtych czasach, nawet w klasyfikacji zaburzeń i choród (ICD) było to tak klasyfikowane przez MAŁĄ WIEDZĘ NA TEN TEMAT. Psychologia i ogólnie medycyna nie była w tamtych czasach jeszcze tak rozwinięta. Dzisiejsza literatura jak i ogólna wiedza mówi o tym jasno i klarownie, że DD jest naturalnym stanem defensywy umysłu i może występować samo, z zaburzeniem lub z chorobą psychiczną. Ty, Angeliko, nie masz żadnych podstaw by widzieć u siebie schizofrenię. Masz ewidetnie zaburzenie lękowe i odciecie, czyli DD. To wszystko. :) Więc nie daj sobie wkręcić żadnych takich pierdół od niezauktalizowanych psychiatrów.

Pozdrawiam.

-- 14 stycznia 2016, o 13:18 --
P.S. a co do anhedonii, to jakbyś jeszcze nie widziała, to tutaj masz moją pogadankę odnośnie tego tematu. Sam miałem odcięcie od uczuć pozytywnych jak i ogólnych przez ponad rok czasu. https://www.youtube.com/watch?v=rB3RthyZvJw
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Awatar użytkownika
smutna123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 29 maja 2015, o 11:28

14 stycznia 2016, o 15:59

Divin dziękuję za odpowiedź. Też tak myślę, co do tego psychiatry. Ogólnie spróbuję w razie lęku wspomóc się hydroksyzyna bo nie chce brać tych leków. Bo niby miały a nie motywują. Dość o lekach. Wiem, że muszę zaakceptować. Mimo okropnych objawów DD i DP wychodzę do ludzi, rozmawiam itp
Chyba nakręciłam te moje dodatkowe objawy przez tą anhedonie. No i brak poczucia czasu. Przerazilo mnie to, bo spotegowalo się bardzo. Zaraz skocze do tej pogadanki.
Templarious widzę,że faktycznie bardzo się przyłożyłes do uzyskania jak największej wiedzy o DD. Dziękuję za te posty. Tak, dużo racji w nich. Dziękuję. A co do witamin. Magnez ale jako lek, vitamina b complex, vit. D 4000j., omega 3, olej z wiesiołka. Więc sporo tego :-)

-- 14 stycznia 2016, o 16:59 --
Właściwe doszłam do wniosku, że mam taki problem, iż przez moje Zaburzenie odkładam wiele spraw na czasy kiedy poczuje się lepiej. Tak jakbym chciała czuć się realnie i dopiero wtedy będę mogła załatwić sprawy, które przekladam. Chyba to dziwne co?
Be strong. For IT may be stormy now
But IT Cant Rain forever!!!
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

14 stycznia 2016, o 16:03

To przede wszystkim błędne, nie ma na co czekać. Właśnie DD Ci zejdzie wtedy gdy właśnie zepchniesz to na drugi plan i zajmiesz się własnym życiem. Także żadnego odkładania, do dzieła! :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Awatar użytkownika
smutna123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 29 maja 2015, o 11:28

14 stycznia 2016, o 16:06

Hmmmm, racja...w tym momencie DD rządzi mną. Ok, zaczynam, małymi kroczkami.
Moje podejście właśnie takie, że będę coś robić jak DD zmaleje lub kiedy leki zaczynał działać jest błędem. Kieruje mną straszna niechęć do działania. Muszę to cholipka zmienić!
Be strong. For IT may be stormy now
But IT Cant Rain forever!!!
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

14 stycznia 2016, o 16:11

Tez tak miałem, czekałem az DD zejdzie. Nie zeszło. Zszedł lęk i wtedy zacząłem działać ale zanim to zrozumiałem, minęło oj troche czasu... ze 2-3 tygodnie moze wiecej.
Starajmy sie to zmienić, a wyzwolenie przyjdzie zanim sie obejrzymy ;).
Awatar użytkownika
smutna123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 29 maja 2015, o 11:28

14 stycznia 2016, o 16:46

Oj oby, oby mam nadzieję,że nie będę obchodzić rocznicy zaburzenia ;-) zostało jeszcze trochę czasu. Dziękuję Tomciu za wsparcie :-*
Be strong. For IT may be stormy now
But IT Cant Rain forever!!!
ODPOWIEDZ