Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Nie potrafię opisać objawu
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 14
- Rejestracja: 21 lutego 2020, o 02:48
Nie wiem, czy można to podciągnąć pod DD i lęki, aczkolwiek od wielu miesięcy przeżywam epizodycznie objaw (pojawia się i trwa przez kilka dni, czasem tygodni), który ciężko mi opisać. Czuję się bardzo słaby, jakbym miał się zaraz przewrócić, tak jakbym nie miał kontroli nad ciałem. Mimo tego nigdy się nie przewróciłem. Do tego dochodzi bujanie i duży lęk, często myślę że muszę usiąść bo dłużej nie wytrzymam. Często towarzyszy temu ból głowy. Rano po przebudzeniu tego nie ma, rośnie wraz z upływem dnia, apogeum następuje w okolicach godziny 17-18. Jak można to sklasyfikować? Poszedłbym przynajmniej do lekarza rodzinnego, ale nie jestem w stanie tego opisać.
- lubieplacki13
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 495
- Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50
Bardzo częsty objaw. Jest nawet temat o tym w dziale nerwica - zaburzenia lekowe. Sam go miewam. Tzw/ „bujanki”.anonim123 pisze: ↑19 sierpnia 2020, o 00:55Nie wiem, czy można to podciągnąć pod DD i lęki, aczkolwiek od wielu miesięcy przeżywam epizodycznie objaw (pojawia się i trwa przez kilka dni, czasem tygodni), który ciężko mi opisać. Czuję się bardzo słaby, jakbym miał się zaraz przewrócić, tak jakbym nie miał kontroli nad ciałem. Mimo tego nigdy się nie przewróciłem. Do tego dochodzi bujanie i duży lęk, często myślę że muszę usiąść bo dłużej nie wytrzymam. Często towarzyszy temu ból głowy. Rano po przebudzeniu tego nie ma, rośnie wraz z upływem dnia, apogeum następuje w okolicach godziny 17-18. Jak można to sklasyfikować? Poszedłbym przynajmniej do lekarza rodzinnego, ale nie jestem w stanie tego opisać.
/przerwa od forum
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 14
- Rejestracja: 21 lutego 2020, o 02:48
Dobrze wiedzieć. Czyli zostaje nadal walczyć i starać się ignorować... Jeszcze jedno pytanko mam do ludzi, którzy w zaburzenie weszli przez hipochrondie i ewentualnie problemy z sercem. Jak radzicie sobie z wysiłkiem fizycznym? U mnie wszelkie sporty (pływanie, rower, piłka, bieganie, orbitrek) powodują lęk, bo przypomina mi się przyspieszone bicie serca i umysł kojarzy to z zagrożeniem.