Zawsze ciekawi mnie to co dla ludzi oznacza bezsennosc,bo organizm jest taki ze jeśli ten sen będzie naprawdę potrzebny to musi on nadejsc. To jak potrzeba typu wydalanie czy jedzenie.
Spanie powiedzmy 4 godziny nie mozna nazwac bezsennoscia a problemem ze snem,bo wprawdzie sa schorzenia w których snu nie ma ale sa tak niezwykle RZADKIE i nie spi sie w ogole.
Ale Twoj problem jest typowy czyli nakrecanie sie na tzw "Dzis tez nie bede spać "Dzis juz musze zasnac bo cos mi sie stanie"
Problem z takimi myslami mialam ja i to dość spory.
Przerabialam jesli chodzi o sen chyba wszystko
Zapadanie
Realne sny/koszmary
Wybudzanie ze wstrzasami
Paliptacje
Bezdechy/strach przed uderzeniem się
Ataki paniki
Natlok mysli /pustkę
Zasypianie po 6 h lezenia
Wszystko sie przewinelo i jedna jest wazna rzecz.
Trzeba sobie powiedziec - No trudno jesli nie zasne to nie zasne,jesli bede naprawdę zmęczona to organizm odbije sobie i zamknac temat.
Bo to jest typowo lękowe. Czesto osoby które maja ten problem juz od rana sie na krecaja wiec nie jest dziwne ze nie beda spać.
Trzeba doceniać male rzeczy,ja np cenilam to ze spałam te 4 h i myslalam ok fajnie cos tam spalam i jak tej presji nie bylo to zaczynalam sypiac ale nie od razu. To byloby za łatwe po prostu
Nie naciskaj na to uwierz zasniesz jak wyluzujesz. Bezsennosc jest tak troche naciagana bo spanie jak wspomnialam 4 h to nie jest bezsenność
,wybudzanie sie rowniez nia nie jest. Ogolnie ludzie roznie spia bo maja stresy,bo maja zmartwienia a wiec ten sen tez wtedy jest inny.
Na pewno nie oszalalas

Mi pomogla bardzo muzyka relaksacyjna
Wlacz na youtube muzyke trwajaca nieco dluzej np taka na 3 h mi po 3 tygodniach pomogla ale nie od razu

Zaraz znajde i wstawie link
