Od jakiegoś czasu myślałem, że nerwica nie wróci

Postanowiłem sb kiedyś, że przestanę oglądać pornografię. Mam wrażenie, że ma ona duży wpływ na nerwice i depresje i znalazłem takie forum gdzie ludzie się własnie wypowiadają i można założyć taki licznik, w którym liczy się jak długo się bez pornografii wytrzymało. Chodzi o to, że mam takie natręctwa, że boję się obudzić w trumnie, wiąże też dużo złych sytuacji z róznymi liczbami. No i powiedziałem sobie, że nie mogę myśleć o tych trumnie, albo tych liczbach czy czymkolwiek złym po zresetowaniu tego licznika albo wstaniu rano itd. To jest straszne, bo oczywiście nie można "nie myśleć" jeżeli powiedziało się sobie "nie myśl" o tym. Muszę więc wykonywać tę czynność jeszcze raz bo np. obudzę sie w trumnie.
Mam teraz tak, że muszę wchodzić z laptopem do toalety, tam podłączam laptopa i resetować ten licznik itp. Tak mnie przeraża tam myśl, że jak wrócę do domu to będę musiał to robić, że nie mogę usiedzieć na miejscu. Mam jakby taki przypływ adrenaliny cały dzień, że muszę chodzić, jeździć na rowerze i tak ciągle. Jestem z jednej strony zmęczony, ale z drugiej nie mogę odpocząć. Nie wiem jak o tym nie myśleć. Wiem, że to tylko myśl i w zasadzie nic złego nie może się stać przez to myślenie, no ale to tak nie działa.
Boję się, że nie zaliczę sesji przez to, albo że oszaleję i nie daj Boże zrobię sobie coś, bo już nie wytrzymam. Już sam nie wiem co mam zrobić?
Miał ktoś podobnie? Co robić? Miałem kiedyś tak, że miałem myśli np. co jeżeli śnię, albo ludzie nie istnieją, ale to w zasadzie były myśli, a teraz mam kompulsje i stoję przed wyborem ignorować je i cierpieć, albo oddać się tym kompulsją, które pewnie będę musiał długo wykonywać, ponieważ ta myśl trzyma się już drugi tydzień! Nie wiem czy kiedyś przestanie, boję się, że nie.
Mam nadzieję, że ktoś będzie w stanie mi w tym pomóc
