
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
już nie mam siły
-
- Administrator
- Posty: 1889
- Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54
Hahaha, a to wybacz, źle zrozumiałem, no to Aviana można sobie kojarzyć od francuskiego: "avion" czyli samolot > wysokość > wyższość > klasa etc. Można kombinować 

'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
- moniettaa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 156
- Rejestracja: 22 stycznia 2013, o 12:51
No wlasnie bo to w sumie dwie rozne nazwy ale tu chodzi o moje chore skojarzenia. Nie chce zmieniac imienia, uwielbiam je../;
A ten krótki postój, który nazywamy życiem i którym tak się strasznie martwimy, to nic innego jak tylko niewielka weekendowa odsiadka w pudle w porównaniu z tym, co przyjdzie wraz ze śmiercią..
- moniettaa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 156
- Rejestracja: 22 stycznia 2013, o 12:51
czesc wszystkim. zakładam nowy temat bo nikt mi na starych nie odpisuje a chcialam sie podzielic tym co sie u mnie ostatnio działo. wiec po porodzie czulam sie niezle, mialam wylew hormonow wiec tryskałam szczesciem, olewałam mysli natretne i bylam pewna siebie. niestety po powrocie do domu wszytsko wrocilo, zaczelam miec te natrecty o skrzywdznieu dziecka, coraz gorsze codzien. ignorowalam je ale oczywiscie podswiadomie bardzo sie ich balam. narazie moj partner jest ze mna w domu ale co jak zostane sama, nie wiem.
wczoraj byla u mnie polozna i pod koniec wiztyty nie wytrzymalam i zapytalam gdzie moge sie udac aby to leczyc, ona zrobila oczy jak zlotówki, zaczela mnie straszyc ze to okropne ze tak mam, ze to sie czesto przeradza w psychoze itp. a ja w reakcji na to dostalam ataku paniki, tak ze ona nie wiedziala co robic. zadzwonila wiec do mojego lekarza od ciazy i mu o wszytskim nagadala. on kazał mi przyjsc do niego dzis rano zmienic leki. o 10 juz u niego byłam i poniewaz musialam opisac dokladnie czego dotycza mysli to chyba sie wystraszyl i odeslal mnie na konsultacje psychiatryczna do szpitala. pojechalam tam prosto i zostalam przyjeta przez super lekarza ktory gadal ze mna z 2 godziny, glowie o nn i o tym ze zadnej psychozy nie dostane bo nn to nie to samo, ze polozna to idiotka i ze deprsone mozemy zaczac leczyc za pomoca terapii. nie chcial mi tylko zmienic lekow bo zoloft jest jedyny bezpieczny przy karmieniu piersia. wrocilam do domu podbudowana na maksa ale juz po godzinie wszytsko wrocilo. czuje takie wewnetrze rozgorycznie, czuje przygnebienie i smutek, niby lekarz powiedzial ze wg niego nie mam deprsji poporodowej ale nerwice i lęki ale juz sama nie wiem. staram sie walczyc z dd tzn nie walczyc ale olewac z gory na dół bo wiem ze tak ma byc, przeczytalam post Divina o dialogach wewnatrzych i staram sie stosowac. cała soba chce z tego wyjsc, nie chce skrzywdzic dziecka czy dostac psychozy. pojawiaja sie tylko mysli ze mi to nigdy nie minie i co wtedy lekarz powie, albo lek ze wkrotce musze zostac sama w domu z dzieckiem...prosze poradzcie co robic aby z tego wyjsc... pomału co dokladnie mam robic..
wczoraj byla u mnie polozna i pod koniec wiztyty nie wytrzymalam i zapytalam gdzie moge sie udac aby to leczyc, ona zrobila oczy jak zlotówki, zaczela mnie straszyc ze to okropne ze tak mam, ze to sie czesto przeradza w psychoze itp. a ja w reakcji na to dostalam ataku paniki, tak ze ona nie wiedziala co robic. zadzwonila wiec do mojego lekarza od ciazy i mu o wszytskim nagadala. on kazał mi przyjsc do niego dzis rano zmienic leki. o 10 juz u niego byłam i poniewaz musialam opisac dokladnie czego dotycza mysli to chyba sie wystraszyl i odeslal mnie na konsultacje psychiatryczna do szpitala. pojechalam tam prosto i zostalam przyjeta przez super lekarza ktory gadal ze mna z 2 godziny, glowie o nn i o tym ze zadnej psychozy nie dostane bo nn to nie to samo, ze polozna to idiotka i ze deprsone mozemy zaczac leczyc za pomoca terapii. nie chcial mi tylko zmienic lekow bo zoloft jest jedyny bezpieczny przy karmieniu piersia. wrocilam do domu podbudowana na maksa ale juz po godzinie wszytsko wrocilo. czuje takie wewnetrze rozgorycznie, czuje przygnebienie i smutek, niby lekarz powiedzial ze wg niego nie mam deprsji poporodowej ale nerwice i lęki ale juz sama nie wiem. staram sie walczyc z dd tzn nie walczyc ale olewac z gory na dół bo wiem ze tak ma byc, przeczytalam post Divina o dialogach wewnatrzych i staram sie stosowac. cała soba chce z tego wyjsc, nie chce skrzywdzic dziecka czy dostac psychozy. pojawiaja sie tylko mysli ze mi to nigdy nie minie i co wtedy lekarz powie, albo lek ze wkrotce musze zostac sama w domu z dzieckiem...prosze poradzcie co robic aby z tego wyjsc... pomału co dokladnie mam robic..
A ten krótki postój, który nazywamy życiem i którym tak się strasznie martwimy, to nic innego jak tylko niewielka weekendowa odsiadka w pudle w porównaniu z tym, co przyjdzie wraz ze śmiercią..
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
W sumie caly temat powyzszy jest o tym co mozesz zrobic, tak naprawde Monisia musielibysmy napisac to samo niestety.
Po prostu bardzo ulegasz myślą lękowym. Nie dostaje się od tego psychozy ani nie krzywdzi się dziecka, kiedy w końcu zrozumiesz, ze takie myśli sa wynikiem stanu zagrożenia czyli nerwicy a nie realnej prawdy. W tym stanie takie mysli to normalka, zawsze taki mysli w nerwicy będa i dlatego nie wolno im sie poddawać.
To położna sobie gafe strzeliła
Po prostu bardzo ulegasz myślą lękowym. Nie dostaje się od tego psychozy ani nie krzywdzi się dziecka, kiedy w końcu zrozumiesz, ze takie myśli sa wynikiem stanu zagrożenia czyli nerwicy a nie realnej prawdy. W tym stanie takie mysli to normalka, zawsze taki mysli w nerwicy będa i dlatego nie wolno im sie poddawać.
To położna sobie gafe strzeliła

Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
- moniettaa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 156
- Rejestracja: 22 stycznia 2013, o 12:51
prosze VICTOR napisz mi jeszcze raz co robic.
lekarz nazwał polozna idiotką...
lekarz nazwał polozna idiotką...
A ten krótki postój, który nazywamy życiem i którym tak się strasznie martwimy, to nic innego jak tylko niewielka weekendowa odsiadka w pudle w porównaniu z tym, co przyjdzie wraz ze śmiercią..