Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nie sądziłem że tak będzie... to już rok

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
klawiszq92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 181
Rejestracja: 12 czerwca 2011, o 20:57

11 marca 2012, o 21:37

No tak więc dość dawno tu nie byłem, jakoś czasu nie było nie wiem...
No i pare dni temu wybił mi dokładnie rok odkąd mam to ustrojstwo zwane "DD"...
Wyleczyłem się ze stanów psychotycznych na które chorowałem, odstawiłem pernazyne, nie chodzę już do psychiatry a DD jak trzymało tak trzyma. Zasięgnąłem porady psychologa (wielkie dzięki dla użytkownika Derealizacja), stosuję się do jego porad no ale nie widzę końca tego wszystkiego. Wydaje mi się że przez mój stosunek do tego zaburzenia (mam to w dupie co się dzieje) to nie chce mi minąć, może powinienem się bardziej angażować w walkę z tym. Zapisałem się do psychologa na NFZ (kolejka na ok 3 miesiące jeszcze nie dali znać), na prywatnego mnie nie stać. Kurde, żadnych leków na to nie brałem, niby ta pernazyna pomagała wielu ludziom ale mi coś nie może, zauważyłem że mam śnieg optyczny ("męty" w oczach i iskry). Pamięc i koncentracja leżą nadal. Ja już nie wiem co robić ;//
szymon117
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 225
Rejestracja: 7 marca 2012, o 00:22

11 marca 2012, o 22:58

Też miałem tak że czekałem aż to minie myślałem że już za miesiąc będzie dobrze no i tak mija siudmy miesiąc z dd i nerwicą. Nawet teraz myśle że na wakację już będe chodzić po dworze z kolegami, no i może to prawda zobaczymy
klawiszq92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 181
Rejestracja: 12 czerwca 2011, o 20:57

11 marca 2012, o 23:03

ja byłem przekonany że mi przejdzie w ciągu paru dni, później że w ciągu tygodni, miesięcy. Teraz chyba będę odliczał w latach...
szymon117
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 225
Rejestracja: 7 marca 2012, o 00:22

11 marca 2012, o 23:13

Najgorszę są myśli że to zostanie. Ja to rozumiem tak jak bym był w innym wymiarzę, i naprawdę nie mogę się doczekać aż wrucę
Awatar użytkownika
paprys91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 126
Rejestracja: 5 lutego 2012, o 11:50

12 marca 2012, o 10:58

wejdzie tutaj i sprobujcie opisanych tutaj metod ;) moze to Wam pomoze! Koles z tego wyszedl...

http://depersonalizationrecovery.com/
F41.1
F41.2
F48.1
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

12 marca 2012, o 11:10

Na pewno nie jest tak ze przez stosunek olewajacy to ci nie mija. Wrecz przeciwnie to polepsza sprawe, jqk zaczniesz zbytnio sie martwic to ci sie to pogorszy. Ale olewac ten stan i ni epogarszac go nakrecaniem sie i tak dalej to nie znaczy w gole zostawiac tego bez leczenia. Szkoda ze ten psycholog tak dlugo :( mnie pomagac zaczelo jak wszystko zlozylem do kupy, wiem to bo dokladnie pamietam te momenty jak z kazdej strony waliem w dd czyli psycholog antydepresanty (moze sprobuj wlasnei antydepresanty z grupy ssri?, neuroleptyki moga pomagac ale nie u kazdego, wielu potrzebuje innych rodzai lekow dlatego jest ich troche) a do tego olewalem ten stan a dokladnie olewalem zlosc ze on ciagle sie utrzymuje. angazowalem sie powoli w sprawy zycia a nie zylem tylko dd i objawami. sama akceptacja moze przejsc tez choc ja bym stawial zeby polaczyc sily. jadlem tylko leki to bylo tez zle, sama terapia to za malo, a dopiero jak robilem wszystko naraz widzialem efekty. czulem sie mocniejszy i podbudowany i zaczelo isc z gorki.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
klawiszq92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 181
Rejestracja: 12 czerwca 2011, o 20:57

12 marca 2012, o 18:24

paprys91 pisze:wejdzie tutaj i sprobujcie opisanych tutaj metod ;) moze to Wam pomoze! Koles z tego wyszedl...

http://depersonalizationrecovery.com/
nie znam niestety za dobrze angielskiego. zrozumiec zrozumiem cos ale pewnie wiele wątkow mi minie...
Derealizacja
Gość

12 marca 2012, o 21:42

Ostatnio spotkalem sie z opinia, pod ktora w 100 % sie podpisuje - problem jest w tym, ze ludzie nie maja swiadomosci tego, czym jest derealizacja - nie jest ona czyms zlym, nie jest wrogiem - wrecz przeciwnie, ona ma nam pomagac przetrwac, chroni nas - ale ludzie tego nie wiedza, traktuja dd jako straszliwa chorobe i najgorsze przeklenstwo jakie ich w zyciu spotkalo. To nie derealizacja powoduje, ze cierpimy bedac w tym stanie - ale nasze bledne wyobrazenie i nastawienie, ktore z kolei wynika z niewiedzy - no bo kto by pomyslal, ze cos takiego istnieje. Ze swojej strony moge potwierdzic, ze jest to tylko stres, leki i wyczerpanie psychiczne. Czasami wejscie w ten stan moze spowodowac cos w rodzaju leku pourazowego - samo to moze trzymac dd - problemem nie jest ten stan, on jest naturalna ochrona czlowieka, problemem jest lek. Sory za bledy, pisze z telefonu.

-- 12 marca 2012, o 21:49 --
Klawisz, zajmij sie swoim zycien, realizowaniem swoich planow - skup sie na maturze. Jak zaczniesz terapie - kwestia czasu jest kiedy dd zniknie - a zniknie na pewno. Wroc myslami do tego momentu, w ktorym wziales narkotyk - przypomnij sobie dokladnie co wtedy czules, co sie dzialo - przypomnij sobie jak dostales dd, dokadnie wszystko sobie wyobraz - nie upychaj tego w podswiadomosc, Wroc do tego - poczuj znowu silny lek i rozpraw sie z nim - przejdz jeszcze raz przez niego, a potem znowu i powtarzaj to, az usuniesz ten lek, ktory siedzi w podswiadomosci.

-- 12 marca 2012, o 21:54 --
Bardzo często dd po narkotykach - to nic innego jak derealizacja spowodowana lekiem pourazowym. W tym wypadku urazem jest to, czego doswiadcza człowiek bedac pod wplywem narkotykow. Jeden zapali trawę i świetnie sie bawi - a drugi zapali i wystraszy sie na smierc tego co sie z nim dzieje - doswiadcza traumy.

-- 12 marca 2012, o 21:59 --
Potem dostaje od niej dd, co jest nastepnym traumatycznym przezyciem.

-- 12 marca 2012, o 22:03 --
Nie wystarczy, ze olewasz dd - to owszem ja zmniejsza, ale nie usunie jej w 100 % - bo dalej jest lek, nie koniecznie swiadomy - czasami nasza psychika go wypiera do podswiadomosci i on tam tkwi - utrzymujac tym samym derealizacje. Skup sie na tym, co spowodowalo lek i w nastepstwie derealizacje - przerob to, Wroc do tego, przypomnij sobie wszystko - kazdy szczegol, zmus sie i wroc do tego.

-- 12 marca 2012, o 22:06 --
Derealizacja odcina Cie od prawdziwego problemu - wroc do problemu, przerob go i wtedy dd minie.

-- 12 marca 2012, o 22:08 --
http://www.chomikuj.pl/PTMhistorii - zachomikowane - uwalnianie od traumatycznych przezyc.

-- 12 marca 2012, o 22:12 --
Nagle cos sie zmieni - tak po prostu, nie poczujesz nawet tego - nagle zdasz sobie sprawe, ze jest tak jak dawniej w 100 %, ze derealizacja minela - ockniesz sie z teho stanu.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

13 marca 2012, o 12:06

Derealizacja ma 100 % racji co do derealizacji i depersonalizacji. Zle podchodzimy do dd od poczatku, co dziwne nie jest ale potem trudno sie odkrecic z leku ktory zawsze siedzi pod kopula nawet jesli go nie czujemy jako typowego leku. Skupcie sie na zyciu ale nie zaniedbujcie terapi nawet jesli z poczatku idzie opornie. ja polecam tez leki ale nie kazdy chce brac, ja akurat nie widze w tym nic zlego.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
klawiszq92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 181
Rejestracja: 12 czerwca 2011, o 20:57

13 marca 2012, o 18:19

sęk w tym że nie brałen nigdy żadnego leku na to, lekarz nawet nie zwrócił uwagi na moją derealizacje bo nie wiedział co to. Teraz tkwie w bezruchu. Czekam aż zadzwonia i umówią mnie na wizyte do psychologa. Chciałbym brać leki ale nie mam możliwości.
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

13 marca 2012, o 18:27

A nie mozesz skorzystac z porady innego psychiatry? Bo jesli nie wiedzial co to derealizacja to watpliwe zeby wiedzial co Tobie wogole dokladnie dolega lepiej sie poradzic w kilku miejscach niz byc z leczeniem w czarnej dupie, przynajmniej ja tak uwazam.
Derealizacja
Gość

13 marca 2012, o 18:33

W piątek Ci konkretnie odpiszę Klawisz.
Mieszkasz w mieście, czy w jakiejś mniejszej miejscowości ?

W najgorszym wypadku - zbieraj pieniądze, wsiadaj w autobus albo pociąg i przyjeżdżaj do tego, u którego jestem ja - wizyty masz raz na dwa miesiące. O nocleg i resztę się nie musisz martwić - a sam lekarz jest w 1000 % konkretny i pewny.

-- 13 marca 2012, o 18:35 --
Głowa do góry - to kiedy minie Ci dd jest tylko kwestią czasu.
Coś wymyślimy z tym lekarzem.
teravita
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 4 stycznia 2011, o 23:43

15 marca 2012, o 14:21

ja tez juz rok i ...nie mam sily :( po rpostu nie mam derealizacja ni eminela mi wcale a nawet sie pogarsza mi znowu ostatnio ;/ lekow nie moglam brac bo sie za bardzo balam ;/ psycholog mnie nie przekonala ze terapia mi pomoze ;/ mialam kilkja wizyt i dalam se siana. teraz juz nie wiem co o tym myslec moze ja nie mam dd...ani nerwicy a te ataki paniki te objawy depersonalizacji to objaw innej ciezkiej choroby ? nie wiem co robic, nie ma na to jakiejs ludzkiej domowej rady?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

15 marca 2012, o 14:49

Teravita domowe rady na dd, nerwice, na niewiele ci się teraz zdadzą szczególnie jesli po roku lęku, dd nie czujesz siły na nic, nie brałaś leków a na terapie poszłaś tylko kilka razy.
Nie da się po prostu w niektórych wypadkach lęku i dd pstryknąć palcem żeby znikneło to gówno. Ja nie pisze tego aby cie zdołowac kochana, tylko bardziej zmotywować, bo czekasz na cud w sumie bez twojego udziału, który się nie wydarzył po roku czasu, a do tego po tym roku nadal zastanawiasz się czy to co masz to dd, nerwica czy może nie jakas cięzka choroba...kiedy już rok temu miałas pamietam wszystkie badania okey, pobyty w szpitalach i jasno stwierdzoną nerwicę, ataki paniki i derealizację. Do tego powiedz mi jaka to tak cięzka choroba dałaby ci przezyc ten rok? ;)
Wpadłaś w samonakrecające się koło, i jeszcze jeśli powiesz, ze mało wychodzisz z domu to jest jasne czemu nadal chorujesz.
Rozumiem, ze boisz się leków, też srałem ze strachu przed nimi ale te leki nie zrobią ci nic złego, czemu mimo wszystko nie chcesz spróbować?
Wolisz zadręczać się i męczyc kolejne lata? A terapia, nie wiem z jakiej korzystałaś, ale polecałbym ci poznawczo - behawioralną.
Do tego terapia nie musi przekonywać na poczatku, wszystko co potrzeba to wkładu własnego. Bez wkładu własnego nie da rady pozbyć się nerwicy i dd ot tak po prostu.
Domowe rady to takie aby nie zwiekszac swojego lęku poprzez ciągłe zamartwianie się na co ja jestem chora, kiedy jest to prawie jasne jak słońce, akceptacja swojego zaburzenia, nie złoszczenie się na siebie, ze ono jest i męczy, próby przełamywania strachu w kazdych sytuacjach kiedy on się pojawia, chodzenie na terapię pomimo, ze może się nam nie podobać, skupianie się na zyciu tu i teraz nie na objawach chorobowych, skupianie się na pracy, nauce, nawet jesli musimy zaciskac zęby z powodu objawów, wyjścia z domu pomimo, ze jest to krancowo trudne, lepiej wrócić się 100 razy i za 101 znów spróbować.
Skorzystanie z pomocy farmakologicznej, bo leki nie są złem ostatecznym i pamiętaj, można je odstawić gdyby cos w ogóle miało się złego dziać, więc najwyżej pomeczysz się 6 godzin po leku ale co to za męka kiedy rok czasu masz lęki i dd...objawy uboczne nie są gorsze niż objawy nerwicy i depersonalizacji.
Rad trochę jest ale wszystkie wymagaja własnego wkładu, częstego męczenia się i dawania z siebie wszystkiego przy nie mysleniu zbytnim o objawach i o katastroficznych myślach, które wkoło bedą powtarzać, że tym razem to już koniec i tym razem to jednak coś gorszego. Przyjda takie myśli ? A przyjda na pewno- Nie slupiac się na nich, robić swoje, nic złego nie może się przydarzyć bo derealizacja i depersonalizacja to normalne symptomy organizmu, NORMALNA obrona przed lękiem, kolega Derealizacja, wyżej świetnie to podsumował
Derealizacja pisze:Ostatnio spotkalem sie z opinia, pod ktora w 100 % sie podpisuje - problem jest w tym, ze ludzie nie maja swiadomosci tego, czym jest derealizacja - nie jest ona czyms zlym, nie jest wrogiem - wrecz przeciwnie, ona ma nam pomagac przetrwac, chroni nas - ale ludzie tego nie wiedza, traktuja dd jako straszliwa chorobe i najgorsze przeklenstwo jakie ich w zyciu spotkalo. To nie derealizacja powoduje, ze cierpimy bedac w tym stanie - ale nasze bledne wyobrazenie i nastawienie, ktore z kolei wynika z niewiedzy - no bo kto by pomyslal, ze cos takiego istnieje. Ze swojej strony moge potwierdzic, ze jest to tylko stres, leki i wyczerpanie psychiczne. Czasami wejscie w ten stan moze spowodowac cos w rodzaju leku pourazowego - samo to moze trzymac dd - problemem nie jest ten stan, on jest naturalna ochrona czlowieka, problemem jest lek. Sory za bledy, pisze z telefonu.

-- 12 marca 2012, o 21:49 --
Klawisz, zajmij sie swoim zycien, realizowaniem swoich planow - skup sie na maturze. Jak zaczniesz terapie - kwestia czasu jest kiedy dd zniknie - a zniknie na pewno. Wroc myslami do tego momentu, w ktorym wziales narkotyk - przypomnij sobie dokladnie co wtedy czules, co sie dzialo - przypomnij sobie jak dostales dd, dokadnie wszystko sobie wyobraz - nie upychaj tego w podswiadomosc, Wroc do tego - poczuj znowu silny lek i rozpraw sie z nim - przejdz jeszcze raz przez niego, a potem znowu i powtarzaj to, az usuniesz ten lek, ktory siedzi w podswiadomosci.


-- 12 marca 2012, o 22:03 --
Nie wystarczy, ze olewasz dd - to owszem ja zmniejsza, ale nie usunie jej w 100 % - bo dalej jest lek, nie koniecznie swiadomy - czasami nasza psychika go wypiera do podswiadomosci i on tam tkwi - utrzymujac tym samym derealizacje. Skup sie na tym, co spowodowalo lek i w nastepstwie derealizacje - przerob to, Wroc do tego, przypomnij sobie wszystko - kazdy szczegol, zmus sie i wroc do tego.

-- 12 marca 2012, o 22:06 --
Derealizacja odcina Cie od prawdziwego problemu - wroc do problemu, przerob go i wtedy dd minie.

-- 12 marca 2012, o 22:08 --
http://www.chomikuj.pl/PTMhistorii - zachomikowane - uwalnianie od traumatycznych przezyc.

-- 12 marca 2012, o 22:12 --
Nagle cos sie zmieni - tak po prostu, nie poczujesz nawet tego - nagle zdasz sobie sprawe, ze jest tak jak dawniej w 100 %, ze derealizacja minela - ockniesz sie z teho stanu.


natomiast lęk też nie jest groźny, owszem powoduję 1001 objawów ale gdy przestaniemy sie tym martwić to i lęk i objawy znikną albo choć na początek zmniejszą nasilenie.
Ale teravitko trzeba coś robić w tym kierunku, wiem po sobie, czekanie tak po prostu aż to minie i do tego stresowanie się tym, nie da ciekawych rezultatów, bo przegrywa się wówczas z myślami, objawami, napięciem i wszystko się zapętla, pogrążając nas jeszcze bardziej.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ