Eiviss cytuję Cię bo Ty potrafisz mnie podnieść na duchu

:*
eiviss1204 pisze: ↑9 kwietnia 2018, o 17:04
Szczesciara pisze: ↑9 kwietnia 2018, o 17:02
eiviss1204 pisze: ↑9 kwietnia 2018, o 16:54
Napisz cos wiecej bo widze ze masz podobnie do mnie. Mnie meczy ta wydzielina...zapycha mi gardlo. Muszę spac wysoko bo bym sie udusila nie wspomnie ze man bezdechy senne

ale akurat ti drugoplanwa kwestia z tym ze nasilily sie przez te wydzieline
Teraz jest dużo takich sprzętów do płukania zatok w aptece. Ja używam irigasin. Przez nerwicę oczywiście bałam się pierwszego użycia jak cholera, serce waliło jak szalone. Przeczytałam w ulotce że trzeba zachować spokój i oddychać ustami. To mnie trochę przeraziło. No ale raz się żyje i postanowiłam się przełamać. Pierwsze odczucie dziwne, jak na basenie, ale później już ok. W sumie po pierwszym użyciu przeszło mi wszystko i już się nie mogłam doczekać kolejnego użycia

naprawdę polecam
Świetne ! Dzięki na info na bank w tym tyogodniu kupie moze i mi pomoze bo już mam.dosyć tego podraznionego gardla.
Ja odebrałam wyniki TK. Jednak w zatokach przynosowych nic nie wyszło, ale dam wam dokładny opis.
Masywne zmiany zapalne bł. śluzowej wypełniają prawie całkowicie światło zatok szczękowych z przewagą strony prawej.
Prawy kompleks ujściowo-przewodowy niedrożny.
Korzenie zębów trzonowych wnikają do światła zatok.
Tak jak pisałam wcześniej nie czuję żadnego bólu w okolicach tych zatok szczekowych.
W zeszłym roku miałam robioną tk głowy po wypadku i wyszły te zatoki szczekowe ale opis był delikatniejszy. Myślałam że te zatoki to sprawa leczenia kanałowego z którym ze względu na anatomię zęba dentystka nie mogła sobie poradzić (ten ząb właśnie wchodzi do zatoki).
Jedyny moment w ktorym myślałam że umrę z bólu był lot samolotem. 1,5 h męczarni. Głowa jakby miała mi pęknąć i to doslownie. Tak to czuję bóle głowy coraz częściej, pulsowanie, ból za oczami... tak jak pisałam.
Nawet tak sobie pomyślałam że może przez to zapalenie zatok mam zmiany w mózgu skoro to już takie rozległe :/ i może to nie nerwica tylko te zatoki... a może to nerwica i dlatego już myślę. Nie wiem, ale wiem że się boję.
A, dodam jeszcze że ostatnio dowiedziałam się że w wydzielinie z nosa mam gronkowca ( ale u nas w PL 70% populacji jest nosicielem, a ja typowych objawów nie mam).
Więc sama już nie wiem...
Kiedyś miałam też kilka epizodów w życiu gdzie brałam różne naroktyki. Najczęściej właśnie przez nos, ale nie zdarzało się to jakoś mega często. I trwało krótko, w czas się opamiętałam.
Rozmawiając z moją mamą ona powiedziała że to może przez to i od tamtej pory mam zapalenie a nie od zęba. No nogi się pode mną ugiely. Nerwica zrobiła swoje, poczułam tunel lęku. Na logikę gdyby to było to to by były chore zatoki przynosowe, czołowe albo klinowe... no ale szczękowe to albo bakterie albo zabiegi stomatologiczne, ale ja już swoje myślę...
Boje się że to doszło do mózgu, dlatego mi odwala, może to zapalenie opon mózgowych albo już właśnie mózgu. Ja ogólnie nigdy nie gorączkuje. Nigdy nie miałam gorączki nawet mając zapalenie płuc jako 3msczne dziecko.
Narzekając nie zdajemy sobie sprawy z tego jak bardzo w danym momencie możemy być szczęśliwi .