Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Nerwica i siedzenie w domu, jak sobie radzić?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 30
- Rejestracja: 24 lipca 2018, o 21:01
Mam pytanie do osób, które mają, miały zaburzeni lękowo-depresyjne i siedziały w domu. Jak sobie radziliście?
Oczywiście można wychodzić, ale ja tak osłabilem organizm, że jestem teraz podatny na infekcje, wiec staram się unikać tłumów, wychodzę na spacery 30-60 minutowe.
Można czytać książki, gotować, grać na konsoli, sprzątać. Macie jeszcze jakieś propozycje, aby nie mieć non stop katastroficznych myśli i stresu? Zacząłem uprawiać jogę (raz-dwa razy dziennie po 20 minut), do tego Qigong, ale to zajmuje czas tylko na chwile. Książki-muszę mieć naprawdę bardzo dobrą, aby mnie pochłonęła tak, żebym nie myślał.
Ktoś coś? Żona mi proponowała robienie na drutach...
Oczywiście można wychodzić, ale ja tak osłabilem organizm, że jestem teraz podatny na infekcje, wiec staram się unikać tłumów, wychodzę na spacery 30-60 minutowe.
Można czytać książki, gotować, grać na konsoli, sprzątać. Macie jeszcze jakieś propozycje, aby nie mieć non stop katastroficznych myśli i stresu? Zacząłem uprawiać jogę (raz-dwa razy dziennie po 20 minut), do tego Qigong, ale to zajmuje czas tylko na chwile. Książki-muszę mieć naprawdę bardzo dobrą, aby mnie pochłonęła tak, żebym nie myślał.
Ktoś coś? Żona mi proponowała robienie na drutach...
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 723
- Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27
A nie przesadzasz z tą podatnością na infekcje??? Masz jakas chorobę ? Moim zdaniem, trzeba mieć OBOWIĄZKi. Trzeba w miarę możliwości robić wszystko. Siedzisz w domu, to idź na zakupy, zrób obiad, zrób pranie sprzątaj! Normalne życie!!!!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 30
- Rejestracja: 24 lipca 2018, o 21:01
Gafa, ja schudłem w ciagu 6 miesięcy (od maja do teraz) z 96 do 74 kg (moja waga sprzed nerwicy 80 kg, przy SSRI skoczyła do 96). Przestałem brać SSRI w maju, w czerwcu z żoną straciliśmy dziecko, wtedy zaczął sie nawrót. Od lipca problemy ze snem i stresem, od sierpnia spałem po 2-3 godziny za względu na stres i myśli lękowe, a i nawet w czasie tych 2-3 godzin budziłem sie kilka razy. Budziłem sie codziennie cały mokry i z uczuciem, jakby ktoś mi wsypał do buzi szklankę soli. Nie było chwili, żebym sie nie stresował.
Od 1,5 miesiąca jestem na SSRI i pregabalinie, ale jak wiadomo, same tabletki roboty nie zrobią, szczególnie jak się ma zaburzenia lękowi-depresyjne w połączeniu z lękiem o zdrowie.
Lekarz rodzinny stwierdził, że stres mi obniżył odporność i nawet nie wie, czy może mnie zaszczepić przeciw grypie, ktorej oczywiście sie panicznie boję. Zacząłem pić tran i preparat z czarnego bzu. Odżywiam sie w miarę ok, ale wielu rzeczy nie trawię jak należy (albo w ogóle).
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 574
- Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51
Nerwica nie może Cię w niczym ograniczać. Masz żyć tak jakby jej nie było, tak jak zawsze. I nie ma czegoś takiego jak podatność na infekcje, chyba że masz wyzerowaną odporność, np. po chemioterapii czy aids. Jak chcesz to spróbuj łykać witaminy, np. ogromna dawki wit. C i D3K2. Zbadaj poziom wit. D, jeżeli jest niższy niż 100 to łatwo o depresje, itp. No i ostatnie - dlaczego siedzisz w domu - co się stało, że nic nie robisz i pytasz czym masz się zająć w domu? Ważne żebyś miał jakieś zajęcie, jeżeli nie praca zarobkowa to np. wolontariat w domu starości, czy w schronisku dla zwierząt.
you infected my blood
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 30
- Rejestracja: 24 lipca 2018, o 21:01
Tapurka. Przy stresie uaktywnia się kortyzol, który w nadmiarze zaczyna zaburzać i w konsekwencji rozregulowuwac układ odpornościowy, a to wiąże się ze spadkiem odporności.tapurka pisze: ↑10 listopada 2018, o 15:20Nerwica nie może Cię w niczym ograniczać. Masz żyć tak jakby jej nie było, tak jak zawsze. I nie ma czegoś takiego jak podatność na infekcje, chyba że masz wyzerowaną odporność, np. po chemioterapii czy aids. Jak chcesz to spróbuj łykać witaminy, np. ogromna dawki wit. C i D3K2. Zbadaj poziom wit. D, jeżeli jest niższy niż 100 to łatwo o depresje, itp. No i ostatnie - dlaczego siedzisz w domu - co się stało, że nic nie robisz i pytasz czym masz się zająć w domu? Ważne żebyś miał jakieś zajęcie, jeżeli nie praca zarobkowa to np. wolontariat w domu starości, czy w schronisku dla zwierząt.
Siedzę w domu, bo moja jednoosobowa firma nie ma teraz zleceń, poza tym boje się, że sie zarazę i totalnie rozłożę. Jestem osłabiony, w sensie nie mam siły fizycznej, ostatnio nawet cieżko było mi dziwgnac opony do samochodu. Mam wysychającą śluzówkę w gardle, co ponoć zwiększa ryzyko infekcji.
Witamina D? Miałem 3 tygodnie temu 75 nmol/L, gdzie norma jest 50-150.
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 574
- Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51
To nie potrafię Ci pomóc.wsnap pisze: ↑10 listopada 2018, o 15:31Tapurka. Przy stresie uaktywnia się kortyzol, który w nadmiarze zaczyna zaburzać i w konsekwencji rozregulowuwac układ odpornościowy, a to wiąże się ze spadkiem odporności.tapurka pisze: ↑10 listopada 2018, o 15:20Nerwica nie może Cię w niczym ograniczać. Masz żyć tak jakby jej nie było, tak jak zawsze. I nie ma czegoś takiego jak podatność na infekcje, chyba że masz wyzerowaną odporność, np. po chemioterapii czy aids. Jak chcesz to spróbuj łykać witaminy, np. ogromna dawki wit. C i D3K2. Zbadaj poziom wit. D, jeżeli jest niższy niż 100 to łatwo o depresje, itp. No i ostatnie - dlaczego siedzisz w domu - co się stało, że nic nie robisz i pytasz czym masz się zająć w domu? Ważne żebyś miał jakieś zajęcie, jeżeli nie praca zarobkowa to np. wolontariat w domu starości, czy w schronisku dla zwierząt.
Siedzę w domu, bo moja jednoosobowa firma nie ma teraz zleceń, poza tym boje się, że sie zarazę i totalnie rozłożę. Jestem osłabiony, w sensie nie mam siły fizycznej, ostatnio nawet cieżko było mi dziwgnac opony do samochodu. Mam wysychającą śluzówkę w gardle, co ponoć zwiększa ryzyko infekcji.
Witamina D? Miałem 3 tygodnie temu 75 nmol/L, gdzie norma jest 50-150.
you infected my blood
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: 9 maja 2018, o 09:41
Trzeba się w coś wkręcić mocno i mieć jak już wcześniej zaznaczono obowiązki ale takie odgórnie narzucone. Sprzątanie i wychodzenie na spacery też może być ale to nie odwraca uwagi nawet na 50 procent. Mnie dopiero praca dała odpoczynek chociaż czasowy od wiecznych myśli.
Moim zdaniem nie ma co dmuchać na siebie tylko brać się do rzeczy. Jak się rozłożysz to i tak będziesz siedział w domu i grał na konsoli.
Moim zdaniem nie ma co dmuchać na siebie tylko brać się do rzeczy. Jak się rozłożysz to i tak będziesz siedział w domu i grał na konsoli.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 30
- Rejestracja: 24 lipca 2018, o 21:01
Span88. Praca to dobry pomysł, tylko tu właśnie wchodzi nerwica mówiąca: „jesteś osłabiony, twoja odporność jest osłabiona, dostaniesz grypy a po niej powikłań i umrzesz. Nie idź szukać pracy, siedź w domu”.span88 pisze: ↑10 listopada 2018, o 15:40Trzeba się w coś wkręcić mocno i mieć jak już wcześniej zaznaczono obowiązki ale takie odgórnie narzucone. Sprzątanie i wychodzenie na spacery też może być ale to nie odwraca uwagi nawet na 50 procent. Mnie dopiero praca dała odpoczynek chociaż czasowy od wiecznych myśli.
Moim zdaniem nie ma co dmuchać na siebie tylko brać się do rzeczy. Jak się rozłożysz to i tak będziesz siedział w domu i grał na konsoli.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 373
- Rejestracja: 12 kwietnia 2016, o 19:24
Zgadzam się z przedmówcami,takie siedzenie w domu to jest najgorsze przy nerwicy.Jak masz zachorować to i w domu zachorujesz a sam sobie obniżasz jakoś życia.Odporność twoja nie wzrośnie jak będziesz tylko chuchał i dmuchał na siebie.Ja też się zawsze w okresie grypowym bałam grypy ,że zachoruję i umrę na jakieś powikłania pogrypowe .W ubiegłym roku mnie dopadła i jakoś dałam radę
Co do szczepień na grypę zdania są podzielone

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 596
- Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26
Wiele osób strasznie schudło przy nerwicy w tym ja. Wszystko na mnie wisi. Z nerwicą żyję ponad rok i przez ten rok nie złapałam żadnej infekcji. A żyje jak przed nerwicą. Bywam w różnych miejscach. W miarę dobra dieta, czasami witaminki i nie dawać się nerwicy. Sił nie masz, bo nerwica zabiera nam siłę, ale to nie znaczy, że siły nie mamy. Musisz się ogarnąć i przestać się ograniczać, a zobaczysz, że możesz wiele. To tylko nerwica, która na każdy sposób próbuje nas ograniczyć. Powodzenia.
Wczoraj byłem bystry
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 723
- Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27
No ale my nerwicy nie wierzmy. Prawda???wsnap pisze: ↑10 listopada 2018, o 15:57Span88. Praca to dobry pomysł, tylko tu właśnie wchodzi nerwica mówiąca: „jesteś osłabiony, twoja odporność jest osłabiona, dostaniesz grypy a po niej powikłań i umrzesz. Nie idź szukać pracy, siedź w domu”.span88 pisze: ↑10 listopada 2018, o 15:40Trzeba się w coś wkręcić mocno i mieć jak już wcześniej zaznaczono obowiązki ale takie odgórnie narzucone. Sprzątanie i wychodzenie na spacery też może być ale to nie odwraca uwagi nawet na 50 procent. Mnie dopiero praca dała odpoczynek chociaż czasowy od wiecznych myśli.
Moim zdaniem nie ma co dmuchać na siebie tylko brać się do rzeczy. Jak się rozłożysz to i tak będziesz siedział w domu i grał na konsoli.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 230
- Rejestracja: 24 września 2013, o 22:28
Ja mogę Ci napisać jak wygląda mój dzień, ale spędzam go raczej bezproduktywnie i to będzie trochę przepis na depresję.
Z rana staram się spać jak najdłużej, by dzień był jak najkrótszy i wstaje gdzieś tak o 10-11. Odpalam pudelka, plotka, kozaczka. Włączam telewizor i oglądam dlaczego ja, szkoła, trudne sprawy, lombard życie pod zastaw, niesamowite, dzień który zmienił moje życie. Czas leci. Kiedyś oglądałam 4 razy dziennie na TLC "Historie wielkiej wagi" o trzystukilowych grubasach leżących latami w łóżku i jedzących big maki, ale zabrali mi ten kanał, szkoda, bo po tym programie naprawdę czułam się lepiej. Na TTV lecą damy i wieśniaczki, zamiana żon, Rinke- na krawędzi. W niedzielę Rolnik szuka żony, w poniedziałek obowiązkowo Ślub od pierwszego wejrzenia. Możesz zacząć oglądać jakiś serial, np. Breaking Bad. Dużo siedzę w internecie szukając info na temat jak leczyć depresję, ale też oglądam różne filmiki na youtube, niezwiązane z depresją. Jeśli lubisz czytać książki, to polecam aplikację legimi, można ściągać tych książek do oporu za 3 dychy miesięcznie (pierwszy tydzień darmowy).
Robienie na drutach fajna sprawa, możesz się zająć także innym rękodziełem np. decoupage, robótki na szydełku, haft krzyżykowy. Projektować biżuterię. Możesz też strugać rzeźby w drewnie. Albo składać modele. Układać puzzle. Rysować. Pisać.
Z rana staram się spać jak najdłużej, by dzień był jak najkrótszy i wstaje gdzieś tak o 10-11. Odpalam pudelka, plotka, kozaczka. Włączam telewizor i oglądam dlaczego ja, szkoła, trudne sprawy, lombard życie pod zastaw, niesamowite, dzień który zmienił moje życie. Czas leci. Kiedyś oglądałam 4 razy dziennie na TLC "Historie wielkiej wagi" o trzystukilowych grubasach leżących latami w łóżku i jedzących big maki, ale zabrali mi ten kanał, szkoda, bo po tym programie naprawdę czułam się lepiej. Na TTV lecą damy i wieśniaczki, zamiana żon, Rinke- na krawędzi. W niedzielę Rolnik szuka żony, w poniedziałek obowiązkowo Ślub od pierwszego wejrzenia. Możesz zacząć oglądać jakiś serial, np. Breaking Bad. Dużo siedzę w internecie szukając info na temat jak leczyć depresję, ale też oglądam różne filmiki na youtube, niezwiązane z depresją. Jeśli lubisz czytać książki, to polecam aplikację legimi, można ściągać tych książek do oporu za 3 dychy miesięcznie (pierwszy tydzień darmowy).
Robienie na drutach fajna sprawa, możesz się zająć także innym rękodziełem np. decoupage, robótki na szydełku, haft krzyżykowy. Projektować biżuterię. Możesz też strugać rzeźby w drewnie. Albo składać modele. Układać puzzle. Rysować. Pisać.
F40.1
- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Słabe to jest i mocno nerwicowe myślenie. Chyba żaden lekarz nie nakazał Ci siedzenia w domu, bo masz rzekomo słabą odporność. Nie jesteś po przeszczepie szpiku... Poza tym od przeziębienia nikt jeszcze nie umarł.

Jak możesz znaleźć robotę, to dobra opcja. W domu polecam rutynę, a także pewna ważna kwestia w tym jest. Mianowicie, nie ważne co robisz, ale jeśli nie skupiasz się na tym, co robisz,to kiepsko, bo działasz fizycznie na jakiejś płaszczyźnie,ale Twój mózg hula sobie dalej i nakręca Ci złe samopoczucie. Także tu jest pole do ćwiczeń. A jak? No to musisz po prostu ćwiczyć koncentracje uwagi na czynnościach i przywoływać się do porządku tak długo, jak to będzie konieczne, żeby to się trochę zaczęło zakorzeniać jako nawyk. W innym wypadku nawet jeśli zajmiesz się wspinaczką skałkową przy jednoczesnym słuchaniu muzyki,to dalej będziesz popełniać błąd nie skupiania się na tym i to nie rozwiąże problemu.
Abstrahując od tego, że same zajęcia nie rozwiązują nerwicy.
Odnośnie zajęć jeszcze , jeśli weźmiesz na siebie gotowanie, sprzątanie, pranie, to już będzie sporo czasu.

Poza tym, to już taka uwaga z racji, że joga to też moje hobby - po co rozbijasz sobie sesje na 20 minutówki? Zrób sobie 40 min/godzinę/półtorej, to może lepiej się w ogóle poczujesz, najlepiej jakąś vinyasę, żeby nie robić sobie wycisku, żeby trochę pooddychać przy tym i żeby to dłużej trwało jako zajęcie. Mnie to na psychę robi tak dobrze, że hej. (Nie nie mówię, że to leczy nerwicę.

Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 127
- Rejestracja: 30 października 2018, o 16:12
Ciasteczko pisze: ↑10 listopada 2018, o 20:54Słabe to jest i mocno nerwicowe myślenie. Chyba żaden lekarz nie nakazał Ci siedzenia w domu, bo masz rzekomo słabą odporność. Nie jesteś po przeszczepie szpiku... Poza tym od przeziębienia nikt jeszcze nie umarł.Jeśli widzisz siebie jak kryształowe jajo, które potrzebuje specjalnej troski,to do normalności Cię nie zaprowadzi.
Jak możesz znaleźć robotę, to dobra opcja. W domu polecam rutynę, a także pewna ważna kwestia w tym jest. Mianowicie, nie ważne co robisz, ale jeśli nie skupiasz się na tym, co robisz,to kiepsko, bo działasz fizycznie na jakiejś płaszczyźnie,ale Twój mózg hula sobie dalej i nakręca Ci złe samopoczucie. Także tu jest pole do ćwiczeń. A jak? No to musisz po prostu ćwiczyć koncentracje uwagi na czynnościach i przywoływać się do porządku tak długo, jak to będzie konieczne, żeby to się trochę zaczęło zakorzeniać jako nawyk. W innym wypadku nawet jeśli zajmiesz się wspinaczką skałkową przy jednoczesnym słuchaniu muzyki,to dalej będziesz popełniać błąd nie skupiania się na tym i to nie rozwiąże problemu.
Abstrahując od tego, że same zajęcia nie rozwiązują nerwicy.
Odnośnie zajęć jeszcze , jeśli weźmiesz na siebie gotowanie, sprzątanie, pranie, to już będzie sporo czasu.Jeśli masz jakichś znajomych, to polecam wychodzenie z nimi również, żeby ćwiczyć poruszanie się poza domem i interakcję międzyludzką, co jest jednak pewnym filarem dobrego samopoczucia.
Poza tym, to już taka uwaga z racji, że joga to też moje hobby - po co rozbijasz sobie sesje na 20 minutówki? Zrób sobie 40 min/godzinę/półtorej, to może lepiej się w ogóle poczujesz, najlepiej jakąś vinyasę, żeby nie robić sobie wycisku, żeby trochę pooddychać przy tym i żeby to dłużej trwało jako zajęcie. Mnie to na psychę robi tak dobrze, że hej. (Nie nie mówię, że to leczy nerwicę.)
Witam. Podedpne się i zapytam. Bo ja mam problem z natrętnymi myślami. Pracuje i przyłapuje się, że analizuje.. Dosłownie tą myśl, stan. . Czy to sprzątam, czy gdzieś idę. W sumie to dziś do mnie dotarło . I ockne się i wracam do czynności. Trenuje koncentrację . I staram się skupić na tym co robię, ale trochę czasu upłynie i siup spowrotem.i znów łapę się na tym, że zaczynam rozmyślać, analizować, ale stawiam się do pionu i staram się skupić na tym co robię. .
- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Skoro pracujesz nad tym,to jest to dobra strona, a że myśli uciekają jeszcze, to nie dziwne. Z resztą czasem w ogóle mogą uciec,ale jeśli w końcu będzie proporcja taka, że zazwyczaj będzie się dało na czymś skupić innym niż natręty, to już będzie dobrze.Agata25 pisze: ↑10 listopada 2018, o 21:32
Witam. Podedpne się i zapytam. Bo ja mam problem z natrętnymi myślami. Pracuje i przyłapuje się, że analizuje.. Dosłownie tą myśl, stan. . Czy to sprzątam, czy gdzieś idę. W sumie to dziś do mnie dotarło . I ockne się i wracam do czynności. Trenuje koncentrację . I staram się skupić na tym co robię, ale trochę czasu upłynie i siup spowrotem.i znów łapę się na tym, że zaczynam rozmyślać, analizować, ale stawiam się do pionu i staram się skupić na tym co robię. .Ciężko idzie. Nie wiem czy w dobrą stronę idę.

Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
