Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica i chłopak

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Martyska01
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 4 kwietnia 2017, o 23:36

6 stycznia 2022, o 20:39

Od ponad pół roku spotykam się z pewnym chłopakiem. Zacznę od tego, że na nerwicę choruję już od ponad 5 lat i przeżyłam już wiele rzeczy (raki, tętniaki, domniemany homoseksualizm, strach przed tym, że będę chciała kogoś zabić albo że jestem pedofilką). Chłopak naprawdę o mnie dba, jest odpowiedzialny, dba o siebie, studiuje i pracuje. Jednak moja nerwica przeniosła się teraz na jego osobę... Oczywiste jest na przykład to, że każdemu może się odbić po jedzeniu - ale gdy mu się tak dzieje (nie robi tego ostentacyjnie i zawsze przeprasza), to od razu wmawiam sobie, że powinnam uznać, iż jest obrzydliwy itp. Oprócz tego od zawsze mam okropny lęk przed wypróżnianiem poza domem. Jest on silny do tego stopnia, że na wyjazdach byłam skłonna nie chodzić do toalety nawet po 3 dni. Ostatnio byłam na wyjeździe z chłopakiem i w pensjonacie były naprawdę cienkie ściany, zwłaszcza z łazienki było słychać praktycznie wszystko. Ja oczywiście kombinowałam z puszczaniem suszarki, wody itp., ale chłopak załatwiał się normalnie, więc było coś słychać (głównie też przez to, że zdarzyło mu się zatrucie pokarmowe). Oczywiście durna nerwica wmówiła mi, że powinnam uznać, że jest obrzydliwy :evil: Przez to wszystko się rozpłakałam, a najgorsze, że to stało się po pieszczotach i on myślał, że to jego wina, bo zrobił coś nie tak (nie było tak, przy każdej rzeczy mnie pytał, czy na pewno tego chcę). Mam tak tylko z tym odbijaniem i wypróżnianiem, na przykład nie mam problemu z oddawanie moczu albo z tym, że on czasem chrapie. Nie wytrzymuję już tego, bo naprawdę mi na nim zależy. Napisałam też o tym na jakimś zwykłym forum, ale oczywiście się dowiedziałam, że jak nie akceptuję czyjejś fizjologii (zresztą dodam, że własnej również nie akceptuję...), to na pewno to nie jest ten chłopak, co wpędziło mnie w jeszcze większą panikę :roll:
ODPOWIEDZ