justynajustyna pisze: ↑3 lipca 2020, o 23:46
Katja pisze: ↑3 lipca 2020, o 15:00
Wszystko to co opisujes jest typowe dla zaburzeń lękowych. Te wrażenie, że sama już nie wiesz kim jesteś, każda myśl przeraża, doszukiwanie się coraz to nowych chorób, zaburzeń, odchyleń, mnożące się pytania i rozpaczliwe szukanie odpowiedzi skąd to mam, dramatyczne poczucie winy, wyciąganie sobie jakiś rzeczy z przeszłości i interpretowanie ich jako jakiś traum, które pewnie teraz zbierają żniowo, uporczywe wątpliwości, lęk ciągły, albo nagle uderzenie lęku ( że aż się robi gorąco lub zimno ) bo coś np. przeczytam , płaczliwość, wrażenie, że już sama siebie nie rozumiesz i że pewnie to jakieś rozdwojenie jaźni ( co wynika z faktu, że logicznie rzecz biorąc nic się nie dzieje, ale Twój stan emocjonalny szaleje ), że pewnie całe życie się oszukiwałaś, udawałaś, obsesje, lęk przed właśnymi myślami i można by jeszcze wymieniać to wszystko jest wynikiem przeciążenia systemu nerowego i stanu lękowego i jest normalną reakcją organizmu. Rzecz w tym, że obajwy są dość nieprzyjemne, a my sami nie rozumiemy tego stanu, nie rozumiemy jak stan emocjonalny może wpływać na nasz umysł i ciało i przez to nakręcamy się tym co się z nami dzieje zamiast pozwolić na reageneracje.
Co za tym, może w punktach
1. Poczytaj o zaburzeniach lękowych zamiast stresować się tymi wszystkimi schizofreniami czy co Ty tam jeszcze wymyśliałaś.
2. Lęki mogą skakać z tematu na temat, u mnie np. tak było.
3. OCD może współistnieć z zaburzeniami lękowymi, więc aż tak bardzo bym tego nie rozgraniczała.
4. Zaburzenie lękowe i w ogóle lęk zawsze będzie wpychał Cię w czas przeszły i męczył jakimś trudnymi wspomnieniami albo dziwnymi interpretacjami jakiś zdarzeń z przeszłości ( wszystko będzie nie takie, udawane, same błędy, winy bo tak Twój mózg w stanie lękowym to widzi ) lub przyszłym ( legendarne "a co jeśli np. zrobię krzywdę swoim dzieciom" ) . Ucinaj te wędrówki i staraj się skupić na tu i teraz.
5. Polecam przeczytać "Kompletna samopomoc dla twoich nerwów" Claire Weekes
Pozdrawiam
Dziękuje bardzo za odpowiedź

podejmuje terapie od poniedziałku, mam nadzieje ze uda mi się z tego wyjść. Najgorzej mam z tym ze czepiam byle czego. I mam nadzieje ze z tym mężem mi przejdzie... No chyba ze to koniec małżeństwa... niepotrzebnie się naczytałam głupot w internecie i wkręcam sobie wszystko co możliwe. Mam wrażenie ze (tutaj użyje metafory) „mój mózg jest teraz jak gąbka” i wsiąka każda informacje. Ale myśle ze to cecha tez mojej osoby przewrażliwionej na swoim punkcie.
Bardzo trafna metafora, piszę o tym również Claire Weekes
"W normalnych warunkach, kiedy na coś patrzymy albo słuchamy
czegoś nie koncentrując się na tym zbyt mocno, umysł odpoczywa.
Nieważne myśli tak lekko przeskakują z jednego tematu na drugi,
że ledwo zdajemy sobie z nich sprawę – zabawny wzór na nowej
desce do prasowania, błysk liści buku. Kiedy jednakże zmęczone
psychicznie myśli nie przeskakują, wydają się przyczepiać. To jedna z przyczyn, dla których osoba zmęczona psychicznie gryzie się
zmartwieniami, czując niemożność ich uwolnienia, zwłaszcza jeśli
zmartwieniom tym towarzyszy lęk.
Kiedy myśli się „przykleją” i towarzyszy im lęk, powstają warunki
wręcz idealne dla rozwoju obsesji i fobii. Naprawdę wiele z nich rozpoczyna się w ten prosty sposób.
Obsesja to proces myślowy zajmujący umysł w nienormalnym
stopniu i to jest dokładnie to, co przydarza się osobie nadwrażliwej,
która cierpi na wyczerpanie psychiczne, kiedy nawracająca, „przyczepiająca się” i przerażająca myśl uderza z taką siłą, że wydaje się
niemal fizycznie popychać swoją ofiarę. Dość powszechną obsesją jest wątpliwość, czy rzeczywiście kocha
się swojego małżonka."
Być może jesteś osobą nadwrażliwą, wiele osób z zaburzeniami lękowymi to osoby nadwrażliwe, jednak nadwrażliwości, wspomniana przez MałąMarudę niepewność siebie, swoich decyzji czy nawet zdania w przypadku zaburzenia lękowego ma trochę inny wymiar i wynika ze stanu lękowego.
Pozdrawiam i pamiętaj, że każdy może z tego wyjść
