Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica - nasze historie

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
adam.m
Zbanowany
Posty: 17
Rejestracja: 27 kwietnia 2010, o 11:15

1 maja 2010, o 20:30

Gość pisze:Efectin i doraźnie afobam. Ale afobam już mi od jakiegoś roku nie pomagał przy atakach lęku, tylko czynił później sennym, co przy mojej zwykłej ociężałości utrudniało mi pracę. Jasne, że muszę wrócić do leków, ale jak mówię, sam się w tym stanie do psychiatry nie wybiorę, za daleko. Szybciej na księżyc polecę ;) . Muszę poczekać, aż mi trochę odpuści. Albo prosić kogoś o pomoc. Na razie nie mam pomysłu, co z tym zrobić.

Póki co pomaga mi to forum, bo dzięki Waszym wpisom mogę spojrzeć na problem z zewnątrz, a nie tylko z perspektywy swojego ogłupionego teraz organizmu.
jeśli chodziłeś prywatnie, to możesz zamówić sobie wizytę do domu
Gość
Gość

2 maja 2010, o 00:59

Nie chodziłem prywatnie.
Żal mi na taxi, a co dopiero na domowa wizytę ;) To by oznaczało, że zupełnie jestem na łopatkach, a na razie czuję się tylko na kolanach.
adam.m
Zbanowany
Posty: 17
Rejestracja: 27 kwietnia 2010, o 11:15

2 maja 2010, o 20:07

no to miłej męczarni... ;)
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

9 maja 2010, o 13:24

Ale u mnie tragedia ostatnio. Ten rexetin jakby nie działa wcale...Objawy uboczne znikneły ale nie ma poprawy w lękach :( Tak mi dowalają lęki ze ledwo wytrzymuje :(
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
halfix
Gość

9 maja 2010, o 17:14

jak dlugo bierzesz rexetin,w jakich dawkach??cos doraznie??melisa??
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

9 maja 2010, o 22:37

Ponad dwa tygodnie łykam 20 mg. Objawy uboczne mineły tylko choroba zostaje cały czas taka sama tylko mi się derealizacja wzmogła. Doraźnie afobam ale już go długo biorę, stanowczo za DŁUGO>>>>
Chodze do terapeuty juz miałem 3 wizyty to bardzo mało, na razie tylko ja gadam co mi jest itd.
Myślę ostatnio o najgorszym :( Tak mi juz kur*w*a jest zle.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
halfix
Gość

10 maja 2010, o 16:55

najgorszym znaczy?? mysle ze jesli po 3 tyg nie bedziesz widzial poprawy pownienes pomyslec o podniesieniu dawki,tylko za przyzwoleniem lekarza,na ostre stany lękowe bierze sie max 60mg, ja swoja droga od 2 dni sie dusze i boje ze przestane oddychac..juz to nieraz przerabialem,..ale to znowu takie realne...
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

10 maja 2010, o 18:33

Wojciech nie myśl o najgorszym to nic nie zmieni...Skoro już objawy uboczne paromercku ustąpiły to okey. Już jakiś plus. Odczekaj trochę jeszcze i zobaczysz czy beda efekty. W gruncie rzeczy 20 mg paroksetyny to nie jest az tak malutko. to jeden z silniejszych ssri.
Wiem że z lękiem i dodatkowo dd jest ciężko i to bardzo. Ale pamiętaj że to minie, przejdzie.
Nie umrzesz nie zwariujesz.
A ty halfix się nie udusisz, lęki i obawy zawsze są realne ale to tylko lęki i panika, nic więcej :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Monika1974
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 23 kwietnia 2010, o 17:17

16 maja 2010, o 22:46

adam.m

Jaki chad?
To na tle lękowym, raczej zaburzenia emocjonalne. Tłumione emocje wywołują po pewnym czasie lęki. Gdybyś mial CHAD doswiadczałbyś manii. Oczywiscie nei wiedziałbyś,że tą manię masz. Masz wkręty typu CHAD, masz to na tle nerwowym, lękowym.
Sam uciekasz do kompa i zdajesz sobie z tego sprawę dlaczego to robisz.........piszesz,że się boisz...........
Sam sobie odpowiedziałeś na pytanie.................dlaczego.........teraz tylko przyczynę trzeba znaleść.
Masz utrwalony w sobie jakisstereotyp, z którego sobie nei zdajesz sprawy. To moze być nieodpowiednia relacja z kimś, przeżycia po jakimś wydarzeniu, trzeba tego poszukać. sam tego najwidoczniej nie znajdziesz. A nieświadomosć jest wielka.
Do tego jeszcze pogoda jako składowa samopoczucia. Nie zauważyłeś,ze w związku z aurą nasilają się u Ciebie Adasiu leki i odczucia o zaburzeniach?
Sam fakt,że widzisz,że nie jest okej......znaczy,że wewnętrznie toczysz jakąś walkę w sobie, masz konflikt. I nad tym nalezałoby popracować.
Gdybyś się nie zastanawiał nad swoim wyobcowaniem, które czujesz...wszystko byłoby w porządku, natomiast rodzina dostrzegałaby Twoją inność...wtedy mógłby to byc problem. Myślę,że terapia na którą będziesz uczęszczał otworzy Ci oczy i umysł. Ale to wiąże się z wielkim wysiłkiem....bo trzeba popracować nad sobą. A my niestety wysiłku nie lubimy.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

20 maja 2010, o 18:54

Adam.m to nie CHAD :)
Mnie się wydaje, że po prostu od momentu tego pierwszego pamiętnego ataku paniki, który doskonale pamiętasz, wystraszyłeś się i zaczał się cykl lęku. Wiem, że to było dawno...
Niestety nie tak łatwo się tego pozbyć. Nie wiem czy to na pewno jakiś konflikt wewnętrzny czy nie. Do tego też nie tak łatwo dojść i nie zawsze jest to w ogóle słuszne.
Ale pewne jest to, że bardzo analizujesz swój stan. Zresztą ty sam o tym dobrze wiesz :)
Zauważ, że jak jesteś czymś zajęty, pochłonięty to jest lepiej. Ale kiedy twoje myśli wracają na normalny tor "bez zajęcia" to wraca pamięć, w ciągu sekundy odczujesz na powrót napięcie, lęk, stany odrealnienia i co tam jeszcze nerwica nam funduje.
Często kiedy nie miałem nerwicy to bywało tak, że miałem poczucie ocknięcia, ale nie traktowałem tego jak teraz...nawet tego nie zauważałem. A teraz mam takie rzeczy i to tylko nasila moje lęki. Bo skupiam się na tym.
Bardzo analizujesz Adam.m i dlatego czujesz, że tracisz kontrolę nad życiem i swoim zdrowiem psychicznym.
Ale tak nie jest. Nie tracisz tego. Ostatnio pisałeś, że miałeś poprawę, było lepiej. To tylko świadczy o tym, że twój stan to lęk, nic gorszego niż nerwica, choć mnie ten fakt tez nie pociesza :).
A w ogóle jak ty się zacząłeś czuć lepiej? Z czego to wynikało wiesz? Czy z powodu badan głowy?
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Gość
Gość

31 maja 2010, o 13:16

witam jestem tu nowa.mam 22 lata, studiuję w Bydgoszczy. niestety też dopadło mnie to co was.... od ponad 1,5mies czuję sie strasznie nieswojo. i najlepsze jest to ze nie nie męczą mnie jakieś straszne przeżycia z przeszłości... wręcz przeciwnie.... same pozytywy.... moze przyczyną są nowe sytuacje..zmieniłam kierunek studiów po 2 latach, wczesniej mialalm przerwe od studiów przez rok bo kierunek który wybrałam zostal zlikwidowany.więc musiałam zacząć od początku... pracowalam, potem wrociłam na studia. zawsze uśmiechnięta..super wszstko, kochałam imprezy, wyjścia ze znajomymi,dusza towarzystwa,nawet modelka, uwielbiam to, zawsze lubiłam być w centrum zainteresowania, kocham muzyke trance, i liczne eventy z tym związane, zawsze pierwsza do wszstkiego, zadowolona z życia...
mam chłopaka od 4 miesięcy. jest wspaniały.niby wszystko super a tu nagle coś takiego...
wstałam pewnego dnia,jak co dzień, a tu taki napad, kołatanie serca,uczucie guli i suchości w gardle,najpierw myślalałam ze jest to związane z moim chłopakiem ze coś mi nie pasuje. i po ok 2 tyg powiedziałam mu ze nie chce sie z nim spotykac. wtedy było jeszcze gorzej. dopadla mnie depresja. nie wychodziłam z łóżka nawet umyć mi sie ne chciało. i codziennie non stop przez cały czas to uczucie ze serce mi wyskoczy z klatki piersiowej,dziwne pulsowanie w okolicy żołądka ,(które mam cały czas)uczucie jakby ktos położył mi ciężki kamien na piersi.. wróciłam do chłopaka,zrobiło mi sie lepiej. ale ciagle mam to dziwne uczucie ze coś jest nie tak ze mną. nie chce mi sie rano wstawac , mysle ze wszstko jest bezsensu, zero koncentracji,nie moge normalnie obejżeć filmu ,wszstko i wszycy mnie drażnia,nawet dzwonek sms, albo jak ktoś dzowni, nawet mój chłopak. nie ciesze się praktycznie z niczego,ani ze spotkaniami z przyjaciółmi, czy z chłopakiem co jest najgorsze,.a jest świetny,i bardz chcę spędzać z nim czas ale jak mam taki humor i nastrój to wtedy mnie wszstko wkurza i nie mam ochoty na nic. a nie chce tego!dziwne myśli ze jutro i tak sie pewnie nie poprawi, zasypiam z myslą "jak jutro będzie?" na niczym, a wiem ze musze normalnie żyć. patrze w lustro i niby widze siebie ale czuje sie jakbym to nie była ja.... dziwne uczucie, i to bardzo. przez to cały czas się nakręcam,nie moge spać, czuje się inną osobą niż byłam to jest straszne... w w sumie nie wiadomo co jest tak naprawdę przyczyną mojego stanu... narazie biore seronil 1 tab. rano. za 1,5 tyg mam brać dwie. a wieczorem biore afobam 1 tab. czuję się tak jakby wygasły ze mnie wszstkie uczucia i odczucia,nie wiem jak sobie z tym poradzić. a ty sesja egzam za pasem... a mnie jakoś to nie rusza... tak nie powinno byc... co o tym myślicie?
Jadwiga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 114
Rejestracja: 27 maja 2010, o 17:31

31 maja 2010, o 14:43

Witaj, z tego co piszesz może wynikać że masz w sobie duziuchny lęk. Możliwe że są to jakiś stany nerwicowe-depresyjne a w sumie na pewno możesz je mieć.
Nic nie piszesz o tym co powiedział psychiatra bo rozumiem leki dostałaś od niego?
Wszystkie te objawy łącznie gula w gardle, uciski w klatce, szybkie serce, pulsowanie, suchość w gardle a także to nie odczuwanie siebie w lustrze sa to objawy nerwicowe, objawy lęku.
Możliwe że łapie cię depresja bo jesteś tym przybita. Chciałabys się dobrze czuć w końcu a to nie wychodzi. U mnie było podobnie.
Ogólnie nie jest tak że człowiek który dostaje tych stanów musi przeżyć zaraz wcześniej jakieś mega odlotowe stresy, co najmniej wojne albo tortury :)
Bardzo czesto wychodzi to również u osób mega szczęśliwych. Ale niestety mają coś w sobie i w końcu to wychodzi na wierzch. Jaka przyczyna? Możliwości jest tysiące.
Możliwe że miałaś tego po prostu dostać :) ale bardziej bym stawiała na to że jest to moze wynikiem konczenia studiow, byc moze planowania przyszłości. Nic o tym nie piszesz. Możliwe ze zmiany wlasnie natchnely cie lekiem przed dalszym zyciem i wyszlo to co wyszlo. Jak uwazasz?

Tego leku akurat ja nie bralam. Ale troche krotko na razie bierzesz bo tydzien tak?
Mnie akurat moj lek pomogł zaczełam żyć jak dawniej. Niektore tylko rzeczy zostaly ale to mysle ze psycholog pomoze zlagodzic. Są terapie i z nich tez mozna skorzystac.

Nie załamuj się z tymi problemami jest nas tysiące. Wrócisz do normalnego zycia. Te stany są odwracalne. Tez tak miałam i przeszło, co prawda po leku ale już nie łykam go długi czas i jest OK. Po prostu już wiem z czym mam do czynienia...to też pomaga.
fafik888
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 34
Rejestracja: 31 maja 2010, o 12:57

31 maja 2010, o 18:06

heh u mnie ze studiami było niezaciekawie. dopiero w 3 kl liceum postanowiłam ze ide na fizjoterapie. okej stanęło na tym ze płatna,bo nie zdawalam biologii. miałam iść do Poznania. ale jak dowiedziałam się ze mój ówczesny chłopak idzie do Bydgoszczy to już Poznań nie wchodził w gre. poźniej przed rozpoczęciem studiów zerwał ze mną.ale mieszkalismy w jednym mieszkaniu,tylko ze ja w innym pokoju, bałam się jak to bedzie ale mi to nie poźniej nie przeszkadzało, zostalismy przyjaciólmi. 4 mies poxniej okazało się ze uczelnia na której studiuję fizjoterapię nie ma pozwolenia na ten kierunek, i wszyscy sie wypisuja. połowa semestru,praktycznie zero możliwości przeniesienia.przejęłam się płakałam,miałam opłacone mieszkanie w Bydzi z gory za rok,nie mogam wyjechać, wiec zostalam i zaczęłam pracować w restauracji. przez to czułam się jakoś gorsza od moich współlokatorów ze oni studiują a ja pracuje,nie wiem nawet jak dokladnie to nazwac. rok poźniej zapisałam się od nowa na studia. tym razem odnowa biologiczna - ładnie brzmi, dużo zapewnień ze mają pozwolenia, i wogle,a tu nagle dowiaduje się ze jednak mamy za malo godzin ćwiczeniowych zeby prowadzić poźniej zajęcia ruchowe,zabiegi itd. więc przeniosłam się dokladnie 1,5 mies temu na kierunek- organizacja i zarządzanie sportem. byłam zżyta z moją poprzednią grupą, tej grupy teraz nie trawie,jakoś nie przypadli mi do gustu. w jednym czasie nałożyło się wszystko- zmiana kierunku studiów,nowi ludzie,dostałam się do finalu konkursu miss woj kuj-pom ,niestety to mnie wogóle nie cieszy jak narazie;/ a tak o tym marzylam kiedyś.
teraz wszstko jest mi jakby obojętne czy pójde na zajecia czy nie, czy zalicze kolokwium,czy pojde na impreze, czy spotkam się ze znajomymi. nie ruszam się wogle,a przez 7 lat trenowałam taniec i zawsze mnie było wszedzie pełno. zmuszam się zeby wstac z łóźka i pojść na zajecia bowiem ze musze, bo będe miała zaległosci. jakoś nie potrafie odczuwać przyjemności z tego co robie. najgorsze jest to ze mam świetnego chłopaka ktorego uwielbiam, a przez moje dziwne mysli i stan emocjonalny nie potrafie spędziać z nim czasu tak jak kiedyś, tak poprostu bez spinki, i bez tego dziwnego uczucia niepokoju ktory mi non stop towarzyszy.
tak Jadwigo, biore leki dokladnie od tygodnia, teraz zaczął się drugi tydz jak je będe brac. następną wizyte u lekarza mam na 18 czerwca . jesli masz ochote mozesz się do mnie odezwać na gg: 6294115 ,chętnie pogadam :) ;)
pozdrawiam, Patrycja
Sercowa Kobieta
Gość

31 maja 2010, o 18:09

Dokładnie tak jak pisze Jadwiga po prostu dołuje Cię to, że się źle czujesz. Dopadło Cię jak piszesz znienacka. A nic wcześniej nigdy nie zapowiadało, ze możesz mieć problemy z nerwicą? Jakieś lęki kiedyś się zdarzały?
A co do objawów to tez prawda to co opisałaś składa się na nerwicę, depresję. Takie objawy to typowy lęk. Najpierw jednak czy porobiłaś jakieś badania?
I czego się boisz teraz najbardziej? O co się obawiasz o swoje zdrowie?
Bardzo możliwe jest, że te zmiany tak na Ciebie wpłyneły. Jednak mimo wszystko co było przyczyną to lęk jest skutkiem. I oprócz leków może wybierz się do psychologa? Może pomoże znaleźć przyczynę. Pomoże coś rozwiązać.
Ile to już trwa u ciebie?
pozdrawiam
fafik888
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 34
Rejestracja: 31 maja 2010, o 12:57

31 maja 2010, o 18:23

jak pisalam to trwa już 2 miesiąc. tak z dnia na dzień, zaczęło mnie wszystko wkurzać. i wszyscy.zaczeły się bezsenne noce. nawet mój chlopak mnie wkurzał . przez pierwsze 2 tyg wkręcałam sobie coś ze to przez niego mi tak źle i wogle.ze jak z nim zerwe to poczuję ulgę. rozstaliśmy się. ale ulgi nie poczułam żadnej. potem przez tydz leżałam w łoźku nieruchomo i myslalam ze poprostu umre. było mi źle z powodu moich dolegliwosci , jak z z powodu tego ze chyba niepotrzebnie zerwałam z moim chłopakiem. zeszliśmy się. jak się z nim widze jest mi lepiej,zapominam troche o moich dolegliwościach.ktore mnie nękają. ale np jak wychodzi odemnie to odrazu czuję spinkę ze znowu bede sama na noc, ze znowu nie zasne, znowu czarne mysli mnie dopadają,mysle sobie jak on moze być z taką osobą jak ja ktora ma takie dziwne jazdy.
kiedyś się cieszylam z nawet z najmniejszej pierdołki, teraz nie mam ochoty nawet wyjśc do sklepu po bułki, czy z chłopakiem na lody, bo mi się robi niedobrze odrazu. najgorsze jest to ze mam takie wachania. np raz wszstko mnie denerwuje , nawet sms od chłopaka,mam mysli zeby dał mi spokoj, żeby zaraz pomysleć ze jednak mógłby się odezwać bo mi go brakuje ,
nie wiem co się ze mną dzieje. dodam jeszcze ze na początku miałam problemy z jedzieniem. nic nie jadłam praktycznie. teraz juz lepiej cos tam jem;P ale nie mam np zachcianek ak jak kiedyś.
ODPOWIEDZ