Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica a duszności

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Help!!
Gość

9 maja 2010, o 15:32

Lekarze potwierdzają ze to od zaburzen emocjonalnych.
kobieta luźna w udach ale mnie dusi jak diabli :(
Inne objawy to czesto dretwienie rąk ale to ponoc dlatego ze zle oddycham. Za szybko czy cos. Tylko otwieram oczy i juz brak tchu. Dziwi mnie tylko ze wszystko moge robic nawet sie wysilac a to i tak dusi tak samo.
Czy mozna przestac oddychac ot tak po prostu?? Wiem glupie pytanie sie wam wyda ale jednak je zadam :(
halfix
Gość

9 maja 2010, o 17:13

Witaj Help:)

Dusisz sie od zaburzen emocjonalnych?? nerwica jest zaburzeniem czynnosci mozgu, ja pytalem juz 10tki razy czy mozna przestac oddychac.. lekarzy , osob na roznych forach , znajomych z terapi.. kazdy mi mowil nie mozna to czynnosc automatyczna.. jesli nawet wpadniemy w stan wentylacji, i stracisz przytomnosc , co zdarza sie niezwykle rzadko , to organizm sam wznowi oddech , przez wytworzenie , co2 w organizmie... ja wiem uwierz mi jak to zwala z nog , przestane oddychac czy nie... sproboj prostego cwiczenia... nabierz powietrza/lub wypusc i wstrzymaj oddech... na poczatku bedziesz sie bac ze nie zaczniesz juz oddychac, ale malymi kroczkami bedzie Ci to dawac wiecej pewnosci.. ja sobie staram mowic... chrzanie to ., jak mam sie udusic to sie udusze.. tez chwilami oblewa mnie zimny pot... zdarza sie , ale zyje:) i Ty tez bedziesz:) zachecam do rejestracji , i podziel sie z nami czyms wiecej o swoich dolegliwosciach...
pozdrwiam
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

10 maja 2010, o 18:39

Help i podejrzewam, że lekarze śłusznie ci mówią, że dusisz się od zaburzeń emocjonalnych. Czyli nerwicy, lęku, zaburzeń psychicznych obojętnie jak to nazwiemy. Fakt jest, że objawy takie jak duszności są bardzo i to cholernie bardzo częste w nerwicach.
Jeśli badania dobrze wychodzą to nie może być inaczej. Szczególnie, że piszesz, iż naprawdę dużo tych badan miałeś. Na astmę tez cię pewno już badali?
Tak jak halfix napisał nie udusisz się, organizm wznowi sam oddech nawet jakbyś omdlał, więc jak widzisz radzi sobie nawet jak nie jesteś świadomy :) Więc ot tak po prostu przestac oddychać nie można.
Ale rozumiem to pytanie, nie jest wcale głupie :) ileż razy ja go kiedyś zadawałem sam sobie :)
A kiedykolwiek byłeś u psychiatry? ktoś cię kierował do psychologa?
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Wenio
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 20 maja 2010, o 19:54

20 maja 2010, o 20:09

Help uwierz mi ze doskonale rozumiem twoj stan. Ale posluchaj przedmowcow i zrozum ze to nerwica. Ja tez robilem setki badan. Az wybralem sie do psychiatry i kurna poczulem sie lepiej.
Dusznosci mi przeszly calkowicie tylko jeszcze objawy sercowe sie utrzymuja. Ale to tez od nerwicy bo badania oki.
A co porabiasz na codzien? Moze za duzo siedzisz w domu i o tym myslisz. To najgorsze co mozna robic majac nerwice.
"Dla całego świata możesz być nikim, dla kogoś możesz być całym światem"
Help!!
Gość

2 czerwca 2010, o 13:53

Dziekuje wam za odpowiedzi. Ale mam kolejne pytanie. Naczytalem sie, ze na nerwicowe objawy i wogole tez dusznosci dobre jest bieganie. A wiec dzisiaj okolo 10 wyszedlem pobiegac. I tam co jakis czas przerywamlem bieganie bo sie meczylem. W ktoryms momencie musialem lapac oddech i zaczelo mnie dusic. Nie moglem juz sie opanowac. Zatrzymalem sie i zrobilo mi sie ciemno przed oczmi nogi zaczely mi sie telepac. Zaczalem slabnoc. usiadlem przy krawezniku i oddychalem. Bardzo sie wystraszylem bo czulem ze odlatuje i nie mam sily oddychac. Kolory byly jakby czarno biale. :(
Po jakims czasi zaczelo mi przechodzic ale ledwo doczlapalem sie do domu w ktorym przed godzina mialem atak kolejny ale to juz chyba paniki.
Co to moglo byc to mogla byc hiperwemtylacja? Czy ja jestem chory?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

2 czerwca 2010, o 14:38

Help!! Słuchaj owszem to mogło się stać od nadmiernego oddychania podczas biegania. Ja tez parę razy odkąd choruję dostałem fazy z oddychaniem takiej ostrej przy wysiłku. Ale tez pamiętam, ze zanim złapały mnie ostre stany lękowe to miewałem takie akcje podczas wysiłku. Ale wtedy pooddychałem i jakoś przechodziło. Teraz niestety do akcji wkracza lęk, który bardzo to wszystko potęguje.
Ale też jak jest u ciebie z kondycją. Bo wiesz jak masz mało ruchu, to na początek trzeba spokojniej zacząć trenować.
A ty żeś podejrzewam wyskoczył do biegania i tak już pełen lęku i niepokoju. Potem zacząłeś się prawdziwie męczyć bieganiem. A można dostać objawów związanych z nadmiernym oddychaniem nie mając nerwicy. Ale z nerwica i lękiem jest gorzej. Bo szybciej w to popadamy, jak pisałem wcześniej lek potęguje bardzo całe przeżycie. Ja często dostaje ataku paniki kiedy ręce mi ziębną bo umyłem w zimnej wodzie a ja już to potrafię potraktować jako coś zagrażającego. I u ciebie też tak mogło być. bieganie cię męczyło, czułeś osłabienie, oddychałeś szybko, a tu do tego ciągle pamiętasz swoje objawy duszności.
I wszystko się złożyło na raz. Kumasz o co mi chodzi?
Patrz wróciłeś do domu, nic ci się nie stało. Po prostu wystraszyłeś się tego i teraz w domu myśląc o tym możliwe dostałeś paniki.
Może zacznij od szybkiego marszu i powoli przechodź w bieganie. Oddychanie też się wyćwiczy.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Help
Gość

2 czerwca 2010, o 14:55

Thx za odpowiedz. Moze i masz racje jak tyko wyszedlem z domu to już czulem sie zle i czulem ten niepokoj w zoladku.
Ale kurna jak temu zapobiegac? Teraz za kazdym razem jak poodycham szybciej to tak bede mial?
tez prawda jest taka ze od dawna za bardzo sie nie wysilalem. Raczej siedze w domu i tylko do szkoly chodze i na badania.
Wiec moze faktycznie przegielem pale. Teraz mi jest lepiej. Jak poczytam na forum niektore rzeczy to sie wyciszam ale tylko na chwile. Teraz tak mialem po ataku w domu.
Teraz znowu boje sie szybciej oddychac zeby mi to nie wrocilo. Za duzo tych mysli mam we lbie!!
Jadwiga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 114
Rejestracja: 27 maja 2010, o 17:31

2 czerwca 2010, o 15:28

Help myślę że u ciebie te lęki są dosyć nasilone. I najlepiej by było żebyś wybrał się do specjalisty od tego. Psycholog albo psychiatra. Też jak miałam nasilony lęk to innych myśli nie miałam jak tylko śmierć, choroba, duszenie się, zawał...
Lepiej się zacząc leczyć niż się pochłoniesz w lekach po uszy.
Help
Gość

2 czerwca 2010, o 17:14

Ale tez odczuwalas te mysli tak dobitnie. Ja czesto mysle ze umre ale mam wrazenie czasem ze to jakby wrecz takie przeczucie.
I az mnie paralizuje ze strachu. Do tego mam te dusznosci i sie boje ze to jednak jaby nie tylko mysli. A za chwile mam wrazenie ze mysle wkolo o takich rzeczach i zwyczajnie zbzikuje.
A do psychiatry trzeba miec skierowanie?
Jadwiga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 114
Rejestracja: 27 maja 2010, o 17:31

2 czerwca 2010, o 17:34

Tak help tak właśnie miałam. Z tymi myślami o umieraniu to nie miałam poczucia ze sobie o tym po prostu myślę tylko to było dosłowne poczucie umierania. Zwariowania się nie bałam. Ale Zawału, umierania i uduszenia się własną śliną i językiem :)
Nie zbzikujesz tylko będziesz się tak męczył. A do psychiatry nie potrzeba skierowania.
halfix
Gość

3 czerwca 2010, o 03:59

heh.. wlasnie sobie leze w lozku i mysle ze calkiem milo dzien zlecial,znaczy nie mialem atakow w sumie zadnych... i sie zaczelo obserwacja oddechu.. za cicho za krotko za gleboko i nagle jakby mi go cos blokowalo... i to uczucie juz dawno go nie mialem... strach taki wielki strach... czasami mam ochote nalykac sie czegos i wiecej sie nie obudzic.... dlaczego akurat mnie to spotkalo?? mam ochote jechac do szpitala...ale po co??:( histeryk... :łup:
halfix
Gość

3 czerwca 2010, o 05:23

cisnienie 167/106 p.70 qrde ja sie rozkrecam jak zoltodziob...:(
Jadwiga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 114
Rejestracja: 27 maja 2010, o 17:31

3 czerwca 2010, o 13:33

Halfix a nie zauważyłeś rzeczy która myślę mogłaby cię uspokoić że nie przestaniesz oddychać itd. Bo to jest nerwica.
Dlatego że żadna choroba nie zaczyna się od tego że o niej pomyślałam oprócz nerwicy :)
Leżałeś sobie w łóżku i nagle pomyślałeś jak to jest bez ataków i się zaczeło. Otóż to to jest typowa nerwica. Więc mogłeś spać spokojnie. Mnie takie wydarzenia zawsze ustawiały pozytywnie. Wiedziałam że to nerwica inaczej być nie może!
Tak więc nie nakręcaj się :)
halfix
Gość

8 czerwca 2010, o 03:07

znowu to samo... dzien mina calkiem ,,... leze oddech raz za szybko raz za wolno na przemian dusznosc i zbyt szybki oddech :NE: strach ze jak sie to zacznie to nie bedzie wesolo :łup: za 3 h ide do pracy oka nie zmrozylem...nie wiem czy dam rade wstac..a musze w takich chwilach czuje sie bezradny.. bol w klatce piersiowej :buu: czy benzo dziala na takie co>>?? gdybym teraz wzia?? pomoze??

chwilami mam ochote sie poddac :( czy my bedziemy kiedys zdrowi :NE:
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

8 czerwca 2010, o 11:59

Halfix myślę, że benzo działa na takie coś ale też szczerze to powiem tobie, że nie wiem czy jest sens żebyś to brał.
Chyba że naprawdę twoje ataki wygladają masakrycznie. Do tej pory co jakiś czas tak w nocy ci się robi i zauważ, ze nigdy ci się nie stało NIC i NIC nigdy się nie stanie.
Musisz w to uwierzyć, i przyjąć za fakt. Po bzenzo na pewno poczujesz uspokojenie, jaką masz dawkę? Tylko, że ja wiem, ze możesz dać radę to przetrzymać i nie bać się w końcu. A wtedy to minie całkiem i będziesz zdrowy.
Ale widzę, ze wyjazd nie za dobrze na ciebie wpływa.....:(

A tą paroksetyne w jakiej dawce łykasz?
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ