Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

nerwica derealizacja moja historia

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

6 stycznia 2011, o 17:13

Wszystko powoli, najlepiej zaleczyc czy wyleczyc nasze zaburzenie czy to nerwica czy depresja czy inne zaburzenie. Ale tez pomysl ze jak zaczniesz leczenie to i derealizacja powinna mijac bo leczenie zacznie zmniejszac lęki i to całe napiecie i przerazenie. U mnie tak to mniej wiecej sie polepszalo. A zreszta majac derealizacje co przeszkadza ci leczyc ataki? W zasadzie to i tak prawie jedno leczenie :) Nie rozroznia sie raczej leczenia dd a atakow jesli ma sie oba problemy.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

6 stycznia 2011, o 18:43

Dokładnie. Teravita nie rozdrobniaj się aż tak :) Na pewno skoro zaczeły sie pojawiać ataki paniki to masz problem z lękiem. Z jakiegos powodu to przyszło do ciebie. Dane zaburzenia moga się łączyc ataki, objawy, derealizacjia itp. Najważniejsze to zacząć leczenie tego. Do psychiatry i psychologa się wybierasz i słusznie.
Ja najbardziej polecam iśc do psychologa żeby pomógł ci w atakach paniki. Żebyś nie bała się ich wystapienia. Jak przyjdą do ciebie to nie bedą już tak silne. Potrwają chwilę aż w końcu przestaną sie pojawiać. Lęk osłabnie i derealizacja też zniknie. Ataki po terapii poznawczej mnie przeszły. Oczywiście nie pstryk i już tylko kosztowało to trochę miesięcy pracy z terapeutką chociaż gwoli ścisłości to pracy z samym sobą i tymi objawami. Ale warto. Nie wierzyłem na poczatku, ze jest to możliwe. Bo zawsze atak był cholernie silny. Ale jednak jest to rzecz realna.

Zreszta pamiętaj, że derealizacja to stan bardzo okrutny ale można w tym stanie robić tak naprawdę wszystko.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
teravita
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 4 stycznia 2011, o 23:43

6 stycznia 2011, o 22:34

Mnie sie wydaje ze nie zawsze mozna... czasem tak dosoli te derealizacja ze nie wiem co jest grane i trudno robic cokolwiek a czesto wtedy przychodzi atak paniki i sie wszystko zalamuje calkiem. A macie tak ze przy derealizacji czujecie sannosc i jakby zmeczenie umyslu? Mimo wyspania to tak sie czasem czuje jakby mozg wolniej pracowal. I szumi mi w uszach wtedy.
Darek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 9 listopada 2010, o 19:20

8 stycznia 2011, o 20:02

teravita pisze:Mnie sie wydaje ze nie zawsze mozna... czasem tak dosoli te derealizacja ze nie wiem co jest grane i trudno robic cokolwiek a czesto wtedy przychodzi atak paniki i sie wszystko zalamuje calkiem. A macie tak ze przy derealizacji czujecie sannosc i jakby zmeczenie umyslu? Mimo wyspania to tak sie czasem czuje jakby mozg wolniej pracowal. I szumi mi w uszach wtedy.
Ja mimo tego stanu w sumie wszystko moge robic to prawda....tylko jest ciezko i doluje mnie ze cokolwiek bym nie robil nie sprawia mi to radosci? Macie taki brak emocji jak radosc szczescie i wieczny smutek?? Co do zmeczenia umyslu to mam tak przez caly czas tylko jak mi jest lepiej to nie ale tak to bez przerwy a ze chodze jakis przybity to tez i senny najchetniej nie wychodzilbym z lozka....
teravita
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 4 stycznia 2011, o 23:43

8 stycznia 2011, o 22:01

no dokladnie ja tez wlasnie chodze przybita, jakas taka nie do zycia ani do tanca ani do rozanca. Do tego czuej ta sennosc ale jestem wyspana cialo mam nie zmeczone tylko ta senosc wyplywa z glowy ehhh chyba sobie cos wkrecac zaczynam bo do tego dzisiaj mialam atak paniki i w glowie mi sie krecilo i pieklo mnie za uszami niemilosiernie myslalam ze to wylew! troche przeszlo ale derealizacja znowu mnie neka, zawsze cos! co do emocji to ja wogole odkad mam te ataki i ta derealke przestalam czyc jakis mus czegos robienia aktywnosc spadla do zera nawet mecze sie jak pisze posta! oby to sie szybko skonczylo szczegolnie ta derealizacja

-- 8 stycznia 2011, o 22:07 --
i jeszcze jedno czy wam glos wasz wlasny tez wydaje sie inny? dzis podczas ataku slyszalam go jak zza sciany
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

8 stycznia 2011, o 23:37

Teravito tak podczas DD głos może być obcy dla nas samych. Znaczy wydawać się obcy, brzmi wtedy jakby zza grobu, ma jakby inna barwę. Taki objawy występuje w depersonalizacji/derealizacji ale może być obecny tylko podczas ataku paniki bo wtedy lęk jest kosmiczny :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Katie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22

9 stycznia 2011, o 12:10

teravita pisze:no dokladnie ja tez wlasnie chodze przybita, jakas taka nie do zycia ani do tanca ani do rozanca. Do tego czuej ta sennosc ale jestem wyspana cialo mam nie zmeczone tylko ta senosc wyplywa z glowy ehhh chyba sobie cos wkrecac zaczynam bo do tego dzisiaj mialam atak paniki i w glowie mi sie krecilo i pieklo mnie za uszami niemilosiernie myslalam ze to wylew! troche przeszlo ale derealizacja znowu mnie neka, zawsze cos! co do emocji to ja wogole odkad mam te ataki i ta derealke przestalam czyc jakis mus czegos robienia aktywnosc spadla do zera nawet mecze sie jak pisze posta! oby to sie szybko skonczylo szczegolnie ta derealizacja
Też tak miałam. Dopóki nie zrozumiałam, że to nic strasznego. Przestałam się tego bać. Wiem, że mogę robić to na co mam ochotę. Tak jakby wychodzę na powierzchnię.. :)
Teravito, będzie lepiej! Ja na początku myślałam, że już ze mną koniec. A jednak nie! Wszystko idzie w dobrą stronę.
Co do ataków paniki to wiem, że nic mi nie jest, jestem przebadana i wszystko co się dzieje ze mną to tylko nerwy, które i tak muszą przejść. Przedwczoraj zaczęło mnie ściskać w klatce piersiowej. 2 Miesiące temu bym się bała, że mam zawał i umrę. Teraz sobie powiedziałam " a niech mnie kłuje, jeśli musi i tak przejdzie :) Wtedy kieruję myśli na coś innego. Z początku jest to trudne, ale później jest coraz lepiej.
Idziesz do specjalistów i wierz, że Ci pomogą. Ja dostałam tabletki które mnie troszkę wyciszyły. Poza tym rozmowa z psychologiem też dobrze robi.
Polecam robić sobie treningi autogenne ( z 2 razy dziennie).
Trzymaj się! :)
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
teravita
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 4 stycznia 2011, o 23:43

9 stycznia 2011, o 17:02

dzieki wam za podnoszeniu na duchu w tych trudnych dla mnie chwilach. ja wlasnie chyba za bardzo sie przejmuje sciskami w glowie i tym wszystkim bo dziwnei jest jak sie tak robi od razu boje sie ze mi sie cos stanie a pewnie niepotrzebnie. Nie moge sie doczekac juz tej wizyty tez Katie mialas ataki i jednka ci przeszly to mnie pociesza :) i mam nadzieje ze wtedy ta derealizacja zniknie. Teraz od kilku dni boje sie o wylew i od razu sciana miedzy swiatem jest wieksza. wiec tez i tu sie pocieszam ze ta derealizacja jest faktycznie od leku
dobrze ze jestescie :)
Katie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22

9 stycznia 2011, o 22:13

Wiesz Teravita, ja nie czuję się jeszcze doskonale. Troszkę mi do tego brakuje, ale jestem dobrej myśli.
Nie boję się DD i nie załamuję, ale ono jeszcze jest. Wydaje mi się, że coraz mniejsze.
Pocieszam się, że mam to tylko 2 miesiące. Są ludzie którzy się męczą z tym dłużej.
Czasami najdą mnie myśli typu "co ja tutaj robię, po co to wszystko" itd... Albo się zastanawiam kim ja tak naprawdę jestem i czy w ogóle istnieję. Fakt faktem, coraz rzadziej, ale jednak jeszcze te myśli są.
Tak bym już chciała nie przejmować się żadną nerwicą ani DD.
Boję się, że po wyleczeniu cały czas będę pamiętać o tym jakie miałam fazy ;p
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
teravita
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 4 stycznia 2011, o 23:43

11 stycznia 2011, o 13:09

tez bym wlasnie chciala nie przejmowac sie wcale a wcale tymi problemami ktore sa dla mnie jak na razie ciagle dziwne i niezrozumiale a ja nie lubie jak czegos nie rozumiem. chociaz to prawda ze jak poczytalam co to jest ta derealizacja to mniej sie boje bo juz wiem na czym mniej wiecej stoje. Katie ale ataki paniki ci przeszly a to najwazniejsze jest dla mnie zeby one przeszly bo sa za silne zebym sama sobie dala rade albo tak mi sie wydaje ze sa za silne. w kazdym trazie jak by minely to czuje ze i ta nierealnosc by przeszla. mysle ze po wyleczeniu nie bedziesz pamietala tego stanu bo zaczniesz myslec o innych zreczach szkole czy tam pracy znajomych itd. ja przynajmniej wiem ze jakbym tego nie miala to bym o tym nie myslala juz nigdy wiecej
Katie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22

11 stycznia 2011, o 13:17

Może masz racje. Zobaczymy co będzie. Od lutego idę do szkoły, może będzie lepiej.
Często masz te ataki?
Pozdrawiam ;)
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
teravita
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 4 stycznia 2011, o 23:43

11 stycznia 2011, o 13:25

i slusznie skoro mozna sobie przypomniec rozne rzeczy to i tez mozna mysle calkiem zapomniec byle tylko to przeszlo!! a ja tak ataki mam czeste bardzo czasem nawet w ciagu dnia mam ich kilka albo jeden dlugi. a wlasnie czy atak moze trwac wiecej niz pol godziny albo godzine wszedzie prawie pisza ze atak paniki trwa od 10 minut do pol godziny a wiec tak to sie to u mnie nie zgadza
Katie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22

11 stycznia 2011, o 13:44

teravita pisze:i slusznie skoro mozna sobie przypomniec rozne rzeczy to i tez mozna mysle calkiem zapomniec byle tylko to przeszlo!! a ja tak ataki mam czeste bardzo czasem nawet w ciagu dnia mam ich kilka albo jeden dlugi. a wlasnie czy atak moze trwac wiecej niz pol godziny albo godzine wszedzie prawie pisza ze atak paniki trwa od 10 minut do pol godziny a wiec tak to sie to u mnie nie zgadza
Terawita u mnie najdłuższe trwały z godzinę. I miałam taką derealizację, że myślałam że zaraz przyjadą z kaftanem do mnie. Oczywiście to się działo tylko w mojej głowie, bo rodzina oprócz wystraszenia na mojej twarzy nic nie widziała. Bo nie mogła. To się dzieje tylko w nas samych. To my z DD uważamy, że coś z nami nie tak. Wszyscy w koło myślą, że jest wszystko ok. Taki wewnętrzny dramat....
Na szczęście już nie mam tych ataków. Czasami mnie coś zakłuje i bluzgam w myślach, że to tylko nerwy :P Czuję niepokój ale nie rozkręcam go. Teraz moim marzeniem jest poczuć tak na maxa, że na serio istnieję... :)
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
teravita
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 4 stycznia 2011, o 23:43

11 stycznia 2011, o 14:33

po mnie atak bardzo widac jestem wtedy przerazona jakby mnie wypuscili z wariatkowa ale faktycznie moich odczuc derealizacji nie widac ani innych objawow. podczas ataku mam tak jak ty czyli derealizacja osiaga szczyty chyba zawsze czuje ze jeszcze troche i oszaleje ale mam tez tak ze mam atak a za jakis czas nastepny. ehhh moze i mi w koncu mina ogolnie wolala bym nie isc do psychiatry ale raczej nie mam wyjscia
Katie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22

11 stycznia 2011, o 14:50

Idź do psychiatry. Da Ci leki które Cię wyciszą. Nie zwlekaj z wizytą u specjalistów. Samemu trudno sobie z tym radzić...
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
ODPOWIEDZ