hej wam sam nie wiem czy mam problem dlatego najlepiej spytac tych ktorzy moga cos o tym wiedziec ostatnio prowadzilem balowe zycie ;] i doszlo do tego ze dostalem cos jakby zamulenia i czulem sie jakbym snil na jawie ale nie bylo to jakies dla mnie jeszcze nie do przezycia bo tez mialem to czasem ale przez jakies dwa mieszki ale od dwoch dni z wiadomych powodow troche popilem '] i teraz czuje sie bardzo zle nie moge zasnac i od rana mialem dwa silne chyba ataki paniki a zamulenie pogorszylo sie
sam nie wiem jak sie czuje ale wiem ze bardzo zle jestem zamulony a od 2 dni roztrzesiony ale z drugiej strony nic mnie nie boli ani nic nie mam omamow tez zadnych po prostu czuje przerazenie i boje sie ze umre i czuje ze snie znaczy widze wszystko jak we snie
poczytalem ze tak sie ludzie czuja z nerwica i derealizacja to moze byc moj problem?? jakas rada?
a tak po za tym to udanego 2011 roku!

Moja rada wyglada tak zebys sobie na jakis czas odpuscil taki tryb zycia bo wlasnie to cie tak zalatwilo
U mnie na przyklad derealizacja zrobila sie po trawce tak wiec po takich ostrych akcjac tak moze sie zrobic ale mysle ze minie ci to szybko jak sobie odpuscisz rozne wyskokowe uzywki na jakis czas i tym razem popij troche magnezu plus witaminka b complex i wogole jakies witaminki bo mozesz miec obwody nadpalone a teraz wszystko musi wrocic do rownowagi

Jednym słowem przepiłes sprawę kolego Trudno nazwać takie długie balangowanie jakie opisujesz kacem Rada Wojtka dobra, na razie odpuść sobie wszelkie używki a w szczególności dopalacze, trawkę i alko też, oczywiście jeżeli w ogóle tego używasz. To po prostu może ci teraz pogorszyć stan gdybyś akurat teraz tego kosztował.
Odczekaj parę dni i nie myśl za dużo o tym, staraj się robić jak najwięcej ziemskich rzeczy pomijając to co opisałem wyżej i trochę faktycznie witaminek ci się przyda na wzmocnienie bo możliwe, że wypłukałeś sobie troche różnych potrzebnych pierwiastków. Możesz wybrac się do rodzinnego żeby dał ci coś konkretnego na wzmocnienie, zrobić morfologie i zobaczysz co dalej ale myślę, że przejdzie ci to i lepiej nie zamartwiaj się bardzo na zapas.

Ja po alkoholu zawsze miałam większe lęki... Ale na drugi dzień przechodziło. Do czasu.... do czasu aż na maxa pochłonęła mnie nl i DD.... Teraz nie tykam się w ogóle alko ... (oprócz przedwczorajszego Sywestra - 3 lampki wina )