Mam nadzieję, że też mi się uda. Tak wnioskuję że trzeba pomimo zaburzeń zachowywać się jakby się nic nie stało, tylko że jest ciężko przez objawy.. W sumie jakby mi puściło to męczenie ze strony brzucha to z resztą będzie już łatwiej się uporać. Chodziłaś też na jakąś terapię? Czy tylko forum?Joannaw27 pisze:Tak owszem swoje przeszłam,na szczęście wyszłam z tego,dzięki czemu forum i wspaniałym ludzia,którzy mnie tu wspierali.Polak9296 pisze:Pozdrawiam wzajemnieNigdy się nie możemy poddawać
Jak rozumiem też się zmagałaś z nerwicą i dałaś radę?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Nerwica, depresja, proszę o pomoc!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 53
- Rejestracja: 18 września 2016, o 03:01
- Joannaw27
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 926
- Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12
Wcześniej,kiedy jeszcze nie znałam forum ,chodziłam do psychologa,niestety nic z tamtad nie wynioslam i zrezygnowałam,tylko przez forum udało mi się wyjść z zaburzenia i dzięki forum odstawilam też benzo,które wpierdzielalam jak tiktaki przez 2 lata.Polak9296 pisze:Mam nadzieję, że też mi się uda. Tak wnioskuję że trzeba pomimo zaburzeń zachowywać się jakby się nic nie stało, tylko że jest ciężko przez objawy.. W sumie jakby mi puściło to męczenie ze strony brzucha to z resztą będzie już łatwiej się uporać. Chodziłaś też na jakąś terapię? Czy tylko forum?Joannaw27 pisze:Tak owszem swoje przeszłam,na szczęście wyszłam z tego,dzięki czemu forum i wspaniałym ludzia,którzy mnie tu wspierali.Polak9296 pisze:Pozdrawiam wzajemnieNigdy się nie możemy poddawać
Jak rozumiem też się zmagałaś z nerwicą i dałaś radę?
COCO JUMBO I DO PRZODU
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 53
- Rejestracja: 18 września 2016, o 03:01
Dobrze wiedziec ze sie da wyjsc
I ze ktos bral dluzej te leki niz ja i ze nic Ci nie jest
Ja jadlem Asertin jakies psychotropy z grupy SSRI to chyba slabsze ale jednak... Nie chcialem tego i odstawilem sam
Dzis sie zapisalem dodatkowo na psychoterapie ale na nfz i co 2 tyg spotkanie indywidualne, mam nadzieje ze z pomoca forum i psychoterapii oraz swojego charakteru dam rade to przejsc i bede silniejszym czlowiekiem
Cieszę się, że tobie się udało i podziwiam bo wiem jakie to trudne (sam to przechodzę teraz
)





-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 53
- Rejestracja: 18 września 2016, o 03:01
Wczoraj to chyba jakiś atak paniczny miałem, położyłem się wcześniej spać i jakoś mi się tak strasznie smutno zrobiło, poczułem się taki ograniczony jakiś tym wszystkim i przybity... Ale mówię przejdzie, a dziś wychodziłem z rodzicami na obiad to wychodząc z domu cały zacząłem się trząść, brzuch odrazu zaczął mi wariować, ale jakoś wytrzymałem, zjadłem i wróciłem do domu. Przez to ustrojstwo człowiek żadnego komfortu nie ma
To badziewie nie chce się ode mnie odczepić niestety... Głupia nerwica
Człowiek się przez nią czuje jak nikt, jakiś taki gorszy, bo patrzy na ludzi mniej więcej w swoim wieku, którzy siedzą w lokalu i się śmieją, a ty tylko bijesz się z myślami (próbujesz myśleć o czymś innym niż to co podsuwa nerwica).


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 29
- Rejestracja: 29 września 2016, o 21:41
Joanno ja w kwestii pracy nad wychodzeniem.wydawało mi się,że zmierzam w dobrym kierunku,pracowałam nad tym ...chciałam o bardzo chciałam...dziś miałam szkolenie w pracy na świetlicy ja wydawałoby się poszłam pewnym krokiem.tuż przed samym wejściem dopadł mnie chochlik i o a jak tam się źle poczuje??to była tak szybka i gwałtowna myśl.usiadłam i się zaczęło...trochę zawał trochę udar ,gnioty w klatce,mrowienie ciała no i zaczęłam pozwalać niech mnie dopadnie ,przejdzie przeze mnie i da mi spokój ...po jakimś czsie przeszło .już uznałabym to za mały sukces..przepracowałam do końca dnia i teraz bum ,znów dopada ...coś innego niż tam ,ale objaw z mojej listy. i co ?załamka no bo jak to tam dałam radę a w domu co? czy ta malpa nerwica mnie sprawdza?czy ja tak odreagowalam zdarzenie na szkoleniu?gubię się w tym bardzo .!!!
- munka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 581
- Rejestracja: 22 sierpnia 2014, o 18:06
Cześć,
Moim zdaniem masz typowe zachowania dla DDA czyli Dorosłych Dzieci Alkoholków. Pisałes o pojsciu na terapie, uwazam, ze to jest dobry pomysl. Pomoze Ci sie uporac z trudnymi emocjami z dzecinstwa oraz pomoze poukladac sprawy terazniejsze. Uszy do gory
Moim zdaniem masz typowe zachowania dla DDA czyli Dorosłych Dzieci Alkoholków. Pisałes o pojsciu na terapie, uwazam, ze to jest dobry pomysl. Pomoze Ci sie uporac z trudnymi emocjami z dzecinstwa oraz pomoze poukladac sprawy terazniejsze. Uszy do gory

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 53
- Rejestracja: 18 września 2016, o 03:01
Munka, rodzice nie piją, to był ktoś kto z nami mieszkał można powiedzieć że traktowałem go jak dziadka. Teraz to ja mam jakieś jazdy że to wszystko jest bezsensu... Jakie to jest do dupy! Jak się nie starałem z tym pogodzić to chyba jednak lepiej się czułem, bo wiedziałem że jakoś walczę a każdy mówi że trzeba się z tym pogodzić... Jak próbuję się z tym godzić to mam lęki jakieś żeby sobie czegoś nie zrobić, troche irracjonalne bo chce z tego wyjść, ale faktycznie to mnie strasznie przytłacza...
- Joannaw27
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 926
- Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12
Hej wiolka,widocznie mogło być tak że w domu towarzyszył ci większy lęk ,bo np.dałaś radę przed szkoleniem,ale gdzieś jeszcze podświadomie balas się tego co spotkało cie przed szkoleniem,a myślę że tak było,a nerwica lubi sprawdzać,myślę że towarzyszył ci lęk cały czas,z tad te objawy w domu,bądź z siebie dumna bo poradzilas sobie z atakiem paniki,pozwoliłas żeby przeszedł,rób tak dalej a rezultaty będą ,ale bądź też cierpliwa.Wiolka pisze:Joanno ja w kwestii pracy nad wychodzeniem.wydawało mi się,że zmierzam w dobrym kierunku,pracowałam nad tym ...chciałam o bardzo chciałam...dziś miałam szkolenie w pracy na świetlicy ja wydawałoby się poszłam pewnym krokiem.tuż przed samym wejściem dopadł mnie chochlik i o a jak tam się źle poczuje??to była tak szybka i gwałtowna myśl.usiadłam i się zaczęło...trochę zawał trochę udar ,gnioty w klatce,mrowienie ciała no i zaczęłam pozwalać niech mnie dopadnie ,przejdzie przeze mnie i da mi spokój ...po jakimś czsie przeszło .już uznałabym to za mały sukces..przepracowałam do końca dnia i teraz bum ,znów dopada ...coś innego niż tam ,ale objaw z mojej listy. i co ?załamka no bo jak to tam dałam radę a w domu co? czy ta malpa nerwica mnie sprawdza?czy ja tak odreagowalam zdarzenie na szkoleniu?gubię się w tym bardzo .!!!
COCO JUMBO I DO PRZODU
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 53
- Rejestracja: 18 września 2016, o 03:01
Ja mam tak, że np ostatnio się źle czułem przed wyjściem i jak wyszedłem to jakoś po 15 minutach mi przeszło, a dziś to była tragedia normalnie,- wytrzęsło mnie brzuch szalał i dopiero po jakimś czasie się w miare uspokoił (w miarę, że mogłem jakoś funkcjonować). Nie rozumiem tego, bo raz można wyjść gdzieś prawie bez stresu, a nieraz praktycznie w ogóle.
- myszusia
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 545
- Rejestracja: 11 lutego 2016, o 13:10
wczoraj miałam identycznie przed wyjściem z domu.dziwnie sie czułam ,ale mowie wychodzę po wyjściu przez chwile jeszcze męczyło a później puścili i bylo ok. Nie wiem skąd to się wzięło,ale przy odpowiednim podejściu naprawde ustępuje.Polak9296 pisze:Ja mam tak, że np ostatnio się źle czułem przed wyjściem i jak wyszedłem to jakoś po 15 minutach mi przeszło, a dziś to była tragedia normalnie,- wytrzęsło mnie brzuch szalał i dopiero po jakimś czasie się w miare uspokoił (w miarę, że mogłem jakoś funkcjonować). Nie rozumiem tego, bo raz można wyjść gdzieś prawie bez stresu, a nieraz praktycznie w ogóle.
" W życiu wygrywa tylko ten,kto pokonał samego siebie. Kto pokonał swój strach,swoje lenistwo,swoją nieśmiałość"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 53
- Rejestracja: 18 września 2016, o 03:01
Ja też nie mam pojęcia... Fajnie wiedzieć że nie tylko ja to mam ;P Najgorzej to zaczynać nowe rzeczy np pójść do nowej pracy itd... Tego się strasznie boję a niedługo będę musiał sobie pracę znaleźć.myszusia pisze:wczoraj miałam identycznie przed wyjściem z domu.dziwnie sie czułam ,ale mowie wychodzę po wyjściu przez chwile jeszcze męczyło a później puścili i bylo ok. Nie wiem skąd to się wzięło,ale przy odpowiednim podejściu naprawde ustępuje.Polak9296 pisze:Ja mam tak, że np ostatnio się źle czułem przed wyjściem i jak wyszedłem to jakoś po 15 minutach mi przeszło, a dziś to była tragedia normalnie,- wytrzęsło mnie brzuch szalał i dopiero po jakimś czasie się w miare uspokoił (w miarę, że mogłem jakoś funkcjonować). Nie rozumiem tego, bo raz można wyjść gdzieś prawie bez stresu, a nieraz praktycznie w ogóle.
Dziś pojechałem do lekarza prywatnie i oczywiście też w kolejce czekając się stressowałem i w drodze, całego mnie wytrzęsło brzuch rozbolał momentalnie, i dopiero przed samym wejściem do gabinetu mi przeszło... Głupie to strasznie bo człowiek sobie myśli no przecież nic mi nie jest, i nie ma powodu do stressu a w głupiej kolejce nie może wysiedzieć u lekarza ( U lekarza oczywiście wszystko wyszło okej znowu

